dla zabawy!

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Weekend pod względem biegowym to czarna dziura, biała kartka albo po prostu gówno. Brak chęci, brak motywacji, brak potrzeby, brak wszystkiego, co jest potrzebne do biegania... W sobotę wyrób biegopodobny (tak jak wyrób czekoladopodobny - czyli gówno). W niedzielę permanentna potrzeba spuszczenia garmina w kiblu i wywalenia butów za okno. A czemu? A bo tak. Na szczęście dzisiaj było już dużo lepiej; na tyle, że po prostu wyszedłem na jakieś 40 minut...

Obrazek

Pn, 27.06.2011

Dystans: 6.64 km
Czas: 00:41:30
Średnie tempo: 6:15/km

Tętno spoczynkowe: 50
Tętno średnie: 156 bpm (75% max)
Tętno maksymalne 168 bpm (81% max)


Komentarz: Wyszedłem, żeby wyjść i sobie udowodnić, że mi się chce. Udało się :) Nogi nie dawały rady, bo poszedłem na pola, a tam nierówno, trawa - ogólnie przełaje :) Jutro wolne ze względu na uczelnię, a w środę spróbuję odrobić kilometry z niedzieli (oczywiście zmniejszona dawka, jakoś 16 czy cuś, byleby przebiec...). Tragedia, tragedia, tragedia... Jestem źle mentalnie przygotowany, za bardzo bolało na Artemisie i teraz się boję tego bólu... Tego okropnego uczucia jak nogi nie chcą, płuca nie mogą, głowa oszukuje i dodatkowe 10 kg "pomaga"... I tego uczucia jak na zmianę jest zimno i gorąco i tak przez ostatnie 800 metrów... W co ja się, qrczaq, wpakowałem?
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Stan demotywacyjny trochę przeszedł, tak, że jestem w stanie ogarnąć myśli związane z bieganiem i moim rozwojem biegowym... Tak więc oświadcza się, co następuje:

- Do końca lipca waga będzie <73.1 kg (a tak, bo 73.0 kg też będzie git) (w chwili obecnej ważę jakoś 77.4 kg...)
- Do końca sierpnia waga będzie <70.0 kg (tutaj już muszę mieć 69.9 kg)
- Nie będę żarł słodkiego
- Idę biegać bez względu na pogodę.
- Wymówka "nie chcę mi się" nie istnieje. Jak przebiegnę maraton to powiem "nie chce mi się" jak ktoś zapyta, czy idę pograć w piłkę w tygodniu po.
- Wybieganie 8km kiedy "nie chce mi się" jest lepsze niż 20km kiedy "o kur**, muszę teraz pobiegać".
- Wakacje spędzam w domu w terenie górzysto-pofałdowanym i nie zawaham się go użyć.
- Rower jest moim przyjacielem.
- Ograniczam browary.
- Robię nóżki/rączki/brzuszek na dobranoc i wymówka "nie chce mi się/zrobię rano" nie działa.

A teraz do roboty - siłka na dobranoc, rano bieganie, jeszcze po Wrocławiu, ale od czwartku jedziemy górki.
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Śr, 29.06.2011

Dystans: 8.30 km
Czas: 00:56:45
Średnie tempo: 6:50/km

Tętno spoczynkowe: ---
Tętno średnie: 154 bpm (74% max)
Tętno maksymalne 170 bpm (82% max)


Komentarz: Wracamy do rytmu... Wkurzające postoje na światłach, ale poza tym ok.
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Pt, 1.07.2011

Rano:
Dystans: 9.33 km
Czas: 00:55:21
Średnie tempo: 5:56/km

Tętno spoczynkowe: ---
Tętno średnie: 157 bpm (75% max)
Tętno maksymalne: 202 bpm (97% max)


Komentarz: Rano bieganie, dzisiaj od prawej flanki pod górę w kierunku na Wysoki Most i w połowie skręt w prawo, zbieg do Drogi pod Reglami i do domu :) Wyszło, co wyszło, a biegło się bardzo fajnie :) Na koniec standardowy finisz i tu zaskok - na te 820 czy 830 metrów zrobiłem poniżej 3 minut! Dokładnie wyszło 2:57 :) ostatnio (półtora miesiąca temu) jak finiszowałem to pobiegłem 3:29 także progres całkiem niezły :)


Po południu: rower!
Dystans: 41:62 km
Czas: 02:40:04
Średnia prędkość: 15.60 kmph

Tętno spoczynkowe: ---
Tętno średnie: 138 bpm (66% max)
Tętno maksymalne: 165 bpm (79% max)


Komentarz: Dzisiaj wycieczka samotna; kolega, z którym jeżdżę zazwyczaj miał w tym tygodniu na drugą zmianę, a reszta speniała... Wczoraj rower był w serwisie - tak tylko nadmienię - wymieniona opona z tyłu bo coś z nią nie tak było i zmienione linki hamulcowe, ponadto wyregulowali mi przerzutki i hamulce... No teraz to ja mogę jeździć! :) A wracając do tripa: dzisiaj dwa podjazdy na Rozdroże Izerskie - pierwszy z wioski (szutry), drugi ze Świeradowa(asfalt). Na podjazdach starałem się trzymać tętno na 140-150 bpm, a reszta to jak wyszło tak wyszło :) Po powrocie do domu strasznie bolały mnie mięśnie na udach (cienias z anatomii jestem, więc nie zaszastam nazwami :P ), ale teraz jakoś przeszło... Żeby tradycji stało się za dość profil trasy:
Obrazek
Niestety garmin coś się machnął, i tak: pierwszy podjazd skończył się po ok 11km, a nie po 15 jak to można odczytać z wykresu... Reszta w miarę OK :)

Jutro wolne, w niedziele łojenie km :)

I jakby kogo to interesowało: zapisałem się na półmaraton w Lesznie 20 sierpnia :) Będzie przetarcie i sprawdzian przed wrocławskim... Innych startów nie planuję na wakacjach, trzeba teraz spokojnie popracować nad formą...
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kolejny weekend wypadł i robi się "ciekawie".....
Trzy dni przerwy od biegania... Ehhh.

Obrazek


Wt, 5.07.2011

Dystans: 8.10 km
Czas: 00:51:18
Średnie tempo: 6:20/km

Tętno spoczynkowe: ---
Tętno średnie: 165 bpm (79% max)
Tętno maksymalne: 181 bpm (87% max)


Komentarz: Cóż, przerwę w bieganiu mogę wytłumaczyć jedynie lenistwem... W sumie sobota/niedziela z krótkimi przerwami, ale jednak ciągle lało... Poniedziałek lało mniej i w sumie mógłbym to przecierpieć... We wtorek czyli wczoraj w końcu pogoda odpowiednia, więc wybrałem się na wycieczkę zbadać nowe tereny. I tu jest plus całej sytuacji, bo mam taką fajną trasę pod krosowe bieganie, że hej! Jakieś 2.5 km od domu zaczyna się to ustrojstwo i tak można biec przy rzece do samej Szklarskiej Poręby :) Dużo trawersów, dużo korzeni itd. - czyste, cudne przełaje :) Wyszło 8.1 km, z czego jakieś 3 km po przełajach. Tętno średnie takie duże, bo - wiadomo - przełaje wyciągają swoje :)


Śr, 6.07.2011

Rower:
Dystans: 52.31 km
Czas: 03:33:51
Średnia prędkość: 14.70 km/h

Tętno spoczynkowe: ---
Tętno średnie: 142 bpm (68% max)
Tętno maksymalne: 166 bpm (80% max)


Komentarz: Dzisiaj wycieczka w góry. W sumie nie taka sobie wycieczka bo solidnie się zmachałem... Na dzień dobry prawie 16km podjazd ze średnim nachyleniem 3.8%, później pętla ok. 12 km najpierw z góry, później niefajny podjazd 3km po luźnym szutrze, który wyssał ze mnie resztki energii i po wdrapaniu się na krzyżówkę pod kopalnią kierunek - dom.
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Opłata na półmaraton w Lesznie wykonana - trzeba brać się do roboty :)

Obrazek

Pt, 8.07.2011

Dystans: 7.43 km
Czas: 00:47:09
Średnie tempo: 6:21/km

Tętno spoczynkowe: ---
Tętno średnie: 164 bpm (79% max)
Tętno maksymalne: 182 bpm (87% max)


Komentarz: Wczoraj miało być bieganie, ale nie było, bo nie zdążyłem odpocząć po wycieczce rowerowej... Wyszedłem dzisiaj na wioskę, trasa ta co zazwyczaj, z dodatkowym winklem, biegło się kaszaniasto, ale czy może być dobrze po takiej dawce opierdzielania? Nie może być. Bierzemy się do roboty, bo ani półmaraton, ani maraton same się nie przebiegną. Mimo już prawie 3 tygodniowego okresu biegania w kratkę jestem dobrej myśli, bo jednak mniej lub bardziej chodzę biegać albo na długie rowerowanie. Jak skrzętnie obliczyłem, do momentu "wysypania się" moich przygotowań biegałem zazwyczaj 4 razy w tygodniu bardzo regularnie i myślę, że kondycja mentalna trochę się popsuła, bo w końcu ile można robić to samo :) Tak czy inaczej nie od nowego tygodnia, ale zakładam, że od dzisiaj biorę się solidnie do roboty, w niedzielę może być ciężko z bieganiem dłuższym niż 16 km, ale spróbuję w ciągu 2 tygodni wbić się w jakiś rytm, żeby na początku sierpnia być w stanie przebiec 25 km. Trochę komplikuje się sprawa wyniku w maratonie, ale najważniejsze będzie, że wystartuję :) Bo tak naprawdę celem na początku było po prostu wziąć się za siebie, co nawet nieźle mi się udało :)
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ale ja tu dawno nie zaglądałem...... Cóż wakacje niespecjalnie mi sprzyjają pod względem blogowym, a pod względem biegowym to już totalna porażka :< Cóż, spróbuję streścić to, co się działo przez ostatnie 16 dni:

Obrazek

So, 9.07.2011

Rower po górkach:

Dystans: 37 km
Czas: 02:14:04
Średnia prędkość: 16.55 km/h

Nd, 10.07.2011

Rano bieganie:

Dystans: 8.90 km
Czas: 00:54:07
Średnie tempo: 6:05/km

Tętno spoczynkowe: ---
Tętno średnie: 160 bpm
Tętno maksymalne: 174 bpm

Po południu rower po górkach (a w zasadzie to jeden podjazd...):

Dystans: 22.25 km
Czas: 01:23:11
Średnia prędkość: 16.05 km/h

Wt, 12.07.2011

Rower po górkach:

Dystans: 51.07 km
Czas: 03:04:03
Średnia prędkość: 16.64 km/h

Śr, 13.07.2011

Bieganie:

Dystans: 6.12 km
Czas: 00:39:36
Średnie tempo: 6:28/km

Tętno spoczynkowe: ---
Tętno średnie: 167 bpm
Tętno maksymalne: 178 bpm

So, 16.07.2011

Wycieczka w góry:

Dystans: 16.15 km
Czas: 07:11:32
Średnie tempo: wycieczkowe

Pn, 18.07.2011

Dystans: 10.54 km
Czas: 01:05:10
Średnie tempo: 6:11/km

Tętno spoczynkowe: ---
Tętno średnie: 159 bpm
Tętno maksymalne: 174 bpm

So, 23.07.2011

Dystans: 10.54 km
Czas: 01:07:15
Średnie tempo: 6:23/km

Tętno spoczynkowe: ---
Tętno średnie: 159 bpm
Tętno maksymalne: 170 bpm

Komentarz: Była kaszana, a teraz to już w ogóle nie ma o czym mówić... Jakby nie to, że wpłaciłem wpisowe na HM i FM, to bym poddał obie imprezy. A tak to chociaż powalczymy o ukończenie... Kaszana. Wakacje są głupie.
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Pn, 25.07.2011

Dystans: 10.77 km
Czas: 01:06:50
Średnie tempo: 6:12/km

Tętno spoczynkowe: ---
Tętno średnie: 159 bpm (76% max)
Tętno maksymalne: 172 bpm (83% max)


Komentarz: Poniedziałkowe bieganie miało wbić trochę km na maratońskiej intensywności i zdaje się, że się udało ten cel zrealizować...

Wt, 26.07.2011
Rekreacyjne rowerowanie po górkach:

Dystans: 33.15 km
Czas: 02:43:58
Średnia prędkość: 12.13 km/h

Tętno spoczynkowe: ---
Tętno średnie: 131 bpm (63% max)
Tętno maksymalne: 191 bpm (92% max)


Komentarz: Powoli i spokojnie, raz pod górkę, raz z górki :)

Śr, 27.07.2011

Dystans: 10.11 km
Czas: 01:07:18
Średnie tempo: 6:39/km

Tętno spoczynkowe: ---
Tętno średnie: 158 bpm (75% max)
Tętno maksymalne: 172 bpm (83% max)


Komentarz: Środowe bieganie to powtórka z poniedziałku :) Trasa ta sama, czas ciut gorszy, a garmin tym razem zmierzył jedynie 10.11km...
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Nd, 31.07.2011

Dystans: 16.96 km
Czas: 01:44:36
Średnie tempo: 6:10/km

Tętno spoczynkowe: ---
Tętno średnie: 162 bpm (78% max)
Tętno maksymalne: 174 bpm (84% max)


Komentarz: Po obijaniu się w ostatnim miesiącu w końcu udało mi się zmotywować na coś dłuższego :) Po ostatnich wybieganiach po 10km byłem pozytywnie nastawiony i chciałem przebiec ok. 14km żeby się rozruszać, ale już w trakcie biegania czułem się na tyle dobrze, że postanowiłem dołożyć jeszcze kawałek :) Wyszło prawie 17km w niecałe 105 minut! Tętno trochę wyższe niż teoretycznie powinno być, ale mokro i ciapowato, także nawierzchnia niesprzyjająca, wymagała kombinowania w omijaniu kałuż i błota. Po tym biegu optymistycznie spoglądam na półmaraton (jak będzie sucho i się sprężę to 1:50-1:55 powinienem dać rady :) ) i trochę mniej optymistycznie na maraton... Ale jeszcze jest parę tygodni, więc uda mi się zrobić parę ponad 20km wybiegań, co pozwoli mi dotrzeć we Wrocławiu w limicie czasowym ;) I największa niespodzianka - jak biegałem to koło leśniczówki w Szkl.Por. spotkałem trenera Jacka z BBL Wrocław :) A teraz czas się ogarnąć, bo trza lecieć na stażopraktykę...
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dawno nic nie pisałem, bo i w moim biegowym życiu niewiele się działo... W sierpniu do tej pory tylko 5 pseudotreningów biegowych, 2 w sumie krótkie wycieczki w góry i jedno rowerowanie. Dlaczego dzisiaj się odezwałem? A bo jutro biegnę półmaraton w Lesznie, także będzie śmiesznie i strasznie. No cóż, nie jestem wcale przygotowany, chociaż skoro przebiegam na luzie 10 km to 20 z hakiem też powinienem jakoś dać rady bez uszczerbku na zdrowiu :) Jedno jest pewne - zrobię coś, co przez ostatnie 4 lata było zupełnie poza zasięgiem. Jeśli przeżyję, to jutro albo w niedzielę opiszę swe wrażenia...
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ałaaaaaaaaa jak mnie wszystko boli o_O

Na szczęście to koniec negatywnych wrażeń :)

Obrazek

So, 20.08.2011

Nawierzchnia: ekmh... gruntowa :D
Dystans: HM (a na oficjalnych wynikach 20.8km)
Czas: 1:56:08 netto
Średnie tempo: 5:35/km

Tętno średnie: 176 bpm (85% max)
Tętno maksymalne 191 bpm (92% max)

Komentarz: Bieg genialny pod względem taktycznym; co prawda po 20km strasznie odcięło mi prąd i nie wiem jakim cudem dotarłem do mety... Pierwsze kółko jakoś w 1:00:28 (155 miejsce), drugie zdecydowanie szybciej (55:40) i miejsce na mecie 124 :) Teraz pozostaje gdybać, bo by było, gdybym się przez lipiec i sierpień nie obijał..... Organizacja biegu bardzo fajna; pomiar czasu via datasport czyli od początku było wiadomo, że organizatorom zależy na porządnym przeprowadzeniu zawodów. Jedyne, co było wkurzające to gazowana woda w bufetach... Ogólnie po wszystkim nie żałuję, że wstałem o 5:00 :) I na koniec parę słów o warunkach i samej trasie: po ostatnich opadach deszczu miejscami było bardzo miękko, co skutecznie zwiększało chwilowe zmęczenie. Na pierwszych 2-3km 3-4 krótkie strome hopki... W dalszej części trasy głównie płasko i z góry. Pogoda dopisała, więc lesisty teren skutecznie pomagał pokonywać kolejne kilometry :) Następne zawody to wrocławska masakra na 42 kilometry... Ciekawe jak pójdzie...
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ale jaja, sam sobie shackowalem konto na forum!

Musiało minąć 19 miesięcy (z rozpaczliwą i nieudaną próbą powrotu w marcu 2012), żeby znowu mi się chociaż chciało pomyśleć o bieganiu. Moja masa na dzień dzisiejszy to 88kg, czyli tragedia. Kusi mnie, żeby popłakać, ile to pracy zaprzepaściłem, że już ważyłem 76kg, że coś tam, itd itp bla bla bla. Ale nie będę płakać. Cel? Nigdy nie przygotowywać się do maratonu :D Dzisiaj zacząłem od długiego (prawie 2h) spaceru, jeszcze trochę przeziębiony jestem, a biegające tłumy o wiele większe niż dwa lata temu skutecznie wjeżdżają na ambicje. Jak zejdę z wagi to może pomyślę, żeby jakąś dyszkę oblecieć...

Ale jaja, ja to naprawdę napisałem :D

następny wpis pod koniec tygodnia mam nadzieję, jak się pójdę przebiec to opiszę wrażenia O_O
ODPOWIEDZ