pardita - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

pardita pisze:
Jako facet, powinieś do planu dorzucić jeszcze codzienną poranną kupę ;)
Matko pardita, a co ma do tego "facet"?

ps. Lektura Skarżyńskiego to... no człowiek ma specyficzny styl pisania, właściwie to w ogóle nie ma stylu... ale w jego ksiązce są wytłumaczone te wszystkie masońskie skróty typu WB2, WT, SB itp. Może skoro kupiłaś już 4 książki to nie kupują piątej :tonieja:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
New Balance but biegowy
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:
pardita pisze:
Jako facet, powinieś do planu dorzucić jeszcze codzienną poranną kupę ;)
Matko pardita, a co ma do tego "facet"?

ps. Lektura Skarżyńskiego to... no człowiek ma specyficzny styl pisania, właściwie to w ogóle nie ma stylu... ale w jego ksiązce są wytłumaczone te wszystkie masońskie skróty typu WB2, WT, SB itp. Może skoro kupiłaś już 4 książki to nie kupują piątej :tonieja:
Zoltar, śmiem twierdzić, że u faceta to bardziej codzienny rytuał niż u kobiety.. ;)
Co do książek, to zakupiłam "Dziewczynkę w zielonym sweterku", "Wygnańcy. Migracje przymusowe i uchodźcy w dwudziestowiecznej Europie", "Kiedy Bóg odwrócił wzrok" i "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety". Obecnie kończę "Długi marsz" Rawicza, a w kolejce czekają prezentowe "Kręgi obcości" Głowińskiego.
Więc - jak widzisz - nic biegowegp :) JESZCZE! (nadal się odgrażam;)
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Z męskiego punktu widzenia, twoje zainteresowanie sprawami gastrycznymi jest co najmniej dziwne, a może nawet niezdrowe :ojoj:

ps. a zdanie "zjeść raz dziennie coś na ciepło..." to parafraza kwestii ze skeczu bodajże pt. "Hobbyści", tę kwestię wypowiadał Bronisław Pawlik... Skecz emitowano w Radiowej Trójce w czasach w których małej Parditki jeszcze nie było nawet w planach :taktak:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:Z męskiego punktu widzenia, twoje zainteresowanie sprawami gastrycznymi jest co najmniej dziwne, a może nawet niezdrowe :ojoj:

ps. a zdanie "zjeść raz dziennie coś na ciepło..." to parafraza kwestii ze skeczu bodajże pt. "Hobbyści", tę kwestię wypowiadał Bronisław Pawlik... Skecz emitowano w Radiowej Trójce w czasach w których małej Parditki jeszcze nie było nawet w planach :taktak:
Heh, no wlasnei widzę, ze powoli zaczynam urastac tu do podejrzanej rangi kupo-speca ;)
A radiową Trójkę uwielbiam, choć faktycznie skeczu nie kojarzę. Za to kocham globalizację za to, że Trójka jeździ ze mną w wersji online, gdziekolwiek jestem. Co prawda zdarzało mi się wysłuchiwać pani Grażyny Dobroń do śniadania, ale dobre i to ;)
Zoltar, pod jaki właściwie bieg Ty trenujesz?
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jak to pod jaki bieg trenuję? To oczywista oczywistość... pod ten sam co Ty :hej:

Szczerze mówiąc, to mój staż biegowy jest mniej więcej tej długości co twój, stąd moje dziwne a może nawet niezdrowe podłączenie się "na krzywego ryja" do twojego planu. Co prawda nie jesteś bez winy, bo poniekąd sama mnie zaprosiłaś do sobotnich wybiegań.

A mój cel to zrzucić nadmiary, obecnie mam BMI ok 28,5 a chce mieć takie jak np. Usain Bolt tj. ok 25 :lalala: . To jest mój główny cel treningowy. Poza tym mam taką ideę aby w przyszłym roku o ile życie pozwoli, to w lato biegać sobie nad "pobliski" zalew Zegrzyński aby się wykąpać i wrócić tą samą drogą... to da mniej więcej wybieganie w granicach 30-32 km :taktak:

Poza tym chciałbym móc kiedyś napisać, że robiłem wybieganie 30 km w tempie "easy"... chilli w tempie np. 4,57-5,17 :bum:

Ponadto, ja biegam wg "samopoczucia" :oczko: , to znaczy jak mam ochotę tego dnia biegać, to biegam, jak nie to nie. W efekcie biegam w różne dni, i to 2-4 razy w tygodniu, trudno przy takim podejściu mówić o jakiś "planach" treningowych.

Natomiast duże imprezy masowe nie wzbudzają we mnie nadmiernego entuzjazmu, może w jakiejś imprezie (najchętniej kameralnej) wezmę udział, chociażby dlatego, ż ostatnio po 12 latach spotkałem kolegę ze studiów i okazuje się, że on regularnie biega, chociaż też na razie nie planował startów, ale może się coś z tego na przyszły rok urodzi i wystartujemy w jakimś biegu ulicznym, wtedy taki bieg miałby sens. Na razie nie widzę sensu biec np. 21 km w tłumie innych spoconych biegaczy z nadwagą po to aby na mecie stwierdzić, że jestem 1497 i dostać medal za ukończenie.

Jest jednak pewna nadzieja, bo podobają mi się przełaje. A tak na marginesie, to Pardita poszukaj spokojnie na wyprzedażach jakiś butów trailowych... szkoda twoich białych NB na bieg, który może odbywać się w błocie... mam takie przeczucie, graniczące z pewnością, że jeszcze ci się przydadzą :spoczko:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:Jak to pod jaki bieg trenuję? To oczywista oczywistość... pod ten sam co Ty :hej:

Szczerze mówiąc, to mój staż biegowy jest mniej więcej tej długości co twój, stąd moje dziwne a może nawet niezdrowe podłączenie się "na krzywego ryja" do twojego planu. Co prawda nie jesteś bez winy, bo poniekąd sama mnie zaprosiłaś do sobotnich wybiegań.

A mój cel to zrzucić nadmiary, obecnie mam BMI ok 28,5 a chce mieć takie jak np. Usain Bolt tj. ok 25 :lalala: . To jest mój główny cel treningowy. Poza tym mam taką ideę aby w przyszłym roku o ile życie pozwoli, to w lato biegać sobie nad "pobliski" zalew Zegrzyński aby się wykąpać i wrócić tą samą drogą... to da mniej więcej wybieganie w granicach 30-32 km :taktak:

Poza tym chciałbym móc kiedyś napisać, że robiłem wybieganie 30 km w tempie "easy"... chilli w tempie np. 4,57-5,17 :bum:

Ponadto, ja biegam wg "samopoczucia" :oczko: , to znaczy jak mam ochotę tego dnia biegać, to biegam, jak nie to nie. W efekcie biegam w różne dni, i to 2-4 razy w tygodniu, trudno przy takim podejściu mówić o jakiś "planach" treningowych.

Natomiast duże imprezy masowe nie wzbudzają we mnie nadmiernego entuzjazmu, może w jakiejś imprezie (najchętniej kameralnej) wezmę udział, chociażby dlatego, ż ostatnio po 12 latach spotkałem kolegę ze studiów i okazuje się, że on regularnie biega, chociaż też na razie nie planował startów, ale może się coś z tego na przyszły rok urodzi i wystartujemy w jakimś biegu ulicznym, wtedy taki bieg miałby sens. Na razie nie widzę sensu biec np. 21 km w tłumie innych spoconych biegaczy z nadwagą po to aby na mecie stwierdzić, że jestem 1497 i dostać medal za ukończenie.

Jest jednak pewna nadzieja, bo podobają mi się przełaje. A tak na marginesie, to Pardita poszukaj spokojnie na wyprzedażach jakiś butów trailowych... szkoda twoich białych NB na bieg, który może odbywać się w błocie... mam takie przeczucie, graniczące z pewnością, że jeszcze ci się przydadzą :spoczko:
Zoltar,
bedziemy smigac dalej, bardzo w to wierze. Sprawdzilam najblizsze imprezy i w zasadzie wychodzi, ze moze uda sie zrobic 10 km w Bukownie (19.06), a poza tym w mojej okolicy same biegi na gore (Stozek, Skrzyczne etc.). Zobaczy sie, przelaje tez kiedys zalicze ;)
Za tydzien w sobote planuje podchody do biegania. Noga juz prawie nie boli, ale fakt - siedze na tylku, nad naukami madrymi i w zasadzie noga ruszam tylko na trasie pokoj-kuchnia (herbatki)-toaleta.
Mi sie te imprezy biegowe podobaja, czuje sie jak sportwiec i nie jestem na szarym koncu. To mila odmiana po kilku startach plywackich z przeszlosci, gdzie tylko w delfinie zalapywalam sie na jakis braz albo cos inszego niz ostatnie mejsca.
Zobacze, jak ta przyszla sobota pojdzie - pobiegne wedlug predkosci Mimikowych (gdzies mi w komentarzach wypisal, jakie jest to moje easy), potem bede zwiekszac dystanse przez nastepne 4 biegi, a potem juz powrot do naszego planu. Oczywiscie, nie do 16 km tak od razu. Zobacze, jak bedzie szlo i bedziemy kombinowac.
Milej niedzieli!
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

pardita pisze:
zoltar7 pisze:
strasb pisze:Zoltar, biegniemy w następną niedzielę, o 9.10. Tylko Ty ciiicho, dyskretnie, bo jeszcze się pardita dowie. :bum:
A skąd u diabła ma się Pardita dowiedzieć, jak Ty nie wypaplasz to ja na pewno nie powiem :ojoj:
:sss: Pardita sie dowie, bo wlazi na bloga i komentarze Strasb :sss:
Parditka ty tu nie szpieguj, tylko zajmij się lepiej własną... no ty już dobrze wiesz czym :bum:

ps. Korzystając z okazji życzę ci szybkiego powrotu do zdrowia... CZEKAMY !!! :taktak:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze: CZEKAMY !!! :taktak:
Dokładnie. :usmiech:
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

pardita pisze:... powoli wylażę ze swojej dupnej kontuzji i w sobotę zamierzam zrobić pierwsze podchody do biegania. Tym razem będę się bardzo grzecznie trzymać wyznaczonych przez Ciebie czasów ;)
Trzymam kciuki za powrót. Warto powoli zacząć. Potem jest lepszy progres, bo jest dobra baza. I nie zapomnij oddzielić dni z wolnymi biegami od dni z akcentami. Easy run to podstawa.

Pozdrawiam! :)
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To coś spec. dla ciebie Pardita, chociaż z drugiej strony... hmm... :hej:

http://www.electricblues.com/html/runpro.html

...nie ma strachu twój sailor sobie z tym spokojnie poradzi :ble:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Awatar użytkownika
cafe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 587
Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
Życiówka na 10k: 00:58
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)

Nieprzeczytany post

Właśnie ... banany :-) muszę spróbować jak się je je ;-) podczas biegu.
Do maratonu blisko, a ja nie mam kompletnie doświadczenia w tym temacie ;-)

Jak zdrówko ? kiedy wracasz do treningów ?
Nie ma rzeczy niemożliwych ... są tylko takie, których nie pragniemy zbyt mocno ...
blog
komentarze
Obrazek
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Zoltar,

dzieki. Bede to rozkminiać ;)

Cafe,
updejt treningowo-kontuzjowy na blogu :) Planuje nieśmiało pierwsze podchody do treningów na sobote.

Miłego dnia!
Awatar użytkownika
Aśka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 693
Rejestracja: 13 lis 2010, 20:52
Życiówka na 10k: 01:01:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Toronto

Nieprzeczytany post

uch, ten palec brzmi paskudnie :/ powodzenia w gojeniu.

a co do moich zezwoleń - dostałam zielone światło po tym, jak ból w kolanie całkowicie ustąpił, ból w kaletce w udzie niemal całkowicie ustąpił (nie całkowicie, bo to się długo leczy, ale mam na to mocno uważać), a ból w plecach mam wciąż, ale... ale moje plecy to wada postawy odziedziczona po mamie, więc nijak ma się do twojej rwy. nie znam się na rwie, ale ja tam bym poczekała, aż totalnie odpuści.
co więcej, biegać mam zawsze po serii ćwiczeń na brzuch (nie takich zwykłych brzuszków, tylko bardziej a la joga czy core stability), po których ból pleców ustępuje niemal total, no i mam trzymać prosto miednicę w czasie biegu. słowem: mnóstwo obostrzeń i rzeczy, na które mam w czasie i testów, i już zawsze na przyszłość :/ uważać.
nastraszyłam wystarczająco? to idź no do ortopedy jeszcze, a nie do internisty, tylko do jakiego sportowego. lepiej jedna wizyta za dużo, niż się uszkodzić niepotrzebnie. to, co opisujesz jako rwę, u mnie daje identyczne objawy, będąc zrotowaną miednicą i położoną w poziomie, zamiast w pionie, kością krzyżową, więc wiesz ;P nie internet, nie internista, jeno ortopeda/dobry rehabilitant. umawiaj no się, jak tylko skończysz czytać ten post, to pójdzie szybciej ;)
Awatar użytkownika
cafe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 587
Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
Życiówka na 10k: 00:58
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)

Nieprzeczytany post

pardita pisze: Cafe,
updejt treningowo-kontuzjowy na blogu :)
Miłego dnia!
Pisałyśmy w tym samym czasie ;-) dziękuję :-)
Nie ma rzeczy niemożliwych ... są tylko takie, których nie pragniemy zbyt mocno ...
blog
komentarze
Obrazek
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A jak ty Dzieciaku chcesz z takim urżniętym palcem biegać... :niewiem:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
ODPOWIEDZ