Poznań
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12927
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Nie lubię automatyzmu, bo to takie typowo nasze podejście. Jak coś umyka myślom, to zaraz musi być automatyczne. Chciałbym wyrwać Was z tego stereotypu i popchnąć w kierunku rytmu i transu, bo o nim można myśleć, a myślenie o automatyzmie - boli.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
Musiałbyś zrezygnować z jednego treningu na stadionie na rzecz ogniska na którym można wypalić dobre zioło i potańczyć w rytm bębnów.yacool pisze: Chciałbym wyrwać Was z tego stereotypu i popchnąć w kierunku rytmu i transu, bo o nim można myśleć, a myślenie o automatyzmie - boli.
Na serio mówię.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12927
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Myślałem już o czymś podobnym od dłuższego czasu.
Mam możliwość organizowania w niedziele, zielono-puszczowego, wybieganio-spalania Jakieś 20-25 kilosów od Poznania. Mało eksplorowane przez biegaczy lasy, jeziorka, trasy rowerowe. Świetna baza dla triatlonu, wyczynu i innych natręctw, w malowniczej miejscowości o nazwie Tuczno. Wokół uśmiechnięci, roztańczeni i opaleni jak aborygeni, tubylcy. Łatwy dojazd autobusem, samochodem jeszcze lepiej.
Radosne ceny paliw, bezstresowe raty kredytów, a także coraz więcej wolnego czasu, sprzyjają takim spontanicznym inicjatywom. Co wy na to?
Mam możliwość organizowania w niedziele, zielono-puszczowego, wybieganio-spalania Jakieś 20-25 kilosów od Poznania. Mało eksplorowane przez biegaczy lasy, jeziorka, trasy rowerowe. Świetna baza dla triatlonu, wyczynu i innych natręctw, w malowniczej miejscowości o nazwie Tuczno. Wokół uśmiechnięci, roztańczeni i opaleni jak aborygeni, tubylcy. Łatwy dojazd autobusem, samochodem jeszcze lepiej.
Radosne ceny paliw, bezstresowe raty kredytów, a także coraz więcej wolnego czasu, sprzyjają takim spontanicznym inicjatywom. Co wy na to?
-
- Wyga
- Posty: 103
- Rejestracja: 01 kwie 2011, 12:25
- Życiówka na 10k: 56:04
- Życiówka w maratonie: 5:12
No nieźle..Puszcza Zielonka-moje rodzinne strony:).W zeszłym roku w czasie przygotowań do maratonu robiłem tam niedzielne wybiegania 27 - 32 km.Ścieżki są tam takie, że w pewnym momencie źle skręcając po przebiegnięciu sporego kawałka usłyszałem,że dobiegam do szosy.Wg planu powinien być to Kicin albo lepiej Kliny a okazało się,że stoję pod tablicą z napisem Tuczno - nieźle się wtedy uśmiałem:).Jeden z najlepszych moich treningów!yacool pisze:Myślałem już o czymś podobnym od dłuższego czasu.
Mam możliwość organizowania w niedziele, zielono-puszczowego, wybieganio-spalania Jakieś 20-25 kilosów od Poznania. Mało eksplorowane przez biegaczy lasy, jeziorka, trasy rowerowe. Świetna baza dla triatlonu, wyczynu i innych natręctw, w malowniczej miejscowości o nazwie Tuczno. Wokół uśmiechnięci, roztańczeni i opaleni jak aborygeni, tubylcy. Łatwy dojazd autobusem, samochodem jeszcze lepiej.
Radosne ceny paliw, bezstresowe raty kredytów, a także coraz więcej wolnego czasu, sprzyjają takim spontanicznym inicjatywom. Co wy na to?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1168
- Rejestracja: 07 lut 2011, 13:26
- Życiówka na 10k: 41:27
- Życiówka w maratonie: 3:24:39
- Kontakt:
Yacool - chciałbym się upewnić, jutro jest dogrywka testu Coopera na Olimpii o 9.30?
Q.
Q.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12927
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Tak. A za tydzień GP na Rusałce. Możliwości częstych startów czy prób kontrolnych na krótkich dystansach są najlepszą formą treningów. Wszyscy, którzy biegli w sobotę kupera, mogą śmiało wystartować dookoła Rusałki. Polecam.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12927
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Przepraszam wszystkich, którzy dzisiaj przyszli na zajęcia z zamiarem nie biegania testu. Widzę teraz, że organizacyjnie i czasowo nie da się połączyć testu z zajęciami.
Kolejne zajęcia będą już takie jak zazwyczaj, czyli mało wymagające pod względem mięśniowym, a katujące układ nerwowy. Ci z Was, którzy chcą wystartować w GP, mogą dołączyć do nas i wykonywać ćwiczenia w ramach rozgrzewki przez startem.
W sprawie wyników testu, postaram się powrzucać w najbliższym czasie dystanse i przypisane im numery startowe. Na podstawie tej rozpiski, poproszę o korektę i ostateczne dopasowanie do nazwisk.
I na koniec kwestia dotycząca charakteru naszych zajęć. "Biegam bo lubię" to akcja, której cel zawarty jest jasno w nazwie. Osobiście bardzo literalnie traktuję to hasło. Wpisuje się ono w mój sposób postrzegania biegania. To o co Was proszę podczas naszych spotkań nie wykracza poza ramy waszych fizycznych możliwości. Ocieram się jednak o granice norm społecznych, a to może być już za dużo...
Innymi słowy - chcę byście biegali jak czarni, ale nie każdemu dobrze w hebanowej opaleniźnie. Ja to rozumiem doskonale i dlatego zajęcia będziemy robić w cieniu...
Z kolejowym pozdrowieniem - Emmanuel Mutai
Kolejne zajęcia będą już takie jak zazwyczaj, czyli mało wymagające pod względem mięśniowym, a katujące układ nerwowy. Ci z Was, którzy chcą wystartować w GP, mogą dołączyć do nas i wykonywać ćwiczenia w ramach rozgrzewki przez startem.
W sprawie wyników testu, postaram się powrzucać w najbliższym czasie dystanse i przypisane im numery startowe. Na podstawie tej rozpiski, poproszę o korektę i ostateczne dopasowanie do nazwisk.
I na koniec kwestia dotycząca charakteru naszych zajęć. "Biegam bo lubię" to akcja, której cel zawarty jest jasno w nazwie. Osobiście bardzo literalnie traktuję to hasło. Wpisuje się ono w mój sposób postrzegania biegania. To o co Was proszę podczas naszych spotkań nie wykracza poza ramy waszych fizycznych możliwości. Ocieram się jednak o granice norm społecznych, a to może być już za dużo...
Innymi słowy - chcę byście biegali jak czarni, ale nie każdemu dobrze w hebanowej opaleniźnie. Ja to rozumiem doskonale i dlatego zajęcia będziemy robić w cieniu...
Z kolejowym pozdrowieniem - Emmanuel Mutai
Ostatnio zmieniony 27 mar 2013, 07:51 przez yacool, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1168
- Rejestracja: 07 lut 2011, 13:26
- Życiówka na 10k: 41:27
- Życiówka w maratonie: 3:24:39
- Kontakt:
Ja z kolei chciałbym podziękować za fajne spotkanie na Olimpii. Dużo sympatycznych biegaczek i biegaczy.
Choć mój Pierworodny przegiął, to i tak wrócił zadowolony z 2850m. To dobry prognostyk na przyszłość.
Ja swoje 8 kółek z mini haczykiem zawdzięczam, także Robertowi i Yacoolowi, którzy mnie motywowali na "ostatnich" prostych.
Udało się z tego wysupłać 3230m. Tyle chciałem przed i tyle dostałem po. W sam raz.
Zdrovyście!
Quentino
Choć mój Pierworodny przegiął, to i tak wrócił zadowolony z 2850m. To dobry prognostyk na przyszłość.
Ja swoje 8 kółek z mini haczykiem zawdzięczam, także Robertowi i Yacoolowi, którzy mnie motywowali na "ostatnich" prostych.
Udało się z tego wysupłać 3230m. Tyle chciałem przed i tyle dostałem po. W sam raz.
Zdrovyście!
Quentino
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 25 sie 2010, 17:34
- Życiówka w maratonie: 4:03:43
No to i ja podziękuję Zawitałam na spotkanie po raz pierwszy i straszebnie się cieszę, że w końcu Coopera popełnić mogłam! I do tego jaka przemiła atmosfera. A jako, że za tydzień z siostrą pocić się będziemy na trasie Kruszwica-Inowrocław, do zobaczenia za dwa tygodnie!
Pozdrawiam biegowo,
Halinka
Pozdrawiam biegowo,
Halinka
-
- Wyga
- Posty: 103
- Rejestracja: 01 kwie 2011, 12:25
- Życiówka na 10k: 56:04
- Życiówka w maratonie: 5:12
Dla mnie coolowe zajęcia mimo,że wciąż nie mogę się wyluzować-może to wina nadmiaru tłuszczu wokół mięśni, który utrzymuje je w ciągłym napięciu ściskając nieustannie?;)
Mały progres od zeszłego tygodnia chociaż wciąż pozostaje niedosyt. Next time będzie lepiej.
Swoją droga raz na jakiś czas taki sprawdzian poza startami to fajna mała kopelenka wiedzy dla biegacza.
Co do organizacji to może przy starcie ustawić statyw z kamerka lub nagrywającym aparatem fotograficznym obejmującym panoramę tartanu(jest szansa na analizę biegu after) a potem po sygnale, który powstaje kiedy powietrze wypuszczane z płuc skurczem mięśni przechodzi przez wąski kanał urządzenia zwanego gwizdkiem "przelecieć się" za przeproszeniem wokół bieżni notując miejsca postoju lekko lub bardziej skonanych biegaczy?Taka luźna propozycja:)W czasie biegu można prowadzić zajęcia na trawce a wyniki w domu:)
Z biegającym pozdrowieniem
Howgh!
Mały progres od zeszłego tygodnia chociaż wciąż pozostaje niedosyt. Next time będzie lepiej.
Swoją droga raz na jakiś czas taki sprawdzian poza startami to fajna mała kopelenka wiedzy dla biegacza.
Co do organizacji to może przy starcie ustawić statyw z kamerka lub nagrywającym aparatem fotograficznym obejmującym panoramę tartanu(jest szansa na analizę biegu after) a potem po sygnale, który powstaje kiedy powietrze wypuszczane z płuc skurczem mięśni przechodzi przez wąski kanał urządzenia zwanego gwizdkiem "przelecieć się" za przeproszeniem wokół bieżni notując miejsca postoju lekko lub bardziej skonanych biegaczy?Taka luźna propozycja:)W czasie biegu można prowadzić zajęcia na trawce a wyniki w domu:)
Z biegającym pozdrowieniem
Howgh!
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12927
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Cieszę się.
Robię to by pobudzać wyobraźnie. Nie muszę wtedy tyle gadać...
Robię to by pobudzać wyobraźnie. Nie muszę wtedy tyle gadać...
- Jarecki-1977
- Dyskutant
- Posty: 36
- Rejestracja: 25 cze 2009, 22:10
- Życiówka na 10k: 44,30
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań/ Częstochowa
- Kontakt:
Skoro sie dzielimy spostrzeżeniami to mnie zaskoczył fakt, że zajęcia typowo "fizolskie" czyli 1.wejdź 2.przeleć i 3.leć na twarz przyciągają takie rzesze, a zajęcia gdzie należy szukać podstaw biegu i wyeliminować pkt 3 lub zamienić na "chcieć więcej" zamykają się w kameralnej atmosferze. Przecież zarżniecie się na treningu jest takie proste i wystarczy jeden dzień żeby go czuć tygodniami w mięśniach, a czysto techniczny trening żeby przyniósł owoc trzeba mielić tygodniami. Hmmm... filozoficznie się zrobiło:)
p.s. Kiedyś trenowałem sztuki walk i mistrz zawsze powtarzał "nie nie ważne ile trenujesz ważne jak to robiłeś i co z tego wyniosłeś".
Amen
p.s. Kiedyś trenowałem sztuki walk i mistrz zawsze powtarzał "nie nie ważne ile trenujesz ważne jak to robiłeś i co z tego wyniosłeś".
Amen
Jarek
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1168
- Rejestracja: 07 lut 2011, 13:26
- Życiówka na 10k: 41:27
- Życiówka w maratonie: 3:24:39
- Kontakt:
Jarecki - czuję się trochę wywołany do tablicy, więc piszę. Byłem tydzień temu na Kuperze i dziś przyprowadziłem syna, który raczkuje biegowo, aby go sprawdzić testowo.
Z tego co czytam i widzę, to Yacool i Robert prowadzą zajęcia rewelacyjnie. Ale nie będę na nie chodził z dwóch powodów:
- jestem indywidualistę (coś na pograniczu indywiduum...) i takie trochę większe niż kameralne spotkania mnie przerastają,
- o ile Yacool jest Zaklinaczem, o tyle ja jestem Zabijaczem Rytmu. Wiedziałem o tym wcześniej, ale dziś Jacek boleśnie sprowadził mój "brak poczucia" na tartan, podczas zwykłej mini rozgrzewki tuż przed testem. Generalnie qmam, która to lewa a która prawa noga/ręka, ale zaplątałem się podczas przedszkolnych ćwiczeń.
Koń qleje i jest obawa, że trafi "na karmę do rzeźni".
A praca u podstaw to u mnie normalna codzienna orka, podczas biegów po Piątkowie.
Co więcej, jeśli mnie Robert z Jackiem nie pogonią, to na jesiennym teście też się pojawię.
Zdrovyś!
Zabijacz Rytmu
Z tego co czytam i widzę, to Yacool i Robert prowadzą zajęcia rewelacyjnie. Ale nie będę na nie chodził z dwóch powodów:
- jestem indywidualistę (coś na pograniczu indywiduum...) i takie trochę większe niż kameralne spotkania mnie przerastają,
- o ile Yacool jest Zaklinaczem, o tyle ja jestem Zabijaczem Rytmu. Wiedziałem o tym wcześniej, ale dziś Jacek boleśnie sprowadził mój "brak poczucia" na tartan, podczas zwykłej mini rozgrzewki tuż przed testem. Generalnie qmam, która to lewa a która prawa noga/ręka, ale zaplątałem się podczas przedszkolnych ćwiczeń.
Koń qleje i jest obawa, że trafi "na karmę do rzeźni".
A praca u podstaw to u mnie normalna codzienna orka, podczas biegów po Piątkowie.
Co więcej, jeśli mnie Robert z Jackiem nie pogonią, to na jesiennym teście też się pojawię.
Zdrovyś!
Zabijacz Rytmu