Witam 55 latka.
Ilekroć dajemy na stronie jakiekolwiek plany - towarzyszy mi strach.
Bo a nóż ktoś kto zupełnie nie jest na to przygotowany - postanowi zrealizować jakiś plan. Np Plan który zakłada bieganie po 100km tygodniowo. W tych planach (tych klasycznych planach) nie ma jednak wielu zastrzeżeń, jest ogólnie powiedziane że dla osoby średniozawansowanej itd - co jest dosyć ogólnym określeniem.
W artykule "Od Zera do Bohatera" są zastrzeżenia.
"UWAGA. Jeśli w którymkolwiek momencie poczujesz, że robisz coś co jest dla Ciebie niebezpieczne, że coś cię boli - odpuść. Spróbuj treningu trwającego dłużej: 30 minut w 6 tygodni, 30 minut w 10 tygodni."
To jest podstawowe zastrzeżenie. Ktoś może mieś 30 lat ale 10 lat leżenia za biurkiem i nadwaga może sprawiać, że jest w tak samo słabej formie jak początkujący 55 letni człowiek.
W dodatku na ćwiczenia siły ogólnej postawiony jest w Planie spory nacisk - akurat siła mięśni to taka cecha którą można poprawić bardzo szybko nawet u 80 latka - to jest fizjologicznie dowiedzione, że bez względu na wiek mięśnie bardzo szybko reagują na trening. A to - w świetny sposób zabezpieczy przed ryzykiem kontuzji (zakładając, że ktoś tego nie oleje)
Dorosły człowiek musi po prostu myśleć - co jest dla niego bezpieczne a co nie.
Wiem, że osoba początkująca może czasem nie rozumieć sygnałów jakie wysyła ciało, w stylu "odpuść" i nadmierna ambicja robi swoje. Ale wg mnie ma to miejsce na wyższym poziomie, kiedy wchodzimy już w bardziej zaawansowane formy treningu.
Z moich naprawdę wieloletnich obserwacji wynika, że ludzie są w stanie wejść w bieganie dużo szybciej i dzięki temu w sposób który jest bardziej motywujący, niż wykonując trening 10 czy 6 tygodniowy. Obydwa wymienione treningi są dla tych którzy mają dużą nadwagę (ewentualnie są starsi) lub i to najczęściej: - się ze sobą pieszczą. Kuxa jest typowym przykładem takiego podejścia, że zdrowa, młoda, szczupła dziewczyna zakłada, że musi robić trening 6 tygodniowy bo myśli, nie jest w stanie od razu biegać więcej. Takich przypadków naprawdę mamy dużo i wcale nie są to osoby z nadwagą ale osoby, którym obrzydzono bieganie w latach szkolnych i wydaje się im, że tylko 6 czy 10 tygodni może ich do "sukcesu" doprowadzić.
W kwestii osób starszych lub z nadwagą. W ogóle - zaczynając aktywność sportową - człowiek musi się zastanowić - czy go na to stać - fizycznie czy go stać. Nie robimy tego bo zakładamy, że każdy dokona autoanalizy, ale może powinniśmy przed rozpoczęciem każdego Planu wklejać zestaw obowiązkowych artykułów do przeczytania, np to:
http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=3&id=248, lub to:
http://bieganie.pl/?show=1&cat=3&id=1515 - obydwa teksty bazujące na amerykańskich normach.
Raz mi się zdarzyło - że na BiegamBoLubię na SKRĘ - przyszła osoba, która nie była w stanie kontynuować szurania już po około 5 minutach. I przeszła w marsz, ja nie naciskałem bo widziałem że jest to osoba z dużą nadwagą (choć raczej młoda) i lepiej nie przesadzać.
Jeśli ktoś (np osoba starsza lub z nadwagą) nie jest w stanie kontynuować truchtania w tempie marszu to się do tego nie zmusi. Po prostu przejdzie w marsz. Nie można zakładać, że ludzie są tak totalnymi głupkami, że pomimo tego, że ciało alarmuje to oni muszą wyrobić jakieś minuty.
Więc 55 latku - ja tą sprawę mam naprawdę przemyślaną.
Mógłbym podawać jeszcze inne przykłady jeszcze z czasów sbbp, z jakimi poziomami osób mieliśmy czasem doczynienia i jaki te osoby robiły postęp wykonując delikatne aczkolwiek od razu długie ćwiczenia - ale to może temat na inny artykuł.