Bieganie a cykl menstruacyjny.
Moderator: beata
-
- Wyga
- Posty: 132
- Rejestracja: 13 cze 2011, 14:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ha! Jestem z wykształcenia interdyscyplinarnym socjologiem płci i gospodarka hormonalna to dla mnie jeden z ciekawszych tematów
Ciała są bardzo różne. I "podążają" za stylem życia. Gospodarka hormonalna także. A regularne uprawianie sportu, 5 - 6 razy w tygodniu od 45 min, to duża dawka. I sporo zmienia (pozytywnie moim zdaniem ). Miesiączka, owszem, może u niektórych zaniknąć z tego powodu nawet na jakiś czas, szczególnie przy niskiej wadze ciała (poziom hormonów ma związek także z poziomem tłuszczu w ciele). Znam to zjawisko z własnego doświadczenia i wcale nie było mi w tym czasie źle, brak pmsów, okresu i postmens nie bardzo mnie smucił. Czułam się stabilniej w pewnym sensie bez cyklu zataczającego krąg, bez obciążenia (bieganie w czasie pms to średnia przyjemność). Przyjmowałam dobre wapno, by chronić układ kostny.
Po pewnym czasie ciało często dostosowuje się do silniejszych wysiłków...
Ciała są bardzo różne. I "podążają" za stylem życia. Gospodarka hormonalna także. A regularne uprawianie sportu, 5 - 6 razy w tygodniu od 45 min, to duża dawka. I sporo zmienia (pozytywnie moim zdaniem ). Miesiączka, owszem, może u niektórych zaniknąć z tego powodu nawet na jakiś czas, szczególnie przy niskiej wadze ciała (poziom hormonów ma związek także z poziomem tłuszczu w ciele). Znam to zjawisko z własnego doświadczenia i wcale nie było mi w tym czasie źle, brak pmsów, okresu i postmens nie bardzo mnie smucił. Czułam się stabilniej w pewnym sensie bez cyklu zataczającego krąg, bez obciążenia (bieganie w czasie pms to średnia przyjemność). Przyjmowałam dobre wapno, by chronić układ kostny.
Po pewnym czasie ciało często dostosowuje się do silniejszych wysiłków...
- Kanas78
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2460
- Rejestracja: 25 cze 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Knurów>Łódź Teofilów
No tak, bieganie pewnie steruje i zmienia nieco nasz poziom hormonów, ale jaka jest szansa, aby to obiektywnie sprawdzić? Wiele kobiet biegających stosuje antykoncepcję hormonalną i trudno podczas oszukiwania organizmu pigułkami ocenić na ile to bieganie naszą gospodarkę hormonalną zmienia.. to chyba trzebaby odlożyć tabletki na jakiś czas, do momentu, kiedy organizm wróci do normy sprzed pigułek i wtedy sprawdzić na własnym organiźmie, jak to działa.
Zdziwił mnie ten artykuł mocno, zwłaszcza ten wątek z piciem herbaty no ale kto wie? Może jest w tym jakieś ziarno prawdy, coraz bardziej zadziwiające badania przeprowadzają.
Pewnie za jakiś czas inni naukowcy wykryją coś zupełnie przeciwnego i będzie odkręcanie tematu.. jak to już było z działaniem masła, margaryny, kawy, herbaty, mleka, itd itp więc chyba trzeba na to wszystko trochę przymrużyć oko obserwować siebie i żyć w zgodzie z własnym samopoczuciem.
Zdziwił mnie ten artykuł mocno, zwłaszcza ten wątek z piciem herbaty no ale kto wie? Może jest w tym jakieś ziarno prawdy, coraz bardziej zadziwiające badania przeprowadzają.
Pewnie za jakiś czas inni naukowcy wykryją coś zupełnie przeciwnego i będzie odkręcanie tematu.. jak to już było z działaniem masła, margaryny, kawy, herbaty, mleka, itd itp więc chyba trzeba na to wszystko trochę przymrużyć oko obserwować siebie i żyć w zgodzie z własnym samopoczuciem.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
W artykule z WO większość to niestety bzdury. Nawet nie chciało mi się do końca czytać. W myśl tego, co tam napisano, kobieta chcąca zajść w ciążę powinna być przez pół roku na L4. I zero wysiłku. Strach myśleć, jak powinna się zachowywać będąc już w ciąży: chyba tylko szpital?
Ciekawe w takim razie, jakim "cudem" mają dzieci - i to po 2-3 nawet, trenujące wyczynowo kobiety? Fenomen jakiś chyba .
Poza tym, zajść w ciążę trudno nie jest - problem czasem większy, aby ją utrzymać ... i tu już wysiłek może mieć znaczenie, zwłaszcza, gdy dochodzą jakieś inne czynniki ryzyka.
Co do gospodarki hormonalnej i wpływu na nią wysiłku - wg mnie problem wynika tylko i wyłącznie ze zmniejszenia, czasem drastycznego, ilości tkanki tłuszczowej. Czyli nawet nie z niskiej wagi, bo można ważyć w normie, ale mieć zaledwie kilka % tkanki tłuszczowej. Dla kobiet oznacza to zazwyczaj rozregulowanie cyklu, czasem poważne - wiem, bo doświadczyłam dawno temu. Natomiast sam wysiłek raczej wpływu nie ma, ja przynajmniej nie obserwuję (odkąd poziom tłuszczu mam w jakiejś tam normie ).
Ciekawe w takim razie, jakim "cudem" mają dzieci - i to po 2-3 nawet, trenujące wyczynowo kobiety? Fenomen jakiś chyba .
Poza tym, zajść w ciążę trudno nie jest - problem czasem większy, aby ją utrzymać ... i tu już wysiłek może mieć znaczenie, zwłaszcza, gdy dochodzą jakieś inne czynniki ryzyka.
Co do gospodarki hormonalnej i wpływu na nią wysiłku - wg mnie problem wynika tylko i wyłącznie ze zmniejszenia, czasem drastycznego, ilości tkanki tłuszczowej. Czyli nawet nie z niskiej wagi, bo można ważyć w normie, ale mieć zaledwie kilka % tkanki tłuszczowej. Dla kobiet oznacza to zazwyczaj rozregulowanie cyklu, czasem poważne - wiem, bo doświadczyłam dawno temu. Natomiast sam wysiłek raczej wpływu nie ma, ja przynajmniej nie obserwuję (odkąd poziom tłuszczu mam w jakiejś tam normie ).
-
- Dyskutant
- Posty: 50
- Rejestracja: 30 cze 2010, 21:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Beata ma rację. Każda kobieta ma swoj wlasny " poziom" tkanki tluszczowej. Jesli zejdzie sie ponizej tego minimum to wtedy dochodzi do zatrzymania okresu. Trzy lata temu tego niestety doswiadczylam. Za bardzo sie odtluscilam( troche glupia dieta i za bardzo intensywnym trningiem) i niestety okres zanikl. Wrócil dopiero przy pomocy tabletek antykoncepcyjnych. Po trzech miesiacach je odstawilam i okres na szczescie sam sie pojawil. Niestety po tamtym incydencie do dzisiaj mam problemy z anemia i brakiem zelaza w moim organizmie.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Żelaza też mam mało - dolna granica, ale anemii nie mam - hemoglobina w normie. Przypuszczam, że mój organizm jakoś tam się przystosował, bo czuję się dobrze. Lekarze się dziwią, a ja mogę rano wstać, wypić kubek wody z miodem i przebiec 25km. I nic mi nie jest .Czarna55 pisze:Niestety po tamtym incydencie do dzisiaj mam problemy z anemia i brakiem zelaza w moim organizmie.
- Gwynbleidd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 830
- Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
- Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
- Życiówka w maratonie: powyżej trzech
Nie mam tu nic do powiedzenia. Chciałem tylko w ramach równouprawnienia zaznaczyć obecność mężczyzn w tym wątku. Tylko tyle.
-
- Wyga
- Posty: 132
- Rejestracja: 13 cze 2011, 14:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Znasz może Kraeuterblut? Wyciąg z ziół, świetnie wchłaniające się żelazo.beata pisze:Żelaza też mam mało - dolna granica, ale anemii nie mam - hemoglobina w normie. Przypuszczam, że mój organizm jakoś tam się przystosował, bo czuję się dobrze. Lekarze się dziwią, a ja mogę rano wstać, wypić kubek wody z miodem i przebiec 25km. I nic mi nie jest .Czarna55 pisze:Niestety po tamtym incydencie do dzisiaj mam problemy z anemia i brakiem zelaza w moim organizmie.
- kuxa
- Stary Wyga
- Posty: 250
- Rejestracja: 14 cze 2010, 12:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
nooo i wczoraj powinnam dostać @ ....
nie żebym jakos z utęsknieniem czekała
wiatropylna też naszczęście nie jestem
fizycznych oznak PMSu nie odczuwam (zazwyczaj tydzien wczesniej wszystko mnie bolało)
jedynie jestem wredna "bo tak"
przyjdzie, nie przyjdzie ? o to jest pytanie
nie żebym jakos z utęsknieniem czekała
wiatropylna też naszczęście nie jestem
fizycznych oznak PMSu nie odczuwam (zazwyczaj tydzien wczesniej wszystko mnie bolało)
jedynie jestem wredna "bo tak"
przyjdzie, nie przyjdzie ? o to jest pytanie
Jeśli widzisz błędy lub literówki to znaczy że piszę z telefonu
Kuxa's road to running
Komentarze do bloga
My Endomondo
My SportsTracker