Zoltar, buty rzeczywiście mocno wypasione. W zasadzie biegacz to tylko jakby przystawka do nich. Powinny same wprawiać się w ruch


Moderator: infernal
Jeśli mogę coś doradzić, to: "Siostro, basen !".*pardita pisze: No i dzis nie bedzie biegania
Szlag mnie trafia i krew zalewa.
Zoltarze, Ty to jestes prawdziwa Pani Domu zatem...zoltar7 pisze:Moje weekendy stanowią dla mnie zawsze zagadkę.
Na ten przykład dzisiaj, nie będzie biegania... oczywiście miało być, ale nie będzie.
Wstałem rano (tj. o 7:00), przeczytałem najnowsze newsy z życia Pardity...![]()
i poszedłem spać![]()
Wstałem ponownie o 13:30. W tej sytuacji Wielki Plan dnia wziął w łeb. A jeszcze muszę zakupy zrobić i posprzątać mieszkanie.
Wiesz jak to jest sprzątanie, prasowanie, gotowanie... wszystko na mojej głowie![]()
Ale jutro The Wielki Plan przewiduje spokojne bieganie 16km (tempo śr. w granicach 5:50-5.59) po asfalcie.
Pozdr. Par i trzym sie.
Dzis po biegowemu - spaghettizoltar7 pisze:Ja też odwaliłem swój kierat... co prawda na raty ale jednak.
Najpierw przebiegłem 11 km, spokojnie w śr tempie 4:33...![]()
żartowałem![]()
![]()
to było śr tempo 5:33... i tak całkiem nieźle jak na bieg w pełnym słońcu, sam się zdziwiłem. No ale później musiałem zrobić sobie przerwę aby dobić do tych 16 km. W sumie ostatnie 5 km zrobiłem już na resztkach glikogenuw tempie świńskiego truchtu.
Ale jestem głodny... Pardita co dziś masz na obiad ?
Fladra, u mnie życiówki nie będzie. Bartoszak też nie będzie ze mnie dumnyFladra pisze:Hejka, cieszę sie że będzie szansa na spotkanie w Tychach:)
Mój ostatni tydzień z Bartoszakiem przede mną. A, że ostatni to już w miarę lekki