Hej
Biegam od paździenika 2 mc temu kupiłam spodenki neoprenowe ( od pępka do kolan:-). Spodenki ciasne i sztywne. Po 45 minutach bielizna mokra, ale tyłek chyba mniej pracuje, bo jest hm...usztywniony. Teraz biegam w samych spodniach dresowych i hehe wydaje mi się, że to lepszy ,mimo wszystko sposób bo tyłek, którego próbuję odchudzić musi chyba więcej pracować. Podskakuje podczas biegu, więc działanie biegu jest lepsze...sory za ten naturalistyczny opis, ale to mnie zasnanawia, a zostało mi jeszcze 4-5 kg do wagi docelowej....i stoję w miejscu:) Biegać w spodenkach czy bez?:)
spodenki neopenowe tak czy nie
Moderator: beata
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 894
- Rejestracja: 05 lip 2009, 17:42
- Życiówka na 10k: 42:30
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Miechów
No zależy jaki tyłek, to wiadomo, ale ja bym mimo wszystko proponował spodnie dresowe, tak jak piszesz, pośladki nie są podtrzymywane i same muszą wykonywać prace, a nie coś je podtrzymuje;)
ŻYJ ABY BIEGAĆ, BIEGAJ BY ŻYĆ
- dont_ask
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 462
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
- Życiówka na 10k: 1:01:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
no, ja to mam zupełnie inne zdanie na ten temat
Po pierwsze, nie wydaje mi się, żeby tyłeczek miał się "schudzić" od podskakiwania bądź nie. On schudnie, jak wypali się tłuszczyk. A wypali się, jak dostatecznie długo ujemny bilans i trening zmuszą organizm do sięgania po zapasy, nawet te, których ruszać nie lubi.
Po wtóre, nie wiem ile masz lat, ale w moim wieku, kiedy skóra nie ma już młodzieńczej elastyczności, nie można sobie pozwolić na "podskakiwanie". Potem jest strasznie dużo problemów z obwisłościami i rozstępami.
Po pierwsze, nie wydaje mi się, żeby tyłeczek miał się "schudzić" od podskakiwania bądź nie. On schudnie, jak wypali się tłuszczyk. A wypali się, jak dostatecznie długo ujemny bilans i trening zmuszą organizm do sięgania po zapasy, nawet te, których ruszać nie lubi.
Po wtóre, nie wiem ile masz lat, ale w moim wieku, kiedy skóra nie ma już młodzieńczej elastyczności, nie można sobie pozwolić na "podskakiwanie". Potem jest strasznie dużo problemów z obwisłościami i rozstępami.
- Dorotka Gonitwa
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 346
- Rejestracja: 23 wrz 2009, 17:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: z kalkulatora
Zgadzam się z dont_ask w ten sposób nie odchudzisz tyłeczka. Ujemny bilans, bieganie i spora dawka ćwiczeń na mięśnie, pośladkowe i ud, a tych znajdziesz wiele na stronach internetowych. To działa sama się o tym przekonałam. Z 70 kg. zjechałam na 44kg., i obwisłości, ani celulitu nie widzę.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 17 kwie 2011, 20:46
- Życiówka na 10k: 62'02
- Życiówka w maratonie: brak
To ile masz wzrostu Dorotko?Dorotka Gonitwa pisze: Z 70 kg. zjechałam na 44kg., i obwisłości, ani celulitu nie widzę.
Przy takiej wadze to już tylko kości i mięśnie, o innych"obwisłościach" mowy być nie może!