10.09.2011
I BIEG FABRYKANTA
Nastawienie: zabawa biegowa w towarzystwie przewodnika po najciekawszych ze względów historycznych i nie tylko-zakątkach Łodzi
Dystans: 10km
Plan: dobra zabawa
Cel: nakręcić ładny filmik na pamiątkę
Efekt: mój czas na dyszkę pobity o minutę, czyli 0:57:11
To były baaardzo fajne zawody, pojechaliśmy z nastawieniem, aby się dobrze bawić i przy okazji poczuć klimat "ziemi obiecanej", czyli epoki fabrykantów. Na początku były przezabawne zawody dla naj najmłodszych dzieciaczków- moją faworytką była dziewczynka w sukience

, później dla trochę starszych dzieci. Rywalizacja zacięta niesamowicie, szczególnie jeden chłopczyk zrobił nieoczekiwany finisz-obejrzał się za siebie i jak zauważył, że tuż za nim jest chłopak, który chce go wyprzedzić, przycisnął na maksa i wylądował pięknym szczupakiem wzdłuż mety

nic się na szczęście poważnego nie stało.
A nasz bieg był przesympatyczny, przyłączyliśmy się do przewodnika, który w trakcie opowiadał o okolicznych budynkach i ich historii (szczegóły w załączonym filmiku) myślałam, że to będzie takie lekkie fufufu, ale przewodnik nadał dość szybkie tempo- w efekcie spuchłam trochę za szybko na początku i później ciężko było utrzymać narzucone tempo.
Dużo podbiegów, mało zbiegów, ciepło!!! No, jakieś przyczyny mojego spuchnięcia być muszą
Aaa, na początku biegu fon mi się zaciął i nie mogłam wcisnąć startu, więc wyszło mi ok.9km z czymś tam, ale mój chop mierzył trasę swoim garminiem i wyszło, że trasa bardzo dobrze odmierzona na 10km.
A propos dziewczynki w sukience- w biegu na 10 km biegła jej mama i babcia-i ja tej babci nie mogłam dogonić...tak więc szacun, jest zresztą ujęta w pewnym momencie na filmie, koniec końców jednak babcię wyprzedziłam, ale nie o to chodzi, chodzi o to, jak pięknie można rozwijać tradycję biegową w rodzinie z pokolenia na pokolenie-wzruszająca chwila.
Na finiszu pocisnęłam, ile się dało i wbiegliśmy razem z moim chopem na metę-nie wiemy jednak, czy mamy ten sam czas.
Ale czas to nie wszystko, liczy się dobra zabawa i radość z biegania. Wiem, nad czym muszę popracować i będę to próbowała zrobić już od dziś

A tak w ogóle to nagrodzeni dodatkowo pozostali też zawodnicy z ostatnich miejsc, taki dziwny bieg.
Przyjechaliśmy późnym wieczorem, jeszcze obiadokolacja i lulu, a ja to byłam tak padnięta, że reklamówkę z pakietu startowego schowałam do lodówki
Dziś OWB 12km, jakoś średnio to widzę po wczorajszej dyszce, no, ale zobaczymy.
Ahoj!
A tu filmik z biegu:
http://www.youtube.com/watch?v=O4rZP2Cx9_A