właśnie wróciłam z mojego pierwszego biegu ulicznego.
było niewiarygodnie - milion uczuc na sekundę. Nie wiedziałam że to aż tak...
czysta euforia od rana, a od wystrzału to już po prostu szał!
takie bieganie w kupie jest niesamowite. Szczególnie że po takich moich codziennych, samotnych trasach. A tu: nie trzeba uprawiac slalomu, biegnie się środkiem jezdni, gdzie nie spojrzec tam ktoś biegnie, a co najważniejsze - nie trzeba organizowac sobie wody
Bardzo dużo wzruszających chwil - dzieciaki na podiach, wymiatający facet na kulach, ludzie biegający dłużej niż ja żyję.
Że nie wspomnę o tych którzy ten wyścig wygrali. WoW! Oglądanie na żywo prawdziwych biegaczy w akcji dostarcza wielu wrażeń
rany, ale fajnie.
Bardzo się cieszę że w mojej mieścinie takie akcje są organizowane.
Jeżeli tak wygląda (i wzbudza takie emocje) mały, 10 km lokalny bieg to jak to musi to byc z maratonem...
Pamiętacie jak wyglądały Wasze pierwsze starty? Czy kolejne razy są również takie "naelektryzowane"?
aaale fajnie
no to teraz lecę kąpac, czytac i kłaśc dzieciaki do spania. A potem relaks i jakieś piwko. Albo dwa.
za mną debiut
Moderator: beata
- Aśka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 13 lis 2010, 20:52
- Życiówka na 10k: 01:01:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Toronto
heh, jakbym czytała relację z mojego pierwszego startu :D naładowana na maksa, podjarana absolutnie wszystkim :D
- Alexia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1296
- Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
One do tej pory są takie "naelektryzowane" .atalanta pisze: Pamiętacie jak wyglądały Wasze pierwsze starty? Czy kolejne razy są również takie "naelektryzowane"?
Gratuluję pierwszego startu!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 295
- Rejestracja: 12 kwie 2011, 20:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Serdeczne gratulacje
Moj pierwszy polmaraton pamietam tak wlasnie: 8tys ludzi na starcie, hymn, i strzal i ten tupot nog i ciezkie oddechy przez 21km i ... nie przeszlo, nadal mam takie emocje. Pierwszy maraton byl mniej emocjonalny na starcie, za to na mecie zupelnie sie rozkleilam, ktos mi podal chusteczke, ktos zalozyl medal. Kazdy bieg inny, ale kazdy szczegolny. Chyba sie troche uzaleznilam od biegow ulicznych, bo nawet nie wspomne ile w tym roku zrobilam i mam jeszcze w planie. Nie ma dla mnie lepszej motywacji....
Moj pierwszy polmaraton pamietam tak wlasnie: 8tys ludzi na starcie, hymn, i strzal i ten tupot nog i ciezkie oddechy przez 21km i ... nie przeszlo, nadal mam takie emocje. Pierwszy maraton byl mniej emocjonalny na starcie, za to na mecie zupelnie sie rozkleilam, ktos mi podal chusteczke, ktos zalozyl medal. Kazdy bieg inny, ale kazdy szczegolny. Chyba sie troche uzaleznilam od biegow ulicznych, bo nawet nie wspomne ile w tym roku zrobilam i mam jeszcze w planie. Nie ma dla mnie lepszej motywacji....
"You don't stop running because you get old. You get old because you stop running..."
Jack Kirk aka. Dipsea Demon
Jack Kirk aka. Dipsea Demon