Ale mnie wczoraj nosilo, chcialam pobiegac chociaz 3-4 km albo pojechac na rowerze do pracy. Niestety Emek wzial ze soba klucz do mojej pracy a biegac nie poszlam, bo dalej bolaly mnie lydki. Wieczorem pojechalismy odebrac pakiety startowe i przy okazji zalapalismy sie na wyscigi motorowe. Ale bylo glosno i szybko
W pakiecie startowym byla koszulka i karta wstepu na caly dzien do termy. Juz sie ciesze na termalne szalenstwo.

rozgrzewka 2,2 km 16'30''
Od rana znow kreci mi sie w glowie i juz dalam za wygrana, poprostu chyba taki moj urok i nic na to nie poradze. Wczoraj specjalnie pilam duzo wody, rano staralam sie spokojnie wszystko spakowac, Emek jechal autem powoli, na miejscu bylismy duzo wczesniej. A glowa i tak nie odpuscila.
Rozgrzewka powolutku, bola mnie znow lydki.
6. Weko-Halbmarathon Pfarrkirchen
11,2 km --> 1h 04'25''
Stoje na mecie i odplywam, szmer glosow, kolory i ruch sprawiaja, ze w mojej glowie kreci sie jakas cholerna karuzela. Na dzwiek wystrzalu zaczynam biec po mieciutkiej trawce. Pierszy km pokonuje w czasie 5'17'' i tu zdziwienie, bo wydawalo mi sie, ze powoli biegne, w moim odczuciu nie bylo szybciej niz 6'. Nie bola mnie lydki

Biegne dalej wyprzedza mnie kilka osob ale ja nie daje sie poniesc emocjom biegne moim tempem. Przede mna pojawia sie mloda dzieczyna (gazela) i stawiam sobie za cel ja przegonic. Narazie trzymam sie jej i czekam az oslabnie. Na 4 km wyprzedzam mlodzieniaszka w niebieskiej koszulce, w zeszlym roku tez go wyprzedzilam prawie dokladnie w tym samym miejscu (ok 200m dalej) jakos zapadl mi w pamieci, bo byl taki dlugi i tak nagle oslabl. Jedyny podbieg pod gorke pokonuje nie zmniejszajac tempa, na gorce robi mi sie slabo ale biegne to ignoruje i biegne dalej. Troche dalej z naprzeciwka biegnie Emek, jest drugi

krzycze mu jego czas, bo zapomnial zegarka. Km 5 wyprzedzam upatrzona gazele, na punkcie napojowym gazela wyprzedza mnie ale ja czuje, ze dam jej rade. Kolo km 6 jestem tuz za jej plecami, wyprzedza mnie starszy pan i biegnie kolo gazeli tak, ze nie moge jej wyprzedzic. Pan smierdzi strasznie i w pewnym momencie nie wytrzymuje tego smrodu i na rybke wciskam sie miedzy ta dwojke. Po 300m smrodek wyprzedza mnie na szczescie zaczyna wiac i udaje mi sie zbiec troche na strone tak, ze juz go nie czuje. Gazela zostaje juz na zawsze w tyle. Dokladnie na 7 km wyprzedza mnie pierwszy zawodnik z polmaratonu (wystartowali 15 minut pozniej). Km 8 to zbieg z gorki, normalnie dodaje tam gazu dzis nie mam sily, biegne tylko troche szybciej. Jestem bardzo zmeczona i zaczynam liczyc ile jeszcze do celu. Km 10 mijam z czasem 57'47''. Do moich wymarzonych 55 minut mi jeszcze troche brak. Km 11,5 Emek stoi na moscie i robi mi pamiatkowa fotke,
krzyczy, ze mam swobodnie biec ale ja juz nie mam sil, marze o celu. Przy wbiegu na stadion slysze, ze moja klubowa kolezanka wlasnie ukonczyla bieg. Zaczyna sie ostatnie 300 m po piachu (to jest stadion do zawodow motorowych i konnych) bardzo ciezko mi sie po nim biegnie. Tuz przed meta slysze z ust moderatora swoje nazwisko i ze jestem zona Emka, ktory jest dzis drugi

Przebiegam przez linie mety - z czasem o ponad dwie minuty lepszym niz w zeszlym roku, ciesze sie bardzo

ale nie mam sily stac, ide pare krokow, klekam i klade sie na trawie. Dopiero po kilku minutach docieram do wodopoju. Szukam Emka i nigdzie go nie widze, zapadl sie pod ziemie. Ide do auta i tuz kolo auta slysze jak Emek udziela wywiadu. Wracam na stadion Emka nie ma. Nie znalazlam tez klucza do auta i jest mi zimno.
Zajelam 5 miejsce w mojej kategorii wiekowej
Emek byl ogolnie 2 z czasem 42'32'' w swojej kategorii wiekowej tez drugi. Dostal w nagrode kupon za 50€ do gabinetu fizjoterapii

Wczoraj byl 5 w mistrzostwach Dolnej Bawarii na 10 km.

wybieganie z Emkiem 4km 33' powolutku. Przy okazji podopingowalismy naszych klubowych kolegow i kolezanki, ktozy biegli w polmaratonie.