Yaro - moja walka !
Moderator: infernal
-
pardita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
ja bede cisnac 6 km w srode
to porownamy wyniki 
- Katsumoto
- Dyskutant

- Posty: 29
- Rejestracja: 01 lis 2010, 21:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Oj Pardita, z Tobą to ja się na razie porównywać nie mogę. No chyba, że będę liczył ile minut po Tobie bym przybiegł.
Ale i tak ciekawy to pomysł. Pozdrawiam
Śmierć nie jest smutna. Smutne jest to, że większość ludzi wcale nie żyje!
-
pardita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Katsumoto,
pocisnelam dzis te 6 km
5:28/km
ale mialam powera, bo buty-nowki niesmigane :D
pocisnelam dzis te 6 km
ale mialam powera, bo buty-nowki niesmigane :D
-
pardita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
I na Ciebie padl buto-cud z NB (moje nowki rowniez z tej firmy:)
ale ja czuje, ze one sa takie miekkie i "duze" - nie ze za dlugie w stosunku do stopy, ale takie pojemne... [alez mnie na analizy wzielo;) ]
Milego dnia!
ale ja czuje, ze one sa takie miekkie i "duze" - nie ze za dlugie w stosunku do stopy, ale takie pojemne... [alez mnie na analizy wzielo;) ]
Milego dnia!
- makar
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1050
- Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 4:38:26
Najlepsze życzenia urodzinowe! Nieco spóźnione, ale zawsze..... Powodzenia w dążeniu do celu i zdrowia, żeby nic nie stanęło na drodze do jego realizacji. No i spełnienia marzeń
( mam wrażenie, że zaczyna się układać w Twoim życiu). Będzie dobrze!
-
pardita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Katsumoto,
czy Ty cos robisz poza tymi wszystkimi sportami? rano to, wieczorem tamto... Ty musisz wygladac ja mlody bog (czyli jak ja
) po takiej dawce sportow!
czy Ty cos robisz poza tymi wszystkimi sportami? rano to, wieczorem tamto... Ty musisz wygladac ja mlody bog (czyli jak ja
- Katsumoto
- Dyskutant

- Posty: 29
- Rejestracja: 01 lis 2010, 21:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
makar dzięki za życzenia!!
pardita. Co ja robię na codzień. Jak każdy pracuję. Mam różne godziny pracy i zawsze gdzieś te treningi uda mi się wcisnąc. Najczęściej pracuję w godzinach 7.30-15.30, więc od 6 robię siłownię i wieczorem też jakiś trening można zrobic. Z siłowni do pracy mam 10 minut na pieszo, więc spokojnie godzinę dzwigania mam dla siebie. A jak wyglądam. Hmmm, pewnie się trzymam dobrze tak jak Ty. Moze kiedyś się spotkamy na jakimś półmaratonie to ocenisz mój wygląd.
Pozdrawiam
A jśsli komuś brakuje czasu proponuje dodac sobie obowiązków, wtedy na pewno znajdzie czas na wszystko.
pardita. Co ja robię na codzień. Jak każdy pracuję. Mam różne godziny pracy i zawsze gdzieś te treningi uda mi się wcisnąc. Najczęściej pracuję w godzinach 7.30-15.30, więc od 6 robię siłownię i wieczorem też jakiś trening można zrobic. Z siłowni do pracy mam 10 minut na pieszo, więc spokojnie godzinę dzwigania mam dla siebie. A jak wyglądam. Hmmm, pewnie się trzymam dobrze tak jak Ty. Moze kiedyś się spotkamy na jakimś półmaratonie to ocenisz mój wygląd.
A jśsli komuś brakuje czasu proponuje dodac sobie obowiązków, wtedy na pewno znajdzie czas na wszystko.
Śmierć nie jest smutna. Smutne jest to, że większość ludzi wcale nie żyje!
-
pardita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Katsu,
to sie nazywa metoda "na koze" - od anegdody o Zydzie narzekajacym, ze nie ma miejsca w domu (rabid kazal mu najpierw wstawic wielka szafe, a potem jeszcze kupic koze. Po jakims czasie kazal mu szafe sprzedac, a potem pozbyc sie kozy. I co sie okazalo? Ze Zyd ma pokoje, ma salony...
)
to sie nazywa metoda "na koze" - od anegdody o Zydzie narzekajacym, ze nie ma miejsca w domu (rabid kazal mu najpierw wstawic wielka szafe, a potem jeszcze kupic koze. Po jakims czasie kazal mu szafe sprzedac, a potem pozbyc sie kozy. I co sie okazalo? Ze Zyd ma pokoje, ma salony...
-
pardita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Ty egoisto, Ty pomysl, jak przeciwnika kolano boli!Kopnąłem prawą stopą w kolano przeciwnika i trochę boli stopa.
- Katsumoto
- Dyskutant

- Posty: 29
- Rejestracja: 01 lis 2010, 21:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No tak ! Całkowita racja !!
Ciekawe jakie on ma kolano ?!
Ale tak poważnie to ze stopą nie jest najlepiej. Boli dziś dość mocno i trochę opuchlizny weszło. Mam nadzieję, że to tylko silne stłuczenie i szybko minie.
Ciekawe jakie on ma kolano ?!
Ale tak poważnie to ze stopą nie jest najlepiej. Boli dziś dość mocno i trochę opuchlizny weszło. Mam nadzieję, że to tylko silne stłuczenie i szybko minie.
Śmierć nie jest smutna. Smutne jest to, że większość ludzi wcale nie żyje!
- mimik
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
jak tam twój cel związany z dieta tłuszcową? coś to wniosło pozytywnego? jak waga ma się do twojego biegania?
- Katsumoto
- Dyskutant

- Posty: 29
- Rejestracja: 01 lis 2010, 21:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Niestety dieta tłuszczowa, jeśli chodzi o moją osobę, okazała się wielkim niewypałem. Nie dlatego, że nie byłem w stanie jej przestrzegać, tylko dlatego, że nie byłem w stanie na niej biegać. Brak węglowodanów powodował, że po 3-5 kilometrach odcinało mi prąd. Nie było szans na to bym przebiegł więcej na tej diecie. Czasami aż mnie telepało z braku cukru. Wydaje mi się, że ta dieta świetnie nadaje się do treningów na siłowni plus lekkie aeroby. Wtedy tak.
Zacząłem więc stosować dietę czystą czyli podstawowe produkty w odpowiedniej ilości, czyli płatki owsiane, orzechy, ryż, piersi z kurczaka, ryby, owoce, warzywa itp. Jadłem mało a często. Co któryś dzień zdarzyło mi się oczywiście podjadać. Ale i tak jestem na razie bardzo zadowolony. Mniej więcej od lutego/marca waga spadła ze 120 do 109 kilogramów. Zadowolony jestem również z tego, że dzięki ciężkim treningom na siłowni spalił się głównie tłuszcz, więc poprawił mi się znacznie wygląd- mięśnie zaczęły wychodzić spod tłuszczu. I tak jedząc mogłem już zacząć normalnie biegać.
Zacząłem więc stosować dietę czystą czyli podstawowe produkty w odpowiedniej ilości, czyli płatki owsiane, orzechy, ryż, piersi z kurczaka, ryby, owoce, warzywa itp. Jadłem mało a często. Co któryś dzień zdarzyło mi się oczywiście podjadać. Ale i tak jestem na razie bardzo zadowolony. Mniej więcej od lutego/marca waga spadła ze 120 do 109 kilogramów. Zadowolony jestem również z tego, że dzięki ciężkim treningom na siłowni spalił się głównie tłuszcz, więc poprawił mi się znacznie wygląd- mięśnie zaczęły wychodzić spod tłuszczu. I tak jedząc mogłem już zacząć normalnie biegać.
Śmierć nie jest smutna. Smutne jest to, że większość ludzi wcale nie żyje!
- mimik
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
spoko progres, tak trzymaj..
ta dieta żeby pewien etap przygotowań jechać bez węglowodanów to chyba dla zaawansowanych biegaczy, którzy potrzebują trenować pod maraton
ta dieta żeby pewien etap przygotowań jechać bez węglowodanów to chyba dla zaawansowanych biegaczy, którzy potrzebują trenować pod maraton
zdródło: http://800m.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?323737 Dlaczego nie wierze w progi cz.2Żeby trenować intensywnie przemiany tłuszczowe, nie trzeba więc czepiać się żadnego progu. Wystarczy doprowadzić do deficytu węglowodanów w organizmie. Można to osiągnąć dietą, można to zrobić treningiem. Jak najprościej spalić w treningu węglowodany? Otóż trzeba biec odpowiednio szybko lub odpowiednio długo. Żeby nie przedłużać, dorzucę dwa pomysły ze szkoły Renato Canovy. Ci, którzy wgryzają się w jego plany, znajdą tu rozwiązanie stosowania niektórych bodźców. Otóż można zastosować np. taki trening:
30' spokojnie + 10x1' szybko, przerwa 2' trucht + 30' spokojnie + 20' średnio szybko + 30' spokojnie + 10' szybko + 30' spokojnie
Całość odbywa się ciągiem, jest wpisana przypadkowo i specjalnie bez konkretnych prędkości. Jest to trening cholernie długi, w którym trenujemy wiele rzeczy, różne prędkości, różne adaptacje mięśniowe, ale z dzisiejszego punktu widzenia - pod koniec tego treningu zapasy węglowodanów są tak uszczuplone, że intensywnie ćwiczymy przemiany tłuszczowe, bez zawracania sobie głowy jakimikolwiek progami.
Drug i sposób to słynne włoskie "bloki treningowe":
Rano: 25km dość szybko + wieczorem: rozgrzewka + 8x1km szybko, przerwa 3' trucht + schłodzenie
Okrucieństwo tego bloku polega na tym, że pomiędzy jednym a drugim treningiem uzupełniamy tylko płyny, ewentualnie jemy jakieś tłuszcze. Nie uzupełniamy spalonych rano zapasów węglowodanów. W ten sposób wieczorem biegamy dowolnie szybko (na ogół zmęczenie nie pozwala na szaleństwo), dużo szybciej od jakiejkolwiek prędkości progowej, a trenujemy i tak przemiany tłuszczowe.
- Katsumoto
- Dyskutant

- Posty: 29
- Rejestracja: 01 lis 2010, 21:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Taka dieta też pewnie zależy od organizmu. Jeden reaguje na nią lepiej a drugi gorzej. Ja przynajmniej wiem, że na razie nie zamierzam eksperymentować z dietą tłuszczową.
Śmierć nie jest smutna. Smutne jest to, że większość ludzi wcale nie żyje!

