Raul7- Blog zawieszony.. może jeszcze wróce :)
Moderator: infernal
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
2011-06-14
Wszamka:
dziś na śniadanko zapodałem kromeczki sztuk dwie z serkiem bez masła+herbata, potem wode, w galerii zamiast na kfc lub MC'syfa poszedłem na.. sałatke* (grillowany kurczak w kostkach), na kolacje sie nie załapałem przez trening, więc woda witamin oshee i późno o 23 herbata
*kurczak w kostkach, zielona sałata, rukola (nie wiem co to), pomidor, zielona papryka, kukurydza, pieczarki (nie lubie nie jadłem), groszek, sos parmezanowy [wielka za 19zł w ogromnym głębokim talerzu a raczej misce..]
Suplementy:
---
Waga:
Już jest lepiej.. wagowo.. objętościowo dalej kicha
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 1-Tydzień 1-Dzień 2 - WIECZOREM (22)
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha 8min ABS - normalnie nie daje rady zrobić scyzoryka
Trening z gumami - ciężko ale cieszy
Core stability -nie było....
Piszczele - nie
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 368.548 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: 5 z mUzgiem, 6 z Typtem
Dystans: 11km 000m
Czas: 00:59:54
Tempo: 05:27/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 692 kcal
Temperatura: 24 (na początku masakra, potem coraz chłodniej)
Opis:
Skład: Ja, Typ, mUzg
Tytuł troszke mylny.. bo wsumie było 11km z Typtem a pierwsze 5km towarzyszył nam jeszcze mUzg.
Najpierw stała trasa 5km a potem 6km zrobiłem z Typtem po moich starych biegowych trasach i sie... ZGUBIŁEM!!!
wstyd...
ale to wyszło na dobre to tak by wyszła dycha a tak jest 11km... miało być 12 ale jako że na 7km złapał mnie skurcz dupy (tak tak skurcz dupy dobrze czytasz) a właściwie skurcz poddupia (tak tak znowu dobrze czytasz.. poddupia) także byłem lekko zszokowany.. a złapał tak że rypnąłem na droge plackiem i delikatnie mówiąc pare razy powiedziałem brzydko..
po czym wstałem i dokończyłem bieg już tylko z bólem.. widać jechanie z treningami tak jakby połówki nie było nie jest do końca mądre.. ale ja mądry też nie jestem.
tak czy srak na siłe tego 12km nie szukałem bo i po co... jestem po połówce jak by nie patrzeć mega ciężkiej (gdzieś czytałem że najcięższa w polsce ale coś mi sie nie widzi) no i jest życiówka...
więc odpoczynek powinien być.. ale nie ma bo jest forma i jade z treningami...
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Zasłużony odpoczynek po połówce.. basen (coś popływam), sauna, bicze, jacuzzi...
Informacje:
KOMENTY
Wszamka:
dziś na śniadanko zapodałem kromeczki sztuk dwie z serkiem bez masła+herbata, potem wode, w galerii zamiast na kfc lub MC'syfa poszedłem na.. sałatke* (grillowany kurczak w kostkach), na kolacje sie nie załapałem przez trening, więc woda witamin oshee i późno o 23 herbata
*kurczak w kostkach, zielona sałata, rukola (nie wiem co to), pomidor, zielona papryka, kukurydza, pieczarki (nie lubie nie jadłem), groszek, sos parmezanowy [wielka za 19zł w ogromnym głębokim talerzu a raczej misce..]
Suplementy:
---
Waga:
Już jest lepiej.. wagowo.. objętościowo dalej kicha
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 1-Tydzień 1-Dzień 2 - WIECZOREM (22)
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha 8min ABS - normalnie nie daje rady zrobić scyzoryka
Trening z gumami - ciężko ale cieszy
Core stability -nie było....
Piszczele - nie
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 368.548 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: 5 z mUzgiem, 6 z Typtem
Dystans: 11km 000m
Czas: 00:59:54
Tempo: 05:27/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 692 kcal
Temperatura: 24 (na początku masakra, potem coraz chłodniej)
Opis:
Skład: Ja, Typ, mUzg
Tytuł troszke mylny.. bo wsumie było 11km z Typtem a pierwsze 5km towarzyszył nam jeszcze mUzg.
Najpierw stała trasa 5km a potem 6km zrobiłem z Typtem po moich starych biegowych trasach i sie... ZGUBIŁEM!!!
wstyd...
ale to wyszło na dobre to tak by wyszła dycha a tak jest 11km... miało być 12 ale jako że na 7km złapał mnie skurcz dupy (tak tak skurcz dupy dobrze czytasz) a właściwie skurcz poddupia (tak tak znowu dobrze czytasz.. poddupia) także byłem lekko zszokowany.. a złapał tak że rypnąłem na droge plackiem i delikatnie mówiąc pare razy powiedziałem brzydko..
po czym wstałem i dokończyłem bieg już tylko z bólem.. widać jechanie z treningami tak jakby połówki nie było nie jest do końca mądre.. ale ja mądry też nie jestem.
tak czy srak na siłe tego 12km nie szukałem bo i po co... jestem po połówce jak by nie patrzeć mega ciężkiej (gdzieś czytałem że najcięższa w polsce ale coś mi sie nie widzi) no i jest życiówka...
więc odpoczynek powinien być.. ale nie ma bo jest forma i jade z treningami...
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Zasłużony odpoczynek po połówce.. basen (coś popływam), sauna, bicze, jacuzzi...
Informacje:
KOMENTY
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
2011-06-15
Wszamka:
Nic specjalnego, grzanki, czereśnie, banan, herbata, nóżka z kurczaka z ziemniakami, bułka z szybką, serem, pomidorem....
Suplementy:
---
Waga:
Już jest lepiej.. wagowo.. objętościowo dalej kicha
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 1-Tydzień 1-Dzień 3 - WIECZOREM (22)
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha 8min ABS - bolą mnie mięśnie...
Trening z gumami - ciężko ale cieszy
Core stability -było.. po raz pierwszy od daaaaawna
Piszczele - nie
Opis:
Skład: Ja
Dziś wolne więc wolne..
ale że basenu nie było to poćwiczyłem troche...
na pierwszy ogień poszło od kulawego:
bo fajnie.. niby mam w domu tylko 16 schodów i zrobiłem to tylko 2x... góra, dół na noge to czuje
pozatym 8min obowiązkowo, dmuchanko też, troche rozciągania bo to sie w dupie nie mieści jak mało jestem rozciągnięty...
nie dotknę palców u nóg rękami... szok... ale popracuje nad rozciąganiem... core stability ćwiczenia 1,2,3,4,5
chyba tyle...
Co jutro...??
czwartek ok. 10km – 80% (czyli tak po 5.00??)
Informacje:
---
KOMENTY
Wszamka:
Nic specjalnego, grzanki, czereśnie, banan, herbata, nóżka z kurczaka z ziemniakami, bułka z szybką, serem, pomidorem....
Suplementy:
---
Waga:
Już jest lepiej.. wagowo.. objętościowo dalej kicha
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 1-Tydzień 1-Dzień 3 - WIECZOREM (22)
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha 8min ABS - bolą mnie mięśnie...
Trening z gumami - ciężko ale cieszy
Core stability -było.. po raz pierwszy od daaaaawna
Piszczele - nie
Opis:
Skład: Ja
Dziś wolne więc wolne..
ale że basenu nie było to poćwiczyłem troche...
na pierwszy ogień poszło od kulawego:
bo fajnie.. niby mam w domu tylko 16 schodów i zrobiłem to tylko 2x... góra, dół na noge to czuje
pozatym 8min obowiązkowo, dmuchanko też, troche rozciągania bo to sie w dupie nie mieści jak mało jestem rozciągnięty...
nie dotknę palców u nóg rękami... szok... ale popracuje nad rozciąganiem... core stability ćwiczenia 1,2,3,4,5
chyba tyle...
Co jutro...??
czwartek ok. 10km – 80% (czyli tak po 5.00??)
Informacje:
---
KOMENTY
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
2011-06-16
Wszamka:
Musli, kasza z sosem, 2 banany, kawałek czekolady, brak kolacji o 22.30 herbata
Suplementy:
---
Waga:
Już jest lepiej.. wagowo.. objętościowo dalej kicha
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 1-Tydzień 1-Dzień 4 - WIECZOREM (23)
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha 8min ABS - gitara
Trening z gumami - nie.
Core stability -nie było....
Piszczele - nie
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 377.652 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: 10km – 80%
Dystans: 9km 104m
Czas: 00:43:35
Tempo: 04:47/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 582 kcal
Temperatura: 25 (duchotaj)
Opis:
Skład: Ja, Typ
Pierwszy od kawałka czasu szybszy trening
troszke mnie poniosło na początku ale potem było już nieźle.
jeszcze troche poskakałem jak kulawy po schodach...
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Powinno być wolne ale zrobie sobotnie ok 8km-70%, w sobote zrobie wolne bo może w niedziele start.. ale to jeszcze nie jest pewne...
Informacje:
http://www.youtube.com/watch?v=suhETDmPE0Y
Zapomniałem o tym wgl... to z interrunu! doping koleżance na ostatnich 500m... ostatnie 5s jest ukoronowaniem wszystkiego aż miło sie robi...
KOMENTY
Wszamka:
Musli, kasza z sosem, 2 banany, kawałek czekolady, brak kolacji o 22.30 herbata
Suplementy:
---
Waga:
Już jest lepiej.. wagowo.. objętościowo dalej kicha
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 1-Tydzień 1-Dzień 4 - WIECZOREM (23)
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha 8min ABS - gitara
Trening z gumami - nie.
Core stability -nie było....
Piszczele - nie
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 377.652 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: 10km – 80%
Dystans: 9km 104m
Czas: 00:43:35
Tempo: 04:47/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 582 kcal
Temperatura: 25 (duchotaj)
Opis:
Skład: Ja, Typ
Pierwszy od kawałka czasu szybszy trening
troszke mnie poniosło na początku ale potem było już nieźle.
jeszcze troche poskakałem jak kulawy po schodach...
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Powinno być wolne ale zrobie sobotnie ok 8km-70%, w sobote zrobie wolne bo może w niedziele start.. ale to jeszcze nie jest pewne...
Informacje:
http://www.youtube.com/watch?v=suhETDmPE0Y
Zapomniałem o tym wgl... to z interrunu! doping koleżance na ostatnich 500m... ostatnie 5s jest ukoronowaniem wszystkiego aż miło sie robi...
KOMENTY
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
2011-06-17
Wszamka:
Kromki z pasztetem+herbata, omlet, kasza z sosem i mięsem, herbata solo, banan, bark kolacji...
Suplementy:
---
Waga:
Już jest lepiej.. wagowo.. objętościowo dalej kicha
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 1-Tydzień 1-Dzień 5 - WIECZOREM (22)
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha 8min ABS - powinno być lżej nie?? i jest
Trening z gumami - nie.
Core stability -nie było....
Piszczele - nie
Skoki Kulawego- dziś nie...
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 384.840 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: Lekkie 7km z mUzgiem i Typtem
Dystans: 7km 188m
Czas: 00:38:31
Tempo: 05:22/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 453 kcal
Temperatura: 25 (fajnie jest)
Opis:
Skład: Ja, Typ, mUzg
To co zwykle... mUzg 5km z nami potem samochód (mój) i do domu my ciśniemy dalej..
dziś wyszło jeszcze 2km a w planach było 3km.. ale nie było już zbytnio gdzie...
no i co? no i to wszystko.. trening tam gdzie zwykle, taki jak zwykle, nic nowego
Nie.. jednak troche za szybko...
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Wolne
Informacje:
---
KOMENTY
Wszamka:
Kromki z pasztetem+herbata, omlet, kasza z sosem i mięsem, herbata solo, banan, bark kolacji...
Suplementy:
---
Waga:
Już jest lepiej.. wagowo.. objętościowo dalej kicha
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 1-Tydzień 1-Dzień 5 - WIECZOREM (22)
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha 8min ABS - powinno być lżej nie?? i jest
Trening z gumami - nie.
Core stability -nie było....
Piszczele - nie
Skoki Kulawego- dziś nie...
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 384.840 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: Lekkie 7km z mUzgiem i Typtem
Dystans: 7km 188m
Czas: 00:38:31
Tempo: 05:22/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 453 kcal
Temperatura: 25 (fajnie jest)
Opis:
Skład: Ja, Typ, mUzg
To co zwykle... mUzg 5km z nami potem samochód (mój) i do domu my ciśniemy dalej..
dziś wyszło jeszcze 2km a w planach było 3km.. ale nie było już zbytnio gdzie...
no i co? no i to wszystko.. trening tam gdzie zwykle, taki jak zwykle, nic nowego
Nie.. jednak troche za szybko...
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Wolne
Informacje:
---
KOMENTY
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
2011-06-19
Wszamka:
Rano kromki z pomidorem i serem+herbata, o 13 rosół z makaronem, i po biegu kiełbasa... tyle... wieczorem herbata
Suplementy:
---
Waga:
Już jest lepiej.. wagowo.. objętościowo dalej kicha
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 1-Tydzień 1-Dzień 5 - WIECZOREM (23)
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha 8min ABS - powinno być lżej nie?? i jest
Trening z gumami - nie.
Core stability -nie było....
Piszczele - nie
Skoki Kulawego- dziś nie...
Sprzęt:
New Balance RC760 - 516.075 km
Garmin FP/HR60
Zawody:
Nazwa: IX Ogólnopolski Bieg Uliczny Bukowno
Dystans: 10km 000m
Czas: 00:43:52
Tempo: 04:23/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 635 kcal
Temperatura: 15 (ideał pogoda)
Opis:
Skład: Ja, Typ, i cała reszta
Po kolei... ustawiłem sie z Olą (skawina od Bogila) że ją rzuce do bukowna... więc mieliśmy z Tytem 40min ciągłego napierdzielania lepiej niż radio
potem odrazu po zaparkowaniu spotkaliśmy Wojtka i Ole. jeszcze później Flądre...
Pogadaliśmy wspólna rozgrzewka i Flądra zaproponowała tak zwany odkolkowy (coś jak przebieżki) i jak mnie nigdy za zawodach kolka nie złapała tak na tych było inaczej...
1km- za szybko ale najpierw stadion i przepychanka potem kawałek drogi i praca o pozycje
2km- ideał tempo jakie planowałem na dziś
3km- pierwszy wodopój. minięty nie brałem wody... nie wiem czemu tak wolno skoro biegłem dobrym temepm
4km- już powrót do założonego tempa (4.15 było zakładana na dziś)
5km- dobre tempo.. na zegarku jakoś 20 z groszem czyli jest pozycja na poniżej 43min planowane
6km- kolka.. od 5km niesamowita kolka.. walczyłem z nią.. uciskając a pod koniec to napierdalając w nią pięścią... nie puściła- tu wodopój.. może nie potrzebnie piłem
7km- rezygnacja.. kolka daje po piździe nie idzie biec, zwalniam mimowolnie (siła jest ale ból przesrany)
8km- całkowita dominacja kolki.. już biegnę mordą ryjąc asfalt z bólu- wodopój.. już nie piłem...
9km- umarłem i chce zejść z trasy ale myśle że tylko jeszcze kilos.. dam rade
10km- w tym kawałek stadionu.. widze Typta więc przyśpieszam.. na stadionie już całkowita para ile mam sił... nie udało sie.. 20s szybszy...
potem czekam na Ole żeby ją końcówke pociągnąć.. jest.. ale to Flądra.. daje z nią motywuje nie wiem czy to coś pomaga ale cóż.. dobiegła...
Potem Ola też ciągniemy i tu już i ja i Tytek no i Wojtek.. dobiegła
Pogoda idealna... szkoda że mnie kolka złapała.. o 42 bym powalczył...
Ja- 43:52- na pocieszenie nowa życiówka.
Typ- 43:35- znowu szybszy nowa życiówka
Ola- 51 coś tam
Ola (ta młodsza :P)- 40:35 też życiówka
Flądra- 47 coś tam
Wojtek- 36 coś tam i nowa życiówka.. nie gadam z nim
także bieg uważam za mimo wszystko udany.. życiówka jest. dobry prognostyk na następny bieg... 20 na półmetku więc gdyby nie kolka.. no właśnie. gdybać to ja sobie moge...
Do następnej dychy zatem tak walka o poniżej 43...
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Wolne
Informacje:
Foty na Fejsie
KOMENTY
Wszamka:
Rano kromki z pomidorem i serem+herbata, o 13 rosół z makaronem, i po biegu kiełbasa... tyle... wieczorem herbata
Suplementy:
---
Waga:
Już jest lepiej.. wagowo.. objętościowo dalej kicha
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 1-Tydzień 1-Dzień 5 - WIECZOREM (23)
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha 8min ABS - powinno być lżej nie?? i jest
Trening z gumami - nie.
Core stability -nie było....
Piszczele - nie
Skoki Kulawego- dziś nie...
Sprzęt:
New Balance RC760 - 516.075 km
Garmin FP/HR60
Zawody:
Nazwa: IX Ogólnopolski Bieg Uliczny Bukowno
Dystans: 10km 000m
Czas: 00:43:52
Tempo: 04:23/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 635 kcal
Temperatura: 15 (ideał pogoda)
Opis:
Skład: Ja, Typ, i cała reszta
Po kolei... ustawiłem sie z Olą (skawina od Bogila) że ją rzuce do bukowna... więc mieliśmy z Tytem 40min ciągłego napierdzielania lepiej niż radio
potem odrazu po zaparkowaniu spotkaliśmy Wojtka i Ole. jeszcze później Flądre...
Pogadaliśmy wspólna rozgrzewka i Flądra zaproponowała tak zwany odkolkowy (coś jak przebieżki) i jak mnie nigdy za zawodach kolka nie złapała tak na tych było inaczej...
1km- za szybko ale najpierw stadion i przepychanka potem kawałek drogi i praca o pozycje
2km- ideał tempo jakie planowałem na dziś
3km- pierwszy wodopój. minięty nie brałem wody... nie wiem czemu tak wolno skoro biegłem dobrym temepm
4km- już powrót do założonego tempa (4.15 było zakładana na dziś)
5km- dobre tempo.. na zegarku jakoś 20 z groszem czyli jest pozycja na poniżej 43min planowane
6km- kolka.. od 5km niesamowita kolka.. walczyłem z nią.. uciskając a pod koniec to napierdalając w nią pięścią... nie puściła- tu wodopój.. może nie potrzebnie piłem
7km- rezygnacja.. kolka daje po piździe nie idzie biec, zwalniam mimowolnie (siła jest ale ból przesrany)
8km- całkowita dominacja kolki.. już biegnę mordą ryjąc asfalt z bólu- wodopój.. już nie piłem...
9km- umarłem i chce zejść z trasy ale myśle że tylko jeszcze kilos.. dam rade
10km- w tym kawałek stadionu.. widze Typta więc przyśpieszam.. na stadionie już całkowita para ile mam sił... nie udało sie.. 20s szybszy...
potem czekam na Ole żeby ją końcówke pociągnąć.. jest.. ale to Flądra.. daje z nią motywuje nie wiem czy to coś pomaga ale cóż.. dobiegła...
Potem Ola też ciągniemy i tu już i ja i Tytek no i Wojtek.. dobiegła
Pogoda idealna... szkoda że mnie kolka złapała.. o 42 bym powalczył...
Ja- 43:52- na pocieszenie nowa życiówka.
Typ- 43:35- znowu szybszy nowa życiówka
Ola- 51 coś tam
Ola (ta młodsza :P)- 40:35 też życiówka
Flądra- 47 coś tam
Wojtek- 36 coś tam i nowa życiówka.. nie gadam z nim
także bieg uważam za mimo wszystko udany.. życiówka jest. dobry prognostyk na następny bieg... 20 na półmetku więc gdyby nie kolka.. no właśnie. gdybać to ja sobie moge...
Do następnej dychy zatem tak walka o poniżej 43...
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Wolne
Informacje:
Foty na Fejsie
KOMENTY
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
2011-06-20
Powinno być wolne ale dałem sie mUzgowi wyciągnąć na tenisa... błąd.. cholerny błąd...
-----------------------------------------------------------------------
2011-06-21
2 TRENINGI!
1.
Sprzęt:
Saucony Jazz 13
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: 2km+4x1,2km(3’45) p3’30+2km
Dystans: 6km 690m
Czas: 00:34:37
Tempo: 05:10/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 396 kcal
Temperatura: 22 (Gorąco)
Opis:
Skład: Ja, Typ,
Wyszło inaczej niż miało..
ale byłem zmęczony po wczorajszym tenisie i przedwczorajszej życiówce..
także 2km+3x1.1km (3.45/km)p 3'30min+500m
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
2.
Sprzęt:
Saucony Jazz 13
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: Piątka z mUzgiem poprzedzona 15km na rowerze i zakończone 15km na rowerze
Dystans: 5km 371m
Czas: 00:28:12
Tempo: 05:15/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 338 kcal
Opis:
Skład: Ja, Typ, mUzg
Najpierw 'popedałowałem' z Typtem do mUzga 15km, potem szybki trening z mUzgiem i pedałowanie do domu :P
nie ma o czym pisać za bardzo nawet.. może tyle że mam rower który ledwo jeździ i raczej nie nadaje sie niczego innego jak to stania w garażu...
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------
2011-06-22
Wolne więc basen...
wyszło 3x15min sauna plus reszta czyli jakieś 30min pływania.. dupienia basenów żeby mój kumpel ratownik sie ze mnie pośmiał..
czemu? bo powiedziałem mu o moim genialnym pomyśle na triathlon 1km... buuuuhahahah... mówi że macham łapami jak idiota a nogi to nie istnieją...
czas? 2 miechy niecałe... zadanie podjęte? podjęte.. ma 2 miechy na nauczenie mnie pływać w warunkach jeziora...
mówi że da sie to zrobić.. więc wchodzi mi 2x w tygodniu basen... do tego na treningi z mUzgiem będę jeździł rowerem.. narazie takim zesranym potem może coś zakupie...
do tego prócz basenu pare razy wybiore sie na jeziora pływać z boją... zobaczymy...
Bogil a Ty?? podejmujesz wyzwanie??
KOMENTY
Powinno być wolne ale dałem sie mUzgowi wyciągnąć na tenisa... błąd.. cholerny błąd...
-----------------------------------------------------------------------
2011-06-21
2 TRENINGI!
1.
Sprzęt:
Saucony Jazz 13
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: 2km+4x1,2km(3’45) p3’30+2km
Dystans: 6km 690m
Czas: 00:34:37
Tempo: 05:10/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 396 kcal
Temperatura: 22 (Gorąco)
Opis:
Skład: Ja, Typ,
Wyszło inaczej niż miało..
ale byłem zmęczony po wczorajszym tenisie i przedwczorajszej życiówce..
także 2km+3x1.1km (3.45/km)p 3'30min+500m
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
2.
Sprzęt:
Saucony Jazz 13
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: Piątka z mUzgiem poprzedzona 15km na rowerze i zakończone 15km na rowerze
Dystans: 5km 371m
Czas: 00:28:12
Tempo: 05:15/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 338 kcal
Opis:
Skład: Ja, Typ, mUzg
Najpierw 'popedałowałem' z Typtem do mUzga 15km, potem szybki trening z mUzgiem i pedałowanie do domu :P
nie ma o czym pisać za bardzo nawet.. może tyle że mam rower który ledwo jeździ i raczej nie nadaje sie niczego innego jak to stania w garażu...
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------
2011-06-22
Wolne więc basen...
wyszło 3x15min sauna plus reszta czyli jakieś 30min pływania.. dupienia basenów żeby mój kumpel ratownik sie ze mnie pośmiał..
czemu? bo powiedziałem mu o moim genialnym pomyśle na triathlon 1km... buuuuhahahah... mówi że macham łapami jak idiota a nogi to nie istnieją...
czas? 2 miechy niecałe... zadanie podjęte? podjęte.. ma 2 miechy na nauczenie mnie pływać w warunkach jeziora...
mówi że da sie to zrobić.. więc wchodzi mi 2x w tygodniu basen... do tego na treningi z mUzgiem będę jeździł rowerem.. narazie takim zesranym potem może coś zakupie...
do tego prócz basenu pare razy wybiore sie na jeziora pływać z boją... zobaczymy...
Bogil a Ty?? podejmujesz wyzwanie??
KOMENTY
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
2011-06-23
Wszamka:
Banan, weka z rzodkiewką+herbata, rosół z makaronem, 3 nektarynki, weka z pomidorem+herbata
Suplementy:
---
Waga:
Już jest lepiej.. wagowo.. objętościowo dalej kicha
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 2-Tydzień 1-Dzień 4 - WIECZOREM (21)
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha 8min ABS - gitara
Trening z gumami - nie.
Core stability -nie było....
Piszczele - nie
Skoki Kulawego- dziś nie...
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 410.106 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: 12km + 4x100R p200trucht
Dystans: 13km 205m
Czas: 01:13:15
Tempo: 05:33/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 832 kcal
Temperatura: 15 (fajnie jest)
Opis:
Skład: Ja, Typ
Wczoraj mi odwaliło i stwierdziłem że będę biegał o 5 rano
4.30 pobudka, buty na nogi, banan do dzioba i o 5 już na trasie. w planie 12+przebieżki i dokładnie to zostało wykonane..
miejscami za szybko szczególnie 2km 7 i 8 bo biegłem sam.. Typ nie miał sił, biegł na śpiocha.. zrobił może z 6/7km całości...
tak czy srak. zadanie wykonane.. 5 rano zajebista pora do biegania...
aaaa jedna fajna sytuacja:
kończe trening i słysze jak ktoś krzyczy z balkonu.. DO DOMU!! GDZIE TAK LECISZ?? DO DOMU CI MÓWIE!!
zrobiło mi sie dziwnie już miałem coś tej osobie powiedzieć gdy zobaczyłem małego kundelka i Panią na niego krzyczącą.. DO DOMU PIMPEK!! NO GDZIE LECISZ?? DO DOMU CI MÓWIE
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Powinno być wolne. ale. znowu zamiana z sobotą i: 3km+7km-85%+3km
Informacje:
---
KOMENTY
Wszamka:
Banan, weka z rzodkiewką+herbata, rosół z makaronem, 3 nektarynki, weka z pomidorem+herbata
Suplementy:
---
Waga:
Już jest lepiej.. wagowo.. objętościowo dalej kicha
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 2-Tydzień 1-Dzień 4 - WIECZOREM (21)
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha 8min ABS - gitara
Trening z gumami - nie.
Core stability -nie było....
Piszczele - nie
Skoki Kulawego- dziś nie...
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 410.106 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: 12km + 4x100R p200trucht
Dystans: 13km 205m
Czas: 01:13:15
Tempo: 05:33/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 832 kcal
Temperatura: 15 (fajnie jest)
Opis:
Skład: Ja, Typ
Wczoraj mi odwaliło i stwierdziłem że będę biegał o 5 rano
4.30 pobudka, buty na nogi, banan do dzioba i o 5 już na trasie. w planie 12+przebieżki i dokładnie to zostało wykonane..
miejscami za szybko szczególnie 2km 7 i 8 bo biegłem sam.. Typ nie miał sił, biegł na śpiocha.. zrobił może z 6/7km całości...
tak czy srak. zadanie wykonane.. 5 rano zajebista pora do biegania...
aaaa jedna fajna sytuacja:
kończe trening i słysze jak ktoś krzyczy z balkonu.. DO DOMU!! GDZIE TAK LECISZ?? DO DOMU CI MÓWIE!!
zrobiło mi sie dziwnie już miałem coś tej osobie powiedzieć gdy zobaczyłem małego kundelka i Panią na niego krzyczącą.. DO DOMU PIMPEK!! NO GDZIE LECISZ?? DO DOMU CI MÓWIE
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Powinno być wolne. ale. znowu zamiana z sobotą i: 3km+7km-85%+3km
Informacje:
---
KOMENTY
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
2011-06-24
Suplementy:
---
Waga:
Już jest lepiej.. wagowo.. objętościowo dalej kicha
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 2-Tydzień 1-Dzień 4 -nie
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha 8min ABS - nie
Trening z gumami - nie.
Core stability -nie było....
Piszczele - nie
Skoki Kulawego- dziś nie...
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 423.256 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: 3km+7km-85% +3km
Dystans: 13km 150m
Czas: 01:04:41
Tempo: 04:55/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 842 kcal
Temperatura: 15 (deszczor )
Opis:
Skład: Ja, Typ, mUzg
Najpierw 15km rowerkiem potem 5km z mUzgiem w deszczu w samej podkoszulce, po 5km mUzg sie odłączył do domu a my dalej ogień...
wyszło dosyć ładnie i co najważniejsze jakoś bardzo sie nie przemęczałem.. zastanawiam sie czy tych 85% nie biegać troszku szybciej...
trening udany, pozostałości po nim to tylko obtarty sutek i zakrwawiona koszulka z Cracovia Maraton...
Potem znów 15km powrót na rowerku do domu...
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Wolne
Informacje:
---
-----------------------------------------------------------------------
2011-06-25
WOLNE
Co jutro...??
II Bieg w pogoni za Żubrem 15km bez ciśnienia na wynik...
KOMENTY
Suplementy:
---
Waga:
Już jest lepiej.. wagowo.. objętościowo dalej kicha
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 2-Tydzień 1-Dzień 4 -nie
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha 8min ABS - nie
Trening z gumami - nie.
Core stability -nie było....
Piszczele - nie
Skoki Kulawego- dziś nie...
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 423.256 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: 3km+7km-85% +3km
Dystans: 13km 150m
Czas: 01:04:41
Tempo: 04:55/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 842 kcal
Temperatura: 15 (deszczor )
Opis:
Skład: Ja, Typ, mUzg
Najpierw 15km rowerkiem potem 5km z mUzgiem w deszczu w samej podkoszulce, po 5km mUzg sie odłączył do domu a my dalej ogień...
wyszło dosyć ładnie i co najważniejsze jakoś bardzo sie nie przemęczałem.. zastanawiam sie czy tych 85% nie biegać troszku szybciej...
trening udany, pozostałości po nim to tylko obtarty sutek i zakrwawiona koszulka z Cracovia Maraton...
Potem znów 15km powrót na rowerku do domu...
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Wolne
Informacje:
---
-----------------------------------------------------------------------
2011-06-25
WOLNE
Co jutro...??
II Bieg w pogoni za Żubrem 15km bez ciśnienia na wynik...
KOMENTY
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
2011-06-26
Wszamka:
Rano bułka z pomidorem+herbata, potem długo nic. po zawodach nie jadłem. o 14 obiad ziemniaki z sosem mięsem i mizerią+woda, kolacja powtórka z obiadu
Suplementy:
---
Waga:
Już jest lepiej.. wagowo.. objętościowo dalej kicha
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 2-Tydzień 1-Dzień 4 -nie
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha 8min ABS - tak ale mam jej dość
Trening z gumami - nie.
Core stability -nie było....
Piszczele - nie
Skoki Kulawego- dziś nie...
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 438.256 km
Garmin FP/HR60
Zawody:
Nazwa: III Bieg w Pogoni za Żubrem
Dystans: 15km 000m
Czas: 01:09:58
Tempo: 04:40/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 958 kcal
Temperatura: 19 (jak dla mnie średnia...)
Opis:
Skład: Ja, Typ, Ola, Wojtek, Szymon...
Taaaaa.. wziąłem sobie saucony treningówki, zamiast startówek czy kanadi w teren...
Pierwsza moja pietnastka i chyba wgl zawody bez spinki o wynik...
srałem na niego... ot tak sobie leciałem po znajomych terenach...
15km mnie nie cieszy. walczy sie na 10km... czego tez nie potrafie niestety.
co do samego biegu. pierwsze 5km weszły bardzo pięknie trzymałem tempo kontrolowałem sobie ot tak wymyślone przed startem 4.40.
druga piątka już troszke gorzej trzymałem ciągnąłem i mnie i Typta równym tempem ale kosztowało mnie to troszku siły. szczególnie podbieg na 9/10km.. tragedia. a że potem
jest zbieg a ja ich biegać nie umiem odgonił mnie Typ na pare ładnych metrów.. bez przejęcia zbytniego to przyjąłem bo jak treningowo i ulgowo to treningowo i ulgowo więc tak sobie pykałem
kolejne 3km potem sie skapnąłem że to już końcówka i pasuje przyśpieszyć! 14 km jeszcze zleciał ale już ostatniego docisnąłem do pieca... ostatnie 500m po 3.30!!!
i piękny finisz... tempo i czas które mi sie widziało że moge sobie osiągnąć ot tak dla jaj. zostało osiągnięte na styk...
zegar pokazywał dla mnie 1:10:05 czyli biorąc pod uwage że na starcie sie traci zamim doczłepie do startu wiedziałem że sie udało...
na zegarku i w sms czas taki sam.. 1:09:58 czyli moja życiówka na 15km zdobyta co ważne na swoim podwórku
ciekawostki dwie:
1. miałem nr 4 (zwykle ma do 10 elita) i za takiego mnie brali nawet CI co nr wydawali śmieszne uczucie jak sie każdy na nr patrzy i mówi do kolegi.. ten to prze @#$%^ patrz na nr- elyta
2. na rozdziałce 8 lub 15km gość/org widząc że biegnę raczej trzymając sie strony na 8km krzyknął: zapierdalaj!!! jesteś drugi!!! masz mało straty! (wiem że do mnie bo wokoło nie było nikogo innego) także... słabiutko na 8km
po biegu pojechałem na wieczorny mecz... miałem nie grać ale zagrałem.. 10min.. dokładnie 2 w pierwszej i 8min w drugiej.
zdobyłem 2 bramki, rozwaliłem kolano (przetarłem i krew.. bez kontuzji żadnej), nie pomogłem drużynie zbytnio.. 10-6 w plecki...
tak czy srak.. BOGIL... qrwde.. musimy sie w niedziele na longa ustawiać albo coś.. żeby mnie nie było.. zawody, wyjazdy cokolwiek. nie moge grać! nie moge i koniec!!
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Coś z mUzgiem. pewnie piątka i rowerek
Informacje:
Foty jak zwykle na Fejsie
KOMENTY
Wszamka:
Rano bułka z pomidorem+herbata, potem długo nic. po zawodach nie jadłem. o 14 obiad ziemniaki z sosem mięsem i mizerią+woda, kolacja powtórka z obiadu
Suplementy:
---
Waga:
Już jest lepiej.. wagowo.. objętościowo dalej kicha
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 2-Tydzień 1-Dzień 4 -nie
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha 8min ABS - tak ale mam jej dość
Trening z gumami - nie.
Core stability -nie było....
Piszczele - nie
Skoki Kulawego- dziś nie...
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 438.256 km
Garmin FP/HR60
Zawody:
Nazwa: III Bieg w Pogoni za Żubrem
Dystans: 15km 000m
Czas: 01:09:58
Tempo: 04:40/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 958 kcal
Temperatura: 19 (jak dla mnie średnia...)
Opis:
Skład: Ja, Typ, Ola, Wojtek, Szymon...
Taaaaa.. wziąłem sobie saucony treningówki, zamiast startówek czy kanadi w teren...
Pierwsza moja pietnastka i chyba wgl zawody bez spinki o wynik...
srałem na niego... ot tak sobie leciałem po znajomych terenach...
15km mnie nie cieszy. walczy sie na 10km... czego tez nie potrafie niestety.
co do samego biegu. pierwsze 5km weszły bardzo pięknie trzymałem tempo kontrolowałem sobie ot tak wymyślone przed startem 4.40.
druga piątka już troszke gorzej trzymałem ciągnąłem i mnie i Typta równym tempem ale kosztowało mnie to troszku siły. szczególnie podbieg na 9/10km.. tragedia. a że potem
jest zbieg a ja ich biegać nie umiem odgonił mnie Typ na pare ładnych metrów.. bez przejęcia zbytniego to przyjąłem bo jak treningowo i ulgowo to treningowo i ulgowo więc tak sobie pykałem
kolejne 3km potem sie skapnąłem że to już końcówka i pasuje przyśpieszyć! 14 km jeszcze zleciał ale już ostatniego docisnąłem do pieca... ostatnie 500m po 3.30!!!
i piękny finisz... tempo i czas które mi sie widziało że moge sobie osiągnąć ot tak dla jaj. zostało osiągnięte na styk...
zegar pokazywał dla mnie 1:10:05 czyli biorąc pod uwage że na starcie sie traci zamim doczłepie do startu wiedziałem że sie udało...
na zegarku i w sms czas taki sam.. 1:09:58 czyli moja życiówka na 15km zdobyta co ważne na swoim podwórku
ciekawostki dwie:
1. miałem nr 4 (zwykle ma do 10 elita) i za takiego mnie brali nawet CI co nr wydawali śmieszne uczucie jak sie każdy na nr patrzy i mówi do kolegi.. ten to prze @#$%^ patrz na nr- elyta
2. na rozdziałce 8 lub 15km gość/org widząc że biegnę raczej trzymając sie strony na 8km krzyknął: zapierdalaj!!! jesteś drugi!!! masz mało straty! (wiem że do mnie bo wokoło nie było nikogo innego) także... słabiutko na 8km
po biegu pojechałem na wieczorny mecz... miałem nie grać ale zagrałem.. 10min.. dokładnie 2 w pierwszej i 8min w drugiej.
zdobyłem 2 bramki, rozwaliłem kolano (przetarłem i krew.. bez kontuzji żadnej), nie pomogłem drużynie zbytnio.. 10-6 w plecki...
tak czy srak.. BOGIL... qrwde.. musimy sie w niedziele na longa ustawiać albo coś.. żeby mnie nie było.. zawody, wyjazdy cokolwiek. nie moge grać! nie moge i koniec!!
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Coś z mUzgiem. pewnie piątka i rowerek
Informacje:
Foty jak zwykle na Fejsie
KOMENTY
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
2011-06-27
Wszamka:
Parówki+herbata, weka z szynką+herbata, zapiekane ziemniaki z sosem, mięsem i sałatką,
Suplementy:
---
Waga:
Już jest lepiej.. wagowo.. objętościowo dalej kicha
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 2-Tydzień 1-Dzień 4 -nie
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha 8min ABS - pierd** nie robie...
Trening z gumami - nie.
Core stability -nie było....
Piszczele - nie
Skoki Kulawego- dziś nie...
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 443.583 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: Rozruch po zawodach
Dystans: 5km 327m
Czas: 00:29:05
Tempo: 05:28/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 335 kcal
Temperatura: 20 (jakoś tak nijako)
Opis:
Skład: Ja, Typ, mUzg
Takie tupu tup po zawodach żeby jutro nogi wiedziały jak biegać...
a jutro biegać będą szybko nie wiem czy dam rade takie tempa..
zobaczymy.
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
2km+3x2km(4’/km) p3’30+2km oczywiście o 5 rano... o 21 basen i pierwsza lekcja
Informacje:
---
KOMENTY
Wszamka:
Parówki+herbata, weka z szynką+herbata, zapiekane ziemniaki z sosem, mięsem i sałatką,
Suplementy:
---
Waga:
Już jest lepiej.. wagowo.. objętościowo dalej kicha
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 2-Tydzień 1-Dzień 4 -nie
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha 8min ABS - pierd** nie robie...
Trening z gumami - nie.
Core stability -nie było....
Piszczele - nie
Skoki Kulawego- dziś nie...
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 443.583 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: Rozruch po zawodach
Dystans: 5km 327m
Czas: 00:29:05
Tempo: 05:28/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 335 kcal
Temperatura: 20 (jakoś tak nijako)
Opis:
Skład: Ja, Typ, mUzg
Takie tupu tup po zawodach żeby jutro nogi wiedziały jak biegać...
a jutro biegać będą szybko nie wiem czy dam rade takie tempa..
zobaczymy.
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
2km+3x2km(4’/km) p3’30+2km oczywiście o 5 rano... o 21 basen i pierwsza lekcja
Informacje:
---
KOMENTY
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
2011-06-28
Wszamka:
bułka+herbata, herbata,
Suplementy:
---
Waga:
Już jest lepiej.. wagowo.. objętościowo dalej kicha
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 2-Tydzień 1-Dzień 4 -nie
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha 8min ABS - pierd** nie robie...
Trening z gumami - nie.
Core stability -nie było....
Piszczele - nie
Skoki Kulawego- dziś nie...
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 455.797 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: 2km+3x2km(4’/km) p3’30+2km
Dystans: 12km 214m
Czas: 01:01:04
Tempo: 05:00/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 765 kcal
Temperatura: 18 (wiatr, deszcz, grad)
Opis:
Skład: Ja i ja sam
POGODA vs. TRENING
tak można zdefiniować dzisiejsze moje zmagania...
a teraz czemu?
Wstałem rano nie o 5 a o 6.50. więc poranny trening odpada.
zjadłem śniadanie i... coś mi zaszkodziło nie wiem co bo zjadłem bułke z serem. tak czy siak do 11 sie źle czułem, bolał mnie brzuch.
Już miałem definitywnie rezygnować z treningu szukając jakiejś wiarygodnej dodatkowej wymówki kiedy zobaczyłem że zaczyna padać...
godzina to była 13... i o 13 wyszedłem na trening. Padało-za to plus, wiało- za to minus, dowaliło pod koniec gradem- mały grad i tylko 10min więc taki minoplus
nie wiem czemu uwaliło mi sie że rozruch i schłodzenie mają być po 3km i pod koniec treningu byłem zły że mi tyle nie wyszło tylko po 2.XX
co do 2-wu kilometrówek to pierwsza wyszła jakas taka zachowawcza na sygnał z zegarka ustawionego na 4.05. druga wyszła za wolna bo po 4.09 i ona była biegnięta na chlupanie buta.
mam dziure chyba w saucony bo chlupie woda. i jak biegłem szybciej to nie chupała jak wolniej, chlupała... w połowie miałem kryzys mały i chciałem trening zakończyć bo nie dawałem rady...
ale nie zatrzymałem sie tylko w myśl mojej nowej (oczywiście podpatrzonej u kogoś) maksymy "Winners never quit, Quitters never win" nowe siły we mnie wstąpiły i dociągnąłem tą dwójke do końca a następną zrobiłem już w takim tempie jakim powinny być wszystkie.. na koniec już przy lekkim małym gradziku wróciłem do domu...
21 basen z mUzgiem i Typtem i nauka pływania pod triathlon...
Typ jacuzzi, mUzg pływał słabiutko, mi Marcin dziś nogi szkolił.. 45min zapierdzielu samymi nogami... Achillesów i ud nie czuje... a właściwie.. czuje.. napierdzielają...
ale dobrze jest przez 45min zrobiłem w sumie prawie 600m samymi nogami...
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Zasłużone wolne...
Informacje:
1. rozpoczęła sie walka z czasem... wpłaciłem na limanową ale czy sie uda??
2. jakbym w Niepołomicach biegł 8km to z palcem w dupie miałbym podium śmieszne ale prawdziwe.. ba! nawet bym to wygrał!
KOMENTY
Wszamka:
bułka+herbata, herbata,
Suplementy:
---
Waga:
Już jest lepiej.. wagowo.. objętościowo dalej kicha
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 2-Tydzień 1-Dzień 4 -nie
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha 8min ABS - pierd** nie robie...
Trening z gumami - nie.
Core stability -nie było....
Piszczele - nie
Skoki Kulawego- dziś nie...
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 455.797 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: 2km+3x2km(4’/km) p3’30+2km
Dystans: 12km 214m
Czas: 01:01:04
Tempo: 05:00/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 765 kcal
Temperatura: 18 (wiatr, deszcz, grad)
Opis:
Skład: Ja i ja sam
POGODA vs. TRENING
tak można zdefiniować dzisiejsze moje zmagania...
a teraz czemu?
Wstałem rano nie o 5 a o 6.50. więc poranny trening odpada.
zjadłem śniadanie i... coś mi zaszkodziło nie wiem co bo zjadłem bułke z serem. tak czy siak do 11 sie źle czułem, bolał mnie brzuch.
Już miałem definitywnie rezygnować z treningu szukając jakiejś wiarygodnej dodatkowej wymówki kiedy zobaczyłem że zaczyna padać...
godzina to była 13... i o 13 wyszedłem na trening. Padało-za to plus, wiało- za to minus, dowaliło pod koniec gradem- mały grad i tylko 10min więc taki minoplus
nie wiem czemu uwaliło mi sie że rozruch i schłodzenie mają być po 3km i pod koniec treningu byłem zły że mi tyle nie wyszło tylko po 2.XX
co do 2-wu kilometrówek to pierwsza wyszła jakas taka zachowawcza na sygnał z zegarka ustawionego na 4.05. druga wyszła za wolna bo po 4.09 i ona była biegnięta na chlupanie buta.
mam dziure chyba w saucony bo chlupie woda. i jak biegłem szybciej to nie chupała jak wolniej, chlupała... w połowie miałem kryzys mały i chciałem trening zakończyć bo nie dawałem rady...
ale nie zatrzymałem sie tylko w myśl mojej nowej (oczywiście podpatrzonej u kogoś) maksymy "Winners never quit, Quitters never win" nowe siły we mnie wstąpiły i dociągnąłem tą dwójke do końca a następną zrobiłem już w takim tempie jakim powinny być wszystkie.. na koniec już przy lekkim małym gradziku wróciłem do domu...
21 basen z mUzgiem i Typtem i nauka pływania pod triathlon...
Typ jacuzzi, mUzg pływał słabiutko, mi Marcin dziś nogi szkolił.. 45min zapierdzielu samymi nogami... Achillesów i ud nie czuje... a właściwie.. czuje.. napierdzielają...
ale dobrze jest przez 45min zrobiłem w sumie prawie 600m samymi nogami...
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Zasłużone wolne...
Informacje:
1. rozpoczęła sie walka z czasem... wpłaciłem na limanową ale czy sie uda??
2. jakbym w Niepołomicach biegł 8km to z palcem w dupie miałbym podium śmieszne ale prawdziwe.. ba! nawet bym to wygrał!
KOMENTY
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
2011-06-30
Wszamka:
rano herbata+bułka z serem i szynką, potem banan, i wieczorem kebab ale jego oddałem leśnym skrzatom.. słyszałem że lubią a trzeba sie dzielić
Suplementy:
---
Waga:
Już jest lepiej.. wagowo.. objętościowo dalej kicha
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 2-Tydzień 1-Dzień 4 -nie
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha 8min ABS - nie
Trening z gumami - nie.
Core stability -nie było....
Piszczele - nie
Skoki Kulawego- dziś nie...
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 467.948 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: 12km-75%
Dystans: 12km 151m
Czas: 01:07:23
Tempo: 05:33/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 768 kcal
Temperatura: 18 (idealna pogoda)
Opis:
Skład: Ja, Typtek
Miałem biegać o 5 ale wstałem 4.50, przełożyłem trening o godzine poszedłem spać... wstałem 5.50 przełożyłem o godzine poszedłem spać... wstałem 6.50... zjadłem śniadanie nie poszedłem ani na trening ani spać... telefon do Typta i ustawka na 21 na trening..
więc najpierw basen planowo z siostrą i ustawka z trenerem na jutro na dalsze basenowe szkolenie...
potem wszamałem kebaba bo cały dzień nie jadłem... i do domu i na bieganie.. czyli od kebaba do bieganie minęło 28min...
popite kolą...
pod koniec treningu na 9km malowniczy jakże pięknie uzupełniający krajobraz pawik różnokolorowymi dodatkami takimi jak, czerwony pomidor pięknie kontrastujący z zielonym ogórkiem i lekko przypalonym brązowym mięsem dopełniony białym sosem... pięknie to wyglądało wśród traw i kwiatków...
po za tym nic szczególnego...
aaaa podbiegi i zbiegi biegane na maxa.. wyczytałem fajną metodę zbiegów.. całkowicie inną niż moja dotychczasowa.. faktycznie.. działa.. zapierdzielałem poniżej 3.30 z górki
ciekawa sytuacja na treningu.. kończyłem już po ciemnku a mieszkam obok drogi głównej więc mam 2km ostatnie po poboczu w większości pod góre..
wziąłem dziś ze sobą mrugającą czerwona lapmke na tył zakładaną... biegne minął mnie któryś z kolei samochód i sie zatrzymał.. myśle sobie będą sie rzucać nie ma co..
a tu otwiera sie szyba wychyla głowe młody chłopak (tak może z 25) i pyta.. ile kosztuje taka lapmka.. mówie że dałem 1.56zł plus 2zł przesyłka.. a on wielkie oczy i do mamy/dziewczyny/żony widzisz?? pieprzone 5zł a życie ratuje!! zapytał jeszcze czy dupie codziennie i pojechali...
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
3km+9km-85%+3km -- musi być o 5 rano bo wieczorem wycisk na basenie...
Informacje:
III Limanowa Forrest... stawiamy sie może powalczymy o pierwszą setke... qrde ale to dziwnie brzmi..
walcze nie o podium ale o miejsce w setce śmiesznie... ale cóż... takie możliwości
Podsumowanie miesiąca??
1. zaczęty plan Bartoszaka który zamierzam skończyć
2. wybiegane ponad 200km dokładnie 210.025- takiego wyniku nie było dawno... ostatnio powyżej 200 w listopadzie 2010.. czyli chwile temu...
3. średnie tempo w tym miesiącu to 5.30/km
4. całkowity czas spędzony na treningu licząc samo bieganie to 19:18:18
KOMENTY
Wszamka:
rano herbata+bułka z serem i szynką, potem banan, i wieczorem kebab ale jego oddałem leśnym skrzatom.. słyszałem że lubią a trzeba sie dzielić
Suplementy:
---
Waga:
Już jest lepiej.. wagowo.. objętościowo dalej kicha
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 2-Tydzień 1-Dzień 4 -nie
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha 8min ABS - nie
Trening z gumami - nie.
Core stability -nie było....
Piszczele - nie
Skoki Kulawego- dziś nie...
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 467.948 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: 12km-75%
Dystans: 12km 151m
Czas: 01:07:23
Tempo: 05:33/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 768 kcal
Temperatura: 18 (idealna pogoda)
Opis:
Skład: Ja, Typtek
Miałem biegać o 5 ale wstałem 4.50, przełożyłem trening o godzine poszedłem spać... wstałem 5.50 przełożyłem o godzine poszedłem spać... wstałem 6.50... zjadłem śniadanie nie poszedłem ani na trening ani spać... telefon do Typta i ustawka na 21 na trening..
więc najpierw basen planowo z siostrą i ustawka z trenerem na jutro na dalsze basenowe szkolenie...
potem wszamałem kebaba bo cały dzień nie jadłem... i do domu i na bieganie.. czyli od kebaba do bieganie minęło 28min...
popite kolą...
pod koniec treningu na 9km malowniczy jakże pięknie uzupełniający krajobraz pawik różnokolorowymi dodatkami takimi jak, czerwony pomidor pięknie kontrastujący z zielonym ogórkiem i lekko przypalonym brązowym mięsem dopełniony białym sosem... pięknie to wyglądało wśród traw i kwiatków...
po za tym nic szczególnego...
aaaa podbiegi i zbiegi biegane na maxa.. wyczytałem fajną metodę zbiegów.. całkowicie inną niż moja dotychczasowa.. faktycznie.. działa.. zapierdzielałem poniżej 3.30 z górki
ciekawa sytuacja na treningu.. kończyłem już po ciemnku a mieszkam obok drogi głównej więc mam 2km ostatnie po poboczu w większości pod góre..
wziąłem dziś ze sobą mrugającą czerwona lapmke na tył zakładaną... biegne minął mnie któryś z kolei samochód i sie zatrzymał.. myśle sobie będą sie rzucać nie ma co..
a tu otwiera sie szyba wychyla głowe młody chłopak (tak może z 25) i pyta.. ile kosztuje taka lapmka.. mówie że dałem 1.56zł plus 2zł przesyłka.. a on wielkie oczy i do mamy/dziewczyny/żony widzisz?? pieprzone 5zł a życie ratuje!! zapytał jeszcze czy dupie codziennie i pojechali...
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
3km+9km-85%+3km -- musi być o 5 rano bo wieczorem wycisk na basenie...
Informacje:
III Limanowa Forrest... stawiamy sie może powalczymy o pierwszą setke... qrde ale to dziwnie brzmi..
walcze nie o podium ale o miejsce w setce śmiesznie... ale cóż... takie możliwości
Podsumowanie miesiąca??
1. zaczęty plan Bartoszaka który zamierzam skończyć
2. wybiegane ponad 200km dokładnie 210.025- takiego wyniku nie było dawno... ostatnio powyżej 200 w listopadzie 2010.. czyli chwile temu...
3. średnie tempo w tym miesiącu to 5.30/km
4. całkowity czas spędzony na treningu licząc samo bieganie to 19:18:18
KOMENTY
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
2011-07-01
Wszamka:
Rano weka z twarogiem, obiad zupa warzywna, reszty nie pamiętam.. aaa arbuz...
Suplementy:
---
Waga:
Wagowo zszedłem do tego co chciałem 61kg.. teraz praca nad wyglądem
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 2-Tydzień 1-Dzień 4 -nie
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha 8min ABS - nie
Trening z gumami - nie.
Core stability -nie było....
Piszczele - nie
Skoki Kulawego- dziś nie...
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 478.019 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: 2km+8km-85%
Dystans: 10km 071m
Czas: 00:47:57
Tempo: 04:46/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 643 kcal
Temperatura: 10 (zimno, mokro, wietrznie)
Opis:
Skład: Ja, Typtek
Pierwszy trening niezrealizowany...
nie biegałem rano.
pojechałem na basen tam 1.3h i 2km zapierdalania w płetwach co spowodowało ból achillesów i ud...
sauna w ilości 20min prysznic 10min pomogła troszku..
trening rozpoczęty o 23... ciemno, zimno, wietrznie, mokro, mglisto, mokro, mokro, mokro, mokro...
miało być 3km+9km+3km było 2km+8km...
mogłem dokręcić jeszcze te 2km luźnego ale.. no właśnie.. nie wiem za bardzo jak sie wykręcić.. więc sie nie wykręcam...
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Wolne
Informacje:
Hehe..
podsumowanie półrocza wypada następująco:
plan na ten rok zakładał 1500km
w pół roku moich jakże chaotycznych treningów nabiegałem 992.87km w 99 treningów..
czyli teoretycznie pomijając kontuzje i inne tego typu gówna.. powinienem bez większych jej dobić do 1500km bez przeszkód...
-----------------------------------------------------------------------
2011-07-02
Wszamka:
Rano weka z pomidorem, zupa warzywna, makaron z serem, arbuz,
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 2-Tydzień ?-Dzień ? -tak o 16
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha 8min ABS - tak...
Trening z gumami - nie.
Core stability -nie było....
Piszczele - nie
Skoki Kulawego- tak.. około 15min skakania...
Co jutro...??
III LIMANOWA FORREST
Informacje:
Waga spadła tak jak miała spać.. 61kg które zostaje..
teraz już po licznych 'donosach' co do mojej diety postaram sie żeby była przyzwoita...
ale cudów nie oczekujcie :P
teraz praca na opakowaniem tej wagi... jest basen na góre teraz trzeba porządnie brzuch...
i tu wchodzi słynna już ÓSEMKA bardzo często zaczynana nigdy nie mająca szans zadziałać
teraz może będzie inaczej?
----------------------------------------------------------
III Limanowa Forrest
2011-07-03
Wszamka:
Rano makaron z jogutrem, po biegu bigos czy co to było, wieczorem ziemniaki z klepanym+ sałatka...
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 484.519 km
Garmin FP/HR60
Zawody:
Nazwa: III Limanowa Forrest
Dystans: 6km 500m
Czas: 00:36:13
Tempo: 05:34/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: --- kcal
Temperatura: 12 (DESZCZ)
Opis:
Skład: Ja, Typtek
1. chyba pierwszy raz dostałem od orga ten sam czas co w garminie!
Taaaak. co do biegu.. Ola i Basia mówiły że wystarczą zwykłe buty.. wziąłem zwykłe bo nie pomyślałem o pogodzie...
no nic... mój błąd... pogoda nei rozpieszczała co mnie bardzo cieszyło! zastanawiałem sie czy brać wiatrówke bo deszcz ale ostatecznie zakleiłem suty i pobiegłem w samej koszulce i spodenkach
pierwszy kilos dosyć szybki i odrazu z górkami.. na podbiegach nie ma na mnie bata.. wyprzedzam aż miło...
po pierwszy kilosie asfaltowa górka zmieniła sie w leśny pokryty błotem i kamieniami prawdziwy podbieg i tu wybrałem startegie 5 mijam biegiem i chwila marszu i tak w kółko.. wyprzedziłem grubo ponad 50 osób! na połówce koło krzyża byłem w 19:36... i przed swoimi oczyma zobaczyłem Panią (byłą reprezentantkę polski) w koszulce a właściwie topie z napisem POLSKA.. stwierdziłem że będe sie jej trzymał.. oj nadała poważne tempo... a że był las, błoto, ślisko, grząsko i wszystko co tylko mogło utrudniać bieg postanowiłem ów Panią wyprzedzić i sie udało!
na tych przestanych zbiegach liczyłem sobie drzewa na których strace zęby ale udało sie nie stracić
ale znów brakło mocy na zbiegach.. mocy i troche tez odwagi.. biegłem je naprawde jak pojebaniec ale mogłem biec jak jeszcze większy pojebaniec!
od 5km ścigałem sie już z pewnym Panem którego ostatecznie po ponad kilometrowym finiszu wyprzedziłem na 500m przed metą już biegłem naprawde sprintem!
a spiker na to: do mety zbliża sie numer 280 Maciej Boruta który jak widać pewnie kontroluje sytuacje za sobą
tak czy siek.. miejsce 72!! a w grupowej aż nie moge uwierzyć (biorąc pod uwage że mam chyba najcięższą męską wiekówke, a połowa startujących to górscy beigacze walczący o ptk) 23!!!!
taaaaak 23!! masakra!! !@#$%!! może sie na górskie biegi powinienem przerzucić?? :P
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
8km- 75%
Informacje:
Foty na Fejsie
KOMENTY
Wszamka:
Rano weka z twarogiem, obiad zupa warzywna, reszty nie pamiętam.. aaa arbuz...
Suplementy:
---
Waga:
Wagowo zszedłem do tego co chciałem 61kg.. teraz praca nad wyglądem
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 2-Tydzień 1-Dzień 4 -nie
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha 8min ABS - nie
Trening z gumami - nie.
Core stability -nie było....
Piszczele - nie
Skoki Kulawego- dziś nie...
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 478.019 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: 2km+8km-85%
Dystans: 10km 071m
Czas: 00:47:57
Tempo: 04:46/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 643 kcal
Temperatura: 10 (zimno, mokro, wietrznie)
Opis:
Skład: Ja, Typtek
Pierwszy trening niezrealizowany...
nie biegałem rano.
pojechałem na basen tam 1.3h i 2km zapierdalania w płetwach co spowodowało ból achillesów i ud...
sauna w ilości 20min prysznic 10min pomogła troszku..
trening rozpoczęty o 23... ciemno, zimno, wietrznie, mokro, mglisto, mokro, mokro, mokro, mokro...
miało być 3km+9km+3km było 2km+8km...
mogłem dokręcić jeszcze te 2km luźnego ale.. no właśnie.. nie wiem za bardzo jak sie wykręcić.. więc sie nie wykręcam...
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Wolne
Informacje:
Hehe..
podsumowanie półrocza wypada następująco:
plan na ten rok zakładał 1500km
w pół roku moich jakże chaotycznych treningów nabiegałem 992.87km w 99 treningów..
czyli teoretycznie pomijając kontuzje i inne tego typu gówna.. powinienem bez większych jej dobić do 1500km bez przeszkód...
-----------------------------------------------------------------------
2011-07-02
Wszamka:
Rano weka z pomidorem, zupa warzywna, makaron z serem, arbuz,
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 2-Tydzień ?-Dzień ? -tak o 16
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha 8min ABS - tak...
Trening z gumami - nie.
Core stability -nie było....
Piszczele - nie
Skoki Kulawego- tak.. około 15min skakania...
Co jutro...??
III LIMANOWA FORREST
Informacje:
Waga spadła tak jak miała spać.. 61kg które zostaje..
teraz już po licznych 'donosach' co do mojej diety postaram sie żeby była przyzwoita...
ale cudów nie oczekujcie :P
teraz praca na opakowaniem tej wagi... jest basen na góre teraz trzeba porządnie brzuch...
i tu wchodzi słynna już ÓSEMKA bardzo często zaczynana nigdy nie mająca szans zadziałać
teraz może będzie inaczej?
----------------------------------------------------------
III Limanowa Forrest
2011-07-03
Wszamka:
Rano makaron z jogutrem, po biegu bigos czy co to było, wieczorem ziemniaki z klepanym+ sałatka...
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 484.519 km
Garmin FP/HR60
Zawody:
Nazwa: III Limanowa Forrest
Dystans: 6km 500m
Czas: 00:36:13
Tempo: 05:34/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: --- kcal
Temperatura: 12 (DESZCZ)
Opis:
Skład: Ja, Typtek
1. chyba pierwszy raz dostałem od orga ten sam czas co w garminie!
Taaaak. co do biegu.. Ola i Basia mówiły że wystarczą zwykłe buty.. wziąłem zwykłe bo nie pomyślałem o pogodzie...
no nic... mój błąd... pogoda nei rozpieszczała co mnie bardzo cieszyło! zastanawiałem sie czy brać wiatrówke bo deszcz ale ostatecznie zakleiłem suty i pobiegłem w samej koszulce i spodenkach
pierwszy kilos dosyć szybki i odrazu z górkami.. na podbiegach nie ma na mnie bata.. wyprzedzam aż miło...
po pierwszy kilosie asfaltowa górka zmieniła sie w leśny pokryty błotem i kamieniami prawdziwy podbieg i tu wybrałem startegie 5 mijam biegiem i chwila marszu i tak w kółko.. wyprzedziłem grubo ponad 50 osób! na połówce koło krzyża byłem w 19:36... i przed swoimi oczyma zobaczyłem Panią (byłą reprezentantkę polski) w koszulce a właściwie topie z napisem POLSKA.. stwierdziłem że będe sie jej trzymał.. oj nadała poważne tempo... a że był las, błoto, ślisko, grząsko i wszystko co tylko mogło utrudniać bieg postanowiłem ów Panią wyprzedzić i sie udało!
na tych przestanych zbiegach liczyłem sobie drzewa na których strace zęby ale udało sie nie stracić
ale znów brakło mocy na zbiegach.. mocy i troche tez odwagi.. biegłem je naprawde jak pojebaniec ale mogłem biec jak jeszcze większy pojebaniec!
od 5km ścigałem sie już z pewnym Panem którego ostatecznie po ponad kilometrowym finiszu wyprzedziłem na 500m przed metą już biegłem naprawde sprintem!
a spiker na to: do mety zbliża sie numer 280 Maciej Boruta który jak widać pewnie kontroluje sytuacje za sobą
tak czy siek.. miejsce 72!! a w grupowej aż nie moge uwierzyć (biorąc pod uwage że mam chyba najcięższą męską wiekówke, a połowa startujących to górscy beigacze walczący o ptk) 23!!!!
taaaaak 23!! masakra!! !@#$%!! może sie na górskie biegi powinienem przerzucić?? :P
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
8km- 75%
Informacje:
Foty na Fejsie
KOMENTY
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
2011-07-04
Wszamka:
Rano makaron z jogurtem, potem burrito, troszke ziemniaków zapiekanych, wieczorem herbata, i na koniec banan.. nie było czasu na więcej ale burrito mnie zapchało całkowicie
Suplementy:
---
Waga:
Wagowo zszedłem do tego co chciałem 61kg.. teraz praca nad opakowaniem
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 2-Tydzień 2-Dzień 1 -Tak bo mi Bogil kazał (21)
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha 8min ABS - Upierdliwiec Bogil kazał...
Trening z gumami - nie.
Core stability -tak.. znowu Bogil... ćw 1,2,3,4,5,
Skoki Kulawego- dziś nie...
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 492.525 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: 8km-75%
Dystans: 8km 006m
Czas: 00:42:22
Tempo: 05:18/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 505 kcal
Temperatura: 10 (dobra pogoda na bieganie)
Opis:
Skład: Ja, Typtek, mUzg
Lekka tragedia po wczorajszych zawodach w postaci mega qrewskich zakwasów...
ale postanowiłem pobiegać.. plan rzecz święta i już!!
pierwszy kilos to masakra.. nie szło iść a co dopiero biec.. im dalej tym lepiej i pod koneic już normalny bieg.
teraz przed kompem nie jest źle ale po schodach sie trzeba chwile napocić
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
2km+5x1,2km(3’45/km) p3’30+2km --> widze to co najmniej krucho + wieczorny basen
Informacje:
Jutro ide po skierowania do lakarzy trzeba odwiedzić szarlatanów..
porobie wszystkie możliwe badania, i wgl wszystko...
dowiem sie pewnie że nie moge biegać i za miesiąc umre ale co tam
dla świętego spokoju musze...
KOMENTY
Wszamka:
Rano makaron z jogurtem, potem burrito, troszke ziemniaków zapiekanych, wieczorem herbata, i na koniec banan.. nie było czasu na więcej ale burrito mnie zapchało całkowicie
Suplementy:
---
Waga:
Wagowo zszedłem do tego co chciałem 61kg.. teraz praca nad opakowaniem
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 2-Tydzień 2-Dzień 1 -Tak bo mi Bogil kazał (21)
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha 8min ABS - Upierdliwiec Bogil kazał...
Trening z gumami - nie.
Core stability -tak.. znowu Bogil... ćw 1,2,3,4,5,
Skoki Kulawego- dziś nie...
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 492.525 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: 8km-75%
Dystans: 8km 006m
Czas: 00:42:22
Tempo: 05:18/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 505 kcal
Temperatura: 10 (dobra pogoda na bieganie)
Opis:
Skład: Ja, Typtek, mUzg
Lekka tragedia po wczorajszych zawodach w postaci mega qrewskich zakwasów...
ale postanowiłem pobiegać.. plan rzecz święta i już!!
pierwszy kilos to masakra.. nie szło iść a co dopiero biec.. im dalej tym lepiej i pod koneic już normalny bieg.
teraz przed kompem nie jest źle ale po schodach sie trzeba chwile napocić
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
2km+5x1,2km(3’45/km) p3’30+2km --> widze to co najmniej krucho + wieczorny basen
Informacje:
Jutro ide po skierowania do lakarzy trzeba odwiedzić szarlatanów..
porobie wszystkie możliwe badania, i wgl wszystko...
dowiem sie pewnie że nie moge biegać i za miesiąc umre ale co tam
dla świętego spokoju musze...
KOMENTY
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
2011-07-05
Wszamka:
rano przyatakowałem 2 bułki z pomidorem+herbata, potem jedną parówke na szybko, nektarynke, ryż z pieczenią i jakimś dziwnym sosem,
Suplementy:
---
Waga:
Wagowo zszedłem do tego co chciałem 61kg.. teraz praca nad opakowaniem
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 2-Tydzień 2-Dzień 2 -Tak nawet 2x (10 i 19)
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha 8min ABS - Tak.. przed basenem
Trening z gumami - nie.
Core stability -nie i już
Skoki Kulawego- dziś nie...
Sprzęt:
New Balance RC760 - 526.703 km || dawno w nich nie latałem ||
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: 2km+5x1,2km(3’45/km) p3’30+2km ale było (2km+5x1km(poniżej 4/km)p400m+2km)
Dystans: 10km 628m
Czas: 00:53:01
Tempo: 04:59/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 663 kcal
Temperatura: 15 (deszcz, wiatr)
Opis:
Skład: Ja i moje zakwasy
Jestem idiotą.. rano po schodach zejść nie mogłem ale stwierdziłem że trening spróbuje zrobić...
więc gdzieś o 10 wyszedłem i już po 200m chciałem wracać...
ale co tam.. chociaż pierwsze 2km a potem sie zobaczy... no i po 2km stwierdziłem że spróbuje tych 1.2km
zrobiłem nawet za szybko.. co prawda bolało jak cholera ale zachęcony powodzeniem zrobiłem drugi który mimo iż biegłem wolniej bolał dużo bardziej...
stwierdziłem że przerywam trening... ale cholera.. trzeba chociaż spróbować.. ok to kilometr.. dobra... ogień.. za wolno.. to nic.. ale zaliczony..
to jeszcze jeden bo dobrze idzie... i bach i jest.. qrwcze nie dużo brakło byłoby powyżej 4min/km nie dobrze.. dobra wracam.. ale ejjjj ostatni został..
tyle jeszcze wytrzymam.. zacisnąłem zęby i bach poszedł ostatni ale już ma takim bólu że potem chwile dłuższa musiałem siedzieć na dupie bo ból był przejebany...
nawet jakiś dziadek podszedł do mnie mówi że tak na mnie patrzy i sie dziwi żę taki młody chłopak z takim poświęceniem robi trening... podobno mine jak biegłem miałem taką jakbym sie popłakac miał zaraz z bólu... (kilometrówki biegam 500m do domu... jest góra potem 1km płasko i znowu góra... i po środku domek nowy który sobie jakiś dziadek postawił.. więc mi kibicuje gówniane jest to że przerwy dymam pod góre i w dół.. ale cóż... życie)
jeszcze tylko kawałek do domu spowrotem i zaliczony trening...
normalnie jestem w szoku że dałem rade... co prawda na wolniejszych tempach i odpoczynki robiłem krótsze bo mi sie uwaliło że będą po 400m a nei 3.30min
ale co tam... jestem z siebie dumny i jednocześnie zły bo jestem idiotą że na takich zakwasach robiłem trening...
tak czy siak.. jutro wolne wiec odpoczną dziś jeszcze im w pizde dałem.. Typ nie chodzi a ja trening odwalam.. głupek
co do basenu.. byłem... pływałem.. płetwy, grzbiet, potem sauna... i nawet jakby zakwasy puściły...?? możliwe to?
zobaczymy jutro...
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Wolne.. i wqrw z lekarzami.. i całym tym bajzlem
Informacje:
---
KOMENTY
Wszamka:
rano przyatakowałem 2 bułki z pomidorem+herbata, potem jedną parówke na szybko, nektarynke, ryż z pieczenią i jakimś dziwnym sosem,
Suplementy:
---
Waga:
Wagowo zszedłem do tego co chciałem 61kg.. teraz praca nad opakowaniem
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 2-Tydzień 2-Dzień 2 -Tak nawet 2x (10 i 19)
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha 8min ABS - Tak.. przed basenem
Trening z gumami - nie.
Core stability -nie i już
Skoki Kulawego- dziś nie...
Sprzęt:
New Balance RC760 - 526.703 km || dawno w nich nie latałem ||
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: 2km+5x1,2km(3’45/km) p3’30+2km ale było (2km+5x1km(poniżej 4/km)p400m+2km)
Dystans: 10km 628m
Czas: 00:53:01
Tempo: 04:59/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 663 kcal
Temperatura: 15 (deszcz, wiatr)
Opis:
Skład: Ja i moje zakwasy
Jestem idiotą.. rano po schodach zejść nie mogłem ale stwierdziłem że trening spróbuje zrobić...
więc gdzieś o 10 wyszedłem i już po 200m chciałem wracać...
ale co tam.. chociaż pierwsze 2km a potem sie zobaczy... no i po 2km stwierdziłem że spróbuje tych 1.2km
zrobiłem nawet za szybko.. co prawda bolało jak cholera ale zachęcony powodzeniem zrobiłem drugi który mimo iż biegłem wolniej bolał dużo bardziej...
stwierdziłem że przerywam trening... ale cholera.. trzeba chociaż spróbować.. ok to kilometr.. dobra... ogień.. za wolno.. to nic.. ale zaliczony..
to jeszcze jeden bo dobrze idzie... i bach i jest.. qrwcze nie dużo brakło byłoby powyżej 4min/km nie dobrze.. dobra wracam.. ale ejjjj ostatni został..
tyle jeszcze wytrzymam.. zacisnąłem zęby i bach poszedł ostatni ale już ma takim bólu że potem chwile dłuższa musiałem siedzieć na dupie bo ból był przejebany...
nawet jakiś dziadek podszedł do mnie mówi że tak na mnie patrzy i sie dziwi żę taki młody chłopak z takim poświęceniem robi trening... podobno mine jak biegłem miałem taką jakbym sie popłakac miał zaraz z bólu... (kilometrówki biegam 500m do domu... jest góra potem 1km płasko i znowu góra... i po środku domek nowy który sobie jakiś dziadek postawił.. więc mi kibicuje gówniane jest to że przerwy dymam pod góre i w dół.. ale cóż... życie)
jeszcze tylko kawałek do domu spowrotem i zaliczony trening...
normalnie jestem w szoku że dałem rade... co prawda na wolniejszych tempach i odpoczynki robiłem krótsze bo mi sie uwaliło że będą po 400m a nei 3.30min
ale co tam... jestem z siebie dumny i jednocześnie zły bo jestem idiotą że na takich zakwasach robiłem trening...
tak czy siak.. jutro wolne wiec odpoczną dziś jeszcze im w pizde dałem.. Typ nie chodzi a ja trening odwalam.. głupek
co do basenu.. byłem... pływałem.. płetwy, grzbiet, potem sauna... i nawet jakby zakwasy puściły...?? możliwe to?
zobaczymy jutro...
chyba tyle...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Wolne.. i wqrw z lekarzami.. i całym tym bajzlem
Informacje:
---
KOMENTY