Mazowiecki Park Krajobrazowy

[Gerard]

Jutro tzn w niedziele o 9.00 bede pod szlabanem. Plan to ok 15 km. Fajnie jakby ktos jeszcze mial ochote pobiegac.

[PiotrekMarysin]

Wiosna na całego, to teraz pewnie w Marysi ciężko się będzie przecisnąć główną aleją...

Aż mnie nosi żeby coś dzisiaj potruchtać, ale już jeden mocny trening był, więc się waham. No chyba, że ktoś ma ochotę wieczorkiem na towarzystwo?

[Yogi!]

Jak jest?

[Gerard]

Szaro, wietrznie i do d... ...omu daleko.

[PiotrekMarysin]

Wieczorem napiszę jak jest, ale wygląda na to, że w lesie nie powinno wiać (taką mam w każdym razie nadzieję).

[Yogi!]

Polami, polami, po miedzach, po miedzach
Po błocku skisłym, w mgłę i wiatr
Nie za szybko, kroki drobiąc
Idzie wiosna, idzie nam!

[PiotrekMarysin]

Warunki w lesie idealne. Podłoże suche, przed wiatrem osłaniają drzewa. Tylko słońca brak. Coś ta wiosna się jeszcze czai...

DAR'y, zrobiliście już planowane zakupy?

[PiotrekMarysin]

Meldunków ciąg dalszy.
Poranek w Marysi super, bo chmury dopiero nadciągały i słońce jeszcze pięknie świeciło. Podłoże jak to w Marysi - pierwsza klasa.
Spotkałem Gerarda, który również rozbiegiwał (życiówkową) Falenicę i razem miło rozmawiając przetruchtaliśmy wydmowe kółko.

[darek284]

Też wczoraj byliśmy w Marysi, Renia nabiegała 16 km, a ja na rowerze 20 km.

Zbliżam się do mojej najniższej wagi, brakuje tylko 0,4 kg. Tyle, że żeby ważyć 74,9 kg w 2008 musiałem biegać, biegać i biegać. Wtedy właśnie ustanowiliśmy nasz rekord tygodniowego biegania - 200 km. A teraz, żeby ważyć 75,3 kg wystarczy dużo leżeć i odpoczywać

[Gerard]

Darek, to jakieś nowe zawody?
Skoro Ci masy ubywa, to rozumiem, że leżenie jest bardzo zajmujące i nawet na podjadanie nie masz czasu...

Czy ktoś tutaj oprócz mnie i Renaty biegnie połówkę w Warszawie?

[Renata]

Ja wiem jeszcze o Yogim. Halo, halo. Czy Yogi jeszcze w górach?

[Kazig]

a mieliście być na rds? szukam i szukam..

[darek284]

Darek, to jakieś nowe zawody?

Gerard, o jakich zawodach piszesz?

a mieliście być na rds? szukam i szukam..

Przecież pisałem, że Renia wybiła mi to z głowy i całe szczęście. Mamy w planach Dymno, ale nie wiem czy się zdążę odbudować.
Na razie przeniosłem opłatę startową z 6. PM na 7. PM

[Yogi!]

Czy Yogi jeszcze w górach?

Nie, ostatni odcinek to Yogi W Obłokach.

W naszym przypadku mowa o biegnięciu połówki jest pewnego rodzaju myślowym uproszczeniem, ale w pryncypiach rzeczywiście planujemy w rodzinnym ter- a może nawet kwartecie dotrzeć do mety o własnych siłach. Jutro na osiedlowym kieracie dostaniemy namiastkie, jakie atrakcje zafunduje nam kondycja w niedzielę.

Darek, a co Cię uwięziło, bo przyznam ze wstydem, że chyba przeoczyłem jakąś informację...?

[Kazig]

aha dzięki wracaj do zdrowia, zdrowiej