Potrzebuje kopa w tyłek:)

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
pil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 267
Rejestracja: 20 kwie 2009, 20:35
Życiówka na 10k: 00:42:40
Życiówka w maratonie: 03:29:57
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

nie przejmuj się ludźmi, ci którzy biegają/uprawiają sport rozumieją, a ci którzy siedzą z piwem na klatce to czepiają się wszystkich którzy robią coś innego, niż oni ;)

biegaj rozsądnie, co drugi dzień, najlepiej właśnie plan pumy - trucht/bieg, tym sposobem zresztą możesz przebiec nawet maraton, ale myślę że w końcu dojdziesz to ciągłego biegu przez 30min, cierpliwości :)

rozciągaj się po biegu, warto też wykonywać kilka dodatkowych ćwiczeń wzmacniających, choćby wieczorem przed spaniem ;)

apropos techniki trucht/bieg warto przeczytać :)
http://polskabiega.sport.pl/polskabiega ... egaja.html

powodzenia!
Obrazek
http://www.lastfm.pl/user/pil00
PKO
umi2
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 28
Rejestracja: 07 kwie 2011, 11:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

misthunt3r Będzie blog, ale muszę dostać dostęp na razie na to czekam:-) a jak tylko dostanę to biorę się za pisanie. Wiesz co jak dla nie taki wynik jest genialny. Zazdroszczę ci tego spadku dla mnie minimum do zrzucenia to 18 kg i to jest mój pierwszy cel a potem to się zobaczy na razie wiem ze muszę się pozbyć tych prawie 20 kilogramów. Pewnie będę musiała zastosować ograniczenie kaloryczne (tylko nie ma pojęcia jakie bo dieta 1000 kcl wydaje mi sie zbyt rygorystyczna, kiedys na niej była i w sumie non stop była senna i bolała mnie głowa po 2 miesiącach odpuściłam), bo puki co jem wszystko, ale tak jak już chyba pisała w małych ilościach i staram się jeść 5 posiłków dziennie

Nani Gdy taka osoba biega już jakiś czas to wrecz motywacja dla niej ale wydaje mi sie ze nowicjusza to zdezorientuje, albo wystraszy:-)

myśka Gratuluje postępów:-) nic nie motywuje człowieka do działania tak jak sukces:-)

pil Bardzo dziękuję za cenne rady:-) i wsparcie. Co do maratonu nie marze o nim... jeszcze :oczko: ale kto wie co bedzie za rok?:-)

A mnie dziś tyłek wymarzł, ale co tam. Zobligowałam mojego mężczyznę, aby mi rower naprawił. Bo dojście na stadion zajmuje mi 20 min mojego cennego czasu, a dodam ze jest to szybki marsz wiec spacerkiem byłoby dłużej. Przy okazji dowiedziała sie ile ta bieżnia ma długości ( 2,5 okrążenia to 1 km) i jak ostatnio wypluwałam płuca po połowie okrazena tak dziś dałam rade przebiec 2 razy całe okrążenie w mniej więcej równym tempie i sumując moje wyniki bo po okrążeniu robiłam jakieś 40 s przerwy na szybki marsz ten kilometr przebiegłam w czasie 5:55 Bede z siebie dumna jak kiedyś uda i sie przebiec ten kilometr bez 40 s przerw i w taki wlasnie czasie a jak sie da to krótszym.
Awatar użytkownika
Marek82
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 31
Rejestracja: 31 mar 2011, 06:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Fajnie, Umi2, śledzę wątek i też myślę nad (tematycznym) blogiem, bo to co się dzieje w głowie o 5:50 rano kilometr od domu jest niesamowite. A dziś jeszcze ta pogoda...!
Obrazek
moje bieganie - mój blog-motywator
Contexto - moja praca
Awatar użytkownika
myśka
Wyga
Wyga
Posty: 143
Rejestracja: 05 kwie 2011, 12:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Nieprzeczytany post

chyba trochę przesadziłam. Żeby się wyciszyć i uspokoić (puścił mi nerw na krzyki dzieci) poszłam pobiegać Ciemno, padał deszcz, 5-6 biegaczy. 1,2km przebiegnięte (no może kilka kroków marszem) - 12 min.
Ale już czuje, jak bolą mnie łydki od wewnętrznej strony. I pośladki.
Pierwsze kroki też były trudne - czuła taki jakby zastój w kolanach, który po 100m puścił.

Reszta na blogu
umi2
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 28
Rejestracja: 07 kwie 2011, 11:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A ja mam pytanie. Was też po bieganiu boli głowa? W piatek jak biegałam rano to od 14 bolała mnie głowa dziś, mam dokładnie to samo. Jak tak sie chwile zastanowiłam to w liceum gdy mieliśmy sprawnościówki czy jak to sie tam nazywa ( bieganie non stop przez 7 i 12 min) to też potem bolała mnie głowa:/. Coś zapewne robie nie tak ale nie wiem co, a no i kolana mnie strasznie bolą:/

Marek82
dokładnie takie rzeczy trzeba zapisywać, żeby potem można było określić jakie postepy sie poczyniło, ale też dzieki temu mozna sobie przypomnieć jak człowiek walczył sam ze sobą:-)

Myśka nie szarżuj!
Awatar użytkownika
myśka
Wyga
Wyga
Posty: 143
Rejestracja: 05 kwie 2011, 12:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Nieprzeczytany post

ooo, marek82, widzę, że licznik km mamy zbliżony od tej samej daty :) I też informatyka się kłania.
umi2
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 28
Rejestracja: 07 kwie 2011, 11:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czeka mnie dziś bieganie wieczorem, trzymajcie kciuki. Rano pogoda uraczyła mnie deszczem, a że sie za wolno wyszykowałam i musiałabym po dojściu na stadion, wracać z powrotem, to zrezygnowałam. Oczywiście mój rower nadal nie na chodzie :echech: . A teraz u mnie piękna pogoda, jakby nie mogła być taka od 5:/
Awatar użytkownika
Marek82
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 31
Rejestracja: 31 mar 2011, 06:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Z tym bólem głowy to ciekawa sprawa. Mi się zdarzył dwa razy, bezpośrednio po powrocie z biegu - raz gdy straszliwie wiało (wróciłem po 15 minutach), a drugi gdy skopałem trening i leciałem bez sensu. Ból bardzo charakterystyczny (nie podobny do tego po pracy) i mija po paru minutach.

myśka - lecimy łeb w łeb ;)
Obrazek
moje bieganie - mój blog-motywator
Contexto - moja praca
umi2
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 28
Rejestracja: 07 kwie 2011, 11:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Marek moze organizm sie tak buntuje? ty masz zaraz po bieganiu, a ja jak zwykle sie muszę wyłamać bo kilka godzin po, a przechodzi mi dopiero po tabletce. Z tym bólem nie umiem funkcjonować, o czytaniu czegoś nie ma mowy. Najlepiej mi jest wtedy z zamkniętymi oczami i na leżaco:/, a jednak w pracy leżeć sie nie da.
Awatar użytkownika
pil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 267
Rejestracja: 20 kwie 2009, 20:35
Życiówka na 10k: 00:42:40
Życiówka w maratonie: 03:29:57
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

jeśli bolą kolana to lepiej odpuścić trening, z kolanami nie ma żartu -to nie zakwasy w mięśniach. Przede wszystkim jednak potrzebujesz butów z amortyzacją..

mogę się mylić, ale tempo 5:55/1km na początek może być trochę za mocne dla ciebie - proponuje wolniej, tempem konwersacyjnym, na początku i tak nie trenuje się prędkości, lepiej wolniej, a dłużej - w ten sposób spalisz więcej kalorii (dłuższy trening) ;)

co do głowy, słyszałem o takich przypadkach że wstrząsy spowodowane bieganiem powodują bóle, ale to chyba rzadkie przypadki - jeśli jest to po treningu to gdybam, że może to być spowodowane zmianami, organizm jeszcze nie przyzwyczaił się do regularnych treningów i jest dla niego szokiem, że wstajesz wcześniej niż zwykle i w dodatku trenujesz ;)
i to co napisał Marek82 - wiatr, u wielu osób powoduję bóle głowy np. u mojej dziewczyny, pomaga jej czapka, ale to chyba efekt placebo ;)

pamiętaj o rozciąganiu po, min. 10-15min. jest to konieczne dla samych mięśni, a przy okazji może uspokoisz i zrelaksujesz organizm po wysiłku ;)
Obrazek
http://www.lastfm.pl/user/pil00
umi2
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 28
Rejestracja: 07 kwie 2011, 11:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

pil, Mój trening trwa jakieś 60 min, bo wliczam w to odległość jaką muszę pokonać, aby dojść do stadionu, która zajmuje mi około 15-20 min. Wiec pokonuje to dość szybkim marszem potem "biegam" truchtam albo ide szybkim marszem jak nie daje rady (20 min) i wracam do domu czyli tez marsz ale jakieś 10-15 min bo mam z górki:-)

Czy ćwiczenia rozciągające powinnam robić po powrocie do domu, czy po skończeniu biegania jeszcze na bieżni? A te 5,55 minut to było po zsumowaniu samego biegania, a po każdym okrążeniu musiałam mieć jakieś 40 s marszu, żeby sobie dać wytchnienie. Wiec to nie wygląda tak ładnie do końca.

I dziękuję bardzo za tak wiele cennych informacji:-)
Duncan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 254
Rejestracja: 04 sie 2010, 09:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ścięgną i mieśnie są jak metal, elastyczne są dopiero po rozgrzaniu :oczko: także rozciąganie na bieżni jeszcze
Awatar użytkownika
Buniek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2655
Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
Życiówka na 10k: 35:35
Życiówka w maratonie: 2:57:09
Lokalizacja: Toruń

Nieprzeczytany post

Odnośnie tytułu wątku:

Kopy w tyłek rozdaję od poniedziałku do piątku 9-17 (10.30-45 przerwa).
Dla koleżanek i kolegów biegaczy oferuję atrakcyjne zniżki.

pozdrawiam Buniek :)
Krzysiek
Awatar użytkownika
myśka
Wyga
Wyga
Posty: 143
Rejestracja: 05 kwie 2011, 12:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Nieprzeczytany post

za free czy coś za coś? :P
Awatar użytkownika
pil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 267
Rejestracja: 20 kwie 2009, 20:35
Życiówka na 10k: 00:42:40
Życiówka w maratonie: 03:29:57
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Duncan pisze:Ścięgną i mieśnie są jak metal, elastyczne są dopiero po rozgrzaniu :oczko: także rozciąganie na bieżni jeszcze
jak wracasz szybkim marszem to myślę, że można by i w domu to zrobić - zachęcam jednak to potruchtania na przemian z marszem w trakcie powrotu :) bo dla efektywnego spalania kcal dobrze aby te 35-40min być w ciągłym wysiłku, zauważ że plan pumy zakłada trening zawsze 30min. - ja bym się go trzymał i dołożył te 10min do treningu które zrobisz wracając do domu, nie wstydź się, do odważnych świat należy! ;)
Obrazek
http://www.lastfm.pl/user/pil00
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ