PATATAJEC - Powrót do regularnego biegania
Moderator: infernal
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
niedziela, 6 marca 2011
░ START: 10:05
░ WARUNKI: ślisko, wiatr
░ TEMPERATURA: 1°C
░
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 195 km przebiegu
░
░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:
█ ZiMNaR - etap 7, ostatni
█ SUMA: 25'51"/ 6,27 km (88%)
█► 3'42" - 82%
█► 4'01" - 88%
█► 4'24" - 88%
█► 4'12" - 89%
█► 4'21" - 91%
█► 4'20" - 90%
█► 3'02" - 93%
Apsik!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Dziś ostatnie zawody z cyklu ZiMNaR 2011. Cholernie fajna impreza! Jestem bardzo zadowolony, że zdecydowałem się uczestniczyć. Mnóstwo fajnych osób, rywalizacja z uśmiechem na ryju, trasa z niespodziankami, atmosfera i nawet organizacja in plus. Fajnie w końcu zimy pobiegać trochę żwawiej, wybudzić się z letargu i nakręcić pozytywnie przed ciepłymi dniami. Chyba będzie mi brakować dalszego ciągu . Podziękowania dla Andrzeja za organizację... Ale koniec rzewnych historii, przejdźmy do interesów:
Biegło się dziś dobrze, choć mogłem wziąć nakładki. W lesie było ślisko na udeptanym śniegu, a na zakrętach można było wylecieć z trasy, co zresztą zdarzyło się dziś niejednemu. Troszkę wiało, ale narzekać nie wypada. Tak czy owak, ten etap wyszedł mi najszybciej. Pamiętam, że byłem w niemałym szoku, kiedy na 1 km zobaczyłem na zegarku 3'43"/km (ST inaczej liczy) - pierwsza myśl jaka zaświeciła mi w głowie: "Spokojnie, nie jesteś Mimikiem" :D! Zwolniłem więc trochę, co było słuszną decyzją. W lesie i na poligonie ślisko (natrętna myśl o nakładkach nie dawała mi spokoju). Potem kawałek asfaltu i połówka. Już wtedy byłem zmęczony. Za połówką minął mnie kolega z klubu "Galeria", sporo lepszy ode mnie, ale postanowiłem się do niego przykleić - spore ułatwienie - troszkę mnie pociągnął. W lesie, na śliskim jednak uciekł dość znacznie. Widziałem przed sobą kolegę Olgierda, którego udało mi się tylko przegonić raz, na pierwszym etapie, więc doszedłem i trzymałem jego tempo do około 300 metrów przed metą. Końcówka mocna, z oddechem szaleńca. Udało się wyprzedzić Olgierda i jeszcze jednego kolegę. Na metę wpadłem ze smakiem krwi w gardle :D... A teraz kicham, prycham, a z nosa leci woda! Nie no, gluty, ale jak woda !
Kolano dało radę bez problemów!
Wyniki klasyfikacji ogólnej pewnie będą na dniach.
Z racji przeziębienia siedzę w domu, nie robię dziś drugiego wybiegania. Wsuwam budyń z malinami, a zaraz pora na malinową herbatkę! A, no i oglądałem dziś 3 dzień LA. Miałem przeczucie, że Kszczot może być mocniejszy od Lewego już po eliminacjach - super bieg! Nowicki na 1500 też pociągnął pięknie, wytrzymał Niemca i zdobył brąz! Rogowska złoto! Oj poczuli wiosnę ci nasi lekkoatleci. Sztafeta trochę gorzej, ale pobiegli tak jak mogli najlepiej.
Herbatka!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ PRZEBIEGŁEM W SUMIE: 2303 km, w czasie 8.19:37:28
░
░ 2009: 611,4 km
░ 2010: 1346,7 km
░ 2011: 345,3 / 2000 km. (17,3%)
░ 7 ZiMNaR Warszawa (6,195 km), za 1 dni
░ 6 Półmaraton Warszawski (21,0975 km), za 22 dni
░ ILOŚĆ TRENINGÓW: 5
░ DYSTANS: 43,77 km
░ CZAS: 3:47'
░
░ TEMPO ŚREDNIE: 5'12"/km
░ TĘTNO ŚREDNIE: 76%
Oszczędny w km tydzień, z jednym dniem złej dyspozycji. Mam nadzieję, że to moje przeziębienie, to jednodniowe jest i nie zawali mi przyszłego tygodnia. Półmaraton blisko, trzeba coś wybiegać...
Koniec przeziębienia? Oby.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
░ START: 10:05
░ WARUNKI: ślisko, wiatr
░ TEMPERATURA: 1°C
░
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 195 km przebiegu
░
░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:
█ ZiMNaR - etap 7, ostatni
█ SUMA: 25'51"/ 6,27 km (88%)
█► 3'42" - 82%
█► 4'01" - 88%
█► 4'24" - 88%
█► 4'12" - 89%
█► 4'21" - 91%
█► 4'20" - 90%
█► 3'02" - 93%
Apsik!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Dziś ostatnie zawody z cyklu ZiMNaR 2011. Cholernie fajna impreza! Jestem bardzo zadowolony, że zdecydowałem się uczestniczyć. Mnóstwo fajnych osób, rywalizacja z uśmiechem na ryju, trasa z niespodziankami, atmosfera i nawet organizacja in plus. Fajnie w końcu zimy pobiegać trochę żwawiej, wybudzić się z letargu i nakręcić pozytywnie przed ciepłymi dniami. Chyba będzie mi brakować dalszego ciągu . Podziękowania dla Andrzeja za organizację... Ale koniec rzewnych historii, przejdźmy do interesów:
Biegło się dziś dobrze, choć mogłem wziąć nakładki. W lesie było ślisko na udeptanym śniegu, a na zakrętach można było wylecieć z trasy, co zresztą zdarzyło się dziś niejednemu. Troszkę wiało, ale narzekać nie wypada. Tak czy owak, ten etap wyszedł mi najszybciej. Pamiętam, że byłem w niemałym szoku, kiedy na 1 km zobaczyłem na zegarku 3'43"/km (ST inaczej liczy) - pierwsza myśl jaka zaświeciła mi w głowie: "Spokojnie, nie jesteś Mimikiem" :D! Zwolniłem więc trochę, co było słuszną decyzją. W lesie i na poligonie ślisko (natrętna myśl o nakładkach nie dawała mi spokoju). Potem kawałek asfaltu i połówka. Już wtedy byłem zmęczony. Za połówką minął mnie kolega z klubu "Galeria", sporo lepszy ode mnie, ale postanowiłem się do niego przykleić - spore ułatwienie - troszkę mnie pociągnął. W lesie, na śliskim jednak uciekł dość znacznie. Widziałem przed sobą kolegę Olgierda, którego udało mi się tylko przegonić raz, na pierwszym etapie, więc doszedłem i trzymałem jego tempo do około 300 metrów przed metą. Końcówka mocna, z oddechem szaleńca. Udało się wyprzedzić Olgierda i jeszcze jednego kolegę. Na metę wpadłem ze smakiem krwi w gardle :D... A teraz kicham, prycham, a z nosa leci woda! Nie no, gluty, ale jak woda !
Kolano dało radę bez problemów!
Wyniki klasyfikacji ogólnej pewnie będą na dniach.
Z racji przeziębienia siedzę w domu, nie robię dziś drugiego wybiegania. Wsuwam budyń z malinami, a zaraz pora na malinową herbatkę! A, no i oglądałem dziś 3 dzień LA. Miałem przeczucie, że Kszczot może być mocniejszy od Lewego już po eliminacjach - super bieg! Nowicki na 1500 też pociągnął pięknie, wytrzymał Niemca i zdobył brąz! Rogowska złoto! Oj poczuli wiosnę ci nasi lekkoatleci. Sztafeta trochę gorzej, ale pobiegli tak jak mogli najlepiej.
Herbatka!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ PRZEBIEGŁEM W SUMIE: 2303 km, w czasie 8.19:37:28
░
░ 2009: 611,4 km
░ 2010: 1346,7 km
░ 2011: 345,3 / 2000 km. (17,3%)
░ 7 ZiMNaR Warszawa (6,195 km), za 1 dni
░ 6 Półmaraton Warszawski (21,0975 km), za 22 dni
░ ILOŚĆ TRENINGÓW: 5
░ DYSTANS: 43,77 km
░ CZAS: 3:47'
░
░ TEMPO ŚREDNIE: 5'12"/km
░ TĘTNO ŚREDNIE: 76%
Oszczędny w km tydzień, z jednym dniem złej dyspozycji. Mam nadzieję, że to moje przeziębienie, to jednodniowe jest i nie zawali mi przyszłego tygodnia. Półmaraton blisko, trzeba coś wybiegać...
Koniec przeziębienia? Oby.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
wtorek, 8 marca 2011
░ START: 18:44
░ WARUNKI: bezwietrznie, dobre warunki do biegania
░ TEMPERATURA: 0°C
░
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 205 km przebiegu
░
░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:
█ EASY RUN
█ SUMA: 45'24"/ 8,19 km = 05'32" (75%)
█► 5'48" - 68%
█► 5'31" - 74%
█► 5'28" - 75%
█► 5'34" - 75%
█► 5'33" - 76%
█► 5'30" - 77%
█► 5'30" - 77%
█► 5'29" - 77%
█► 5'06" - 79%
█ PRZEBIEŻKI 8x100m / PRZERWA 30" W TEMPIE EASY RUN
█ SUMA: 06'38"/ 1,55 km = 04'17" (183 = 85%)
█► 3'01" - 75% ■ 84%
█► 3'10" - 85% ■ 85%
█► 3'11" - 85% ■ 86%
█► 3'09" - 86% ■ 86%
█► 3'28" - 85% ■ 86%
█► 3'21" - 85% ■ 86%
█► 3'29" - 85% ■ 86%
█► 3'30" - 85% ■ 86%
█ EASY RUN - schłodzenie
█ SUMA: 06'10"/ 1,10 km = 05'37" (72%)
█► 5'46" - 72%
█► 3'59" - 79%
Stadion
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Tym, którzy jeszcze pamiętają moje bieganie w 2010 roku powiem - Nie, zająca nie było .
Pierwsze wyjście po przeziębieniu. Na szczęście już z nocha nie leci. Choróbka, bo tak trzeba by było nazwać tę przedwczorajszą i wczorajszą dolegliwość, pozostawiła jednak znak na samopoczuciu. Czułem dziś jakiś opór i tętno leciało do góry. Lepiej zaczęło się biec dopiero od 5-6 km. Trawa dokoła boiska nasiąknięta wodą, nie biegło się zbyt dobrze. Bez sensu pocisnąłem tak te pierwsze przebieżki... Żeby nie było, że się chciałem popisać - wtedy nikogo już na stadionie nie było. Zresztą nie było przed kim... Napiszę co zaobserwowałem, bo to dość osobliwe :D... W mroku trybun siedziała 4. osobowa grupka. Szlugi czuć na pół boiska, tłuczenie butelek, konkurs bekania, bluzgi przepotworne. W sumie nic nowego... Z tym, że cała grupka to były tylko dziewczyny :D... Jak szaleć, to szaleć - Dzień Kobiet na całego :D!
Przy okazji: @)--}----
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ PRZEBIEGŁEM W SUMIE: 2314 km, w czasie 8.20:35:40
░
░ 2009: 611,4 km
░ 2010: 1346,7 km
░ 2011: 356,1 / 2000 km. (17,8%)
░ 6 Półmaraton Warszawski (21,0975 km), za 19 dni
Coś tam się pobiega. Myślę powoli o planie, ale do półmaratonu będzie "co dzień przyniesie".
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
░ START: 18:44
░ WARUNKI: bezwietrznie, dobre warunki do biegania
░ TEMPERATURA: 0°C
░
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 205 km przebiegu
░
░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:
█ EASY RUN
█ SUMA: 45'24"/ 8,19 km = 05'32" (75%)
█► 5'48" - 68%
█► 5'31" - 74%
█► 5'28" - 75%
█► 5'34" - 75%
█► 5'33" - 76%
█► 5'30" - 77%
█► 5'30" - 77%
█► 5'29" - 77%
█► 5'06" - 79%
█ PRZEBIEŻKI 8x100m / PRZERWA 30" W TEMPIE EASY RUN
█ SUMA: 06'38"/ 1,55 km = 04'17" (183 = 85%)
█► 3'01" - 75% ■ 84%
█► 3'10" - 85% ■ 85%
█► 3'11" - 85% ■ 86%
█► 3'09" - 86% ■ 86%
█► 3'28" - 85% ■ 86%
█► 3'21" - 85% ■ 86%
█► 3'29" - 85% ■ 86%
█► 3'30" - 85% ■ 86%
█ EASY RUN - schłodzenie
█ SUMA: 06'10"/ 1,10 km = 05'37" (72%)
█► 5'46" - 72%
█► 3'59" - 79%
Stadion
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Tym, którzy jeszcze pamiętają moje bieganie w 2010 roku powiem - Nie, zająca nie było .
Pierwsze wyjście po przeziębieniu. Na szczęście już z nocha nie leci. Choróbka, bo tak trzeba by było nazwać tę przedwczorajszą i wczorajszą dolegliwość, pozostawiła jednak znak na samopoczuciu. Czułem dziś jakiś opór i tętno leciało do góry. Lepiej zaczęło się biec dopiero od 5-6 km. Trawa dokoła boiska nasiąknięta wodą, nie biegło się zbyt dobrze. Bez sensu pocisnąłem tak te pierwsze przebieżki... Żeby nie było, że się chciałem popisać - wtedy nikogo już na stadionie nie było. Zresztą nie było przed kim... Napiszę co zaobserwowałem, bo to dość osobliwe :D... W mroku trybun siedziała 4. osobowa grupka. Szlugi czuć na pół boiska, tłuczenie butelek, konkurs bekania, bluzgi przepotworne. W sumie nic nowego... Z tym, że cała grupka to były tylko dziewczyny :D... Jak szaleć, to szaleć - Dzień Kobiet na całego :D!
Przy okazji: @)--}----
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ PRZEBIEGŁEM W SUMIE: 2314 km, w czasie 8.20:35:40
░
░ 2009: 611,4 km
░ 2010: 1346,7 km
░ 2011: 356,1 / 2000 km. (17,8%)
░ 6 Półmaraton Warszawski (21,0975 km), za 19 dni
Coś tam się pobiega. Myślę powoli o planie, ale do półmaratonu będzie "co dzień przyniesie".
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
środa, 9 marca 2011
░ START: 15:35
░ WARUNKI: słonecznie, lekki wiatr
░ TEMPERATURA: 5°C
░
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 223 km przebiegu
░
░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:
█ LONG RUN
█ SUMA: 97'11"/ 17,49 km = 05'33" (73%)
█► 5'15" - 65%
█► 5'17" - 73%
█► 5'34" - 71%
█► 5'50" - 72%
█► 5'37" - 73%
█► 5'28" - 74%
█► 5'42" - 74%
█► 5'45" - 73%
█► 5'38" - 73%
█► 5'37" - 69% - mała przerwa na przejście po lodowisku
█► 5'24" - 73%
█► 5'35" - 75%
█► 5'50" - 74%
█► 5'40" - 73%
█► 5'42" - 74%
█► 5'36" - 74%
█► 5'21" - 75%
█► 4'28" - 74% - kumpli spotkałem, stąd niższe tętno.
Coś dłuższego
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
A jakoś mnie dzisiaj naszło na dłuższe bieganie. Ustaliłem sobie traskę w zegarku i pobiegłem w rejony, w których dawno nie byłem. Początek trochę za mocno, potem już się pilnowałem. Trasa w 90% po lesie i błotnistych polnych drogach - dość trudna, bo nierówna nawierzchnia, śnieg, błoto, zamarznięte grudy, a nawet lodowisko. No i było sporo górek. Nie wiedziałem, że w okolicach 7 km od Leszna są takie wąwozy! W każdym razie przeżyłem . Samopoczucie podczas biegu bardzo dobre. Słonko świeci, od razu człowiek inaczej się czuje. Wiosna idzie - żurawie widziałem!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ PRZEBIEGŁEM W SUMIE: 2332 km, w czasie 8.22:12:51
░
░ 2009: 611,4 km
░ 2010: 1346,7 km
░ 2011: 373,6 / 2000 km. (18,7%)
░ 6 Półmaraton Warszawski (21,0975 km), za 18 dni
Albo wolne, albo tempo run jakiś.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
░ START: 15:35
░ WARUNKI: słonecznie, lekki wiatr
░ TEMPERATURA: 5°C
░
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 223 km przebiegu
░
░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:
█ LONG RUN
█ SUMA: 97'11"/ 17,49 km = 05'33" (73%)
█► 5'15" - 65%
█► 5'17" - 73%
█► 5'34" - 71%
█► 5'50" - 72%
█► 5'37" - 73%
█► 5'28" - 74%
█► 5'42" - 74%
█► 5'45" - 73%
█► 5'38" - 73%
█► 5'37" - 69% - mała przerwa na przejście po lodowisku
█► 5'24" - 73%
█► 5'35" - 75%
█► 5'50" - 74%
█► 5'40" - 73%
█► 5'42" - 74%
█► 5'36" - 74%
█► 5'21" - 75%
█► 4'28" - 74% - kumpli spotkałem, stąd niższe tętno.
Coś dłuższego
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
A jakoś mnie dzisiaj naszło na dłuższe bieganie. Ustaliłem sobie traskę w zegarku i pobiegłem w rejony, w których dawno nie byłem. Początek trochę za mocno, potem już się pilnowałem. Trasa w 90% po lesie i błotnistych polnych drogach - dość trudna, bo nierówna nawierzchnia, śnieg, błoto, zamarznięte grudy, a nawet lodowisko. No i było sporo górek. Nie wiedziałem, że w okolicach 7 km od Leszna są takie wąwozy! W każdym razie przeżyłem . Samopoczucie podczas biegu bardzo dobre. Słonko świeci, od razu człowiek inaczej się czuje. Wiosna idzie - żurawie widziałem!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ PRZEBIEGŁEM W SUMIE: 2332 km, w czasie 8.22:12:51
░
░ 2009: 611,4 km
░ 2010: 1346,7 km
░ 2011: 373,6 / 2000 km. (18,7%)
░ 6 Półmaraton Warszawski (21,0975 km), za 18 dni
Albo wolne, albo tempo run jakiś.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
piątek, 11 marca 2011
░ START: 13:40
░ WARUNKI:
░ TEMPERATURA: nie jest liczbą°C
░
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 234 km przebiegu
░
░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:
█ EASY RUN
█ SUMA: 31'36"/ 5,49 km = 05'45" (69%)
█► 5'52" - 65%
█► 5'38" - 68%
█► 5'41" - 70%
█► 5'42" - 71%
█► 5'49" - 72%
█► 5'51" - 72%
█ BPG 8 x 100 m / P marsz (~15% nachylenia)
█ SUMA: 15'46"/ 1,78 km = 08'52" (69%)
█► 5'39" - 63% ■ 72%
█► 6'58" - 73% ■ 67%
█► 6'30" - 69% ■ 67%
█► 6'13" - 67% ■ 65%
█► 5'57" - 68% ■ 67%
█► 6'10" - 68% ■ 75%
█► 6'13" - 75% ■ 68%
█► 5'25" - 68% ■ 79%
█ EASY RUN
█ SUMA: 21'53"/ 3,96 km = 05'31" (73%)
█► 5'39" - 70%
█► 5'34" - 74%
█► 5'36" - 74%
█► 5'13" - 74%
Se wymyślił
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Korzystam z ostatnich chwil wolności. Za moment zwala się do mnie kumpel z zespołu i zaczynamy próby - najpierw u mnie w domu, potem już w salce. Będzie teraz ciężko cokolwiek wybiegać, ale jak będzie trzeba, to będę wstawał rano i biegał.
Dziś wymyśliłem sobie podbiegi. Poczytałem trochę i postanowiłem spróbować takich "skipopodskokowych", zamiast sprintów pod górkę. W sumie do końca nie wiem czy dobrze je robiłem, bo wyszły strasznie wolno i nie męczyły tak bardzo. Tętna wręcz śmieszne, ale wracałem w dół górki marszem, więc powtórzenia były robione na pełnym wypoczynku. Poczułem trochę łydki, może trochę dwugłowe, ale najbardziej dały się we znaki mięśnie znajdujące się w miednicy, z przodu, w okolicy tych takich wystających krańców kości miednicznej. Pewnie od tego skipu.
Poprzedzający podbiegi BS wyszedł nadzwyczaj spokojnie. Słoneczko, sarenki, ciepełko - miazga! Jest dobrze .
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ PRZEBIEGŁEM W SUMIE: 2343 km, w czasie 8.23:22:06
░
░ 2009: 611,4 km
░ 2010: 1346,7 km
░ 2011: 384,8 / 2000 km. (19,2%)
░ 6 Półmaraton Warszawski (21,0975 km), za 16 dni
Jeszcze nie wiem. Wypadałoby choćby jakieś 10 km przebiec z docelową prędkością na półmaraton i poobserwować co dzieje się z tętnem... Może jutro?
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
░ START: 13:40
░ WARUNKI:
░ TEMPERATURA: nie jest liczbą°C
░
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 234 km przebiegu
░
░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:
█ EASY RUN
█ SUMA: 31'36"/ 5,49 km = 05'45" (69%)
█► 5'52" - 65%
█► 5'38" - 68%
█► 5'41" - 70%
█► 5'42" - 71%
█► 5'49" - 72%
█► 5'51" - 72%
█ BPG 8 x 100 m / P marsz (~15% nachylenia)
█ SUMA: 15'46"/ 1,78 km = 08'52" (69%)
█► 5'39" - 63% ■ 72%
█► 6'58" - 73% ■ 67%
█► 6'30" - 69% ■ 67%
█► 6'13" - 67% ■ 65%
█► 5'57" - 68% ■ 67%
█► 6'10" - 68% ■ 75%
█► 6'13" - 75% ■ 68%
█► 5'25" - 68% ■ 79%
█ EASY RUN
█ SUMA: 21'53"/ 3,96 km = 05'31" (73%)
█► 5'39" - 70%
█► 5'34" - 74%
█► 5'36" - 74%
█► 5'13" - 74%
Se wymyślił
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Korzystam z ostatnich chwil wolności. Za moment zwala się do mnie kumpel z zespołu i zaczynamy próby - najpierw u mnie w domu, potem już w salce. Będzie teraz ciężko cokolwiek wybiegać, ale jak będzie trzeba, to będę wstawał rano i biegał.
Dziś wymyśliłem sobie podbiegi. Poczytałem trochę i postanowiłem spróbować takich "skipopodskokowych", zamiast sprintów pod górkę. W sumie do końca nie wiem czy dobrze je robiłem, bo wyszły strasznie wolno i nie męczyły tak bardzo. Tętna wręcz śmieszne, ale wracałem w dół górki marszem, więc powtórzenia były robione na pełnym wypoczynku. Poczułem trochę łydki, może trochę dwugłowe, ale najbardziej dały się we znaki mięśnie znajdujące się w miednicy, z przodu, w okolicy tych takich wystających krańców kości miednicznej. Pewnie od tego skipu.
Poprzedzający podbiegi BS wyszedł nadzwyczaj spokojnie. Słoneczko, sarenki, ciepełko - miazga! Jest dobrze .
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ PRZEBIEGŁEM W SUMIE: 2343 km, w czasie 8.23:22:06
░
░ 2009: 611,4 km
░ 2010: 1346,7 km
░ 2011: 384,8 / 2000 km. (19,2%)
░ 6 Półmaraton Warszawski (21,0975 km), za 16 dni
Jeszcze nie wiem. Wypadałoby choćby jakieś 10 km przebiec z docelową prędkością na półmaraton i poobserwować co dzieje się z tętnem... Może jutro?
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
sobota, 12 marca 2011
░ START: 13:26
░ WARUNKI: gorąąąązo
░ TEMPERATURA: 15°C
░
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 256 km przebiegu
░
░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:
█ EASY RUN
█ SUMA: 12'36"/ 2,29 km = 05'30" (74%)
█► 5'37" - 71%
█► 5'23" - 77%
█► 5'28" - 78%
█ 10 km po 4'40"/km (miało być)
█ SUMA: 12'13"/ 2,65 km (83%)
█► 4'27" - 81%
█► 4'41" - 84%
█► 4'42" - 85%
█ EASY RUN (miało być)
█ SUMA: 31'13"/ 6,11 km = 05'06" (78%)
█► 5'42" - 73%
█► 5'40" - 76%
█► 5'24" - 77%
█► 5'06" - 80%
█► 5'02" - 79%
█► 3'54" - 87%
█► 3'24" - 91%
Trening Bzdura
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
W planach były: rozgrzewka, 10 km w prognozowanym tempie półmaratonu (4'40"/km) - by obadać czy nie za mocno i schłodzenie. Wszystko w towarzystwie kumpla - gitarzysty, który jechał za mną na moim góralu, a z którym do 5 nad ranem łoiliśmy browary, no i oczywiście graliśmy! Nie wiem co sobie myślałem wychodząc na ten trening, bo po wojażach z butelczyną i 4 godzinach snu on nie miał szans być miarodajny . Biegłem jeszcze troszkę zakręcony, a i kumpel coś słabo na tym rowerze się trzymał, bo przy próbie 10 km tempówki zgubiłem go już na 3 km ... Nie dokończyłem tego sprawdzianu w końcu i wróciliśmy wolnym tempem do domu. Końcówkę trochę pocisnąłem, żeby resztę kaca wypluć...
Biegło się źle. Gorąco, tętno wysokie, jakaś kolka...
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ PRZEBIEGŁEM W SUMIE: 2365 km, w czasie 9.01:14:34
░
░ 2009: 611,4 km
░ 2010: 1346,7 km
░ 2011: 406,7 / 2000 km. (20,3%)
░ 6 Półmaraton Warszawski (21,0975 km), za 15 dni
░ ILOŚĆ TRENINGÓW: 4
░ DYSTANS: 50,6 km
░ CZAS: 4:40'
░
░ TEMPO ŚREDNIE: 5'33"/km
░ TĘTNO ŚREDNIE: 74%
Nie wybiegałem 5 treningów... Objętość przez jedno dłuższe wybieganie w miarę zadowalająca. Nie ma co pisać - trzeba biegać..
Jadę na ZiMNaR odebrać żelastwo
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
░ START: 13:26
░ WARUNKI: gorąąąązo
░ TEMPERATURA: 15°C
░
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 256 km przebiegu
░
░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:
█ EASY RUN
█ SUMA: 12'36"/ 2,29 km = 05'30" (74%)
█► 5'37" - 71%
█► 5'23" - 77%
█► 5'28" - 78%
█ 10 km po 4'40"/km (miało być)
█ SUMA: 12'13"/ 2,65 km (83%)
█► 4'27" - 81%
█► 4'41" - 84%
█► 4'42" - 85%
█ EASY RUN (miało być)
█ SUMA: 31'13"/ 6,11 km = 05'06" (78%)
█► 5'42" - 73%
█► 5'40" - 76%
█► 5'24" - 77%
█► 5'06" - 80%
█► 5'02" - 79%
█► 3'54" - 87%
█► 3'24" - 91%
Trening Bzdura
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
W planach były: rozgrzewka, 10 km w prognozowanym tempie półmaratonu (4'40"/km) - by obadać czy nie za mocno i schłodzenie. Wszystko w towarzystwie kumpla - gitarzysty, który jechał za mną na moim góralu, a z którym do 5 nad ranem łoiliśmy browary, no i oczywiście graliśmy! Nie wiem co sobie myślałem wychodząc na ten trening, bo po wojażach z butelczyną i 4 godzinach snu on nie miał szans być miarodajny . Biegłem jeszcze troszkę zakręcony, a i kumpel coś słabo na tym rowerze się trzymał, bo przy próbie 10 km tempówki zgubiłem go już na 3 km ... Nie dokończyłem tego sprawdzianu w końcu i wróciliśmy wolnym tempem do domu. Końcówkę trochę pocisnąłem, żeby resztę kaca wypluć...
Biegło się źle. Gorąco, tętno wysokie, jakaś kolka...
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ PRZEBIEGŁEM W SUMIE: 2365 km, w czasie 9.01:14:34
░
░ 2009: 611,4 km
░ 2010: 1346,7 km
░ 2011: 406,7 / 2000 km. (20,3%)
░ 6 Półmaraton Warszawski (21,0975 km), za 15 dni
░ ILOŚĆ TRENINGÓW: 4
░ DYSTANS: 50,6 km
░ CZAS: 4:40'
░
░ TEMPO ŚREDNIE: 5'33"/km
░ TĘTNO ŚREDNIE: 74%
Nie wybiegałem 5 treningów... Objętość przez jedno dłuższe wybieganie w miarę zadowalająca. Nie ma co pisać - trzeba biegać..
Jadę na ZiMNaR odebrać żelastwo
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
poniedziałek, 14 marca 2011
░ START: 20:33
░ WARUNKI: cudnie
░ TEMPERATURA: 9°C
░
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 256 km przebiegu
░
░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:
█ EASY RUN
█ SUMA: 34'27"/ 6,62 km = 05'12" (73%)
█► 5'30" - 68%
█► 5'09" - 72%
█► 5'11" - 72%
█► 5'10" - 73%
█► 5'10" - 74%
█► 5'05" - 75%
█► 5'05" - 76%
█ PRZEBIEŻKI 8x100m / PRZERWA 30" W TEMPIE EASY RUN
█ SUMA: 06'46"/ 1,50 km = 04'29" (172 = 80%)
█► 3'34" - 59% ■ 74%
█► 3'30" - 77% ■ 80%
█► 3'23" - 80% ■ 80%
█► 3'28" - 80% ■ 82%
█► 3'38" - 81% ■ 83%
█► 3'18" - 82% ■ 84%
█► 3'07" - 83% ■ 84%
█► 3'38" - 83% ■ 84%
█ EASY RUN
█ SUMA: 15'13"/ 2,69 km = 05'38" (73%)
█► 5'50" - 72%
█► 5'58" - 72%
█► 4'53" - 77%
Fajne bieganie + wyniki ZiMNaR'a
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
W niedzielę z rana byłem na imprezce podsumowującej warszawski zimowy maraton na raty. Szkoda, że nie wziąłem udziału w dodatkowym biegu, ale spałem znów 4 h (robota tym razem, a nie pijaństwo). Miałbym 5 wybiegany dzień w tygodniu... Odebrałem niebieski medal ze śniegową gwiazdką i pogadałem z ludźmi. Samo wręczanie medali bardzo fajnie zorganizowane, w hallu nad pływalnią. W generalce zająłem 9 miejsce - miła niespodzianka.
Dziś bieganko w przerwie od pracy. Bardzo słabo teraz z czasem u mnie i ledwo udało się wyjść, ale mimo zmęczenia biegło się dobrze. To easy jakieś takie szybsze wyszło, niż myślałem, że jest faktycznie... Potem przebieżki - bez ciśnień, ale pod koniec troszkę poczułem. Powrót do domu w towarzystwie młodego motokrosisty, który bieganie stosuje jako trening uzupełniający... Młody chłopak - 16 lat, ale z pasją - fajnie. Jak sam mówił, woli pobiegać niż siedzieć przed kompem.
Idę spać. Może jutro uda się coś ubiec.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ PRZEBIEGŁEM W SUMIE: 2365 km, w czasie 9.01:14:34
░
░ 2009: 611,4 km
░ 2010: 1346,7 km
░ 2011: 406,7 / 2000 km. (20,3%)
░ 6 Półmaraton Warszawski (21,0975 km), za 13 dni
Pożywiom uwidim
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
░ START: 20:33
░ WARUNKI: cudnie
░ TEMPERATURA: 9°C
░
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 256 km przebiegu
░
░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:
█ EASY RUN
█ SUMA: 34'27"/ 6,62 km = 05'12" (73%)
█► 5'30" - 68%
█► 5'09" - 72%
█► 5'11" - 72%
█► 5'10" - 73%
█► 5'10" - 74%
█► 5'05" - 75%
█► 5'05" - 76%
█ PRZEBIEŻKI 8x100m / PRZERWA 30" W TEMPIE EASY RUN
█ SUMA: 06'46"/ 1,50 km = 04'29" (172 = 80%)
█► 3'34" - 59% ■ 74%
█► 3'30" - 77% ■ 80%
█► 3'23" - 80% ■ 80%
█► 3'28" - 80% ■ 82%
█► 3'38" - 81% ■ 83%
█► 3'18" - 82% ■ 84%
█► 3'07" - 83% ■ 84%
█► 3'38" - 83% ■ 84%
█ EASY RUN
█ SUMA: 15'13"/ 2,69 km = 05'38" (73%)
█► 5'50" - 72%
█► 5'58" - 72%
█► 4'53" - 77%
Fajne bieganie + wyniki ZiMNaR'a
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
W niedzielę z rana byłem na imprezce podsumowującej warszawski zimowy maraton na raty. Szkoda, że nie wziąłem udziału w dodatkowym biegu, ale spałem znów 4 h (robota tym razem, a nie pijaństwo). Miałbym 5 wybiegany dzień w tygodniu... Odebrałem niebieski medal ze śniegową gwiazdką i pogadałem z ludźmi. Samo wręczanie medali bardzo fajnie zorganizowane, w hallu nad pływalnią. W generalce zająłem 9 miejsce - miła niespodzianka.
Dziś bieganko w przerwie od pracy. Bardzo słabo teraz z czasem u mnie i ledwo udało się wyjść, ale mimo zmęczenia biegło się dobrze. To easy jakieś takie szybsze wyszło, niż myślałem, że jest faktycznie... Potem przebieżki - bez ciśnień, ale pod koniec troszkę poczułem. Powrót do domu w towarzystwie młodego motokrosisty, który bieganie stosuje jako trening uzupełniający... Młody chłopak - 16 lat, ale z pasją - fajnie. Jak sam mówił, woli pobiegać niż siedzieć przed kompem.
Idę spać. Może jutro uda się coś ubiec.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ PRZEBIEGŁEM W SUMIE: 2365 km, w czasie 9.01:14:34
░
░ 2009: 611,4 km
░ 2010: 1346,7 km
░ 2011: 406,7 / 2000 km. (20,3%)
░ 6 Półmaraton Warszawski (21,0975 km), za 13 dni
Pożywiom uwidim
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
środa, 16 marca 2011
░ START: 14:04
░ WARUNKI: zimny wiatr
░ TEMPERATURA: 6°C
░
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 272 km przebiegu
░
░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:
█ EASY RUN
█ SUMA: 36'58"/ 6,67 km = 05'32" (71%)
█► 5'39" - 66%
█► 5'27" - 70%
█► 5'35" - 69%
█► 5'29" - 72%
█► 5'32" - 70%
█► 5'31" - 74%
█► 5'29" - 75%
█ BPG 12 x 100 m / P marsz (~15% nachylenia)
█ SUMA: 22'16"/ 2,75 km = 08'06" (154 = 72%)
█► 5'41" - 64% ■ 76%
█► 6'19" - 76% ■ 78%
█► 6'21" - 72% ■ 77%
█► 6'00" - 77% ■ 72%
█► 6'15" - 71% ■ 71%
█► 5'39" - 70% ■ 74%
█► 6'25" - 74% ■ 69%
█► 5'59" - 69% ■ 70%
█► 6'04" - 70% ■ 69%
█► 5'29" - 69% ■ 69%
█► 5'27" - 70% ■ 69%
█► 5'11" - 67% ■ 79%
█ EASY RUN
█ SUMA: 18'29"/ 3,35 km = 05'31" (74%)
█► 5'43" - 71%
█► 5'31" - 75%
█► 5'37" - 76%
█► 4'41" - 78%
Czasu brak!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Wrzucam trening ze środy. Dziś solidny kac - nie biegam więc . A w środę, już na treningu zdecydowałem, że porobię podbiegi. Znowu starałem się je technicznie pokonywać wzniesienie i w końcówce było już naprawdę ciężko. Nóg już nie dało się tak wysoko podnosić. Po podbiegach powrót do domu i pewne zaskoczenie. Po tych podbiegach jakoś lekko i bezboleśnie się biegło... Przed podbiegami były bóle w łydkach i powięziach, a po - relaks . Chyba powinno być odwrotnie, nie?
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ PRZEBIEGŁEM W SUMIE: 2383 km, w czasie 9.02:59:44
░
░ 2009: 611,4 km
░ 2010: 1346,7 km
░ 2011: 425,3 / 2000 km. (21,3%)
░ 6 Półmaraton Warszawski (21,0975 km), za 11 dni
Po tym dzisiejszym mega kacu jutro spróbuję czegoś spokojnego.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
░ START: 14:04
░ WARUNKI: zimny wiatr
░ TEMPERATURA: 6°C
░
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 272 km przebiegu
░
░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:
█ EASY RUN
█ SUMA: 36'58"/ 6,67 km = 05'32" (71%)
█► 5'39" - 66%
█► 5'27" - 70%
█► 5'35" - 69%
█► 5'29" - 72%
█► 5'32" - 70%
█► 5'31" - 74%
█► 5'29" - 75%
█ BPG 12 x 100 m / P marsz (~15% nachylenia)
█ SUMA: 22'16"/ 2,75 km = 08'06" (154 = 72%)
█► 5'41" - 64% ■ 76%
█► 6'19" - 76% ■ 78%
█► 6'21" - 72% ■ 77%
█► 6'00" - 77% ■ 72%
█► 6'15" - 71% ■ 71%
█► 5'39" - 70% ■ 74%
█► 6'25" - 74% ■ 69%
█► 5'59" - 69% ■ 70%
█► 6'04" - 70% ■ 69%
█► 5'29" - 69% ■ 69%
█► 5'27" - 70% ■ 69%
█► 5'11" - 67% ■ 79%
█ EASY RUN
█ SUMA: 18'29"/ 3,35 km = 05'31" (74%)
█► 5'43" - 71%
█► 5'31" - 75%
█► 5'37" - 76%
█► 4'41" - 78%
Czasu brak!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Wrzucam trening ze środy. Dziś solidny kac - nie biegam więc . A w środę, już na treningu zdecydowałem, że porobię podbiegi. Znowu starałem się je technicznie pokonywać wzniesienie i w końcówce było już naprawdę ciężko. Nóg już nie dało się tak wysoko podnosić. Po podbiegach powrót do domu i pewne zaskoczenie. Po tych podbiegach jakoś lekko i bezboleśnie się biegło... Przed podbiegami były bóle w łydkach i powięziach, a po - relaks . Chyba powinno być odwrotnie, nie?
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ PRZEBIEGŁEM W SUMIE: 2383 km, w czasie 9.02:59:44
░
░ 2009: 611,4 km
░ 2010: 1346,7 km
░ 2011: 425,3 / 2000 km. (21,3%)
░ 6 Półmaraton Warszawski (21,0975 km), za 11 dni
Po tym dzisiejszym mega kacu jutro spróbuję czegoś spokojnego.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
piątek, 18 marca 2011
░ START: 19:55
░ WARUNKI: deszcz
░ TEMPERATURA: 1°C
░
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 286 km przebiegu
░
░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:
█ EASY RUN
█ SUMA: 58'06"/ 11,40 km = 05'05" (76%)
█► 5'15" - 66%
█► 5'16" - 73%
█► 5'07" - 74%
█► 5'03" - 76%
█► 5'02" - 77%
█► 5'06" - 78%
█► 5'04" - 78%
█► 5'07" - 78%
█► 4'54" - 76% - tu ciekawostka
█► 5'02" - 78%
█► 5'05" - 78%
█► 5'00" - 79%
Żwawsze easy w deszczu
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Wybiegłem nieco bez planu na dzisiejszy trening. Trochę mi się nie chciało, bo deszcz/mżawa jakaś i nieprzyjemnie, ale STW . No i pobiegłem. Okrężną drogą na Marianów, tak by ominąć błota. Pewnie wyszłoby z tego powolne easy, ale w 3/4 pierwszego km ścigałem się z jakimś berbeciem jadącym na rowerze . Po tym ściganiu trochę zwolniłem i tak już kontynuowałem. Trochę nudno, bo po Marianowie w tę i z powrotem prawie 3 razy przebiegłem... Mam ciekawostkę. Na 9. km zapomniałem o tym, że biegnę, wyłączyłem się zupełnie myśląc o jakichś pierdołach i o dziwo przyspieszyłem i tętno spadło dość sporo... Z letargu wyrwało mnie piknięcie Garmina i dalej już tętno poszło do góry. Jestem zadowolony ze średniego tempa.
Powodzenia jutro na Maniackiej wszystkim, którzy startują!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ PRZEBIEGŁEM W SUMIE: 2395 km, w czasie 9.03:57:50
░
░ 2009: 611,4 km
░ 2010: 1346,7 km
░ 2011: 436,7 / 2000 km. (21,8%)
░ 6 Półmaraton Warszawski (21,0975 km), za 9 dni
Coś będzie biegane - może coś dłuższego.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
░ START: 19:55
░ WARUNKI: deszcz
░ TEMPERATURA: 1°C
░
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 286 km przebiegu
░
░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:
█ EASY RUN
█ SUMA: 58'06"/ 11,40 km = 05'05" (76%)
█► 5'15" - 66%
█► 5'16" - 73%
█► 5'07" - 74%
█► 5'03" - 76%
█► 5'02" - 77%
█► 5'06" - 78%
█► 5'04" - 78%
█► 5'07" - 78%
█► 4'54" - 76% - tu ciekawostka
█► 5'02" - 78%
█► 5'05" - 78%
█► 5'00" - 79%
Żwawsze easy w deszczu
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Wybiegłem nieco bez planu na dzisiejszy trening. Trochę mi się nie chciało, bo deszcz/mżawa jakaś i nieprzyjemnie, ale STW . No i pobiegłem. Okrężną drogą na Marianów, tak by ominąć błota. Pewnie wyszłoby z tego powolne easy, ale w 3/4 pierwszego km ścigałem się z jakimś berbeciem jadącym na rowerze . Po tym ściganiu trochę zwolniłem i tak już kontynuowałem. Trochę nudno, bo po Marianowie w tę i z powrotem prawie 3 razy przebiegłem... Mam ciekawostkę. Na 9. km zapomniałem o tym, że biegnę, wyłączyłem się zupełnie myśląc o jakichś pierdołach i o dziwo przyspieszyłem i tętno spadło dość sporo... Z letargu wyrwało mnie piknięcie Garmina i dalej już tętno poszło do góry. Jestem zadowolony ze średniego tempa.
Powodzenia jutro na Maniackiej wszystkim, którzy startują!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ PRZEBIEGŁEM W SUMIE: 2395 km, w czasie 9.03:57:50
░
░ 2009: 611,4 km
░ 2010: 1346,7 km
░ 2011: 436,7 / 2000 km. (21,8%)
░ 6 Półmaraton Warszawski (21,0975 km), za 9 dni
Coś będzie biegane - może coś dłuższego.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
sobota, 19 marca 2011
░ START: 16:14
░ WARUNKI: zimny wiatr na polach
░ TEMPERATURA: 2°C
░
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 306 km przebiegu
░
░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:
█ LONG RUN
█ SUMA: 107'57"/ 20,10 km = 05'22" (75%)
█► 5'32" - 69%
█► 5'23" - 71%
█► 5'15" - 73%
█► 5'23" - 73%
█► 5'20" - 74%
█► 5'24" - 75%
█► 5'22" - 75%
█► 5'29" - 76%
█► 5'24" - 75%
█► 5'23" - 75%
█► 5'23" - 76%
█► 5'27" - 76%
█► 5'19" - 75%
█► 5'27" - 76%
█► 5'24" - 76%
█► 5'26" - 76%
█► 5'14" - 77%
█► 5'18" - 77%
█► 5'17" - 78%
█► 5'06" - 78%
█► 4'59" - 79%
Pawie z kurami ?!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Poleciałem dziś nietypowo, bo nie po lesie, a po polach i asfalcie. Wybrałem traskę Leszno-Marianów-Grądy-Plewniak-Grądki-Towarzystwo Czarnów-Podrochale-Walentów-Rochale Wielkie-Rochaliki-Wawrzyszew-Białuty-Osiek-Białuty-Wawrzyszew-Rochaliki-Rochale Wielkie-Walentów-Podrochale-Towarzystwo Czarnów-Grądki-Plewniak-Grądy-Marianów-Leszno . Od początku biegło się jakoś ciężko. Tętno szło do góry, ale poddawać się nie zamierzałem. Trasa jak wspomniałem, po asfalcie, przez totalne wioski. Widziałem kupę zwierzaków. Bażanty, parę olbrzymich kluczy gęsi i grupki kaczek... Ale najbardziej zdziwiły mnie pawie dziobiące w ziemi wraz z kurami przy jednym z gospodarstw i 5 km dalej zagroda z dzikami, małymi dziczkami, dziczymi lochami i takim kozłem górskim z rogami w serpentyny! Niezłe widoki... Widziałem też babę, dla której byłem z pewnością większą atrakcją niż te dziki i kozioł. Nie wiem co sobie myślała, ale poczułem się jak ufo. Cały dystans przebiegłem niby w strefie tlenowej, oddech spokojny, tętno okej, ale nogi mocno podmęczone... Nie wiem więc jak przyjmą docelowe tempo półmaratonu. Muszę im dać trochę odpocząć w przyszłym tygodniu. Od czwartku też zacznę ładowanie węglami. Po bieganiu zeżarłem 10 pyz, a teraz mnie muli...
Panowie - niezłe czasy na Maniackiej. Jeszcze nie wiem co nabiegał Maurice i Qba, ale pewnie dowiem się niedługo. Mimik - kuruj tam się!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ PRZEBIEGŁEM W SUMIE: 2415 km, w czasie 9.05:45:47
░
░ 2009: 611,4 km
░ 2010: 1346,7 km
░ 2011: 456,8 / 2000 km. (22,8%)
░ 6 Półmaraton Warszawski (21,0975 km), za 8 dni
pewnie spokojne w lesie. Zaczynam odpoczywać
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
░ START: 16:14
░ WARUNKI: zimny wiatr na polach
░ TEMPERATURA: 2°C
░
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 306 km przebiegu
░
░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:
█ LONG RUN
█ SUMA: 107'57"/ 20,10 km = 05'22" (75%)
█► 5'32" - 69%
█► 5'23" - 71%
█► 5'15" - 73%
█► 5'23" - 73%
█► 5'20" - 74%
█► 5'24" - 75%
█► 5'22" - 75%
█► 5'29" - 76%
█► 5'24" - 75%
█► 5'23" - 75%
█► 5'23" - 76%
█► 5'27" - 76%
█► 5'19" - 75%
█► 5'27" - 76%
█► 5'24" - 76%
█► 5'26" - 76%
█► 5'14" - 77%
█► 5'18" - 77%
█► 5'17" - 78%
█► 5'06" - 78%
█► 4'59" - 79%
Pawie z kurami ?!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Poleciałem dziś nietypowo, bo nie po lesie, a po polach i asfalcie. Wybrałem traskę Leszno-Marianów-Grądy-Plewniak-Grądki-Towarzystwo Czarnów-Podrochale-Walentów-Rochale Wielkie-Rochaliki-Wawrzyszew-Białuty-Osiek-Białuty-Wawrzyszew-Rochaliki-Rochale Wielkie-Walentów-Podrochale-Towarzystwo Czarnów-Grądki-Plewniak-Grądy-Marianów-Leszno . Od początku biegło się jakoś ciężko. Tętno szło do góry, ale poddawać się nie zamierzałem. Trasa jak wspomniałem, po asfalcie, przez totalne wioski. Widziałem kupę zwierzaków. Bażanty, parę olbrzymich kluczy gęsi i grupki kaczek... Ale najbardziej zdziwiły mnie pawie dziobiące w ziemi wraz z kurami przy jednym z gospodarstw i 5 km dalej zagroda z dzikami, małymi dziczkami, dziczymi lochami i takim kozłem górskim z rogami w serpentyny! Niezłe widoki... Widziałem też babę, dla której byłem z pewnością większą atrakcją niż te dziki i kozioł. Nie wiem co sobie myślała, ale poczułem się jak ufo. Cały dystans przebiegłem niby w strefie tlenowej, oddech spokojny, tętno okej, ale nogi mocno podmęczone... Nie wiem więc jak przyjmą docelowe tempo półmaratonu. Muszę im dać trochę odpocząć w przyszłym tygodniu. Od czwartku też zacznę ładowanie węglami. Po bieganiu zeżarłem 10 pyz, a teraz mnie muli...
Panowie - niezłe czasy na Maniackiej. Jeszcze nie wiem co nabiegał Maurice i Qba, ale pewnie dowiem się niedługo. Mimik - kuruj tam się!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ PRZEBIEGŁEM W SUMIE: 2415 km, w czasie 9.05:45:47
░
░ 2009: 611,4 km
░ 2010: 1346,7 km
░ 2011: 456,8 / 2000 km. (22,8%)
░ 6 Półmaraton Warszawski (21,0975 km), za 8 dni
pewnie spokojne w lesie. Zaczynam odpoczywać
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
niedziela, 20 marca 2011
░ START: 11:31
░ WARUNKI: pochmurno, mały wiatr
░ TEMPERATURA: 4°C
░
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 318 km przebiegu
░
░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:
█ EASY RUN
█ SUMA: 70'29"/ 12,21 km = 05'46" (71%)
█► 5'50" - 67%
█► 5'44" - 71%
█► 5'54" - 71%
█► 5'55" - 70%
█► 5'50" - 72%
█► 5'43" - 71%
█► 6'02" - 71%
█► 5'54" - 71%
█► 5'48" - 69%
█► 5'52" - 70%
█► 5'51" - 71%
█► 5'03" - 74%
█► 4'33" - 80%
Las z koleżanką
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Dziś bieganie z koleżanką po lesie. Spokojnie, cały czas gadając. Skubana jest ambitna. Kolka jej nie straszna, nie chciała się zatrzymywać. W sumie na tyle się zagadaliśmy, że nie jestem w stanie nic więcej napisać o samym bieganiu. Nie było zwierzaków, a najbardziej dramatyczna chwila z całego biegania, to rozwiązanie się sznurówki . Końcówka juz samemu. Po bieganiu solidne rozciąganie.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ PRZEBIEGŁEM W SUMIE: 2427 km, w czasie 9.06:56:16
░
░ 2009: 611,4 km
░ 2010: 1346,7 km
░ 2011: 469,0 / 2000 km. (23,4%)
░ 6 Półmaraton Warszawski (21,0975 km), za 8 dni
░ ILOŚĆ TRENINGÓW: 5
░ DYSTANS: 67,29 km
░ CZAS: 6:10'
░
░ TEMPO ŚREDNIE: 5'31"/km
░ TĘTNO ŚREDNIE: 73%
Ładny tydzień wyszedł, choć wydawało się, że nie znajdę czasu na bieganie. Może nawet trochę za duża objętość, jak na mnie... Oby nie zemściły się te kilometry na półmaratonie za tydzień. Przyszłe 7 dni - raczej krótkie 3-4 wybiegania z przebieżkami. Już nic nie poprawię do półmaratonu, a mogę dużo zniszczyć... Wyostrzamy .
A se odpocznę... Pracując .
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
░ START: 11:31
░ WARUNKI: pochmurno, mały wiatr
░ TEMPERATURA: 4°C
░
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 318 km przebiegu
░
░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:
█ EASY RUN
█ SUMA: 70'29"/ 12,21 km = 05'46" (71%)
█► 5'50" - 67%
█► 5'44" - 71%
█► 5'54" - 71%
█► 5'55" - 70%
█► 5'50" - 72%
█► 5'43" - 71%
█► 6'02" - 71%
█► 5'54" - 71%
█► 5'48" - 69%
█► 5'52" - 70%
█► 5'51" - 71%
█► 5'03" - 74%
█► 4'33" - 80%
Las z koleżanką
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Dziś bieganie z koleżanką po lesie. Spokojnie, cały czas gadając. Skubana jest ambitna. Kolka jej nie straszna, nie chciała się zatrzymywać. W sumie na tyle się zagadaliśmy, że nie jestem w stanie nic więcej napisać o samym bieganiu. Nie było zwierzaków, a najbardziej dramatyczna chwila z całego biegania, to rozwiązanie się sznurówki . Końcówka juz samemu. Po bieganiu solidne rozciąganie.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ PRZEBIEGŁEM W SUMIE: 2427 km, w czasie 9.06:56:16
░
░ 2009: 611,4 km
░ 2010: 1346,7 km
░ 2011: 469,0 / 2000 km. (23,4%)
░ 6 Półmaraton Warszawski (21,0975 km), za 8 dni
░ ILOŚĆ TRENINGÓW: 5
░ DYSTANS: 67,29 km
░ CZAS: 6:10'
░
░ TEMPO ŚREDNIE: 5'31"/km
░ TĘTNO ŚREDNIE: 73%
Ładny tydzień wyszedł, choć wydawało się, że nie znajdę czasu na bieganie. Może nawet trochę za duża objętość, jak na mnie... Oby nie zemściły się te kilometry na półmaratonie za tydzień. Przyszłe 7 dni - raczej krótkie 3-4 wybiegania z przebieżkami. Już nic nie poprawię do półmaratonu, a mogę dużo zniszczyć... Wyostrzamy .
A se odpocznę... Pracując .
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
wtorek, 22 marca 2011
░ START: 15:59
░ WARUNKI: lekki wiatr, ciepło
░ TEMPERATURA: 12°C
░
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 326 km przebiegu
░
░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:
█ EASY RUN
█ SUMA: 41'58"/ 7,32 km = 05'44" (70%)
█► 5'53" - 66%
█► 6'01" - 68%
█► 5'55" - 69%
█► 5'46" - 71%
█► 5'41" - 69%
█► 5'36" - 72%
█► 5'34" - 74%
█► 4'36" - 76%
Wolne bieganko
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Jakoś dziś nie czułem mocy. Tłumaczę sobie to przesileniem wiosennym. Mimo, że tętno niskie, to jakoś się męczyłem i nogi bolały. Wyszło wolne truchtanie w tempie recovery. W tygodniu pewnie będzie podobnie pod względem objętości, choć trochę szybciej i z przebieżkami, żeby się przed półmaratonem nie zamulić. Liczę na to, że nogi wypoczną i trochę się podładuję przed zawodami.
Widziałem lisa.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ PRZEBIEGŁEM W SUMIE: 2434 km, w czasie 9.07:38:14
░
░ 2009: 611,4 km
░ 2010: 1346,7 km
░ 2011: 476,3 / 2000 km. (23,8%)
░ 6 Półmaraton Warszawski (21,0975 km), za 5 dni
wolne pewnie.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
░ START: 15:59
░ WARUNKI: lekki wiatr, ciepło
░ TEMPERATURA: 12°C
░
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 326 km przebiegu
░
░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:
█ EASY RUN
█ SUMA: 41'58"/ 7,32 km = 05'44" (70%)
█► 5'53" - 66%
█► 6'01" - 68%
█► 5'55" - 69%
█► 5'46" - 71%
█► 5'41" - 69%
█► 5'36" - 72%
█► 5'34" - 74%
█► 4'36" - 76%
Wolne bieganko
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Jakoś dziś nie czułem mocy. Tłumaczę sobie to przesileniem wiosennym. Mimo, że tętno niskie, to jakoś się męczyłem i nogi bolały. Wyszło wolne truchtanie w tempie recovery. W tygodniu pewnie będzie podobnie pod względem objętości, choć trochę szybciej i z przebieżkami, żeby się przed półmaratonem nie zamulić. Liczę na to, że nogi wypoczną i trochę się podładuję przed zawodami.
Widziałem lisa.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ PRZEBIEGŁEM W SUMIE: 2434 km, w czasie 9.07:38:14
░
░ 2009: 611,4 km
░ 2010: 1346,7 km
░ 2011: 476,3 / 2000 km. (23,8%)
░ 6 Półmaraton Warszawski (21,0975 km), za 5 dni
wolne pewnie.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
czwartek, 24 marca 2011
░ START: 21:58
░ WARUNKI: wiatr
░ TEMPERATURA: 5°C
░
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 334 km przebiegu
░
░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:
█ EASY RUN 40'
█ SUMA: 48'18"/ 8,63 km = 05'35" (72%)
█► 5'22" - 69%
█► 5'56" - 67%
█► 5'42" - 71%
█► 5'42" - 73%
█► 5'42" - 74%
█► 5'55" - 73%
█► 5'47" - 74%
█► 5'14" - 73%
█► 4'38" - 79%
BGŻ nocą
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Biegałem z koleżanką w Parku przy siedzibie BGŻ. Teren na co dzień zamknięty, ale mama koleżanki tam pracuje i mogliśmy pobiegać po alejkach. Ciemno było jak cholera i parę razy zaliczyłem gałąź w oku, ale ogólnie miłe bieganie. Następnym razem biorę lampkę. Młoda się rozkręca - takim tempem to mogę easy biegać.
W nocy z piątku na sobotę (czyli 20 minut temu) dorwałem swoje stare buty Kalenji i potraktowałem je dłutem, nożem do tapet i szlifierką :D... Uciąłem sporo pięty i wyjąłem wkładki. Wyszedłem wypróbować na jakieś 700 metrów - fajnie, ale tak bolą płaszczakowe, że aż kwiczałem. Nieco lepiej po miękkim, bo na chodniku masakra... Spróbuję tak pobiegać po półmaratonie, choć czuję że będę jeszcze płakał z tego powodu. Zaraz się wykijkuję, bo kierwa czuję jakby mi się tam poodrywało wszystko!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ PRZEBIEGŁEM W SUMIE: 2443 km, w czasie 9.08:26:32
░
░ 2009: 611,4 km
░ 2010: 1346,7 km
░ 2011: 484,9 / 2000 km. (24,2%)
░ 6 Półmaraton Warszawski (21,0975 km), za 3 dni
wolne
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
░ START: 21:58
░ WARUNKI: wiatr
░ TEMPERATURA: 5°C
░
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 334 km przebiegu
░
░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:
█ EASY RUN 40'
█ SUMA: 48'18"/ 8,63 km = 05'35" (72%)
█► 5'22" - 69%
█► 5'56" - 67%
█► 5'42" - 71%
█► 5'42" - 73%
█► 5'42" - 74%
█► 5'55" - 73%
█► 5'47" - 74%
█► 5'14" - 73%
█► 4'38" - 79%
BGŻ nocą
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Biegałem z koleżanką w Parku przy siedzibie BGŻ. Teren na co dzień zamknięty, ale mama koleżanki tam pracuje i mogliśmy pobiegać po alejkach. Ciemno było jak cholera i parę razy zaliczyłem gałąź w oku, ale ogólnie miłe bieganie. Następnym razem biorę lampkę. Młoda się rozkręca - takim tempem to mogę easy biegać.
W nocy z piątku na sobotę (czyli 20 minut temu) dorwałem swoje stare buty Kalenji i potraktowałem je dłutem, nożem do tapet i szlifierką :D... Uciąłem sporo pięty i wyjąłem wkładki. Wyszedłem wypróbować na jakieś 700 metrów - fajnie, ale tak bolą płaszczakowe, że aż kwiczałem. Nieco lepiej po miękkim, bo na chodniku masakra... Spróbuję tak pobiegać po półmaratonie, choć czuję że będę jeszcze płakał z tego powodu. Zaraz się wykijkuję, bo kierwa czuję jakby mi się tam poodrywało wszystko!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ PRZEBIEGŁEM W SUMIE: 2443 km, w czasie 9.08:26:32
░
░ 2009: 611,4 km
░ 2010: 1346,7 km
░ 2011: 484,9 / 2000 km. (24,2%)
░ 6 Półmaraton Warszawski (21,0975 km), za 3 dni
wolne
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Ostatnio zmieniony 28 mar 2011, 00:20 przez PATATAJEC, łącznie zmieniany 1 raz.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
niedziela, 27 marca 2011
░ START: 10:02
░ WARUNKI: słońce, łaskawy wiatr
░ TEMPERATURA: 3°C
░
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 355 km przebiegu
░
░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:
█ 6' Półmaraton Warszawski
█ SUMA: 96'00"/ 21,29 km (86%)
█► 4'36" - 79%
█► 4'29" - 83%
█► 4'25" - 84%
█► 4'26" - 84%
█► 4'25" - 85%
█► 4'28" - 85%
█► 4'28" - 85%
█► 4'37" - 86%
█► 4'36" - 86%
█► 4'35" - 87%
█► 4'28" - 87%
█► 4'24" - 87%
█► 4'29" - 87%
█► 4'27" - 88%
█► 4'28" - 87%
█► 4'24" - 88%
█► 4'35" - 88%
█► 4'38" - 87%
█► 4'47" - 89%
█► 4'39" - 88%
█► 4'26" - 90%
█► 3'29" - 92%
Jak to pod Sanguszki Górą siódme poty wylewał
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Tradycyjnie - przy zawodach - dłuższy wpis.
Spałem niespokojnie. W ogóle miałem wrażenie, że wcale nie śpię, ale to u mnie standard przed zawodami. Dodatkowo zmiana czasu ukradła mi godzinkę tego niby-snu. Z drugiej strony, mogłem pospać godzinkę dłużej, jako że miałem zorganizowaną podwózkę autem miast targania się autobusami. Plusy i minusy pozostały więc w równowadze, lecz nad głową nadal wisiał smutny znak zapytania, który memłał wciąż tę samą kwestię: "No i na ile biec?"... Na szczęście poranne latanie między łazienką, kuchnią, a pokojem, szukanie skarpetek itp. zagłuszały ten jęk niezdecydowania... Nienawidzę tego! Czuję się wtedy jak hermafrodyta.
Łukasz, mój drajwer, wpadł punktualnie. Ja trochę się jeszcze powyginałem przy plastrowaniu cyców i zakładaniu pulsometru i pojechali. Już na miejscu odebrałem pakiet startowy i przywitałem się z moimi giermkami - Ają i Jackiem, którzy znów dzierżyć mieli foto-oręż, by uwieczniać patatajcze zmagania z 21-głową hydrą. Spotkałem jeszcze paru znajomych z Zimnara, którzy również przyszli powalczyć. Znak zapytania nad głową w końcu zrezygnował, zmieniając się w wymowny wielokropek...
0 - 5 km
Zegarek ustawiłem na 4'40"/km i z zamiarem utrzymania takiego tempa wystartowałem. Wielu rycerzy przybyło na Krakowskie Przedmieście, musiałem więc wybierać między labiryntową ekwilibrystyką, a turniejową siekaniną, by zbroja nie została zhańbiona gruntem. Wybrałem to pierwsze, jako że wszyscy rycerze stawili się by stawić czoła potworze i nie chciałem ich niepotrzebnie krzywdzić. Zbroja okazała się na tyle ciężka, że niesiony szałem bojowym innych nie dałem się wciągnąć w tempo 4'10"/km, ale znowuż na tyle lekka, że swoje wydumane 4'40" włożyłem od razu między bajki. Wygodnie leciało się w granicach 4'30". O dziwo takim tempem, wraz se swoją świtą, kłusował też rycerz herbu Zając na 1h40'. Moja średniowieczna busola na 5 km oznajmiła czas 0:22:23
5 - 10 km
Po pokonaniu Wisły odłączyłem się grupy wojów zaciężnych celujących w 1h40', gdyż zwolnili. Ja natomiast chciałem utrzymać impet, by skry się posypały jak z potworą się zetrę. Okazało się, że hydra szczwana znowu na drugą stronę Wisły uciekła, więc trzeba było się przeprawiać przez rzekę ponownie! Nie straciłem woli walki i biegło się nadzwyczaj dobrze. Oddech spokojny, wyrównany, zero spinki... Można by powiedzieć, że trening, a nie zawody. Czas na 10 km 0:45:10. Podaję czasy z zegarka, bo oznaczenia km były przesunięte.
10 - 15 km
Jak już stwierdziłem, jaki to ja jestem zajebisty, jak super oddycham i szybko biegnę, usłyszałem ciche dzwonienie, odchyliłem przyłbicę, spojrzałem w prawo i wymiękłem. Obok mnie biegnie kelner, z tacką w prawej dłoni. Na tacce parę szklanek, w których woda i powerade nawet nie chlupną. Słomeczki w szklankach, chusteczka na lewym przedramieniu i biegnie takim samym bohaterskim tempem jak ja... No cóż, nie jestem jednak taki zajebisty . Kelnera udało się na szczęście wyprzedzić i zameldować się na 15 km z czasem 1:07:27.
15 - 20 km
Poprawiłem się w siodle, przyłbicę opuściłem, bo oto przede mną jama czarna się otwiera. Rycerze bez opamiętania wbiegają w nią wznosząc wojenny okrzyk. Podniosłem i ja miecz do ataku i ruszyłem w jaskinię z wrzaskiem. Ciemność ogarnęła mnie przeraźliwa i nagle przeniosłem się do zupełnie innej bajki. Jestem Will'em Smith'em w "I am Legend". Rycerze zamieniają się w zombiaki, ale na szczęście mnie nie atakują. Słychać nieludzkie wrzaski wzmocnione przez echo tunelu, jakieś śpiewy w oddali... Generalnie jest strasznie i coraz ciemniej. Mijamy w końcu śpiewających zombie, a oczom mym ukazuje się wylot tunelu... Lekki podbieg i znowu jestem rycerzem. Słońce odbite od zbroi razi, ale nie jest tak źle! Busola wariuje po tym nagłym skoku bajkoprzestrzennym, ale cel jest niezmieniony. Hydra coraz bliżej! Widzę mych giermków i dzielnego woźnicę, którzy wszyscy uwieczniają moje bohaterskie czyny! Pozdrawiam ich rogatym gestem dłoni, oni krzyczą w odpowiedzi: Dla szatana, biegnij dla niego! No to pobiegłem. W międzyczasie minąłem dzielną białogłowę, którą ostrzegłem przed Górą Sanguszki, gdyż przybyła z daleka i nie znała okolicznej topografii. Nie zdążyłem opowiedzieć jakie przeraźliwe bestie tam na nas czyhają, a tu góra owa sama przyszła pod me stopy niemal! Naprężyłem uda i łydki i ze znojem zacząłem wdrapywać się na nią obalając szereg bestyj pomniejszych. Najwolniejszy to był kilometr (4'47") i przetrzebił me siły solidnie, ale jakimż to okazałbym się rycerzem, gdybym zrezygnował w tym czasie. Powoli zacząłem odzyskiwać siły, przekraczając 20 km w 1:30:32.
21,0975 km
Ostanie kilometry były już męczące. Wiedziałem, że dolecę, ale mocy w nogach nieco brakowało. Mimo to, uderzyłem się kutą rękawicą w napierśnik, aż się wgiął i pocisnąłem. Na Krakowskim Przedmieściu już tylko wyprzedzałem. Z mieczem do cięcia wzniesionym, wśród krzyków tłumu naparłem na hydrę przebrzydłą, chlasnąłem i wszystkie 21 głów za jednym zamachem strąciłem. W tej samej chwili padły u mych stóp, dokładnie w 1:36:00 od startu. Święto! Koronacja, medale, prezenty, królewny i radość przeogromna i napitek utęskniony! Giermkowie i woźnica uradowani też... Pięknie im dziękuję!
A potem było publiczne pokazywanie dupy babom w beretach - trzeba było zbroję zdjąć, żeby nie zardzewiała na mnie.
A teraz już serio. Jestem bardzo zadowolony. Debiut wyszedł całkiem fajnie. Spodziewałem się, że mogę mieć problemy z pokonaniem 1:40:00, a tu miła niespodzianka. Fajnie też wróży na przyszłość czucie pierwszej dziesiątki. Mogłem przebiec ją sporo szybciej. Jeśli chodzi o tę łyżkę dziegciu, która musi zawsze być i bardzo dobrze, że tak jest, to widziałem swoje odbicie w oknach biurowców... Jest źle jeśli chodzi o technikę biegu, pozycję tułowia, umiejscowienie bioder. Podskakujący króliczek z ciężką dupą i słabymi nogami... Jakiś taki przykurczony... Tak to widzę. Czuję też, że skoczności, sprężystości i siły w nogach nie ma. Nad tym muszę pracować. Miło było obserwować niektórych podczas biegu, jak lekko biegną, jak zaliczają śródstopie... A ja na ich tle - żałośnie. Jest więc materiał do przemyśleń. Cała impreza bardzo fajnie zorganizowana, świetne te bębniące zespoły, śpiewacy itp. to daje fajnego kopa.
To chyba tyle... Serio to przeczytaliście?
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ PRZEBIEGŁEM W SUMIE: 2464 km, w czasie 9.10:02:32
░
░ 2009: 611,4 km
░ 2010: 1346,7 km
░ 2011: 506,2 / 2000 km. (25,3%)
░ ILOŚĆ TRENINGÓW: 3
░ DYSTANS: 37,24 km
░ CZAS: 3:06'
░
░ TEMPO ŚREDNIE: 5'00"/km
░ TĘTNO ŚREDNIE: 79%
Luźny biegowo tydzień poprzedzający start w półmaratonie.
Coś lekkiego, bez spinki, lub wolne
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
░ START: 10:02
░ WARUNKI: słońce, łaskawy wiatr
░ TEMPERATURA: 3°C
░
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 355 km przebiegu
░
░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:
█ 6' Półmaraton Warszawski
█ SUMA: 96'00"/ 21,29 km (86%)
█► 4'36" - 79%
█► 4'29" - 83%
█► 4'25" - 84%
█► 4'26" - 84%
█► 4'25" - 85%
█► 4'28" - 85%
█► 4'28" - 85%
█► 4'37" - 86%
█► 4'36" - 86%
█► 4'35" - 87%
█► 4'28" - 87%
█► 4'24" - 87%
█► 4'29" - 87%
█► 4'27" - 88%
█► 4'28" - 87%
█► 4'24" - 88%
█► 4'35" - 88%
█► 4'38" - 87%
█► 4'47" - 89%
█► 4'39" - 88%
█► 4'26" - 90%
█► 3'29" - 92%
Jak to pod Sanguszki Górą siódme poty wylewał
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Tradycyjnie - przy zawodach - dłuższy wpis.
Spałem niespokojnie. W ogóle miałem wrażenie, że wcale nie śpię, ale to u mnie standard przed zawodami. Dodatkowo zmiana czasu ukradła mi godzinkę tego niby-snu. Z drugiej strony, mogłem pospać godzinkę dłużej, jako że miałem zorganizowaną podwózkę autem miast targania się autobusami. Plusy i minusy pozostały więc w równowadze, lecz nad głową nadal wisiał smutny znak zapytania, który memłał wciąż tę samą kwestię: "No i na ile biec?"... Na szczęście poranne latanie między łazienką, kuchnią, a pokojem, szukanie skarpetek itp. zagłuszały ten jęk niezdecydowania... Nienawidzę tego! Czuję się wtedy jak hermafrodyta.
Łukasz, mój drajwer, wpadł punktualnie. Ja trochę się jeszcze powyginałem przy plastrowaniu cyców i zakładaniu pulsometru i pojechali. Już na miejscu odebrałem pakiet startowy i przywitałem się z moimi giermkami - Ają i Jackiem, którzy znów dzierżyć mieli foto-oręż, by uwieczniać patatajcze zmagania z 21-głową hydrą. Spotkałem jeszcze paru znajomych z Zimnara, którzy również przyszli powalczyć. Znak zapytania nad głową w końcu zrezygnował, zmieniając się w wymowny wielokropek...
0 - 5 km
Zegarek ustawiłem na 4'40"/km i z zamiarem utrzymania takiego tempa wystartowałem. Wielu rycerzy przybyło na Krakowskie Przedmieście, musiałem więc wybierać między labiryntową ekwilibrystyką, a turniejową siekaniną, by zbroja nie została zhańbiona gruntem. Wybrałem to pierwsze, jako że wszyscy rycerze stawili się by stawić czoła potworze i nie chciałem ich niepotrzebnie krzywdzić. Zbroja okazała się na tyle ciężka, że niesiony szałem bojowym innych nie dałem się wciągnąć w tempo 4'10"/km, ale znowuż na tyle lekka, że swoje wydumane 4'40" włożyłem od razu między bajki. Wygodnie leciało się w granicach 4'30". O dziwo takim tempem, wraz se swoją świtą, kłusował też rycerz herbu Zając na 1h40'. Moja średniowieczna busola na 5 km oznajmiła czas 0:22:23
5 - 10 km
Po pokonaniu Wisły odłączyłem się grupy wojów zaciężnych celujących w 1h40', gdyż zwolnili. Ja natomiast chciałem utrzymać impet, by skry się posypały jak z potworą się zetrę. Okazało się, że hydra szczwana znowu na drugą stronę Wisły uciekła, więc trzeba było się przeprawiać przez rzekę ponownie! Nie straciłem woli walki i biegło się nadzwyczaj dobrze. Oddech spokojny, wyrównany, zero spinki... Można by powiedzieć, że trening, a nie zawody. Czas na 10 km 0:45:10. Podaję czasy z zegarka, bo oznaczenia km były przesunięte.
10 - 15 km
Jak już stwierdziłem, jaki to ja jestem zajebisty, jak super oddycham i szybko biegnę, usłyszałem ciche dzwonienie, odchyliłem przyłbicę, spojrzałem w prawo i wymiękłem. Obok mnie biegnie kelner, z tacką w prawej dłoni. Na tacce parę szklanek, w których woda i powerade nawet nie chlupną. Słomeczki w szklankach, chusteczka na lewym przedramieniu i biegnie takim samym bohaterskim tempem jak ja... No cóż, nie jestem jednak taki zajebisty . Kelnera udało się na szczęście wyprzedzić i zameldować się na 15 km z czasem 1:07:27.
15 - 20 km
Poprawiłem się w siodle, przyłbicę opuściłem, bo oto przede mną jama czarna się otwiera. Rycerze bez opamiętania wbiegają w nią wznosząc wojenny okrzyk. Podniosłem i ja miecz do ataku i ruszyłem w jaskinię z wrzaskiem. Ciemność ogarnęła mnie przeraźliwa i nagle przeniosłem się do zupełnie innej bajki. Jestem Will'em Smith'em w "I am Legend". Rycerze zamieniają się w zombiaki, ale na szczęście mnie nie atakują. Słychać nieludzkie wrzaski wzmocnione przez echo tunelu, jakieś śpiewy w oddali... Generalnie jest strasznie i coraz ciemniej. Mijamy w końcu śpiewających zombie, a oczom mym ukazuje się wylot tunelu... Lekki podbieg i znowu jestem rycerzem. Słońce odbite od zbroi razi, ale nie jest tak źle! Busola wariuje po tym nagłym skoku bajkoprzestrzennym, ale cel jest niezmieniony. Hydra coraz bliżej! Widzę mych giermków i dzielnego woźnicę, którzy wszyscy uwieczniają moje bohaterskie czyny! Pozdrawiam ich rogatym gestem dłoni, oni krzyczą w odpowiedzi: Dla szatana, biegnij dla niego! No to pobiegłem. W międzyczasie minąłem dzielną białogłowę, którą ostrzegłem przed Górą Sanguszki, gdyż przybyła z daleka i nie znała okolicznej topografii. Nie zdążyłem opowiedzieć jakie przeraźliwe bestie tam na nas czyhają, a tu góra owa sama przyszła pod me stopy niemal! Naprężyłem uda i łydki i ze znojem zacząłem wdrapywać się na nią obalając szereg bestyj pomniejszych. Najwolniejszy to był kilometr (4'47") i przetrzebił me siły solidnie, ale jakimż to okazałbym się rycerzem, gdybym zrezygnował w tym czasie. Powoli zacząłem odzyskiwać siły, przekraczając 20 km w 1:30:32.
21,0975 km
Ostanie kilometry były już męczące. Wiedziałem, że dolecę, ale mocy w nogach nieco brakowało. Mimo to, uderzyłem się kutą rękawicą w napierśnik, aż się wgiął i pocisnąłem. Na Krakowskim Przedmieściu już tylko wyprzedzałem. Z mieczem do cięcia wzniesionym, wśród krzyków tłumu naparłem na hydrę przebrzydłą, chlasnąłem i wszystkie 21 głów za jednym zamachem strąciłem. W tej samej chwili padły u mych stóp, dokładnie w 1:36:00 od startu. Święto! Koronacja, medale, prezenty, królewny i radość przeogromna i napitek utęskniony! Giermkowie i woźnica uradowani też... Pięknie im dziękuję!
A potem było publiczne pokazywanie dupy babom w beretach - trzeba było zbroję zdjąć, żeby nie zardzewiała na mnie.
A teraz już serio. Jestem bardzo zadowolony. Debiut wyszedł całkiem fajnie. Spodziewałem się, że mogę mieć problemy z pokonaniem 1:40:00, a tu miła niespodzianka. Fajnie też wróży na przyszłość czucie pierwszej dziesiątki. Mogłem przebiec ją sporo szybciej. Jeśli chodzi o tę łyżkę dziegciu, która musi zawsze być i bardzo dobrze, że tak jest, to widziałem swoje odbicie w oknach biurowców... Jest źle jeśli chodzi o technikę biegu, pozycję tułowia, umiejscowienie bioder. Podskakujący króliczek z ciężką dupą i słabymi nogami... Jakiś taki przykurczony... Tak to widzę. Czuję też, że skoczności, sprężystości i siły w nogach nie ma. Nad tym muszę pracować. Miło było obserwować niektórych podczas biegu, jak lekko biegną, jak zaliczają śródstopie... A ja na ich tle - żałośnie. Jest więc materiał do przemyśleń. Cała impreza bardzo fajnie zorganizowana, świetne te bębniące zespoły, śpiewacy itp. to daje fajnego kopa.
To chyba tyle... Serio to przeczytaliście?
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ PRZEBIEGŁEM W SUMIE: 2464 km, w czasie 9.10:02:32
░
░ 2009: 611,4 km
░ 2010: 1346,7 km
░ 2011: 506,2 / 2000 km. (25,3%)
░ ILOŚĆ TRENINGÓW: 3
░ DYSTANS: 37,24 km
░ CZAS: 3:06'
░
░ TEMPO ŚREDNIE: 5'00"/km
░ TĘTNO ŚREDNIE: 79%
Luźny biegowo tydzień poprzedzający start w półmaratonie.
Coś lekkiego, bez spinki, lub wolne
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Ostatnio zmieniony 28 mar 2011, 00:19 przez PATATAJEC, łącznie zmieniany 1 raz.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
czwartek, 31 marca 2011
░ START: 17:53
░ WARUNKI: gorąco
░ TEMPERATURA: 14°C
░
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 362 km przebiegu
░
░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:
█ EASY RUN (praca nad techniką)
█ SUMA: 32'58"/ 6,38 km = 05'09" (75%)
█► 5'09" - 70%
█► 5'08" - 77%
█► 5'04" - 75%
█► 5'12" - 74%
█► 5'25" - 77%
█► 5'13" - 76%
█► 4'30" - 82%
Masssakra!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Za chwilę jadę na próbę. Przed pólgodzinką wróciłem z biegania... To co teraz czuję w łydkach, to jakiś żart chyba! Na pewno zrobiłem rzecz głupią. Mam tylko nadzieję, że jutro będę mógł chodzić. Ale po kolei...
Mam teraz strasznie mało czasu na bieganie i ogólnie dla siebie. Byłem też przez ostatnie dni podziębiony - ból gardła, suche śluzówki, lekkie wirowanie w głowie. Dziś już poczułem się lepiej i zaryzykowałem bieganie. Założylem swoje stare, spreparowane do biegania na śródstopiu Kalenji Kiprun Comfort i pobiegłem do lasu. Pilnowałem cały czas, by nie spadać na piętę, co dało się wykonywać. Dziwnie mi się biegło, jeszcze nie wiem jak ułożyć ciało, próbowałem nieco przechylić się do przodu, wyprzeć do przodu biodra i tak pociskać... Nie mam pojęcia, czy choć w jakimś stopniu biegłem poprawnie, ale na pewno biegłem szybciej niż z pięty. Tętno szło do góry z powodu tego, że ciepło, ale i z powodu nowego kroku, który musi się jeszcze ułożyć... Na razie czuję, że jest to dla mnie szok, tak jakbym uczył się biegać od nowa. W podobnym szoku są również moje łydki. Zdecydowanie przedobrzyłem... prawie 6,5 km na pierwszy raz, to za dużo. Zrobiłem co prawda 3 przerwy na sznurówkę, rozciąganie i zastanowienie się nad wyborem trasy, ale to niewiele pomogło. Już w połowie dystansu czułem, że łydki bolą w dziwnym miejscu, jakby na granicy łączenia się z achillesem. Tam mnie jeszcze nigdy nie bolało. Ból był o tyle dziwny, że czułem go dopiero stojąc, w biegu tego tak nie czuć... W 3/4 dystansu myślałem, by nie wrócić na piechotę, bo w to bolące miejsce wkradła się jakaś niemoc. Wiem, że jutro łydki będą boleć. Mimo wszystko jestem zadowolony, że spróbowałem i mam zamiar wdrażać bieganie ze śródstopia u siebie. Czuję, że jak nogi załapią o co w tym chodzi, to jest szansa na bieganie szybsze.
No dobra, czas na mnie!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ ILOŚĆ DNI TRENINGOWYCH: 17
░ DYSTANS: 195,14 km
░ CZAS: 17h 24'
░
░ TEMPO ŚREDNIE: 5'21"/km
░ PULS ŚREDNI: 75%
Fajny miesiąc, choć po półmaratonie stan przedchorobowy nieco mnie przystopował - docelowo miało być powyżej 200 km. Z półmaratonu jestem zadowolony.
░ PRZEBIEGŁEM W SUMIE: 2471 km, w czasie 9.10:35:30
░
░ 2009: 611,4 km
░ 2010: 1346,7 km
░ 2011: 512,6 / 2000 km. (25,6%)
Zobaczymy co powiedzą łydki!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
░ START: 17:53
░ WARUNKI: gorąco
░ TEMPERATURA: 14°C
░
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 362 km przebiegu
░
░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:
█ EASY RUN (praca nad techniką)
█ SUMA: 32'58"/ 6,38 km = 05'09" (75%)
█► 5'09" - 70%
█► 5'08" - 77%
█► 5'04" - 75%
█► 5'12" - 74%
█► 5'25" - 77%
█► 5'13" - 76%
█► 4'30" - 82%
Masssakra!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Za chwilę jadę na próbę. Przed pólgodzinką wróciłem z biegania... To co teraz czuję w łydkach, to jakiś żart chyba! Na pewno zrobiłem rzecz głupią. Mam tylko nadzieję, że jutro będę mógł chodzić. Ale po kolei...
Mam teraz strasznie mało czasu na bieganie i ogólnie dla siebie. Byłem też przez ostatnie dni podziębiony - ból gardła, suche śluzówki, lekkie wirowanie w głowie. Dziś już poczułem się lepiej i zaryzykowałem bieganie. Założylem swoje stare, spreparowane do biegania na śródstopiu Kalenji Kiprun Comfort i pobiegłem do lasu. Pilnowałem cały czas, by nie spadać na piętę, co dało się wykonywać. Dziwnie mi się biegło, jeszcze nie wiem jak ułożyć ciało, próbowałem nieco przechylić się do przodu, wyprzeć do przodu biodra i tak pociskać... Nie mam pojęcia, czy choć w jakimś stopniu biegłem poprawnie, ale na pewno biegłem szybciej niż z pięty. Tętno szło do góry z powodu tego, że ciepło, ale i z powodu nowego kroku, który musi się jeszcze ułożyć... Na razie czuję, że jest to dla mnie szok, tak jakbym uczył się biegać od nowa. W podobnym szoku są również moje łydki. Zdecydowanie przedobrzyłem... prawie 6,5 km na pierwszy raz, to za dużo. Zrobiłem co prawda 3 przerwy na sznurówkę, rozciąganie i zastanowienie się nad wyborem trasy, ale to niewiele pomogło. Już w połowie dystansu czułem, że łydki bolą w dziwnym miejscu, jakby na granicy łączenia się z achillesem. Tam mnie jeszcze nigdy nie bolało. Ból był o tyle dziwny, że czułem go dopiero stojąc, w biegu tego tak nie czuć... W 3/4 dystansu myślałem, by nie wrócić na piechotę, bo w to bolące miejsce wkradła się jakaś niemoc. Wiem, że jutro łydki będą boleć. Mimo wszystko jestem zadowolony, że spróbowałem i mam zamiar wdrażać bieganie ze śródstopia u siebie. Czuję, że jak nogi załapią o co w tym chodzi, to jest szansa na bieganie szybsze.
No dobra, czas na mnie!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ ILOŚĆ DNI TRENINGOWYCH: 17
░ DYSTANS: 195,14 km
░ CZAS: 17h 24'
░
░ TEMPO ŚREDNIE: 5'21"/km
░ PULS ŚREDNI: 75%
Fajny miesiąc, choć po półmaratonie stan przedchorobowy nieco mnie przystopował - docelowo miało być powyżej 200 km. Z półmaratonu jestem zadowolony.
░ PRZEBIEGŁEM W SUMIE: 2471 km, w czasie 9.10:35:30
░
░ 2009: 611,4 km
░ 2010: 1346,7 km
░ 2011: 512,6 / 2000 km. (25,6%)
Zobaczymy co powiedzą łydki!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
środa, 20 kwietnia 2011
░ START: 15:27
░ WARUNKI: słonecznie, gorąco
░ TEMPERATURA: 18°C
░
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 368 km przebiegu
░
░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:
█ EASY RUN - śródstopie
█ SUMA: 33'29"/ 6,38 km = 05'14" (76%)
█► 5'31" - 68%
█► 5'30" - 74%
█► 5'19" - 74%
█► 5'23" - 74%
█► 5'22" - 79%
█► 4'56" - 83%
█► 3'42" - 90%
Jezdem!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
No i znów przerwa w bieganiu. 3 tygodnie bez jednego dnia... Ale nie z braku chęci przestałem, a z powodu wyjazdów. Pograłem trochę koncertów w Rosji, na Białorusi i w Polsce. Były plany biegowe, ale niestety nie dało się tego wykonać. Odległości w Rosji przeokrutne (900-1200 km), w połączeniu z dziurawą drogą i brakiem miejsca na kolana (pozycja embrionalna) powodowały, że musiałem używać teleportera potocznie zwanego alkoholem. O dziwo najczęściej była to whiskey i chyba zacząłem w niej gustować . Ogólnie rzecz biorąc - kolana i kręgosłup do wymiany, a wątroba do regeneracji. Było parę przygód, o których nie można pisać - te są najciekawsze , a i parę do opisania, ale nie dziś i nie tu... Przykładowo podczas zamachu w Mińsku byliśmy 2 stacje dalej. W Polsce mimo mniejszych odległości kontynuowałem teleportowanie i nie pobiegałem. Na koncercie w Krakowie spotkałem się z Flądrą i jej mężem - fajnie, że wpadliście i dzięki za miłe słowa! Od 2 dni jestem w domu, ale dopiero dziś zdecydowałem się wyjść pobiegać.
Było spoko. Z racji dłuższej przerwy postanowiłem wdrażać stopniowo w trening bieganie ze śródstopia. Dziś zamiast powycinanych Kalenji założyłem Pegasusy. Przedtem zrobiłem małą próbę, czy da radę w nich biegać na śródstopiu, a że nie dało, to poleciałem. Powtórzyłem dystans sprzed 3 tygodni - wyszło dużo lepiej. Znacznie mniej odczuwam ten bieg w łydkach, choć pewnie to zasługa butów. W Kalenji wyciąłem piętę na tyle głęboko, że różnica między śródstopiem a piętą jest spora i może powodować nadmobilność w łydzie. W Pegasusach nie ma takiej amplitudy. Tętna wysokie, ale nie na tyle by się tym przejmować. Jak na 3 tygodniową przerwę, to jest nieźle. Końcówkę poleciałem mocniej. Chyba wsjo...
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ PRZEBIEGŁEM W SUMIE: 2477 km, w czasie 9.11:08:59
░
░ 2009: 611,4 km
░ 2010: 1346,7 km
░ 2011: 519,0 / 2000 km. (25,9%)
leciuchno na śródstopiu!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
░ START: 15:27
░ WARUNKI: słonecznie, gorąco
░ TEMPERATURA: 18°C
░
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 368 km przebiegu
░
░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:
█ EASY RUN - śródstopie
█ SUMA: 33'29"/ 6,38 km = 05'14" (76%)
█► 5'31" - 68%
█► 5'30" - 74%
█► 5'19" - 74%
█► 5'23" - 74%
█► 5'22" - 79%
█► 4'56" - 83%
█► 3'42" - 90%
Jezdem!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
No i znów przerwa w bieganiu. 3 tygodnie bez jednego dnia... Ale nie z braku chęci przestałem, a z powodu wyjazdów. Pograłem trochę koncertów w Rosji, na Białorusi i w Polsce. Były plany biegowe, ale niestety nie dało się tego wykonać. Odległości w Rosji przeokrutne (900-1200 km), w połączeniu z dziurawą drogą i brakiem miejsca na kolana (pozycja embrionalna) powodowały, że musiałem używać teleportera potocznie zwanego alkoholem. O dziwo najczęściej była to whiskey i chyba zacząłem w niej gustować . Ogólnie rzecz biorąc - kolana i kręgosłup do wymiany, a wątroba do regeneracji. Było parę przygód, o których nie można pisać - te są najciekawsze , a i parę do opisania, ale nie dziś i nie tu... Przykładowo podczas zamachu w Mińsku byliśmy 2 stacje dalej. W Polsce mimo mniejszych odległości kontynuowałem teleportowanie i nie pobiegałem. Na koncercie w Krakowie spotkałem się z Flądrą i jej mężem - fajnie, że wpadliście i dzięki za miłe słowa! Od 2 dni jestem w domu, ale dopiero dziś zdecydowałem się wyjść pobiegać.
Było spoko. Z racji dłuższej przerwy postanowiłem wdrażać stopniowo w trening bieganie ze śródstopia. Dziś zamiast powycinanych Kalenji założyłem Pegasusy. Przedtem zrobiłem małą próbę, czy da radę w nich biegać na śródstopiu, a że nie dało, to poleciałem. Powtórzyłem dystans sprzed 3 tygodni - wyszło dużo lepiej. Znacznie mniej odczuwam ten bieg w łydkach, choć pewnie to zasługa butów. W Kalenji wyciąłem piętę na tyle głęboko, że różnica między śródstopiem a piętą jest spora i może powodować nadmobilność w łydzie. W Pegasusach nie ma takiej amplitudy. Tętna wysokie, ale nie na tyle by się tym przejmować. Jak na 3 tygodniową przerwę, to jest nieźle. Końcówkę poleciałem mocniej. Chyba wsjo...
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ PRZEBIEGŁEM W SUMIE: 2477 km, w czasie 9.11:08:59
░
░ 2009: 611,4 km
░ 2010: 1346,7 km
░ 2011: 519,0 / 2000 km. (25,9%)
leciuchno na śródstopiu!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.