
░ START: 10:05
░ WARUNKI: ślisko, wiatr
░ TEMPERATURA: 1°C
░
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 195 km przebiegu
░
░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:
█ ZiMNaR - etap 7, ostatni

█ SUMA: 25'51"/ 6,27 km (88%)
█► 3'42" - 82%
█► 4'01" - 88%
█► 4'24" - 88%
█► 4'12" - 89%
█► 4'21" - 91%
█► 4'20" - 90%
█► 3'02" - 93%
Apsik!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Dziś ostatnie zawody z cyklu ZiMNaR 2011. Cholernie fajna impreza! Jestem bardzo zadowolony, że zdecydowałem się uczestniczyć. Mnóstwo fajnych osób, rywalizacja z uśmiechem na ryju, trasa z niespodziankami, atmosfera i nawet organizacja in plus. Fajnie w końcu zimy pobiegać trochę żwawiej, wybudzić się z letargu i nakręcić pozytywnie przed ciepłymi dniami. Chyba będzie mi brakować dalszego ciągu

Biegło się dziś dobrze, choć mogłem wziąć nakładki. W lesie było ślisko na udeptanym śniegu, a na zakrętach można było wylecieć z trasy, co zresztą zdarzyło się dziś niejednemu. Troszkę wiało, ale narzekać nie wypada. Tak czy owak, ten etap wyszedł mi najszybciej. Pamiętam, że byłem w niemałym szoku, kiedy na 1 km zobaczyłem na zegarku 3'43"/km (ST inaczej liczy) - pierwsza myśl jaka zaświeciła mi w głowie: "Spokojnie, nie jesteś Mimikiem" :D! Zwolniłem więc trochę, co było słuszną decyzją. W lesie i na poligonie ślisko (natrętna myśl o nakładkach nie dawała mi spokoju). Potem kawałek asfaltu i połówka. Już wtedy byłem zmęczony. Za połówką minął mnie kolega z klubu "Galeria", sporo lepszy ode mnie, ale postanowiłem się do niego przykleić - spore ułatwienie - troszkę mnie pociągnął. W lesie, na śliskim jednak uciekł dość znacznie. Widziałem przed sobą kolegę Olgierda, którego udało mi się tylko przegonić raz, na pierwszym etapie, więc doszedłem i trzymałem jego tempo do około 300 metrów przed metą. Końcówka mocna, z oddechem szaleńca. Udało się wyprzedzić Olgierda i jeszcze jednego kolegę. Na metę wpadłem ze smakiem krwi w gardle :D... A teraz kicham, prycham, a z nosa leci woda! Nie no, gluty, ale jak woda

Kolano dało radę bez problemów!
Wyniki klasyfikacji ogólnej pewnie będą na dniach.
Z racji przeziębienia siedzę w domu, nie robię dziś drugiego wybiegania. Wsuwam budyń z malinami, a zaraz pora na malinową herbatkę! A, no i oglądałem dziś 3 dzień LA. Miałem przeczucie, że Kszczot może być mocniejszy od Lewego już po eliminacjach - super bieg! Nowicki na 1500 też pociągnął pięknie, wytrzymał Niemca i zdobył brąz! Rogowska złoto! Oj poczuli wiosnę ci nasi lekkoatleci. Sztafeta trochę gorzej, ale pobiegli tak jak mogli najlepiej.
Herbatka!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

░ PRZEBIEGŁEM W SUMIE: 2303 km, w czasie 8.19:37:28
░
░ 2009: 611,4 km
░ 2010: 1346,7 km
░ 2011: 345,3 / 2000 km. (17,3%)

░ 7 ZiMNaR Warszawa (6,195 km), za 1 dni
░ 6 Półmaraton Warszawski (21,0975 km), za 22 dni

░ ILOŚĆ TRENINGÓW: 5
░ DYSTANS: 43,77 km
░ CZAS: 3:47'
░
░ TEMPO ŚREDNIE: 5'12"/km
░ TĘTNO ŚREDNIE: 76%
Oszczędny w km tydzień, z jednym dniem złej dyspozycji. Mam nadzieję, że to moje przeziębienie, to jednodniowe jest i nie zawali mi przyszłego tygodnia. Półmaraton blisko, trzeba coś wybiegać...

Koniec przeziębienia? Oby.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.