Alexia - mimo wszystko :)

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Alexia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1296
Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

13 sierpnia 2011 (sobota)

BiegamBoLubię
Rozgrzewka
3 x 10 min. w tempie na 10 km + 2 min. odpoczynku w marszu
Rozciąganie, ćwiczenia, przebieżki.


W towarzystwie całej rodziny. No nie, mama i ciocia zostały w domu. Ale za to przyprowadziłam 16-letnią córkę mojej kuzynki, która nienawidzi biegania. Radziła sobie nawet, ale chyba nie polubiła tego sportu.

A potem cały dzień chodzenia po Krakowie.

KOMENTARZE
"Ja biegnę beztrosko, bieg biorę za żart
Lecz ci co żartują zostają gdzieś w tyle."

Blog treningowy

Obrazek
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Alexia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1296
Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

14 sierpnia 2011 (niedziela)


Cały dzień chodzenia po Krakowie.

A wieczorem 17 km na rowerze. W towarzystwie córki kuzynki (ona była na rolkach, więc moja jazda na rowerze, to raczej spokojne była).

KOMENTARZE
"Ja biegnę beztrosko, bieg biorę za żart
Lecz ci co żartują zostają gdzieś w tyle."

Blog treningowy

Obrazek
Awatar użytkownika
Alexia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1296
Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

15 sierpnia 2011 (poniedziałek)

Czas: 01:03:55· Dystans: 10km 300m · Tempo: 00:06:12/km

A reszta dnia spędzona na chodzeniu po Ojcowie i okolicach.

KOMENTARZE
"Ja biegnę beztrosko, bieg biorę za żart
Lecz ci co żartują zostają gdzieś w tyle."

Blog treningowy

Obrazek
Awatar użytkownika
Alexia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1296
Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

16 sierpnia 2011 (wtorek)

Bez biegania. Za to chodzenie po Krakowie i Galerii Krakowskiej (urok posiadania nastoletnich gości ;) )

KOMENTARZE
Ostatnio zmieniony 25 sie 2011, 22:31 przez Alexia, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ja biegnę beztrosko, bieg biorę za żart
Lecz ci co żartują zostają gdzieś w tyle."

Blog treningowy

Obrazek
Awatar użytkownika
Alexia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1296
Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

17 sierpnia 2011 (środa)

Czas: 00:09:58· Dystans: 1km 850m · Tempo: 00:05:23/km


To był kompromis. Madzia nie chciała zostać sama w domu a ja chciałam pobiegać. Wyszłam więc tylko na 10 minut. Żeby dziecku nie było przykro i żeby nogi nie zapomniały co to jest bieganie. Było fajnie. Strasznie żałowałam, że nie mogę dłużej. Ale obietnica, to obietnica. A potem trening w domu. Dwadzieścia ćwiczeń na różne partie ciała.

Goście pojechali do domu.

KOMENTARZE
"Ja biegnę beztrosko, bieg biorę za żart
Lecz ci co żartują zostają gdzieś w tyle."

Blog treningowy

Obrazek
Awatar użytkownika
Alexia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1296
Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

18 sierpnia 2011 (czwartek)

Czas: 00:55:42· Dystans: 9km 200m · Tempo: 00:06:03/km


Jakoś za nic w świecie nie byłam w stanie zmusić się dziś do pobiegnięcia na Błonia. Nie i koniec. W związku z tym biegłam sobie przed siebie. W miarę blisko trzymając się domu. Po 49 minutach już zabrakło mi pomysłów, w którą uliczkę skręcić, a wszystkie zielone światła kierowały mnie do domu. Więc wróciłam.

Czas powrócić na Błonia. Tam czas jakoś fajniej płynie.

KOMENTARZE
"Ja biegnę beztrosko, bieg biorę za żart
Lecz ci co żartują zostają gdzieś w tyle."

Blog treningowy

Obrazek
Awatar użytkownika
Alexia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1296
Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

19 sierpnia 2011 (piątek)

Czas: 00:20:14· Dystans: 3km 070m · Tempo: 00:06:35/km


Leciutkie, króciutkie bieganko na dobry sen ;). Po prostu musiałam.

KOMENTARZE
"Ja biegnę beztrosko, bieg biorę za żart
Lecz ci co żartują zostają gdzieś w tyle."

Blog treningowy

Obrazek
Awatar użytkownika
Alexia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1296
Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

20 sierpnia 2011 (sobota)

Czas: 00:55:42· Dystans: 7km 540m · Tempo: 00:07:23/km


A dziś mocny trening. Nie mogłam pójść na BiegamBoLubię, bo obiecałam teściowej, że ją na wieś zawiozę. To zawiozłam. A że ta wieś stoi na skraju Gorczańskiego Parku Narodowego, a domek teściowej na szlaku, to aż żal było nie skorzystać. Najpierw 17 minut (nie uwzględnionych w czasie powyżej) mocno maszerowałam pod ostrą górę. Droga pełna luźnych kamieni i błota. W zasadzie dno maleńkiego strumyka. A potem już biegiem na Stare Wierchy (czerwonym szlakiem) i z powrotem w kierunku Maciejowej, aż do szlaku zielonego i zielonym do domu.

Tempo nie powala, ale to były góry. Nawet z górki nie można się było zbytnio rozpędzać. Najtrudniej było podbiec pod Stare Wierchy, ale zacięłam się, bo za plecami miałam młodzież. Trzeba dawać przykład ;).

Nawet parę komplementów po drodze usłyszałam. Najprzyjemniej mi było usłyszeć: "podziwiam" od rowerzysty, bo przecież to ja tych rowerzystów podziwiam!

A swoją drogą, to ja zawsze chodziłam te trasy w spacerowym tempie dzieci i zawsze mi się wydawało, że to bardziej płasko jest. Jak się biegnie, to jest ciężko. Tym bardziej, że luźne kamienie pod nogami nie ułatwiają. Ani z górki, ani pod górkę.

I do tej pory to zawsze była półdniowa wycieczka w góry z prowiantem. A dziś godzinka z hakiem :).

Pięknie było!

KOMENTARZE
"Ja biegnę beztrosko, bieg biorę za żart
Lecz ci co żartują zostają gdzieś w tyle."

Blog treningowy

Obrazek
Awatar użytkownika
Alexia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1296
Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

21 sierpnia 2011 (niedziela)

Czas: 01:23:24· Dystans: 13km 300m · Tempo: 00:06:16/km

100 brzuszków
100 grzbietów
50 pompek



A dziś tempo konwersacyjne. W towarzystwie męża. Fajnie się z nim biega. Dobrze, że miał dziś w planie człapanie ;). Biegło się bardzo dobrze, choć około 8 km zaczęłam odczuwać wczorajsze bieganie po górach.

A w domu długie rozciąganie i parę ćwiczeń na górną część ciała. Tak zupełnie przypadkiem, bo na podłodze był rozłożony materac i się na nim położyłam. A jak już leżałam, to stwierdziłam, że nie będę leżeć bezczynie ;). Wyszły ładne trzy serie.

Biegam teraz prawie codziennie i dobrze mi z tym. Żadne plany treningowe mnie nie ograniczają. Biegam jak w duszy gra i to mi sprawia autentyczną radość!

KOMENTARZE
"Ja biegnę beztrosko, bieg biorę za żart
Lecz ci co żartują zostają gdzieś w tyle."

Blog treningowy

Obrazek
Awatar użytkownika
Alexia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1296
Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

22 sierpnia 2011 (poniedziałek)

Czas: 00:32:37· Dystans: 4km 750m · Tempo: 00:06:52/km
+Obwód



Dziś powolutku. Miało być tempo regeneracyjne, czyli w moim wypadku 7:11/km, ale tak wolno to się nie dało. Spokojniutko, bez wysiłku. Totalna regeneracja. Mogłabym na koniec świata w tym tempie dobiec :). A do tego 25 różnych ćwiczeń w domu. 40 sekund ćwiczenie i 20 sekund odpoczynek. Byłoby może więcej tych ćwiczeń, ale już mi nic do głowy nie chciało przyjść.

KOMENTARZE
"Ja biegnę beztrosko, bieg biorę za żart
Lecz ci co żartują zostają gdzieś w tyle."

Blog treningowy

Obrazek
Awatar użytkownika
Alexia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1296
Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

23 sierpnia 2011 (wtorek)

Czas: 00:50:16· Dystans: 8km 550m · Tempo: 00:05:52/km


Chciałam zrobić interwały, ale pogoda nie sprzyjała. Powietrze dawało się kroić nożem. Pierwsze 20 minut to była walka, a potem zaczęło padać. Po kolejnych 5 minutach już lało. No i wtedy zaczęła się zabawa. Biegało się super! Jedynym mankamentem były okulary. Tak zalane deszczem, że nic przez nie nie widziałam. Zresztą jak je zdjęłam, to też nic nie widziałam. Czyli wyszedł szybki trening z przeszkodami wyłaniającymi się w ostatniej chwili. Było fantastycznie!

A jutro nie ma biegania. Będą góry, albo rower :hej: .

KOMENTARZE
"Ja biegnę beztrosko, bieg biorę za żart
Lecz ci co żartują zostają gdzieś w tyle."

Blog treningowy

Obrazek
Awatar użytkownika
Alexia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1296
Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

To nie będzie fajny wpis. Ale za to szczery. Coś otaczają mnie jakieś złe fluidy i nie mogę zasnąć. Wisła przegrała i Wojtek na mnie nakrzyczał. Asia zgubiła portfel i nie ma nawet na wodę. A ja od dwóch godzin przewracam się w łóżku i muszę to w końcu sama przed sobą przyznać. Jestem GRUBA!

Jest takie zdjęcie. Nie wkleję go, bo może ktoś właśnie je, a zdjęcie może przyprawić o mdłości. Ale jak ktoś potrzebuje to je znajdzie. Jest gdzieś pośród zdjęć z obozu. Gruba, wielka, obrzydliwa słonica. Nogi jak filary mostu, talia jak u hipopotama, a twarz jak księżyc w pełni. Żeby jeszcze biust chciał być, to byłoby symetrycznie, ale nie, biustu nie ma prawie wcale :ech: .

Inne zdjęcie. Biegnę. Czuję się jak gazela. Biegnie się wspaniale. Szybko, ale nie na maksimum możliwości. Krok pewny i długi. Plecy wyprostowane. Wzrok przed siebie. Wiatr we włosach. A na zdjęciu... wiatr we włosach jest (niestety) i ledwo szurający nogami wielki czerwony wieloryb. Tuż przed zawałem.

Albo scenka. Leciutki trucht. Spotykam zapatrzone we mnie dziecko. Uśmiecham się. I widzę w oczach przerażenie zmieszane z fascynacją. W domu okazuje się, że twarz mam w kolorze buraczkowym z białymi plamami. A nawet się nie zmęczyłam.

Biegam brzydko i ciężko. No bo dlaczego miałabym biegać lekko, skoro nie jestem lekka.

Mam koleżanki, z którymi czasem idę w góry. Piękne szczupłe dziewczęta. I co z tego, że mam prawdopodobnie najlepszą kondycję, skoro tego w ogóle nie widać. Wyglądam przy nich jak stary, gruby babsztyl, którego na najbliższym szczycie trzeba będzie reanimować.

Mam koleżankę. Zwykłą niegrubą dziewczynę. Jak tylko zaczyna biegać, to robi się z niej szczupła, zgrabna i piękna kobieta. A ja stoję w miejscu. Owszem - przestałam tyć. Owszem - straciłam tu i ówdzie kilka centymetrów. Ale nadal łatwiej mnie przeskoczyć niż obejść.

Ech!

Przygotowałam się i przebiegłam maraton (nawet niejeden) a na nogach nie widać nawet zarysu mięśni. W sumie mam przebiegniętych ponad trzy tysiące kilometrów i dwie wielkie, grube kolumny zamiast nóg. Gdzie tu sprawiedliwość?



Dobrze chociaż, że lubię to całe bieganie.

Idę spać. Do rana kilka godzin. Tym razem to rzeczywiście trzeba będzie mnie reanimować na szczycie.
:echech:
"Ja biegnę beztrosko, bieg biorę za żart
Lecz ci co żartują zostają gdzieś w tyle."

Blog treningowy

Obrazek
Awatar użytkownika
Alexia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1296
Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Nie usuwam tego postu powyżej. Będę miała motywację do dalszych działań ;).

24 sierpnia 2011 (środa)

Luboń Wielki


Jak upał, to nie w mieście! Pojechałyśmy do Rabki, znalazłyśmy żółty szlak i ruszyłyśmy przed siebie. Wcale nie było łatwo. Szlak nieco zarośnięty, upał straszny a i dość pod górkę. Nawet cień lasu nie pomagał. Tyle tylko, że słońce nie paliło skóry. Ale powolutku krok za kroczkiem szłyśmy przed siebie. Było przepięknie. Szczególnie urzekła mnie Perć Borkowskiego. Takich niebezpiecznych miejsc, to się nie spodziewałam. Na szczycie w cieniu był lekki chłodek. Położyłam się więc na ławeczce i chłonęłam przyrodę. Dla takich chwil warto żyć!

A potem powrót niebieskim szlakiem. Droga szeroka i miła. I grzybowa*. I z każdym krokiem coraz cieplej i duszniej. Gdy wyszłyśmy na asfalt, to za nami pojawiła się wielka burzowa chmura. Goniła nas cierpliwie, ale nie dała rady. Bez przygód dotarłyśmy do samochodu i wróciłyśmy do miasta.

Odkąd mieszkam w Krakowie - niezmiennie mnie zachwyca bliskość gór. Fajne to jest!


A na bieganie już nie było czasu ani ochoty.



*Dziś miała być zupa z dodatkiem tych grzybów. Włożyłam różne rzeczy do garnka i poszłam poczytać książkę. Jakoś tak się stało, ze zasnęłam... Obudził mnie telefon, ale byłam zbyt nieprzytomna by odebrać. I tak leżę w jakiejś fazie snu i myślę sobie, że pada. Oj, jak fajnie, to upał trochę zelżeje. Patrzę w niebo - błękitne... Pada?... O Matko! Zupa! No cóż. Mam w garnku pięć centymetrów węgla...

KOMENTARZE
"Ja biegnę beztrosko, bieg biorę za żart
Lecz ci co żartują zostają gdzieś w tyle."

Blog treningowy

Obrazek
Awatar użytkownika
Alexia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1296
Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

25 sierpnia 2011 (czwartek)

Czas: 02:21:54· Dystans: 21km 000m · Tempo: 00:06:45/km


No a dziś długie wybieganie! Z Lejkiem umawialiśmy się od dawna, ale jakoś to nigdy nie wychodziło. Tym razem wyszło :). Zaplanowaliśmy około 20 km. I pobiegliśmy. Gdy wychodziłam w domu było 27 stopni. Gdy wróciłam - 25. I duża wilgotność powietrza. Tak przedburzowo. Ale mus to mus. Biegacz nie narzeka na pogodę. Najwyżej wolniej biegnie ;). Oj, biegliśmy powolutku. Ale było naprawdę fajnie. Czas w miłym towarzystwie szybko upływa. Kilometry też. I prawie półmaraton wyszedł.

Mam nadzieję, że jeszcze nie raz nam się uda pobiegać razem :). Dzięki, Marcin!


Pobłyskało, pobłyskało - a ani kropla deszczu nie spadła.


KOMENTARZE
"Ja biegnę beztrosko, bieg biorę za żart
Lecz ci co żartują zostają gdzieś w tyle."

Blog treningowy

Obrazek
Awatar użytkownika
Alexia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1296
Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

27 sierpnia 2011 (sobota)

Czas: 00:36:30· Dystans: 6km 400m · Tempo: 00:05:42/km


Wczoraj zasłużony odpoczynek. A dzisiaj BBL.

Powyższy czas i dystans, to razem z rozgrzewką. Trening właściwy wyszedł po 5:27/km i jakieś 5,5 km. Całkiem nieźle jak na panujące warunki. Jakieś 32 stopnie. W cieniu. A cienia niewiele.

Miałam coś jeszcze napisać, ale nie pamiętam co... coś koszmarnie mnie głowa rozbolała. Aż mi niedobrze jest. Chyba coś z ciśnieniem się dzieje.

KOMENTARZE
"Ja biegnę beztrosko, bieg biorę za żart
Lecz ci co żartują zostają gdzieś w tyle."

Blog treningowy

Obrazek
ODPOWIEDZ