Cel: 30 minut ciągłego biegu - Plan 10-cio tygodniowy

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
sernick
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 15
Rejestracja: 19 cze 2011, 18:51
Lokalizacja: Chrzanów

Nieprzeczytany post

No to ja tym razem też o problemach zdrowotno/bólowych. Dzisiaj skończyłem drugi tydzień planu 10 tygodniowego. Jeśli chodzi o kondycję to widzę dużą poprawę - spokojnie wytrzymuję 3 minutowy bieg. Niestety po dzisiejszym bieganiu nie wytrzymuję bólu. We wtorek po treningu zaczął się lekki ból piszczeli, w czwartek się mocno nasilił. Postanowiłem zacisnąć zęby i w sobotę biegłem już ze sporym bólem (do tego w czasie treningu zaczęły odzywać się kolana i biodra). Nie chcąc przerywać treningu dzisiaj znowu wyszedłem na trening. Biegnąc - po jakiejś minucie - tak jakbym rozbiegał ból (był jeszcze do zniesienia), jednak robiąc marsz ból strasznie się nasilał. Jakoś dotrwałem do końca, jednak gdy tylko stanąłem chcąc się porozciągać dostałem takich boleści, że ledwo dotaszczyłem się do domu.

Siedzę teraz z okładami na nogach - bolą mnie piszczele, kolana i biodra. Chyba będę musiał na jakiś czas bieganie odstawić... Tylko ja za nic w świecie biegania nie chcę odstawiać, chyba się uzależniłem :(

ps. proszę jakiegoś doświadczonego biegacza o wskazówki jak walczyć z tym cholernym bólem i czy koniecznie muszę przestać biegać na jakiś czas?
Obrazek
New Balance but biegowy
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

sernick pisze:No to ja tym razem też o problemach zdrowotno/bólowych. Dzisiaj skończyłem drugi tydzień planu 10 tygodniowego. Jeśli chodzi o kondycję to widzę dużą poprawę - spokojnie wytrzymuję 3 minutowy bieg. Niestety po dzisiejszym bieganiu nie wytrzymuję bólu. We wtorek po treningu zaczął się lekki ból piszczeli, w czwartek się mocno nasilił. Postanowiłem zacisnąć zęby i w sobotę biegłem już ze sporym bólem (do tego w czasie treningu zaczęły odzywać się kolana i biodra). Nie chcąc przerywać treningu dzisiaj znowu wyszedłem na trening. Biegnąc - po jakiejś minucie - tak jakbym rozbiegał ból (był jeszcze do zniesienia), jednak robiąc marsz ból strasznie się nasilał. Jakoś dotrwałem do końca, jednak gdy tylko stanąłem chcąc się porozciągać dostałem takich boleści, że ledwo dotaszczyłem się do domu.

Siedzę teraz z okładami na nogach - bolą mnie piszczele, kolana i biodra. Chyba będę musiał na jakiś czas bieganie odstawić... Tylko ja za nic w świecie biegania nie chcę odstawiać, chyba się uzależniłem :(

ps. proszę jakiegoś doświadczonego biegacza o wskazówki jak walczyć z tym cholernym bólem i czy koniecznie muszę przestać biegać na jakiś czas?
Na swoim przykladzie powiem ci ze odpoczynek najlepiej zrobi twoim stawom. Tez nie chcialem przestac a wszedzie pisza zeby nie probowac rozbiegac takich problemow bo bedzie tylko gorzej i to niestety jest prawda. Spokojnie odpocznij tydzien moze dwa i zobaczysz ze bedzie lepiej.

EDIT:
A wiec po poltoratygodniowej przerwie powrocilem do biegania i tu bardzo mile zaskoczenie. Zaczalem tam gdzie skonczylem czyli 3x8'b+2'm i kondycyjnie bez zadnych problemow. Kolana rowniez nie bolaly wiec jest git takze kazdemu komu cos dolega polecam chociazby tygodniowa przerwe. Wiem ze ciezko sie rozstac z bieganiem ale goraco polecam bo z formy nie traci sie nic a organizm jakby nieco zwawszy, przyjemnosc z biegania bez bolu ogromna no i jest duzy glod biegania.
mbak
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 06 lip 2011, 11:52
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

UDAŁO SIĘ . 10 TYGODNI TEMU PO PRZEBIEGNIĘCIU 3 MINUT MYŚLAŁEM ,ŻE PADNĘ . WCZORAJ PRZEBIEGŁEM 5 KM 140M W W CZASIE 32 MINUTY3 SEKUNDY.
sernick
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 15
Rejestracja: 19 cze 2011, 18:51
Lokalizacja: Chrzanów

Nieprzeczytany post

Gratulacje mbak - ja na razie za namową fantoma przerwę treningi na tydzień. Mam nadzieję, że mi to pomoże.
Obrazek
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Wczoraj kolejny trening z serii 8+2 bez bolu kolan ale nie o tym chcialem pisac. Zakupilem dzisiaj w LIDL-u zegarek z pulsometrem za cale 60 zl :ble: firmy Crivit no i zobaczymy jak wyglada to bieganie z pulsem i moje tempo w stosunku do tego co powinno byc. Jutro sprawdzian takze dam znac co to "cudo" potrafi, w razie czego 60zl nie szkoda...
M00kie
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 07 lip 2011, 18:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam,
na początku wypada się przywitać, ponieważ to mój debiut zarówno w bieganiu, jak i na forum :hej:
Chciałam przyłączyć się do grona ludzi mile zaskoczonych tym planem treningowym. Moja historia jest taka, jak większości, (kiedyś trochę biegałam, później wiele lat przerwy, wiele nieudanych prób itp itd), ale tym razem jest inaczej. Kończę trzeci tydzień i jestem niesamowicie zaskoczona i szczęśliwa podczas każdego biegania i nie mogę się doczekać kolejnych treningów:) mam nieodparte wrażenie, że tym razem się uda. Trzymam kciuki za 'współbiegaczy"!
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Witamy, trzymamy kciuki i zachecamy do dzielenia sie postepami.
Wilbeer
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 20
Rejestracja: 07 maja 2011, 10:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

sernick pisze:Wilbeer - a stosowałeś/stosujesz może dodatkowo jakąś dietę? Bo utrata wagi naprawdę imponująca... Też tak chcę ;)
Po prostu staram sie zdrowo odżywiać i tyle.
Zadnych narzuconych "menu" i zasad, omijam slodycze, jasne pieczywo, ogolnie tłuste/smazone portawy, fast-foody....
Jem za to duzo sałatek, chudego twarogu, mieso tylko filet z kurczaka / indyka, od czasu do czasu wołowina.
No i co do zasady to male posilki co 3 godziny a nie jak kiedys wiadro po 23-ciej hahahahaha :D
Kalorii nie licze bo mi sie nie chce ale na oko staram sie wcelowac w jakies 2000 kcal/dobe (+ bieganie co drugi dzien).

Powodzenia
mbak
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 06 lip 2011, 11:52
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich
sernick dzięki za gratulacje ,życzę szybkiego powrotu do biegania,mooki trzymam kciuki za ciebie i za wszystkich którzy realizują plan 10 tygodniowy .z autopsji wiem ,że ważna jest konsekwencja i dobre buty .polecam wszystkim którzy mają telefony z gps zainstaowanie aplikacji endomondo.wspomniana aplikacja pokazuje czas,lapid ,przebyty dystans oraz pokazuje mapę . oprócz tego przesyła dane na portal gdzie masz swoje konto.pozwala to na dokonywanie różnych statystyk. jedyny minus ,że biegniesz z telefonem w dłoni ale można przywyknąć
hooboe
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 21 cze 2011, 19:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Odnośnie bóli ogólnie, to przede wszystkim porządna rozgrzewka - dopóki się do rozgrzewki nie przykładałem, to często pojawiały się różne bóle.

Odnośnie bólu piszczeli, to bardzo mi pomogły proste ćwiczenia przeczytane gdzieś na forum: stanąć tyłem do drzewa/ściany i na 20 sek podciągnąć stopy i palce do góry stojąc na piętach, a potem 20 powtórzeń szybkie unoszenie i opuszczanie. Da się wyczuć, które mięśnie pracują i które trzeba wzmocnić. Dopóki się mięśnie nie wzmocniły to robiłem te ćwiczenia po kilka razy dziennie i bezpośrednio przed biegiem w ramach rozgrzewki. Myślę, że czas i liczbę powtórzeń można sobie trochę dobrać eksperymentalnie indywidualnie.

Zaobserwowałem też wpływ podłoża - twarde bardziej sprzyja bólom.
M00kie
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 07 lip 2011, 18:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wielkie dzięki! Dziś już bieganie odbyłam, ale kurczę muszę przyznać, że było jakoś ciężko...czy to tylko u mnie tak jest czy Wy też tak macie, że jednego dnia biegam Wam się rewelacyjnie lekko, a podczas kolejnego treningu jest ciężko. Ja dziś tak miałam, nie mogłam złapać dobrego, równego tempa i ogólnie jakoś było dużo bardziej ciężko niż w środę...ale nie mam zamiaru się zniechęcać i poddawać, bo już takie 'gorsze dni' miewałam.
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

No coz czasem jest tak ze nie jestesmy w pelni skoncentrowani na biegu, czasem moze to byc wplyw pogody na meteopatow a czasem po prostu gorszy dzien (niewyspanie, zmeczenie itp). Czasem moze tez byc tak, ze zacheceni dobrym poprzednim treningiem zaczynamy instynktownie biegac szybciej i to tez moze byc zgubne. W kazdym razie trzeba miec swiadomosc ze gorszy dzien moze sie zdarzyc. Mnie sie dzisiaj po raz kolejny biegalo dobrze 3x8+2 w 3 tygodniu mojego 10 tygodniowego planu obcietego do 6 tygodni ;-)
heretic
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 20 cze 2011, 15:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: BiT

Nieprzeczytany post

Jjjjjjjeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeessssssssssssssssssssssssssssssss
udało się, sam nie mogę uwierzyć, na koniec 3 tygodnie ćwiczeń
w czwartek było jeszcze 3x8 min, a dziś czułem się jakoś tak
fantastycznie i pomyślałem a co tam zobaczymy kiedy się zatrzymam
i uwierzcie 30 min 11sek, cały czas w jednym tempie, którym biegałem od początku
i z równym oddychaniem,
jak zaczynałem to ledwo 5x3 min mogłem pobiec
nigdy więcej niż 12 min nie przebiegłem
a swego czasu biegałem Test Coopera i miałem z tym duże problemy
Teraz już może być tylko lepiej, przede mną mam nadzieje pierwsze 10 tyś
a później zobaczymy
pozdrawiam wszystkich biegających, wierzcie w swoje siły
ja naprawdę nie darze biegania wielkim uczuciem "wręcz przeciwnie :p" a udało się
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Ja osobiscie nie chce niczego przyspieszac choc nachodzily mnie takie mysli. Trzymam sie swojego planu bo nie chce popelnic tych samych bledow co kiedys.
Oprawca
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 8
Rejestracja: 09 lip 2011, 23:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zacząłem ten program od poniedziałku od 5 tygodnia (3x8/3) jako że już troszeczkę biegałem - 1 miesiąc po 6 razy w tyg
Jeszcze niedawno ważyłem 98kg przy 183cm wzrostu. Większość z tych kg umiejscowiła się na brzuchu :)
Od kiedy biegam zrzuciłem już 14kg - dziś waga pokazał mi 84,1kg. W poniedziałek zaczynam 6 tydzień - Mam nadzieję że dojdę do 80kg wagi.
Poza tym bieganie strasznie mnie wciągnęło - to jak chodzenie po bagnach...
Myślę że na 30min ciągłego biegu nie koniec ;)
Pozdrawiam
ODPOWIEDZ