
Zespół napięcia przedmaratonowego
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 474
- Rejestracja: 27 lip 2009, 13:11
- Życiówka na 10k: 48:42
- Życiówka w maratonie: 4:14:37
- Lokalizacja: Toruń
Ja przed swoim pierwszym i na razie jedynym odstresowywałem się z dziewczyną w jakimś parku - totalny luz (po 2 dniach imprezowania wcześniej :D). I obyło się bez stresu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 474
- Rejestracja: 27 lip 2009, 13:11
- Życiówka na 10k: 48:42
- Życiówka w maratonie: 4:14:37
- Lokalizacja: Toruń
Chyba jednak nie oddam. Ale polecam poszukiwanie odpowiedniej 

- FilipO
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 602
- Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
- Życiówka na 10k: 38:15
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Stresik przed zawodami to normalka. Po 5 latach startowania w zawodach (innej dyscypliny, nie biegania) nic się nie zmieniło w moim przypadku. Zawsze rano, przed zawodami kibelek był oblegany, a tuż przed meczem tzw. nerwo-siur :D. Ostatnio zaliczyłem pierwszy start biegowy i miałem dokładnie to samo. Co poradzić :D...
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
- td0
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 610
- Rejestracja: 15 wrz 2009, 20:15
Mnie stres przedbiegowy (ale taki na 1-2 godziny przed biegiem) kilkakrotnie goni do kibelka.
I bardzo to polubiłem. Znajomi na trasie maratonu szukają toi-tojek, biegają w krzaki, podlewają murki... a ja nigdy nie miałem takiego problemu. 7 maratonów za mną i ani jednego sikania po drodze.
Oj, przepraszam, było jedno, ale to inna historia. Nigdzie się nam nie spieszyło a maraton (Warszawski zresztą) trwał dla mnie 6 godzin, 18 minut i 29 sekund.
I bardzo to polubiłem. Znajomi na trasie maratonu szukają toi-tojek, biegają w krzaki, podlewają murki... a ja nigdy nie miałem takiego problemu. 7 maratonów za mną i ani jednego sikania po drodze.

Oj, przepraszam, było jedno, ale to inna historia. Nigdzie się nam nie spieszyło a maraton (Warszawski zresztą) trwał dla mnie 6 godzin, 18 minut i 29 sekund.
:) Tomek
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 474
- Rejestracja: 27 lip 2009, 13:11
- Życiówka na 10k: 48:42
- Życiówka w maratonie: 4:14:37
- Lokalizacja: Toruń
Ta! Wszyscy tak mówią, a potem szukaj wiatru w polu...blink pisze:Przecież zwróciłbym. Zaraz po maratonie.
- mszary
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 630
- Rejestracja: 27 wrz 2010, 07:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Witkowo Drugie
Maraton? Ja się przed chwilą zapisałem na pierwszy w życiu bieg uliczny tylko (może aż) na 10 km i to dopiero za ponad tydzień to już mnie nosi i czuje stresa 
Emocje wyłączyć mówicie? - Fachowcy psia... ć


Emocje wyłączyć mówicie? - Fachowcy psia... ć


-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 788
- Rejestracja: 14 wrz 2010, 10:31
- Życiówka na 10k: 53
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Beskid
- tosiek
- Stary Wyga
- Posty: 231
- Rejestracja: 19 paź 2010, 15:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 04:23:58
Się zwyczajnie podśmiewamblink pisze:Tosiek, to zupełnie co innego. Z tym można sobie poradzić - opóźniając, choćby, zakończenie remontu.
A maratonu przecież nie przyspieszę...
Normalnie... offtop jesteś.


Każdy organizm reaguje inaczej na daną sytuację.
Jedyny sposób na zmniejszenie stresu to próba przekonania samego siebie, że nawet jeśli (odpukać) nie uda Ci się dobiec do mety, lub dobiegniesz w gorszym niż zakładany czasie nic wielkiego się nie stanie. Wiem, że łatwe to nie jest, ale warto spróbować.
Trzymam kciuki
Powodzenia na maratonie

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 788
- Rejestracja: 14 wrz 2010, 10:31
- Życiówka na 10k: 53
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Beskid
No, i ja się (z siebie) podśmiewywałem ... tymczasem, jednak, przestałem.tosiek pisze: Się zwyczajnie podśmiewam...
Po czwartkowych, deszczowych górkach, coś wlazło mi w piętę. Mam tylko nadzieję, że nie okaże się to "piętą achillesową"... Że w kilka dni przejdzie.