Gdzie i kiedy:
Kraków, Bulwary Wiślane, dziś, godz. 17.30
Warunki:
upalnie (31 stopni)
Dystans:
6,68 km
Czas: 0:39:38
Tempo: 00:05:56 na 1 km
Uff, straszny upał. Ale nogi same się rwały do biegania i już nie mogłem dłużej wytrzymać - musiałem iść biegać. Wczesnym popołudniem wybrałem się na zakupy do Decathlonu, celem nr 1 był pas z bidonem, ale jak to zwykle bywa przy zakupach w sklepach sportowych, skończyło się na sumie wielokrotnie przewyższającej tę założoną. Korzystając z promocji, kupiłem sobie także obcisłe długie gacie do biegania w zimie, rękawiczki i kurtkę - już nie będzie wymówek, że nie mogę biegać w niepogodę

Dzisiejszy bieg ze względu na warunki pogodowe i nowinki technologiczne był męczarnią, zauważam jednak duży pozytyw w postaci przyzwoitego tempa (mimo skwaru). Po raz pierwszy użyłem też Blackhawków w terenie, muszę przyznać, że czułem znaczną różnicę w amortyzacji wstrząsów (mają w końcu dużo mniejszy przebieg niż Oberony). Oberony są natomiast dużo bardziej przewiewne i sprawiają wrażenie lżejszych (subiektywne odczucie, nie chce mi się nawet sprawdzać, które są rzeczywiście lżejsze). Czeka mnie ciężka rozkmina, czego użyć podczas następnego biegu, pewnie gdyby nie fakt, że trochę dzisiaj na sprzęt wydałem, to najchętniej zastanowiłbym się nad nowymi butami
