KRYNICA
2011-09-09
Wszamka:
Ogólnie raczej mało jadłem: wtedy lekkie śniadanie, potem nugetsy z biedronki.. tyle...
Więc podróż.. tylko 150km więc bez szału.. przejechane chyba z 4h ale po drodze robiliśmy zakupy...
w Krynicy troszke sie ogarnęliśmy, poszliśmy na miasto na chwile, później Typ z Jz polecieli sobie nie wiem po hu na jakiś wolny półspacerek...
ja zostałem i sie relaksiłem
Co jutro...??
Życiowa dyszka
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
2011-09-10
Wszamka:
Rano musi potem paskudna pizza i wieczorem chyba bułki z dżemem
Sprzęt:
Saucony Jazz 13
Garmin FP/HR60
Zawody:
Nazwa: ŻYCIOWA DYCHA
Dystans: 10km 00m
Czas: 00:39:47
Tempo: 03:59/km
Puls:pasek znowu na swoim miejscu... w szafce
Kalorie: 625 kcal
Temperatura: IDEALNA!!!
Opis:
Skład: Ja, Jz, Typ
Nadszedł ten dzień

od rana miałem przeczucie że nie złamie..
wszyscy dookoła mówili że złamie i im bardziej oni byli pewni że złamie tym ja byłem bardziej pewny że nie złamie...
przed biegiem spotkałem znajomych w tym Grześka i Maćka i paru innych

do startu przegotowani dobrze.. i medialnie i fizycznie, psychicznie ciut gorzej..
WYSTARTOWALI!!! wydupiłem w jednej z pierwszych linii..
od początku ruszyłem równo z Jz.. spokojnie bez szarży (tak mi sie zdawało)
na 2km odpadł Maciek i Typ którzy próbowali ciągnąć równo z nami...
na 4km kolejny raz zwątpiłem w powodzenie mojej misji :P Jz bardzo ładnie mnie zmotywował i do 5km ciągnąłem z nim..
na 5km jako że sił miał więcej odskoczył ja kolejny kilos doczłapałem po 4.00
potem umarłem totalnie.. 4.11 mówi samo za siebie.. zreszta.. potem było jeszcze gorzej.. kolejny 4.14 i zacząłem sie zastanawiać
czy nie zejść z trasy bo po hu mi kolejny wynik 43min? kolejny kilos nie dał nadziei znowu..
na ostatnim stwierdziłem po spojrzeniu na zegarek że albo umre albo złame to cholerne 40min. i całego kilosa jebałem już na totalną
Masakre.. to był mój sprint.. 1km finisz.. a jak zobaczyłem zegar na mecie i na nim 39min4s i wiedziałem że mam jeszcze kawałek do mety..
docisnąłem jeszcze bardziej.. i bach!!! 39.47 YEEEEAH!!! zaraz za meta przywitałem sie z ziemią

dupnąłem majestatycznie mordą o kostke i sobie leżałem

szybko mnie ściągnęli na bok pytając czy nic mi nie jest...
odpowiedziałem że jest git.. za chwilke przyszedł Jz ciskając we mnie wodą bo pozwoliło mi wstać

jak tylko wstałem zobaczyłem Bartoszaka...
Podszedł uścisnął dłoń pogratulował (chyba mnie poznał.. zreszta ciężko mnie nie zapamiętać) na trawniku spotkałem Zatorską (gadałem z nią na starcie chwile) też mi pogratulowała..
widać musiałem wyglądać na nieźle wyjebczonego z sił

Jz miał 38:47 czyli równo minutke przede mną.. on sie zmęczył bardziej bo na mecie rzygał

POŚWIĘCENIE

Typ- 43:50, Maciek-43:19 chciał połamać 45min i połamał... Grzesiek: 51:41 i szacun

cała ekipa BBL zresztą poprawiła życiówki...
Podsumowując... złamane? złamane! ale taktycznie spierdoliłem bieg na całej lini... po całości... te 3km po 4.11 i wyżej to jest masakra... to jest tragedia...
trzeba dalej walczyć nie o lepszy wynik na kolejnej dyszce ale o utrzymanie sie pod kreską 40min na 10km... na więcej narazie mnie nie stać... NARAZIE

trening trening i jeszcze trening i zobaczymy
Potem koncert Golca.. i jakby do delikanie ująć... Nową życiówke świętowałem hucznie.. nawet może ciut za hucznie

poszedł cały kociołek panoramixa (w nim jest wszystko wóda, szampan, piwo, sok, energetyki) więc moc była wielka...
pobawiłem do 2 w nocy a rano...
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Powinno być wolne ale...
2 Biegi o 10.40 Giełdowa Mila i o 15.00 Bieg Kibica
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
2011-09-11
Sprzęt:
Saucony Jazz 13
Garmin FP/HR60
Zawody:
Nazwa: Giełdowa Mila i Bieg Kibica
Dystans: 1609m i 1km
Czas: Mila- 00:05:55 a Kibica 00:03:15
Tempo: Mila: 03:45/km i Kibica 03:15/km
Puls:pasek znowu na swoim miejscu... w szafce
Kalorie: 351 kcal
Temperatura: Gorąco.. bardzo
Opis:
Skład: Ja, Jz, Typ
wstałem rano.. wstałem? to za duzo powiedziane.. łeb mnie nie bolał, kaca nie było... brzuch napier... bolał bardzo

poszedłem na ta Mile nie wiem po co ale przebiec sie chciałem

i i sie przeleciałem.. nawet nie najgorzej biorąc po uwage: brak snu, przepicie, zmęczenie wczorajszym biegiem...
5:55 niezły wynik... Jz przede mna,, Typ za mną.. nie wiem różnic.. ale ja do Jz straciłem chyba 10s a Typ do mnie tez coś koło 10... chyba
potem bieg Kibica.. lekko spóźnieni na start z Jz dotarliśmy (Typ odpuścił).. mnie juz nogi bolały..
jakież było nasze zdziwienie jak zobaczyliśmy same dzieci??!!! i to takie może po 15/16 lat :P
no nic.. jak już przyszliśmy.. bach i ruszyli.. zarobiłem pare łokci na dobry początek i potem już sobie spokojnie wyprzedzałem.. ale udało sie wyprzedzić tylko część..
na mete dotarłem 6 w wynikach wpisali mnie 5 a na stronce 7

tak czy inaczej.. Jz wygrał :P
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Powinno być wolne.. ale...
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
2011-09-12
Wszamka:
Rano musi potem paskudna pizza i wieczorem chyba bułki z dżemem
Sprzęt:
Adidas Kanadia TR3
Trening:
Nazwa: Wycieczka na jaworzyne
Dystans: 19km
Czas: coś koło 4 albo 5h.. uzupełnię jutro
Tempo: ---
Puls:pasek znowu na swoim miejscu... w szafce
Kalorie: --
Temperatura: gorąco...
Opis:
Skład: Ja, Jz, Typ
Wycieczka na jaworzyne.. taka biegowo-marszowa chociaż bardziej marszowa niż biegowa :P
4h łażenia.. nogi miałem w dupie... ale było fajnie...
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Powinno być wolne :P
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
2011-09-13
Sprzęt:
Adidas Kanadia TR3
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: Górska masakra
Dystans: 10km 00m
Czas: 00:39:47
Tempo: 03:18/km
Puls:pasek znowu na swoim miejscu... w szafce
Kalorie: 351 kcal
Temperatura: gorąco
Opis:
Skład: Ja, Jz
Podbiego-podejścia po 7/km i wolniej i masakryczne kolanołupiące zbiegi po 2.50

masakra.. Kamulce, krzaki, cholernie wielkie korzenie.. to była jatka!!
!@#$%... mega fajnie bieganie.. jak pojeby.. ludzie sie za głowy łapali

FAK JEA!! :P
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Powrót do domu
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
2011-09-14
Powrót... pisanie bloga, spotkanie ze znajomymi.. i lekkie picie... ale tak tylko o.. po dwa piwa
Informacje:
Pare focisław z wyjazdu na
FEJSBUKU
KOMENTY