Vincent- komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
robbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1180
Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
Życiówka na 10k: 44:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kurcze - Vincent, mam wrażenie, że tą dychę trzasnąłeś jakby od niechcenia, tak przy okazji. W końcu Twoim celem jest przygotowanie się do ultradługich dystansów, a nie zwiększenie prędkości na "krótkich" :bum: dystansach. Tym bardziej gratuluję wyniku.
Swoją drogą - jak tam Twoja waga, ruszyło coś w dół? To może być kluczowy element w Twoim przypadku.
New Balance but biegowy
Vincent
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 320
Rejestracja: 10 lut 2011, 02:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Luboń

Nieprzeczytany post

robbur pisze:Kurcze - Vincent, mam wrażenie, że tą dychę trzasnąłeś jakby od niechcenia, tak przy okazji. W końcu Twoim celem jest przygotowanie się do ultradługich dystansów, a nie zwiększenie prędkości na "krótkich" :bum: dystansach. Tym bardziej gratuluję wyniku.
Swoją drogą - jak tam Twoja waga, ruszyło coś w dół? To może być kluczowy element w Twoim przypadku.
Hej!

Do dychy faktycznie jakoś szczególnie nie trenowałem (z wyjątkiem szybszych końcówek długich treningów) więc jestem bardzo zadowolony z wyniku. Co do wagi - mocno liczyłem, że zrzucę ale póki co nic z tego - może spadła z kilo czy dwa ale w ciągu jednego dnia mam większe wahnięcia więc trudno coś powiedzieć na pewno. Ale widzę po ciuchach, że tłuszcz się powoli wytapia więc może przybywa mi mięśni?

Pozdrawiam serdecznie.
Nie jestem podtatusiały, jestem tatusiem.
Blog
Komentarze
Awatar użytkownika
robbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1180
Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
Życiówka na 10k: 44:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Vincent pisze:więc może przybywa mi mięśni?
Z pewnością. Ja tak miałem przez pierwsze kilka tygodni. Waga spadała niezauważalnie, mimo, że w ciuchach robił się jakby luz.
Tym większy szacunek budzi Twój wynik - szkoda, że na zawodach nie ma kategorii wagowych ;)
Vincent
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 320
Rejestracja: 10 lut 2011, 02:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Luboń

Nieprzeczytany post

robbur pisze: szkoda, że na zawodach nie ma kategorii wagowych ;)
Oj szkoda :hahaha: :bum: :hahaha:
Nie jestem podtatusiały, jestem tatusiem.
Blog
Komentarze
Awatar użytkownika
jackma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1642
Rejestracja: 04 paź 2010, 12:40
Życiówka na 10k: 36:14
Życiówka w maratonie: 3:09:06
Lokalizacja: Mikołów

Nieprzeczytany post

Vincent pisze:
robbur pisze: szkoda, że na zawodach nie ma kategorii wagowych ;)
Oj szkoda :hahaha: :bum: :hahaha:
i tu jesteście w błędzie, kolega wygrał w kategorii +90kg :hejhej: ale w NW
jackma
10km-36:14 21.07.12; 15km-57:03 01.04.12; 21,097km-1:23:17 25.03.12; 42,195km-3:09:06 30.09.12
dzienniczek
komentarze
jackmaokolobiegowo
Awatar użytkownika
robbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1180
Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
Życiówka na 10k: 44:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Od zeszłego tygodnia już wypadłem z tej kategorii ;) Mam nadzieję, że na stałe.
Awatar użytkownika
robbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1180
Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
Życiówka na 10k: 44:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Vincent pisze:[...]zrobiłem dziś w 21,2 [...] po lesie i biegło mi się super. Średnie tempo 5:55/km, średnie tętno 142
Bardzo nieźle. Mniej więcej w takim tempie chciałbym przebiec półmaraton (poniżej 2h).
Mało piszesz o Twojej sportowej przeszłości, właściwie to wcale. Jak to z Tobą jest, bo po wynikach nie wygląda jakbyś był całkowitym świerzakiem?
Koszer
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 06 sie 2010, 13:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witaj!
Pytanie takie może odrobinę nie biegowe-z jakich wioseł korzystasz-sam przymierzam się do kupna. Pozdrowienia
Awatar użytkownika
makar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1050
Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:38:26

Nieprzeczytany post

robbur pisze:
Vincent pisze:[...]zrobiłem dziś w 21,2 [...] po lesie i biegło mi się super. Średnie tempo 5:55/km, średnie tętno 142
Bardzo nieźle. Mniej więcej w takim tempie chciałbym przebiec półmaraton (poniżej 2h).
Mało piszesz o Twojej sportowej przeszłości, właściwie to wcale. Jak to z Tobą jest, bo po wynikach nie wygląda jakbyś był całkowitym świerzakiem?
Robbur, muszę Cię zmartwić... Jak myślisz o złamaniu 2h w półmaratonie, to biec musisz w tempie 5:40min/km, a nie 5:55. Ale dasz radę. O to jestem spokojna. Pozdrawiam.
Vincent
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 320
Rejestracja: 10 lut 2011, 02:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Luboń

Nieprzeczytany post

robbur pisze: Mało piszesz o Twojej sportowej przeszłości, właściwie to wcale. Jak to z Tobą jest, bo po wynikach nie wygląda jakbyś był całkowitym świerzakiem?
Za bardzo nie mam się czym chwalić. Nigdy nie uprawiałem sportu z myślą o sporcie. Do 2004 r. ruszałem się sporo rekreacyjnie - przez kupę lat byłem w harcerstwie co, szczególnie w drużynie starszoharcerskiej, wiązało się z długimi spacerami i rozmaitymi formami ruchu, sporo chodziłem po górach, zazwyczaj z plecakiem, oprócz tego przez jakiś czas regularnie się wspinałem na ściance. W 2004 r. wyjechałem do Londynu i główną formą ruchu stała się pogoń za kasą. Jakoś w 2006/7 zająłem się tłumaczeniami i ruch skończył się niemal całkiem.

W 2008 i 2009 dwukrotnie próbowałem zacząć biegać ale obowiązki domowe w połaczeniu z pracą "na swoim" za każdym razem unicestwiały te plany. W grudniu 2009 spisałem sobie listę celów na 2010, między innymi zejść poniżej 100 kilo i przebiec maraton. Z celów niemal nic nie wyszło ale przynajmniej kiedy w grudniu 2010 robiłem listę celów na 2011 łatwo mogłem skorzystać z kopiuj i wklej.

No i tak skopiowało mi się między innymi zrzucenie wagi i maraton. Zacząłem biegać jakoś w lutym, 19 marca przebiegłem pierwszy oficjalny bieg na 10k, potem półmaratony w Warszawie i Poznaniu. Zacząłem czytać, najpierw chyba od otrzymanych w prezencie "Urodzonych Biegaczy", potem przy okazji szukania książki o treningu do półmaratonu trafiłem na Karnazesa i poczułem, że może to być coś dla mnie.

Ciąg dalszy dopiero nastąpi, w tej chwili żyję Maratonem Gór Stołowych.

Z innej beczki - wybrałeś już jakiś półmaraton?
Nie jestem podtatusiały, jestem tatusiem.
Blog
Komentarze
Vincent
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 320
Rejestracja: 10 lut 2011, 02:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Luboń

Nieprzeczytany post

Koszer pisze:Witaj!
Pytanie takie może odrobinę nie biegowe-z jakich wioseł korzystasz-sam przymierzam się do kupna. Pozdrowienia
Cześć,

Dużo czytałem o wiosłach przed ich zakupem, czynniki na które zwracałem uwagę to między innymi: maksymalna masa używkownika, hałaśliwość i usterkowość. W końcu zawęziłem wybór do 2 opcji Bremshey Arrow Ambition i jakiś model Ketlera, w podobnej cenie.

Stanęło na Bremshey i jestem bardzo zadowolony.

Pozdrawiam
Nie jestem podtatusiały, jestem tatusiem.
Blog
Komentarze
Awatar użytkownika
robbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1180
Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
Życiówka na 10k: 44:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nieźle - od lutego przez kilka miesięcy dycha i dwa półmaratony. Ale w tym 2010 chyba trochę też udawało Ci się biegać - jakąś bazę musiałeś już mieć wypracowaną.
Półmaratonu jeszcze nie wybrałem, ale rozmyślam nad Szczecińskim półmaratonem gryfa, pod koniec sierpnia. Dzień wcześniej mam urodziny, więc byłby to fajny autoprezent.
makar pisze:Robbur, muszę Cię zmartwić... Jak myślisz o złamaniu 2h w półmaratonie, to biec musisz w tempie 5:40min/km, a nie 5:55
Makar - wiem, przeliczyłem sobie. Dlatego napisałem "mniej więcej". Chyba wystartuję w tym gryfie - nie dosyć, że skopiowałem Twój pomysł to jeszcze ci cel podebrałem :bum:
Vincent pisze: Sporo myślę o zbliżającym się Maratonie Gór Stołowych - głównym problemem jest to, że nie jestem w stanie czegokolwiek zaplanować. Nigdy jeszcze nie przebiegłem maratonu, nigdy też nie biegałem w górach więc całkowicie brakuje mi punktu odniesienia. Nie jestem w stanie zaplanować czasu, tempa, strategii, pożądanego czasu w poszczególnych puntach odżywczych - podsumowując - NICZEGO.
To nie planuj. Czasami brak planu jest najlepszym planem. Przynajmniej jeżeli chodzi o tempo, i parametry techniczne. Ważne, że uwzględniłeś wodę w bidonach, wziąłbym też jakieś batony czy cuś. Taka złota rada człowieka, który nie przebiegł w życiu więcej niż 15 km dla człowieka, który ma zamiar pochasać sobie po 42 kilometrowej ścieżce w górach :hahaha:
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

Vincent pisze:Sporo myślę o zbliżającym się Maratonie Gór Stołowych - głównym problemem jest to, że nie jestem w stanie czegokolwiek zaplanować. (...)Nie jestem w stanie zaplanować czasu, tempa, strategii, pożądanego czasu w poszczególnych puntach odżywczych - podsumowując - NICZEGO.
zadziwiające, ja mam tak samo.

zdrówko
mastering the art of losing. even more.
blink
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 788
Rejestracja: 14 wrz 2010, 10:31
Życiówka na 10k: 53
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Beskid

Nieprzeczytany post

Nie sztuką jest przebiec maraton, jeśli jest się do niego super przygotowanym, wszystko ma się zaplanowane, poukładane i przewidziane... To, zresztą, byłoby niemożliwie nudne :usmiech:
Przygoda, przygoda, każdej chwili szkoda!
Każdy pije według własnego pragnienia...

Obrazek
Vincent
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 320
Rejestracja: 10 lut 2011, 02:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Luboń

Nieprzeczytany post

Dzięki za wsparcie:)

Co do węglowodanów, itp. wczoraj wieczór zrobiłem skok na Decathlon, z którego wyszedłem z siatką żeli, itp. Tylko, że miałem mieć jeszcze jeden trening podczas, którego będę to konsumował, a tu nici :( Zjem chyba kilka żeli bez treningu by zobaczyć czy nie wywołają u mnie jakiejś rewolucji ale bez wysiłku nie będzie to wymierne.

Pozdrawiam
Nie jestem podtatusiały, jestem tatusiem.
Blog
Komentarze
ODPOWIEDZ