Catrine - komentarze.
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Caterine i Mohini,
mam tak samo - ciagle tylko rozkminiam plany treningowe etc U mnie taki problem, ze mam mniejszego "bata" nad soba (jestem na doktoracie) i musze w zwiazku z tym sie bardziej sama mobilizowac.
Plus taki, ze ja - paradoksalnie! - mam lepsze wyniki w bieganiu, jak spie mniej i zyje w wiekszym napieciu.
mam tak samo - ciagle tylko rozkminiam plany treningowe etc U mnie taki problem, ze mam mniejszego "bata" nad soba (jestem na doktoracie) i musze w zwiazku z tym sie bardziej sama mobilizowac.
Plus taki, ze ja - paradoksalnie! - mam lepsze wyniki w bieganiu, jak spie mniej i zyje w wiekszym napieciu.
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Witaj w klubie pardita, jam też na szczytnej scieżce ku tytułowi naukowemu. Niebawem porzucam mieszanie w kolbkach i w tempie sprinterskim będę wszystkie wrażenia z ostatnich 3.5 roku na papier czy raczej twardy dysk przelewać. Będzie na pewno musiało bieganie nieco miejsca ustąpić.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Strasb, podczytalam o Tobie co nieco (na Twoim blogu, rezcz jasna) i zgaduje - jestes chemiczka/bichemiczka/fizyczka??strasb pisze:Witaj w klubie pardita, jam też na szczytnej scieżce ku tytułowi naukowemu. Niebawem porzucam mieszanie w kolbkach i w tempie sprinterskim będę wszystkie wrażenia z ostatnich 3.5 roku na papier czy raczej twardy dysk przelewać. Będzie na pewno musiało bieganie nieco miejsca ustąpić.
Ja pisze pisze, ale koniec dopiero za poltora roku niestety... Z doktoratu mam jeszcze frajde, ale z tesknoty to usycham.. [zeby bylo do pary - Ukochany tez doktorant, tyle ze w Polsce ]
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Z wykształcenia i chemik, i biolog, działam gdzieś pomiędzy. A Ty? I uroki Europy bez granic też znam , mąż najpierw był w Szwajcarii, teraz od blisko półtora roku w Niemczech.
- Catrine
- Stary Wyga
- Posty: 166
- Rejestracja: 19 mar 2011, 13:07
- Życiówka na 10k: bywa koło 45 minut
- Życiówka w maratonie: pracuję nad tym :)
- Lokalizacja: Wrocław
Mohini, ja park południowy w zeszłym roku obiegłam wzdłuż i wszerz jak zamieszkiwałam na hallera
A ja z kolei swoje dylematy bieganie vs. nauka chciałam nieco umniejszyć poprzez zakup kodeksu na mp3, ale tyle z tego wyszło, że po pierwszej rundzie wysłuchiwania artykułów, zmęczyłam się, zniechęciłam, znużyłam i ogólnie to był smutny bieg Więc kolejnego dnia wróciłam do starej listy, chociaż kodeks wgrany i czeka na swoje 5 minut
a poza tym to się usprawiedliwiam, że sport rozwija procesy myślowe... tzn ja w to wierzę przysadka mózgowa coś tam, neurony, połączenia się mnożą blabla... tyle zapamiętałam z jakiegoś artykułu co kiedyś czytałam. No i wiadomo mniejsze napięcie, człowiek szczęśliwszy
A ja z kolei swoje dylematy bieganie vs. nauka chciałam nieco umniejszyć poprzez zakup kodeksu na mp3, ale tyle z tego wyszło, że po pierwszej rundzie wysłuchiwania artykułów, zmęczyłam się, zniechęciłam, znużyłam i ogólnie to był smutny bieg Więc kolejnego dnia wróciłam do starej listy, chociaż kodeks wgrany i czeka na swoje 5 minut
a poza tym to się usprawiedliwiam, że sport rozwija procesy myślowe... tzn ja w to wierzę przysadka mózgowa coś tam, neurony, połączenia się mnożą blabla... tyle zapamiętałam z jakiegoś artykułu co kiedyś czytałam. No i wiadomo mniejsze napięcie, człowiek szczęśliwszy
“We are limited but we can push back the borders of our limitations”
-
- Dyskutant
- Posty: 34
- Rejestracja: 27 kwie 2010, 20:54
- Życiówka na 10k: 52
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Ja teraz mieszkam właśnie rzut beretem , przystanek za hallera no i Park Południowy i Grabiszyński najbliżej. Masz racje , bieg to świetny sposób na odstresowanie. I poprawę humoru. Dzisiaj nie wyszłam , wczoraj też - musze dać odpocząć moim nogom. Ostatnio aż za dużo biegałam i moje kończyny troche spuchły chyba ;P
... longing for the sun
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Tatam... to mam "nosa"strasb pisze:Z wykształcenia i chemik, i biolog, działam gdzieś pomiędzy. A Ty? I uroki Europy bez granic też znam , mąż najpierw był w Szwajcarii, teraz od blisko półtora roku w Niemczech.
Ja z zupelnie innej beczki - sinolog i politolog :D No i z tego wzgledu nie tylko uroki Europy bez granic, ale i Eurazji bez granic poznalam..
A Wy, Dziewczyny? Caterine - prawniczka, jak mniemam...ale mohini..??
-
- Dyskutant
- Posty: 34
- Rejestracja: 27 kwie 2010, 20:54
- Życiówka na 10k: 52
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Ja studiuję Technologie Żywności i Żywienie Człowieka na UP. W sumie już kończę , teraz piszę magisterkę. To znaczy staram się ,bo czasem nie udaje mi się zasiąść do niej bo 1000 innych powodów co by nie pisać. A teraz do nich dołączył jeszcze jeden. Piękna pogoda ,która nie przykuwa mnie do laptopa i wcale nie zachęca. Ale chyba każda z nas ma podobnie.
Widzę ,że każda z nas reprezentuje zupełnie inną ścieżkę naukową. Są i humanistki i ścisłowce. Za to mamy to samo hobby
Widzę ,że każda z nas reprezentuje zupełnie inną ścieżkę naukową. Są i humanistki i ścisłowce. Za to mamy to samo hobby
... longing for the sun
- Catrine
- Stary Wyga
- Posty: 166
- Rejestracja: 19 mar 2011, 13:07
- Życiówka na 10k: bywa koło 45 minut
- Życiówka w maratonie: pracuję nad tym :)
- Lokalizacja: Wrocław
Prawnikiem to ja będę po 30... trochę mi brak
sinologia, łaaa... to musiało być ciężkie
Mohini, zawsze Twój kierunek mi się podobał. I biologiczne kierunki też, w sumie to chciałam medycynę najbardziej, ale lenistwo wzięło w górę i wyszło prawo
sinologia, łaaa... to musiało być ciężkie
Mohini, zawsze Twój kierunek mi się podobał. I biologiczne kierunki też, w sumie to chciałam medycynę najbardziej, ale lenistwo wzięło w górę i wyszło prawo
“We are limited but we can push back the borders of our limitations”
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
ooo, no to chyba Cie musze wrzucic do moje zakladki "wujek dobra rada", bo walcze z dieta wlasnie (za wysoki cholsterol mam, trojglicerydow tez za duzo). Ciezko i biegac i stosowac diety niskocholsterolowe i niskoweglowodanowe...mohini pisze:Ja studiuję Technologie Żywności i Żywienie Człowieka na UP. W sumie już kończę , teraz piszę magisterkę. To znaczy staram się ,bo czasem nie udaje mi się zasiąść do niej bo 1000 innych powodów co by nie pisać. A teraz do nich dołączył jeszcze jeden. Piękna pogoda ,która nie przykuwa mnie do laptopa i wcale nie zachęca. Ale chyba każda z nas ma podobnie.
A to sie nadaje jako pozytywny komentarz do artukulu "Kobiety na start!"Widzę ,że każda z nas reprezentuje zupełnie inną ścieżkę naukową. Są i humanistki i ścisłowce. Za to mamy to samo hobby
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Caterine,
daj cynka potem, jak sie CEPy sprawuja. Ja rozwazam ich zakup w okolicach jesieni. Mam zylaki i myslalam, ze bieganie im dopomoze, a one - cholery jedne - wylaza jeszcze bardziej, wiec na te dluzsze dystanse chcialabym zaczac stosswac CEPy.
Co do garmina, ja swojego nabylam na amazonie za 105 funtow (czyli o niebo taniej, niz w PL), ale zanim go nabylam to ze 4 miesiace biegalam ze stoperem w komorce po prostu. Ja w tych kwestiach sportowych jestem ultra-ostrozna: musze sie na 200% przekonac, ze to jest to, co tygrysy lubia najbardziej, zeby konkretnie zainwestowac.
Milego dnia!
daj cynka potem, jak sie CEPy sprawuja. Ja rozwazam ich zakup w okolicach jesieni. Mam zylaki i myslalam, ze bieganie im dopomoze, a one - cholery jedne - wylaza jeszcze bardziej, wiec na te dluzsze dystanse chcialabym zaczac stosswac CEPy.
Co do garmina, ja swojego nabylam na amazonie za 105 funtow (czyli o niebo taniej, niz w PL), ale zanim go nabylam to ze 4 miesiace biegalam ze stoperem w komorce po prostu. Ja w tych kwestiach sportowych jestem ultra-ostrozna: musze sie na 200% przekonac, ze to jest to, co tygrysy lubia najbardziej, zeby konkretnie zainwestowac.
Milego dnia!
- Catrine
- Stary Wyga
- Posty: 166
- Rejestracja: 19 mar 2011, 13:07
- Życiówka na 10k: bywa koło 45 minut
- Życiówka w maratonie: pracuję nad tym :)
- Lokalizacja: Wrocław
Ja wiem, że to jest to co tygrysy lubią najbardziej bo chociaż w tym toku dopiero zaczełam w marcu, to jednak i w zeszłym i 2 lata temu i 3 lata temu... niezmiennie wychodziłam na ścieżki. Tyle że dopiero teraz, z lepszymi butami i ciuchami, biega mi się dużo bardziej komfortowo. W poprzednim roku zdarłam 2 pary tenisówek po 20 zł z tesco :P I dało się biegać, nawet do 14 km
nie szukałam wtedy żadnych informacji jak biegać, żadne fora, żadne "treningi" nie były mi w głowie, biegałam żeby się zrelaksować. żadne skarpetki za prawie 200 zł nie przeszłyby mi przez myśl. a co do skarptek, zakłada się dość ciężko, ale ogólnie wygladają niepozornie
mimo ze reebok easytone to nie but biegowy, to i tak jest mega wygodniejszy niż te tenisówy :d to był dopiero natural running, teraz chyba bym tak szybko nie zaryzykowała tenisówek
nie szukałam wtedy żadnych informacji jak biegać, żadne fora, żadne "treningi" nie były mi w głowie, biegałam żeby się zrelaksować. żadne skarpetki za prawie 200 zł nie przeszłyby mi przez myśl. a co do skarptek, zakłada się dość ciężko, ale ogólnie wygladają niepozornie
mimo ze reebok easytone to nie but biegowy, to i tak jest mega wygodniejszy niż te tenisówy :d to był dopiero natural running, teraz chyba bym tak szybko nie zaryzykowała tenisówek
“We are limited but we can push back the borders of our limitations”
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
o matko, tenisowek to nawet ja bym nie zaryzykowala, ale dlatego ze madry Polak po szkodzie - zaryzykowalam je w zeszlym roku do tenisa i obtarlam stopy pierwszorzednie..Catrine pisze:Ja wiem, że to jest to co tygrysy lubią najbardziej bo chociaż w tym toku dopiero zaczełam w marcu, to jednak i w zeszłym i 2 lata temu i 3 lata temu... niezmiennie wychodziłam na ścieżki. Tyle że dopiero teraz, z lepszymi butami i ciuchami, biega mi się dużo bardziej komfortowo. W poprzednim roku zdarłam 2 pary tenisówek po 20 zł z tesco :P I dało się biegać, nawet do 14 km
nie szukałam wtedy żadnych informacji jak biegać, żadne fora, żadne "treningi" nie były mi w głowie, biegałam żeby się zrelaksować. żadne skarpetki za prawie 200 zł nie przeszłyby mi przez myśl. a co do skarptek, zakłada się dość ciężko, ale ogólnie wygladają niepozornie
mimo ze reebok easytone to nie but biegowy, to i tak jest mega wygodniejszy niż te tenisówy :d to był dopiero natural running, teraz chyba bym tak szybko nie zaryzykowała tenisówek
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Catrine,
ale Ty dystanse popylasz! Z nogami bedzie OK, choc nadal bede sledzic Twoje CEPowe doswiadczenia.
Milej soboty i napisz, czy ciasto wyszlo:)
ale Ty dystanse popylasz! Z nogami bedzie OK, choc nadal bede sledzic Twoje CEPowe doswiadczenia.
Milej soboty i napisz, czy ciasto wyszlo:)
- Catrine
- Stary Wyga
- Posty: 166
- Rejestracja: 19 mar 2011, 13:07
- Życiówka na 10k: bywa koło 45 minut
- Życiówka w maratonie: pracuję nad tym :)
- Lokalizacja: Wrocław
Parrrrrrrrd
Dystans dystansem, ale wiesz jak jest: nie ilość, a jakość! No ale mi ciężko narazie mówić o jakości jak kiedyyyyś będę garminować.. mhmh... Ty też pocisnęłaś dzisiaj pięknie, kochana
niewątpliwe cepy się przyczyniły do nabicia kilometrów... chociaż trochę mi w nich ciepło było, bo do tej pory biegałam w takich cienkich skarpetkach z bambusowej przędzy (takie z apteki, medyczne).
Choć gdyby nie te shin splints, to bym cepów nie kupiła... przynajmniej nie tak prędko ale cieszę się ze je mam
generalnie humor po jabłeczniku się poprawił, może to była kwestia wyczerpania po tych kilosach
Dystans dystansem, ale wiesz jak jest: nie ilość, a jakość! No ale mi ciężko narazie mówić o jakości jak kiedyyyyś będę garminować.. mhmh... Ty też pocisnęłaś dzisiaj pięknie, kochana
niewątpliwe cepy się przyczyniły do nabicia kilometrów... chociaż trochę mi w nich ciepło było, bo do tej pory biegałam w takich cienkich skarpetkach z bambusowej przędzy (takie z apteki, medyczne).
Choć gdyby nie te shin splints, to bym cepów nie kupiła... przynajmniej nie tak prędko ale cieszę się ze je mam
generalnie humor po jabłeczniku się poprawił, może to była kwestia wyczerpania po tych kilosach
“We are limited but we can push back the borders of our limitations”