Trochę śmiać mi się chce, że to piszę. Bo jeszcze dwa miesiące temu, to nawet nie podbiegałam do przystanku, bo autem jeździłam bueheuhe.

Troszkę wstępu.
Zawsze marzyłam o bieganiu i robieniu szpagatu


Rocznik 1978,
wzrost: 180cm,
waga: 81-82kg (zeszłam ze 103kg po dzieciakach, więc i tak sukces, tak sobie myślę

Przez większość życia lekka w porywach do większej nadwagi.
powrót do 85kg grrrrrr BMI: 26,23

Historia rżnięć:
2006 ---> operacyjne usunięcie dysku L5S1
2008 ---> CC
2009 ---> CC
Czuję moc. Nigdy nie czułam się tak sprawna jak teraz, i nigdy wszelkie formy ruchu nie przynosiły mi tyle frajdy co obecnie. Jestem na urlopie wychowawczym. Przez większość dnia siedzę z dzieciakami. Można zwariować




Jakie mam cele?
CEL1:
Po pierwsze utrzymać regularność "wystąpień".
Przez ten miesiąc z hakiem biegam 3x w tygodniu. Ostatnio pomiędzy 45min a 1h.
Tempo (ekkhm, ekhm) około 6'30" - 7'00"/km
CEL2:
Po drugie biegać 10km i zamykać sie w 1h. Ale to nie jest jakieś sztywne i że muszę. 1.01.2012: Wciąż nie osiągalny
Generalnie jak szłam w zeszłym roku z dzieciem na plecach na "Biegnij Warszawo Kibicuję - Maszeruję" cichutko marzyłam, a może nawet postanawiałam? że za rok pobiegnę. Do października jeszcze daleko. Wiem, że 10km dam radę przebiegnąć. Kwestia w jakim czasie? hehehehe Limit 2h jest chyba beuheuheu.
CEL3:
Cel ostatni, ale może i najważniejszy!
Mieć z tego taką radochę, jaką mam dziś.


edit: 5.05.2011
CEL4:
Muszę dopisać niestety: zrzucić jakieś 5 kg. Coby się żyło i biegało lżej. Ech. Czuję, że to najtrudniejsze do osiągnięcia będzie...
Poza tym 3x w tygodniu zajęcia w fitness klubie. Dwa taneczne i bardzo aktywne, drugie wzmacniające mięśniowo na bazie pilatesu.
edit: 3.01.2012
CEL5:
Przebiec PÓŁMARATON WARSZAWSKI i przeżyć.
Najtrudniej zrezygnować z takich planów

ZREALIZOWANY!!! 2:27:57
edit: 29.03.2012
CEL6:
21.04.2012 Bieg Dookoła ZOO - choć trochę poprawić wynik z zeszłego roku.

ZREALIZOWANY!!! Nowa życiówka na dyszkę brzmi: 1:02:51!!!

Show Must Go On!
