Qba Krause - komentarze
Moderator: infernal
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13145
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Wiesz już dobrze, że wszelkie forumowe rady nie zastąpią paru minut na realu. To jest niestety bardzo upierdliwe. No i wymaga czasu. Czasem poza granicami cierpliwości...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
ja mam dużo cieprliwości, chyba, że mowisz o swojej 
w takim razie będę cię atakował osobiście.

w takim razie będę cię atakował osobiście.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1812
- Rejestracja: 04 maja 2010, 20:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chicago
Z tym porownaniem faasow do porshe 911 to chyba przesada to Juz inna klasa samochodu typowy scigacz myśle ze odpowiedniejszy był by tu but Nike lunaracer 

Train Hard,Win Easy!!
KOMENTARZE
ZwycięscySąZrobieniZczegośCoZnajdujeSieWGlebiNichSamych-PragnienieMarzenieWizjaMuszaMiecWytrzymaloscDoOstatniejMinuty,
MuszaBycTrocheSzybsiMuszaMiecUmiejetnosciIWole
AleWolaMusiBycMocniejszaNizUmiejetnosci
KOMENTARZE
ZwycięscySąZrobieniZczegośCoZnajdujeSieWGlebiNichSamych-PragnienieMarzenieWizjaMuszaMiecWytrzymaloscDoOstatniejMinuty,
MuszaBycTrocheSzybsiMuszaMiecUmiejetnosciIWole
AleWolaMusiBycMocniejszaNizUmiejetnosci
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
heheh.. jeśli chodzi o faasy 500, jak dla mnie co najwyżej usportowiona limuzyna klasy średniej premium np. jakieś Audi "S" .. 
Qba, pobiegaj przez dłuższy czas w czymś bardziej bezkompromisowym np. w jakieś startówce..

Qba, pobiegaj przez dłuższy czas w czymś bardziej bezkompromisowym np. w jakieś startówce..

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1812
- Rejestracja: 04 maja 2010, 20:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chicago
Mysle ze dobra opcja jest miec pare typowych startowek , i na szybsze treningi , dzisiejszy trening właśnie będę biegł w startowkach( adidas adizero mana5)
Train Hard,Win Easy!!
KOMENTARZE
ZwycięscySąZrobieniZczegośCoZnajdujeSieWGlebiNichSamych-PragnienieMarzenieWizjaMuszaMiecWytrzymaloscDoOstatniejMinuty,
MuszaBycTrocheSzybsiMuszaMiecUmiejetnosciIWole
AleWolaMusiBycMocniejszaNizUmiejetnosci
KOMENTARZE
ZwycięscySąZrobieniZczegośCoZnajdujeSieWGlebiNichSamych-PragnienieMarzenieWizjaMuszaMiecWytrzymaloscDoOstatniejMinuty,
MuszaBycTrocheSzybsiMuszaMiecUmiejetnosciIWole
AleWolaMusiBycMocniejszaNizUmiejetnosci
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
mam odchudzone reeboki i nie różnią się one prawie wcale od startówek, więc wiem o czym mówię 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 788
- Rejestracja: 14 wrz 2010, 10:31
- Życiówka na 10k: 53
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Beskid
Mój dziadek, św. pamięci, powiedziałby na to: "z miastaście a dupaście"Qba Krause pisze:
...
Dzik jest dziki, dzik jest zły,
Dzik ma bardzo ostre kły.
Kto spotyka w lesie dzika
ten na drzewo zaraz zmyka.
Nie dawniej niż dwa tygodnie temu w rozmowie z kimś stwierdziłem, że w lasku marcelińskim nie ma dzików.
Po dzisiejszym treningu zmuszony jestem odszczekać tamte słowa.
Ulicą Piękną minąłem stadion Lecha, po czym wbiegłem do lasku. Nie zdążyłem przebiec 50m (1) a po prawej usłyszałem hałas - spojrząłem w tamta stronę i oczom mym ukazał się ów stwór - bydle nielada, buszujące w krzaczorach.
Zrobiłem w tył zwrot, uznawszy, że niekoniecznie muszę dzisiaj trening robic po lesie, przeciez moge się przebiec trochę po asfalcie...
W każdym razie z większą ostrożnością będę się teraz...

Trzeba by potrenować trochę biathlon (oczywiście w jego pierwotnej formie), albo, choć przez jeden sezon, pochodzić z naganką, żeby się przekonać, że naprawdę można biegać z dzikami. Nawet tymi najdzikszymi.
Kierowcy, owszem, ci muszą mieć się, przed nimi, na baczności - tu nie ma zmiłuj.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 788
- Rejestracja: 14 wrz 2010, 10:31
- Życiówka na 10k: 53
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Beskid
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
to chyba do dzika: z lasuście a ch...
uważam, że dzik, który podchodzi na 50 m do ludzkich domostw nie jest do końca normalny, może być wściekły, może być głodny, może w ogóle sie nie bać, i idąc dalej, może dziabnąć.
wyprowadźcie mnie jeślim w błędzie.
ja mam kilka koncepcji na piszczlee, póki co biore je na przetrzymanie i okresowo mrożę.
uważam, że dzik, który podchodzi na 50 m do ludzkich domostw nie jest do końca normalny, może być wściekły, może być głodny, może w ogóle sie nie bać, i idąc dalej, może dziabnąć.
wyprowadźcie mnie jeślim w błędzie.
ja mam kilka koncepcji na piszczlee, póki co biore je na przetrzymanie i okresowo mrożę.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 321
- Rejestracja: 10 lut 2011, 02:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Luboń
Biegam w Wielkopolskim Parku Narodowym i na jego obrzeżach i tutaj dziki to norma. Podchodzą bliżej niż 50m do domostw i wyglądają całkiem normalnieQba Krause pisze:to chyba do dzika: z lasuście a ch...
uważam, że dzik, który podchodzi na 50 m do ludzkich domostw nie jest do końca normalny, może być wściekły, może być głodny, może w ogóle sie nie bać, i idąc dalej, może dziabnąć.
wyprowadźcie mnie jeślim w błędzie.
ja mam kilka koncepcji na piszczlee, póki co biore je na przetrzymanie i okresowo mrożę.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
To napisz mi może jakie masz doświadczenia i jak sobie radzisz w razie postkania - ja dzisaj spękałem i trening zrobiłem na osiedlu.
Boję się, że nie dostrzegę w porę dzika, albo co gorsza, warchlaków, i dostanę kłem po dupsku.
Nie wiem, czy w razie gdybym "wpadł" na dzika mam po prostu biec dalej, zwolnić, zawrócić, czy co?
Boję się, że nie dostrzegę w porę dzika, albo co gorsza, warchlaków, i dostanę kłem po dupsku.
Nie wiem, czy w razie gdybym "wpadł" na dzika mam po prostu biec dalej, zwolnić, zawrócić, czy co?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 321
- Rejestracja: 10 lut 2011, 02:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Luboń
Cześć,
Nie jestem specjalistą w dziedzinie dzików ale nie ukrywam, że od czasu kilku bliskich spotkań z nimi sporo myślałem o strategii
Póki co tylko raz zdarzyło mi się by dzik mnie pogonił http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=22692
Od tego czasu kilka razy biegłem tą trasą i wydaje mi się, że możliwe, że ten dzik nie tyle mnie gonił co biegł w stronę swojej stałej ścieżki, która akurat była w moim kierunku.
Wydaje mi się, że ryzyko ataku jest bardzo małe, a jeżeli już dzik biegnie w Twoją stronę najlepszą strategią będzie brać nogi za pas. Dzik nie biega b. szybko, a wydaje mi się, że jego celem nie będzie zabicie tylko przegonienie intruza. Oddalenie się od młodych powinno wystarczyć do zaprzestania ewentualnego pościgu.
Przynajmniej póki co na takich założeniach opiera się mój trening
Nie jestem specjalistą w dziedzinie dzików ale nie ukrywam, że od czasu kilku bliskich spotkań z nimi sporo myślałem o strategii

Od tego czasu kilka razy biegłem tą trasą i wydaje mi się, że możliwe, że ten dzik nie tyle mnie gonił co biegł w stronę swojej stałej ścieżki, która akurat była w moim kierunku.
Wydaje mi się, że ryzyko ataku jest bardzo małe, a jeżeli już dzik biegnie w Twoją stronę najlepszą strategią będzie brać nogi za pas. Dzik nie biega b. szybko, a wydaje mi się, że jego celem nie będzie zabicie tylko przegonienie intruza. Oddalenie się od młodych powinno wystarczyć do zaprzestania ewentualnego pościgu.
Przynajmniej póki co na takich założeniach opiera się mój trening

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 788
- Rejestracja: 14 wrz 2010, 10:31
- Życiówka na 10k: 53
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Beskid
Hm. Moje piszczele też biorę na przetrzymanie. Czasem chłodzę, czasem mrozem okładam - żyłem jednak w nadziei, że mi wcześniej odpuszczą... i takie wyznania, jak Twoje, nieco mnie frasują...
Względem dzików – jak już to sugerowano w innych wątkach - jakiekolwiek obawy biegacza naprawdę są zbyteczne. To całkiem normalne, że podchodzą blisko domostw, bo czynią to wyłącznie w celach konsumpcyjnych (one zawsze są głodne) a nie, żeby potykać się z ludźmi... Wścieklizna, jako taka, występuje dziś sporadycznie, a tym bardziej w populacji dzika – choć teoretycznie jest oczywiście możliwa. Niebezpieczny bywa jedynie postrzałek, na polowaniu, ew. locha, w obronie schwytanego przez człowieka warchlaka, gdy ten narobi jazgotu. Od lat bywam w lesie, teraz nawet tam biegam, ale to jednak ja jadam dziki - i nie wygląda mi na to, żeby te relacje miały się odwrócić. Realnym zagrożeniem dla biegacza bywa pies, może inny człowiek, ale nie dzik! Wątpię, żeby ktoś miał z nimi jakiś konkretny problem (poza rolnikami, działkowcami) a już szczególnie biegowy. To dzikie, oczywiście mieszczuchom mniej znane, zwierzę, więc łatwo o narastanie wokół niego mitów. Ludziom mniej obytym z lasem, każdy tamtejszy szmer, czy ruch, wydaje się być podejrzany, a każdy zwierz bardzo dziki. No i zły – jak w tym wierszyku.
W naszych lasach obawiać możemy się jedynie spotkania z niedźwiedziem, no ew. żubrem, ale już z wilkiem, rysiem czy dzikiem, kompletnie nie! To już zdecydowanie gorszy jest łabędź, w obronie gniazda, ale to tylko dla wyznawców triathlonu...
Dziki najczęściej pierwsze wywęszą lub usłyszą, człowieka. Gdy spotkamy lochę z przychówkiem trzeba spokojnie ominąć towarzystwo. I tyle. Jeśli nie nadepniesz na warchlaka - mały nie zacznie piszczeć - to nie ma problemu. Jak juz nadepniesz to... tylko na drzewo! Faktem jest, że od kilku lat populacja dzika rośnie (szczególnie poza Podkarpaciem), ale to problem bardziej tamtejszych rolników niż biegaczy.
Ad.Vincent.
Ten dzik, zdecydowanie Cię nie pogonił. On po prostu biegł swoje, jak to dziki.
Wbrew pozorom, potrafią biec b. szybko. Spróbuj, przy okazji, dogonić gagatka...
)
Względem dzików – jak już to sugerowano w innych wątkach - jakiekolwiek obawy biegacza naprawdę są zbyteczne. To całkiem normalne, że podchodzą blisko domostw, bo czynią to wyłącznie w celach konsumpcyjnych (one zawsze są głodne) a nie, żeby potykać się z ludźmi... Wścieklizna, jako taka, występuje dziś sporadycznie, a tym bardziej w populacji dzika – choć teoretycznie jest oczywiście możliwa. Niebezpieczny bywa jedynie postrzałek, na polowaniu, ew. locha, w obronie schwytanego przez człowieka warchlaka, gdy ten narobi jazgotu. Od lat bywam w lesie, teraz nawet tam biegam, ale to jednak ja jadam dziki - i nie wygląda mi na to, żeby te relacje miały się odwrócić. Realnym zagrożeniem dla biegacza bywa pies, może inny człowiek, ale nie dzik! Wątpię, żeby ktoś miał z nimi jakiś konkretny problem (poza rolnikami, działkowcami) a już szczególnie biegowy. To dzikie, oczywiście mieszczuchom mniej znane, zwierzę, więc łatwo o narastanie wokół niego mitów. Ludziom mniej obytym z lasem, każdy tamtejszy szmer, czy ruch, wydaje się być podejrzany, a każdy zwierz bardzo dziki. No i zły – jak w tym wierszyku.
W naszych lasach obawiać możemy się jedynie spotkania z niedźwiedziem, no ew. żubrem, ale już z wilkiem, rysiem czy dzikiem, kompletnie nie! To już zdecydowanie gorszy jest łabędź, w obronie gniazda, ale to tylko dla wyznawców triathlonu...
Dziki najczęściej pierwsze wywęszą lub usłyszą, człowieka. Gdy spotkamy lochę z przychówkiem trzeba spokojnie ominąć towarzystwo. I tyle. Jeśli nie nadepniesz na warchlaka - mały nie zacznie piszczeć - to nie ma problemu. Jak juz nadepniesz to... tylko na drzewo! Faktem jest, że od kilku lat populacja dzika rośnie (szczególnie poza Podkarpaciem), ale to problem bardziej tamtejszych rolników niż biegaczy.
Ad.Vincent.
Ten dzik, zdecydowanie Cię nie pogonił. On po prostu biegł swoje, jak to dziki.
Wbrew pozorom, potrafią biec b. szybko. Spróbuj, przy okazji, dogonić gagatka...

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
Nie, raczej nie.
Po pierwsze, w lunarach jest jeszcze naprawdę sporo amortyzacji, po drugie, "minimalistycznych" butów używam póki dość rzadko - moje stare reeboki były co prawda twarde, ale do minimializmu było im daleko póki ich nie pociąłem, a od tamtego momentu biegałem w nich ze 4 razy. W Lidlach amortyzacja jest, W Pumach również,.
Ogólnie: ja z tej amortyzacji pięty raczej nie korzystam, więc to chyba nie będzie ten kierunek.
Prędzej mogłoby to wynikać ze zmiany techniki biegu na śródstopie, i nie do końca poprawnego lądowania - ląduję bardzo na zewnątrz. Być może ten układ lądowania stwarza duże obciążenia, nie wiem, na zewnętrzne pasmo, co przekłada się na ból piszczeli, ale tego też nie jestem pewien, ponieważ to nie mięśnie mnie bolą, to jest ból typowo kostno-okostny.
Sprawdzę na blogu jak to wyglądało jeżeli chodzi o naukę biegania ze śródstopia.
Mnie osobiście ywdaje się, że bóle piszczeli pojawiają się kiedy zaczynam biegać więcej niż ok. 40 km tygodniowo więc byłoby to zmęczeniowo-przeciążeniowe. Tylko jak wzmocnić te rejony? Samym bieganiem, czekać na adaptację organizmu? Czy wpierw ćwiczenia przygotowujące do zwiększonych obciążeń?
Dzięki brujeria za trop - może jednak okaże się słuszny?
Idę poszperać w blogu.
Po pierwsze, w lunarach jest jeszcze naprawdę sporo amortyzacji, po drugie, "minimalistycznych" butów używam póki dość rzadko - moje stare reeboki były co prawda twarde, ale do minimializmu było im daleko póki ich nie pociąłem, a od tamtego momentu biegałem w nich ze 4 razy. W Lidlach amortyzacja jest, W Pumach również,.
Ogólnie: ja z tej amortyzacji pięty raczej nie korzystam, więc to chyba nie będzie ten kierunek.
Prędzej mogłoby to wynikać ze zmiany techniki biegu na śródstopie, i nie do końca poprawnego lądowania - ląduję bardzo na zewnątrz. Być może ten układ lądowania stwarza duże obciążenia, nie wiem, na zewnętrzne pasmo, co przekłada się na ból piszczeli, ale tego też nie jestem pewien, ponieważ to nie mięśnie mnie bolą, to jest ból typowo kostno-okostny.
Sprawdzę na blogu jak to wyglądało jeżeli chodzi o naukę biegania ze śródstopia.
Mnie osobiście ywdaje się, że bóle piszczeli pojawiają się kiedy zaczynam biegać więcej niż ok. 40 km tygodniowo więc byłoby to zmęczeniowo-przeciążeniowe. Tylko jak wzmocnić te rejony? Samym bieganiem, czekać na adaptację organizmu? Czy wpierw ćwiczenia przygotowujące do zwiększonych obciążeń?
Dzięki brujeria za trop - może jednak okaże się słuszny?
Idę poszperać w blogu.