Rushatek75 - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
cafe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 587
Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
Życiówka na 10k: 00:58
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)

Nieprzeczytany post

rushatek pisze:kurde dużo tego "muszę" ;)
CHCĘ :-) i sukces gwarantowany ;-) a jak mnie nie chce się iść biegać to sobie w głowie mówię :
przecież nikt za mnie tego nie zrobi, nie ? i MUSZĘ ja :-)
Nie ma rzeczy niemożliwych ... są tylko takie, których nie pragniemy zbyt mocno ...
blog
komentarze
Obrazek
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
rushatek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 368
Rejestracja: 25 mar 2011, 10:14
Życiówka na 10k: 44:41
Życiówka w maratonie: 4:18

Nieprzeczytany post

cafe pisze: CHCĘ :-) i sukces gwarantowany ;-)
nawet pragnę ;), ale ja cierpliwy jestem i wiem, że do moich "sukcesow" to długi dystans jeszcze wiec nie ma co za szybko na poczatku.
a motywację typu "MUSZĘ" będę realizował wg wypracowanej metody autorskiej cafe

do zobaczyska w czwartkowe popoludnie, bo dziś pracuję nad formą nic nie robiąc.. no i stosuję irrygację po wczorajszym bieganiu (kurde w 1 godz. straciłem 1kg i sądząc po mojej "figurze" nie był to tłuszczyk ;))
Awatar użytkownika
robbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1180
Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
Życiówka na 10k: 44:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Przeanalizowałem Twoje treningi i wyniki i zaczynam coraz mniej realnie patrzeć na te swoje <45'/10km. Masz dużo lepszy ode mnie współczynnik waga/wzrost, lepszy czas na dychę, a jako cel stawiasz sobie do końca roku jakieś marne 48'/10km ;). Nawet treningi, tak na moje laika oko, masz bardziej "profesjonalne".
Albo więc siebie niedoszacowałeś albo ja mam nieprawidłowy wpółczynnik zamierzeń do możliwości. W każdym razie to ja muszę się podciągnąć pod Ciebie niż na odwrót. Ale celu nie zmienię :)
Awatar użytkownika
rushatek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 368
Rejestracja: 25 mar 2011, 10:14
Życiówka na 10k: 44:41
Życiówka w maratonie: 4:18

Nieprzeczytany post

robbur pisze:jako cel stawiasz sobie do końca roku 48'/10km ;).
Robbur bo dla mnie głównym celem jest przebiec 42kaemy, przebiec bez spacerów po środku (choć na obecnym etapie wygląda mi to mało realnie).
a maratonik to niekoniecznie 4x10km (jak to już ktoś gdzieś napisał), więc podejrzewam (obawiam się), że gdy zajmę się dłuższymi wybieganiami to "kondycja" zabije, a przynajmniej zatrzyma, poprawę w zakresie prędkości. Więc tak sobie wymyśliłem, że to co wycisnę do końca czerwca to będzie wszystko w temacie "szybkiego" biegania "krótkich" dystansów.
robbur pisze:Albo więc siebie niedoszacowałeś albo ja mam nieprawidłowy wpółczynnik zamierzeń do możliwości. (...)Ale celu nie zmienię :)
Twój cel 45min faktycznie bardzo wymagający (jak na nasz etap zaawansowania), ale masz na to 6 miesięcy i pewnie możesz inaczej ułożyć sobie bodźce treningowe (takie mądre sformułowanie gdzieś na forum wypatrzyłem ;) ). No i półmaraton na jesieni to na pewno pokonasz (pewnie łatwiej to będzie osiągnąć niż te 45min), jak nie w pełni biegiem to z drobnym truchtem gdzieś po środku, ale na metę na pewno wpadniesz nieźle finiszując ;)

Podsumowując nie zmieniaj celów, bo choć jesteśmy na podobnym etapie to docelowo chcemy pod koniec roku osiągnąć dwa różne cele, dla mnie 10km jest celem etapowym i może uda się go zrealizować "po drodze" (jak nie, to też nie będę płakał).
poza tym ja lubię stawiać sobie cele które są realnie dostępne w realizacji, a potem je update'ować niż skazywać się od początku na tak trudną walkę ;)
Awatar użytkownika
robbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1180
Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
Życiówka na 10k: 44:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

rushatek pisze: Robbur bo dla mnie głównym celem jest przebiec 42kaemy, przebiec bez spacerów po środku
Faktycznie to zmienia postać rzeczy. Ja na razie wiem, że w tym roku o maratonie nie mam co marzyć, nawet takim częściowo przechodzonym. Jak na razie najwięcej przebiegłem niecałe 15 km i wydało mi się to sporo. Masz rację, łatwiej pogodzić przygotowania do półmaratonu z poprawianiem wyników na dychę. Przynajmniej tak to na pierwszy rzut mojego laika oka wygląda.
Awatar użytkownika
robbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1180
Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
Życiówka na 10k: 44:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tak to już jest z tą elektroniką, mój fr205 na atestowanej trasie 10k dodał 150m, co i tak wydaje się niewielkim błędem. Ale on się opiera na GPSie a nie jak Fr60 na footpadzie (tak to się chyba nazywa).
Tętnem to się przestałem przejmować jak całe zawody przebiegłem na 175 bpm i nie czułem zmęczenia. W normalnych warunkach to nawet na podbiegach rzadko przekraczam 165. Np wczoraj ćwicząć intensywne podbiegi max miałem 174 i myślałem, że płuca wypluję. Nie przebiegłbym w tym tętnie nawet 50 m więcej nie mówiąc o 10 km.
Fajnie, że masz urocze towarzystwo do biegania ;).
Awatar użytkownika
Kredk@
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 345
Rejestracja: 28 lut 2011, 13:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Marzę o osiągnieciu tempa twojego stepowania :bleble:
Awatar użytkownika
rushatek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 368
Rejestracja: 25 mar 2011, 10:14
Życiówka na 10k: 44:41
Życiówka w maratonie: 4:18

Nieprzeczytany post

Kredk@ pisze:Marzę o osiągnieciu tempa twojego stepowania :bleble:
Kredka, luzik... każdego "słonia" można zjeść, tylko trzeba go zjadać małą łyżeczką ;)

tempo mego "stepowania" rodziło się "w bólach" ale jakoś tak mi się udało to ustabilizować (kuuurde mam taką stabilizację, że nie chce być szybciej.. ale pożyjemy zobaczymy).
do lasu po ktorym biegam mam jakieś 800m, no to rok temu jak wymyśliłem sobie bieganie, to wsiadałem do auta i jechałem do lasu żeby pobiegać :hahaha: :hahaha: , potem 2-3km "ciągłego" biegania i umierałem przy aucie :hej:
a ponieważ po 3 tygodniach zauważyłem "olśniewający" postęp (odstawiłem samochód ;)) to pomyslałem że nie ma ograniczeń które mogłyby mnie zatrzymać hehehehehe...
i tak powoli.. powoli.. zacząłem biegać szybciej i dalej... i wygląda mi na to,
że TY JESTEŚ SKAZANA NA podobny SUKCES :hejhej:
Awatar użytkownika
cafe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 587
Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
Życiówka na 10k: 00:58
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)

Nieprzeczytany post

rushatek pisze: do lasu po ktorym biegam mam jakieś 800m
że TY JESTEŚ SKAZANA NA podobny SUKCES :hejhej:
Niewątpliwie Kredk@ jesteś skazana na PODOBNY sukces ;-)

Samochodem do lasu ... naprawdę chciało Ci się uruchamiać auto na ten odcinek ?
Nie ma rzeczy niemożliwych ... są tylko takie, których nie pragniemy zbyt mocno ...
blog
komentarze
Obrazek
Awatar użytkownika
rushatek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 368
Rejestracja: 25 mar 2011, 10:14
Życiówka na 10k: 44:41
Życiówka w maratonie: 4:18

Nieprzeczytany post

cafe pisze: Samochodem do lasu ... naprawdę chciało Ci się uruchamiać auto na ten odcinek ?
Każdy sposób jest dozwolony byle zacząć biegać :bleble:
a powody były 2:
1. przecież bez auta zanim bym zaczął biec po lesie to musiałbym już wracać :bum:
2. najpierw sam się musiałem przyzwyczaić/przekonać do swego wyglądu w obcisłych "rybaczkach" (oj to była porażka, nie ze względu na wygląd - bo tu się przyzwyczaiłem, ale uciskały pod kolanem i mam wrażenie że bardziej przeszkadzały w bieganiu niż pomagały) ;).. nooooo kto to widział FACET W RAJTUZACH... szczególnie taki szczypiorek jak ja to musiało wyglądać paradnie ;)
Awatar użytkownika
cafe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 587
Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
Życiówka na 10k: 00:58
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)

Nieprzeczytany post

Znam te opory przed bieganiem w obcisłych lycrach po mieście, choć daleko mi do szczypiorka ;-)
Nie ma rzeczy niemożliwych ... są tylko takie, których nie pragniemy zbyt mocno ...
blog
komentarze
Obrazek
Awatar użytkownika
Kredk@
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 345
Rejestracja: 28 lut 2011, 13:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rushatek rozbawiłeś mnie do łez tym dojeżdżaniem na jogging do lasku!

Rushatek, cafe co do tego sukcesu, to mam wrażenie, skazani na niego sa jedynie ci z posturą/wagą kogucią, a ja prezentuję bardziej mamucią. I prędkości u mnienia nie budziet! :bleble: :hahaha:

cafe wyślę cię do psychiatry chyba, boś ty szczypior jak ta lala! A skoro tego nie widzisz, to zaburzenia masz poważne jakieś. :hahaha: BMI masz na pewno w normie, i to bliżej dołu!

A ja mimo mamuciej budowy nie mam żadnych oporów w bieganiu w obcisłych gatkach. :bleble: Jak czytam te wasze wypowiedzi, to ja jestem wyjątkowa jednak. :hahaha: Kocham siebie i nie mam oporów w pokazywaniu pokąsanych komarami i meszkami nóg, chodzę w spódnicach, szortach, w obcisłych gatkach i sieję zgorszenie. Choć dopóki tutaj nie poczytałam postów na tym forumie to nie sądziłam, że można w ten sposób je siać. :lalala: :niewiem: :bleble:

Tyle refleksji o północy. :hej:
Awatar użytkownika
rushatek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 368
Rejestracja: 25 mar 2011, 10:14
Życiówka na 10k: 44:41
Życiówka w maratonie: 4:18

Nieprzeczytany post

Kredk@ pisze:nie mam żadnych oporów w bieganiu w obcisłych gatkach. :bleble: Jak czytam te wasze wypowiedzi, to ja jestem wyjątkowa jednak. (...) chodzę w spódnicach, szortach, w obcisłych gatkach (...)
eeee tam... noo może ta spódnica.. jeszcze nie próbowałem... ale nawet mnie nie podpuszczaj :bleble: :hejhej:
Kredk@ pisze:Rushatek rozbawiłeś mnie do łez tym dojeżdżaniem na jogging do lasku!
kuuurde wszystkich to bawi ;) sam się z tego teraz śmieję... ;) ale wtedy nie było nic do śmiacia... koniec końców jakbym wcześniej wiedział że to będzie taki skutek to bym 10 lat temu samochodem do lasu zaczął jeździć ;)
Awatar użytkownika
robbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1180
Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
Życiówka na 10k: 44:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rushatek - trochę zazdroszczę Ci i wszystkim innym mieszczuchom tego BBL. U nas na wsi tego nima.
Awatar użytkownika
rushatek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 368
Rejestracja: 25 mar 2011, 10:14
Życiówka na 10k: 44:41
Życiówka w maratonie: 4:18

Nieprzeczytany post

robbur pisze:Rushatek - trochę zazdroszczę Ci i wszystkim innym mieszczuchom tego BBL. U nas na wsi tego nima.
BBL świetna sprawa i sądzę, że niezależnie od miasta taka opinia sie potwierdza.. warto choć raz się zebrać, zeby czegoś nowego "dotknąć" - zawsze to jakies urozmaicenie... a metoda wydaje się być prosta: zabrać żone do centrum handlowego... dać jej swobodę na 2-2,5H.. a samemu udać się wiadomo dokąd.. i tak raz w miesiącu.. niech ma kobieta coś z Twego biegania :bleble:

mało tego metodę można udoskonalić i za kazdym razem inne miasto odwiedzać hahahaha
Pozdr
ODPOWIEDZ