strasb pisze:Ja ogólnie mam słaby apetyt wieczorami, a po bieganiu to już w ogóle; jeśli jem, to z rozsądku.
No ja właśnie mam odwrotnie, o czym zapomniałam napisać
Jak biegam rano, to śniadanie po treningu jem bardzo duże. Jak i resztę posiłków, a największy odkurzacz (zwłaszcza węglowodanowo-słodyczowy) włącza mi się wieczorem
Natomiast jak biegam po południu lub wieczorkiem, to wtedy jakoś chce mi się jeść mniej lub w ogóle, więc się nie napycham.
LadyE pisze: Aniu ale Ty sie pilnuj bo znikniesz jak bedziesz tak nie wiele jadla
Eeee, nieee, mi to nie grozi
z zaburzeń żywieniowych bardziej mi zawsze było do bulimii niż anoreksji