Zaczynam :)

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
swobby
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 23
Rejestracja: 18 kwie 2011, 10:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: mazowsze

Nieprzeczytany post

Serce rośnie przy czytaniu takich komentarzy :hej:. Cieszę się, że zafundowałam sobie motywator w postaci tego tematu :spoko:. Bardzo dziękuję za słowa wsparcia.

Dziś skończyłam czwarty trening i czuję przede wszystkim radość - radość, że zdecydowałam się rozpocząć tą całą przygodę z bieganiem. Dziś udało mi się przetruchtać całe 20 minut bez zatrzymywania :spoko:, czuję się świetnie i nie mam kontuzji :hej:. Jestem z siebie naprawdę dumna :hej:.
"Stąpaj lekko, bo stąpasz po mych marzeniach." - William Butler Yeats
Nasze ciało jest wizytówką nas samych ;)

Obrazek
PKO
Diretto
Wyga
Wyga
Posty: 57
Rejestracja: 10 maja 2010, 16:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Super, to pierwsze sukcesy!
Trzymam kciuki za Ciebie!
"Naucz się zamieniać ból w przyjemność, a nic Cię nie złamie..."
http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... arachowice
morbik
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 24 kwie 2011, 09:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

No to super! Postaram się tu zaglądać co jakiś czas i sprawdzać czy sie nie obijasz;)
Awatar użytkownika
swobby
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 23
Rejestracja: 18 kwie 2011, 10:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: mazowsze

Nieprzeczytany post

Dziś przejechałam około 25 km rowerkiem, ale tempem rekreacyjnym :spoko:. Takie jeżdżenie nie zaszkodzi mojemu bieganiu?

Postanowiłam napisać tu dokładnie, jak wygląda (na razie) mój trening - wszystkie kartki gdzieś mi znikają :lalala:.
Najpierw SKiB, dosłownie chwila, potem kilka minut truchciku, odpoczynek i zabieram się za PROSTĄ :hej:. Po niej znów odpoczywam :lalala: i robię sobie KLAPSA. Tak wygląda rozgrzewka,, zaraz po niej przystępuję do biegu właściwego (staram się truchtać w miarę szybko, lecz zwykle kończy się na człapaniu - niemniej w ruchu pozostaję przez cały czas :spoko:.). Po biegu oczywiście jeszcze odpoczywam parę minut, maszerując, potem parę ćwiczeń rozciągających i tych siłowych, co są w planie.
Tak to mniej więcej wygląda :spoko:.
"Stąpaj lekko, bo stąpasz po mych marzeniach." - William Butler Yeats
Nasze ciało jest wizytówką nas samych ;)

Obrazek
majcik
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 19
Rejestracja: 29 kwie 2011, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

to ja się tez dołączę do was:)
zaczęłam biegać ze dwa tygodnie temu, obrałam sobie za cel plan 6tygodniowy pumy:) nigdy wcześniej nie biegałam, jeździłam za to na rowerze i chodziłam na basen ale nic regularnie. zaczęłam od drugiego tygodnia planu czyli od minuty biegu bo jak pobiegłam pół to nic a nic nie czułam. jest na razie dobrze, zaczęłam dwie minuty i mam strasznego kopa, chcę jeszcze i najchętniej codziennie:P
chciałam was zapytać o to jakie mieliście objawy 'bólowe', że tak powiem, jak zaczynaliście? pytam o to bo nie chciałabym pomylić kontuzji, przetrenowania z np. normalną reakcją mięśni czy ścięgien na wzrastający wysiłek.
dodam tylko, że na razie najbardziej bolą mnie łydki i trochę kolana i zastanawiam się czy to zwykle zakwasy w mięśniach łydek i wzdłuż kolan czy coś innego.
Pozdrawiam:)
Awatar użytkownika
swobby
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 23
Rejestracja: 18 kwie 2011, 10:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: mazowsze

Nieprzeczytany post

Majcik, jak dostaniesz kontuzji, to na pewno będziesz wiedziała, że to właśnie to :spoko:. Ból uniemożliwiający poruszanie się przynajmniej na kilka dni - tyle powiem. A jeśli masz zakwasy, to powinnaś trochę przystopować.

Co do mojego treningu, to idzie gładko :usmiech:. Nie wyobrażam sobie już, żebym miała skończyć z bieganiem, na razie jestem pełna optymizmu :usmiech:. Choć to dopiero dwa tygodni, więc pierwszy kryzys pewnie dopiero przede mną.
Na razie mam problem z wytrwaniem do kolejnego treningu :hejhej:. Dopiero pojutrze!
"Stąpaj lekko, bo stąpasz po mych marzeniach." - William Butler Yeats
Nasze ciało jest wizytówką nas samych ;)

Obrazek
majcik
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 19
Rejestracja: 29 kwie 2011, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzięki:)
Przystopowałam, na tyle żeby wszystko co mnie bolało, przestało boleć. Dziś znowu poszłam biegać, mając na celu powtórzenie tygodnia który przerwałam. i moje następne pytanie, a raczej zagwozdka brzmi: pomimo, że biega mi się świetnie, nie mam problemu z zadyszką i mam równomierny oddech to nie mam w ogóle siły w nogach! co mnie dobija! biegłabym i biegła ale nie mogę! to tak jakbym miała 100kilowe worki zamiast nóg, nie mam pojęcia jak opisać to uczucie..... i jeszcze dziś jak wróciłam to w miejsce bólu łydek pojawił się ból stawu skokowego;] chyba los chce mi powiedzieć ze bieganie to sport nie dla mnie..........
pomocy!!
Awatar użytkownika
swobby
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 23
Rejestracja: 18 kwie 2011, 10:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: mazowsze

Nieprzeczytany post

Bieganie jest sportem dla każdego - naprawdę, przekonałam się na własnej skórze :spoko:. Najczęstszym błędem początkujących jest to, że naraz chcą za dużo. Jeśli nie dajesz rady biegać normalnym truchtem, to zwolnij do "szurania" - nie chodzi tu o to, żeby nauczyć się biegać szybko, lecz wytrwale :usmiech:. Poczytaj sobie o Wirtualnym Trenerze.
"Stąpaj lekko, bo stąpasz po mych marzeniach." - William Butler Yeats
Nasze ciało jest wizytówką nas samych ;)

Obrazek
Banshee
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 27 mar 2011, 10:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chorzów

Nieprzeczytany post

A ja tak z pokorą przyznam, że po planie 10 tygodniowym olałem.... tydzień prawie minął a byłem tylko raz. I jest mi źle! Ale nie mam sił biegnąć w czasie tych cholernych matur. Proszę, trzymajcie za mnie kciuki, żebym znów tchnął życia w ten bieg, bo na razie recesja mnie dopada ! :/
"...właściwie wszystko jest w mocy człowieka, ale wszystko mu przechodzi koło nosa jedynie wskutek tchórzostwa."
Awatar użytkownika
swobby
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 23
Rejestracja: 18 kwie 2011, 10:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: mazowsze

Nieprzeczytany post

Minął prawie miesiąc od ostatniego postu, nie przestałam jednak biegać :). Co prawda ostatnio zdarza mi się przesuwać terminy treningów, jednak ich ilość nie zmniejsza się, na szczęście :lalala:. Kontynuuję swój plan i jest ok, wczoraj na przykład truchtałam bez przerwy przez pół godziny, zmusiłam się nawet do dwóch krótkich "zrywów". I najlepsze, że po tych 30 minutach czułam się nieźle, trochę zmęczona, ale nie umierająca :lalala:. I pomyśleć, że zaczynałam od kilku minut! :spoko:

Wiedzcie, że nie olałam sprawy i dalej możecie trzymać za mnie kciuki :taktak:. Ja z kolei trzymam kciuki za wszystkich, co zaczynają - nie przerywajcie treningów, najważniejsza jest systematyczność!

(ps - przytyłam kilogram :trup:)
"Stąpaj lekko, bo stąpasz po mych marzeniach." - William Butler Yeats
Nasze ciało jest wizytówką nas samych ;)

Obrazek
nemi
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 209
Rejestracja: 30 maja 2011, 12:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

...to ja tez dołączam... świeżutka w temacie bo zaczęłam dopiero 2 tydzień. :ojoj: co prawda zacząłem od planu puma od 2 tygodnia. Najpierw Nordic Walking a dopiero później zaczęłam myśleć żeby zacząć biegać. Przyznam się szczerze ze zawsze byłam ogromnym wrogiem biegania aczkolwiek lubię sport, chociaż od wielu lat w moim życiu praktycznie go nie było. biegam trochę za szybko ale w zeszłym tygodniu unormowałam tempo i muszę powiedzieć ze całkiem nieźle mi idzie. Co prawda nie są to wielkie wyczyny wręcz przeciwnie ale dla mnie to sukces - ze w ogóle biegnę. a muszę się przyznać ze zaczęłam o tym myśleć bo chciałam trochę zrzucić z wagi ale po tych tygodniach niczym innym nie żyje - tylko bieganiem. mam nadzieje ze to własnie nazywa się "połknięcie bakcyla". :bleble:
Awatar użytkownika
swobby
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 23
Rejestracja: 18 kwie 2011, 10:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: mazowsze

Nieprzeczytany post

Cześć wszystkim biegaczom :spoko:.

Wrodzone lenistwo nie pozwoliło mi jeszcze dokończyć planu, ale już jest bliżej, niż dalej :lalala:. Wiem , jak ugryźć tego lenia :hejhej:. Odkryłam, że najlepiej biega mi się o czwartej rano - cicho, pusto, jeszcze ciemno i wygodna droga przede mną :usmiech:. Oczywiście trzeba kłaść się wcześniej spać, bo wtedy efekt jest odwrotny.

Ponieważ bieganie wcale mi nie zbrzydło, niedawno postanowiłam (TAK!) że wezmę udział w przyszłorocznym maratonie w Krakowie. Żadna mżonka, tylko dojrzała decyzja :taktak:.

Chciałabym przygotować się do niego jak najlepiej metodą Skarżyńskiego (wiem, że chodzi o osiągnięcie czasu poniżej trzech godzin, ale wierzę w siebie :taktak:), więc zacznę od listopada. Mam jeszcze trzy miesiące, zatem małe pytanie do tych już doświadczonych: jak powinnam zorganizować sobie na ten czas bieganie, żeby wystarczająco przygotować się do tego treningu? Jakiś nowy plan treningowy, czy po prostu mam kontynuować ostatni tydzień z obecnego? Do tego konkretne ćwiczenia, biegi przełajowe czy coś tam innego? :trup: Z drugiej strony nie chciałabym się zaharować, bo wtedy z treningu nici :lalala:

Proszę o rady, bo zielona jestem w temacie, nie mam doświadczenia no i trochę się obawiam, że źle zorganizuję sobie ten czas do listopada.

Pozdrawiam i trzymajcie się swoich planów! :spoko:
"Stąpaj lekko, bo stąpasz po mych marzeniach." - William Butler Yeats
Nasze ciało jest wizytówką nas samych ;)

Obrazek
Awatar użytkownika
pełnazapału
Wyga
Wyga
Posty: 108
Rejestracja: 05 cze 2011, 09:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Hej Sylwio,
gratuluję podjętej decyzji i życzę powodzenia :) Nie jestem ekspertem, ale ja na Twoim miejscu do listopada, czyli momentu kiedy chcesz zacząć nowy plan, kontynuowała ten stary, albo biegała bez planu. Jak zaczniesz przygotowania do maratonu czeka Cię dużo ciężkiej pracy, więc na razie możesz trochę wyluzować i pobiegać ot tak, dla fanu..
Ach i pomyśl nad zmianą odżywania- zauważyłam po sobie, że jednak jak ma się parę kilo mniej, to łatwej się biega ;)
powodzenia!
Obrazek
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ