Rzeczywiście są biegi, które trudno zapomnieć. Dla mnie to mój debiut na 15 km w Bukówcu Górnym. Najpierw fajna, łatwa, płaska trasa, a ostatnie 5 km - pod górkę i pod wiatr. Gdyby nie to, że pobiegłam bez zegarka, komórki i w ogóle tak, jak stałam i zupełnie nie wiedziałam, gdzie jestem i jak znaleźć męża i synów, pewnie zeszłabym z trasy. Nie miałam jednak wyjścia, musiałam dobiec do mety
