zoltar, echhh, nie odpuszczasz, nie odpuszczasz, liczysz widzę, że czujność ma usypia!
wersja xs jest moja, domowa, pięknie pokój obecnie wypełnia, nie oddam za nic, więc się tu nie szykuj z każdym postem, nieżyczliwcu Ty! zamiast kciuki trzymać, że niedługo Wam foty z rowerem I ZE MNĄ wrzucę, to ten dybie wciąż i wciąż na moje 2 kółka, ech NIEŁADNIE!
a sam rowerek mniam! jak jeszcze jeździłam, toż to sam jeździł, moje cacuszko najwspanialsze!
więc szczerze polecam, jakby co. nie wiem, czym się modele z poszczególnych lat różnią, poza ceną, bo tematu nie śledziłam i generalnie brałam najtańszą przełajówkę, jaką nieużywaną (z powodów opisanych już gdzieś tam wyżej) mogłam dostać. łatwo nie jest, bo same szosy i górale, trochę crossów też, niemniej pytanie podstawowe: gdzie chcesz tym jeździć?
pardita - oj, już bym chciała się uwolnić od tego bólu, jak nie plery, to tyłek, jak nie tyłek, to noga i tak do usranej, za przeproszeniem. niemniej, dobrze było od lekarza usłyszeć, że to w sumie pozytywny objaw i tego mam się trzymać - bo to jak hmmm z remontem chałupy: parę rzeczy trzeba połamać, żeby nowym zrobić miejsce
ok, mi nic nie łamią, ale te wszystkie tkanki w jednym miejscu trza nieco rozerwać, w innym rozciągnąć, co innego wzmocnić... czas leczy podobno i aj hołp, że z jego pomocą w końcu boleć przestanie
Bawareczka - dzięki wielkie
nie ustaję w staraniach