na jakim tłuszczu smażyć?

[wolf1971]

Kiedyś w Wyborczej był wywiad z taką Panią Profesor co się fachowo tym zajmuje. Mówiła, że smażenie na oleju to śmierć - raka można dostać. Jak smażyć to tylko na smalcu. A najlepiej nie smażyć wogóle.

życie to pewna śmierć....tak w ogóle

Święta prawda.... Już mam zgon kolana, ale nie od smalcu!

[Kanas78]

Kiedyś w Wyborczej był wywiad z taką Panią Profesor co się fachowo tym zajmuje. Mówiła, że smażenie na oleju to śmierć - raka można dostać. Jak smażyć to tylko na smalcu. A najlepiej nie smażyć wogóle.

życie to pewna śmierć....tak w ogóle

Dokladnie, a nawet więcej, tj w tytule filmu: życie to śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową XD

Smalec jest ok, pod warunkiem, ze sie nie ma problemu ze zlym cholesterolem.

[wolf1971]

a propos naleśników, czy one są naprawdę zdrowe ? nie są przypadkiem ciężko strawne czy coś podobnego ?

Spróbuj. Są przepyszne z cukrem pudrem

nie raz jadłem naleśniki, nie pytałem czy są smaczne, ale czy są naprawdę zdrowe

A jakie to ma znaczenie czy zdrowe czy nie? Raz na jakis czas mozna zjesc Jeśli patrzyłbym na ta co mam zjeśc czy wypić pod kątem czy zdrowe czy nie to pewnie nic bym nie zjadł Nie dajmy sie zwariować.

[F@E]

Pozatym palmowy i kokosowy zawierają tylko nasycone kwasy tłuszczowe, wiec trzeba ostroznie. Dieta powinna zawierac zbilansowana ilosc kwasow jedno i wielonasyconych.

No i własnie oto chodzi, "ostrożnie" , dieta powinna zawierać jednonienasycone, wielonienasycone i nienasycone jak 1/1/1 a olej palmowy jest najlepszy do smażenia, oleju rzepakowego nie powinno się używać do smażenia, żadnego który ma więcej jedno i wielonienasyconych ponieważ ulegają one przemianie w izomery, przykład - floriol.

Rzepakowy również ma wysoką temp. dymienia i niczym nie ustępuje palmowemu.
A tak wogóle jeśli już mowa o temperaturze dymienia, najwyższą ma klarowane masło.

Na maśle robię jajecznicę, ale mowa jest o pieczeniu masło się spali w trochę dłuższej perspektywie

Smalec jest ok, pod warunkiem, ze sie nie ma problemu ze zlym cholesterolem.

pod warunkiem e ktoś lubi zapach smalcu w naleśnikach hrhr

a propos naleśników, czy one są naprawdę zdrowe ? nie są przypadkiem ciężko strawne czy coś podobnego ?

Spróbuj. Są przepyszne z cukrem pudrem

nie raz jadłem naleśniki, nie pytałem czy są smaczne, ale czy są naprawdę zdrowe

Podobnie jak chleb, ale jak sobie dodasz jabłka to są smaczniejsze

pozdro

[wolf1971]

Podobnie jak chleb, ale jak sobie dodasz jabłka to są smaczniejsze

pozdro[/quote]

Tylko z jabłkiem nie są już naleśnikami a plackami z jabłkiem

[Kanas78]

U mnie na te z jabłkiem to się mówi racuchy, po śląsku ajerkuchy

[mszary]

ja zawsze myślałem, że jak nalesnik to duży cienki placek do którego można dodać co się chce, np. jabłka.
A jak proszę żonę o racuchy to robi tak jak kiedyś mi matka robiła lub babka - do surowego ciasta dodaje się kawałeczki jabłek i smazy sie male, grube placuszki

[Kanas78]

Nalesnik to nalesnik-ciasto nalesnikowe ma troche mniej maki, powinno byc cienkie i nie ma w srodku owocow, a racuch ma wiecej maki jest grubszy i ma owoce, tak mnie uczono, ale sama juz nie wiem

[wolf1971]

U mnie na te z jabłkiem to się mówi racuchy, po śląsku ajerkuchy

A na Mazowszu racuchy to placki ziemniaczane...

[mifim]

Dla mnie racuchy to ciasto drożdżowe z jabłkami, smażone jak naleśniki.

[F@E]

Dla mnie racuchy to ciasto drożdżowe z jabłkami, smażone jak naleśniki.

No bo tyż tak jest

[myśka]

co do oleju do smażenia, to polecam ryżowy. Jak już muszę na patelni usmażyć, to ryżowy stosuję a jak nie, to na grillu elektrycznym. Smaczniejsze moim zdaniem dania są

[robbur]

U mnie na te z jabłkiem to się mówi racuchy, po śląsku ajerkuchy

A na Mazowszu racuchy to placki ziemniaczane...

placki ziemniaczane to przecież plyndze

[myśka]

U mnie na te z jabłkiem to się mówi racuchy, po śląsku ajerkuchy

A na Mazowszu racuchy to placki ziemniaczane...

placki ziemniaczane to przecież plyndze

racuchy to ciasto prawie naleśnikowe z jabłkiem lub bananem.

[dizet]

Ja też polecam ryżowy, nie dymi i nie wpływa na smak smażonych potraw.

Jeśli chodzi o naleśniki to można i z owocami, pamiętam jak babcia robiła naleśniki to czasem wcierała na tarce jabłka w ciasto.