Zaczołem biegać ale...

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Wigen
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 07 maja 2003, 16:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chełm

Nieprzeczytany post

Ok. zaczołem biegać. Mam za soba pierwszy trening i nawet nic mnie nie bolało na następny dzień :) Nie wiem czy to źle czy dobrze ale trenuje dalej hihi. Ale ja tu z innym problem - otóż tak sie złożyło, że jestem wegetariniem i jak by ktoś coś wiedział na temat tego jak powinien odzywiać sie gość który chce biegać a nie mięska to byłbym wdzieczny za wszelką pomoc. :)
To do zobaczenia na maratonie :)

(Edited by Wigen at 9:47 am on May 8, 2003)


(Edited by Wigen at 4:21 pm on May 8, 2003)


(Edited by Wigen at 9:45 am on May 9, 2003)
Gaworzący niemowlak.
New Balance but biegowy
joycat
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3301
Rejestracja: 01 cze 2002, 00:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Nieprzeczytany post

To Grubcio jest naszym forumowym ekspertem od wegetarianizmu.

Grubcio, do tablicy!
kledzik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2163
Rejestracja: 21 wrz 2002, 21:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bawaria/Gdansk

Nieprzeczytany post

Biegajacy wegetarianie musza uzupelniac zelazo. Trzeba sie jednak w tej sprawie poradzic lekarza co brac i w jakich ilosciach. Organizm nie wydala bowiem nadmiaru zelaza a magazynuje je. Rowniez biegaczki musza myslec o uzupelnianiu niedoboru zelaza. Typowe objawy braku tego skladnika to zmeczenie i gwaltowny spadek formy.

kledzik
Awatar użytkownika
Pit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1350
Rejestracja: 27 wrz 2002, 09:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa okolice Agrykoli

Nieprzeczytany post

Wigen dopisz w temacie, że chodzi o wegetarianizm to zaraz będzie lepszy odzew.
A jak nie boli to OK. Tak naprawdę to zakwasy sa czasem nieuniknione ale wcale nie są korzystne na początku.
biec goniąc marzenia
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
Awatar użytkownika
Chinczyk
Wyga
Wyga
Posty: 57
Rejestracja: 25 kwie 2003, 14:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Nie wiem jak wygląda Twoja codzienna dieta, więc nie wiem co musisz zmienić :)
Ja mam takie.... skrzywienie że uwielbiam szpinak. Jem tez często kaszę gryczaną a i lubię sobie podjadać rodzynki i ziarna słonecznika. Czasem (3 - 4 razy w tygodniu) biore jedną tabletką... coś na A... Sprawdzę. Poproś po prostu w aptece o coś z żelazem.
Ogólnie jem baaardzo duzo :hej:
I to o dziwnych porach, ale lepiej akurat tego nie naśladuj. Nie unikam też złocistego napoju bogów :hej:
Tak godzinę, dwie po treningu zjadam sałatkę z ogórków, pomidorów, szczypiorku itd. - tak ok. 1 kg :)
Jeśli jesz produkty z soi, grochu czy fasoli staraj się to robić po treningu albo min. 6 - 7 godz. przed. To długo się trawi...
"Bo kiedy długo patrzysz w otchłań,
otchłań zaczyna patrzeć w Ciebie."
Wigen
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 07 maja 2003, 16:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chełm

Nieprzeczytany post

Dzisaj padał deszcz. Korzystają z małego przejaśnienia ruszyłem w trase. Biegło się dobrze aż do momentu gdy z nieba runeła prawdziwa ulewa. Znalazłem schronienie na schodach jakiegoś bliżej niezidetyfikowanego urzędu. Porozciągalem się trochę i ruszyłem dałej mimo, że deszcz padał , co prawda mniejszy ale jednak deszcz. A teraz pytanie: co robić w takie dni? Czy biegać mimo deszczu , czy może dać sobie spokój i odłożyć trening na następny dzień? Wiem, że jeden dzień w skali roku nie będzie miał większego znacznia jednak jeżeli pada np przez tydzień to co wtedy robić? biegać po schodach, rozciągać się w domu, truchtać w miejscu?

Jeszcze musze to przemyśleć bo własnie wróciłem z tej ulewy i pisze pod wpływem chwili :P . Jak ktoś ma jakieś rady jak sobie z tym radzić to proszę o komentarz. :)
Gaworzący niemowlak.
kledzik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2163
Rejestracja: 21 wrz 2002, 21:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bawaria/Gdansk

Nieprzeczytany post

Jak cie sie biegalo Wigen w tym deszczu?

Ja lubie czasami pobiegac przy deszczowej pogodzie. W lecie takie treningi maja swoisty urok. Oczywiscie trzeba sie odpowiednio ubrac. Kilkakrotnie powtarzano na forum zdanie, iz nie ma zlej pogody do biegania - co najwyzej nieodpowiednie ubranie.

kledzik
kledzik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2163
Rejestracja: 21 wrz 2002, 21:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bawaria/Gdansk

Nieprzeczytany post

Wigen, zerknij prosze TUTAJ Przed chwila zauwazylem, ze w dziale Melaz powstal osobny watek o bieganiu w deszczu.

kledzik
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

A jeśli chodzi o wegetarianizm to to jest najbardziej naturalna dieta biegaczy - węglowodany.
Co do żelaza - natka pietruszki, słabiej wprawdzie jest znije żelazo przyswajalne niż z mięsa ale jest też OK.
A mięso według mnie przeszkadza w bieganiu. Długo się trawi. Choć ja czasem jadam jak mam chęć.
Awatar użytkownika
Ultimus
Wyga
Wyga
Posty: 88
Rejestracja: 22 cze 2001, 14:50

Nieprzeczytany post

podczas opadow deszczu kiedy na dworze jest >20 stopni, zmiana ubioru polega na dodaniu czapki z daszkiem ktory chroni oczy przed zalaniem, natomiast staram sie nie kombinowac z jakims przeciwdeszczowym strojem, lubie uczucie jakie powstaje na skutek deszczu padajacego na nieosloniete czesci ciala no i efekt psychologiczny - dopingujacy do jeszcze wiekszego wysilku.
Jezeli mozesz staraj sie unikac biegania w takie dni po miescie, lepiej pognaj do lasu przynajmniej mozesz uniknac kwasnych deszczy !
(to co wpadalo do oczu w Wawie podczas 24 MW to byla chyba siarka tak paliło- pierwszy raz doświadczylem takiego szoku)

(Edited by Ultimus at 12:24 am on May 13, 2003)
--------------------------------------
To boldly go where no one has gone before.
Awatar użytkownika
miroszach
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
Życiówka na 10k: 38:06
Życiówka w maratonie: 3:07:51
Lokalizacja: Jasło

Nieprzeczytany post

Ja tylko raz uciekałem przed deszczem, w tą niedzielę. Byłem w garniturze i nie chciałem aby zamókł. Normalnie to uwielbiam bieg po deszczu.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jest cala masa obuwia do biegania po deszczu , Zaczynajac od lekkich butow z siateczka i dziurkami , na sandalkach biegowych konczac .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
grubcio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1072
Rejestracja: 21 mar 2002, 09:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wawa - bielany

Nieprzeczytany post

hej. dopiero natrafilem na ten watek.

ja jestem dosc slabym doradca co jesc, sam jadam bardzo prosto i zwykle dzien w dzien podobnie i o tych samych porach. wychodze z zalozenia ze jem by zyc a nie zyje by jesc. nie mam napadow obzarstwa, ani chętek na jakieś szczególne frykasy, poza surówkami....

przed mocniejszymi treningami pozwalam sobie (napisalem pozwalam, ale nie w tym sensie ze zwykle sobie odmawiam) na wiecej slodyczy i owocow. poza tym dbam o to zeby dostarczac sobie jak najwiecej bialka, o to wcale nie latwo przy diecie wegetarianskiej, no i nie przesadzac z blonnikiem - ale to moje prywatne odczucie - zbyt duzo blonnika przeszkadza mi w bieganiu i zwykle konczy sie krzaczkami przy trasie...

postac moich posilkow - zwykle polplynna.

np. kaszka manna na śniadanie
biały ser z pieczywem i oliwkami na lunch
spagetti z jakims sosem albo makaron z bialym serem na obiad

kolacji nie jadam
oprocz tego pije duzo mleka (1litr chudego mleka to aż 30g pełnowartościowego białka!, 5g tłuszczu, reszta weglowodany!)

jesli chodzi o poziom zelaza to jest z tym sporu klopot.
nie nalezy suplementowac zelaza bez konsultacji z lekarzem, a i ta konsultacja moze byc bledna poniewaz jest uzalezniona od wyniku badan. z rozmow ze znajoma laborantka wiem ze poziom zelaza bardzo trudno w sposob wiarygodny ustalic na podstawie badan krwi, podobno badanie wlosa jest pod tym wzgledem lepsze....

a teraz zastanowilo mnie czy przypadkiem nie mozna jakos zamiast badania zelaza wziac wynikow morfologii i popatrzec na ilosc i rozmiar czerwonych krwinek? w koncu jesli to jest w normie to i zelaza nie trzeba jakos specjalnie podawać?

(Edited by grubcio at 4:48 pm on May 13, 2003)
Mój awatar ziewa.
Shi Long kuang
Awatar użytkownika
grubcio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1072
Rejestracja: 21 mar 2002, 09:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wawa - bielany

Nieprzeczytany post

ja moze wywolam do tablicy Daage, ktora wie o zywieniu o wiele wiecej ode mnie. oj tak tak. :taktak:
Mój awatar ziewa.
Shi Long kuang
Awatar użytkownika
krzycho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2397
Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Na braki żelaza najlepsza jest pietrucha i szpinak. Generalnie wszelkie zieloności.
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
ODPOWIEDZ