Chciałabym o niej jak najszybciej zapomnieć

Moderator: infernal
Beauty&Beast pisze: I tak zrobilam, po biegu jeszcze 45 minut krecilam sie po domu, coś robiąc, żeby złapać fazę spoczynku, a potem zdjelam elektrody (btw, baaaardzo mocno byly przyklejone) i normalnie poszlam pod prysznic
łomatko, co za przedsiewziecieGeneralnie trochę mi się kabelki majtały, no i sam aparacik (jak taki wiekszy telefon) cały czas trzymałam w dłoni, bo na pasku po pierwsze by mi przeszkadzał, a po drugie bałabym się uszkodzić. Ale w ogóle nie było xle
ten super trening z holterem na Twoim miejscu policzylabym potrojnie!Tydzien - 45 km. W 3 wyjściach, więc nie ma tragedii. No i ten super trening z holterem...
ioannahh pisze:a co do katarów i innych - to Ty nie wiesz, ze przezięb należy wybiegać?![]()
LadyE pisze: imponujacy kilometraz jak na przygotowania do maratonu
PJONA, ze tak powiem...Gastrolog na pewno mi się przyda.
Wczoraj podjęłam nierówną walkę.
Podejście poranne:
2 km rozgrzewki,
2,5 km po 4:55.
Koniec. Stop. Finito. Nie ma zgody organizmu na dalszy bieg.