PATATAJEC - Powrót do regularnego biegania

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

piątek, 14 stycznia 2011

Obrazek

░ START: 19:24
░ WARUNKI: deszcz, mgła, ślisko, kałuże
░ TEMPERATURA: 3°C

░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 487 dni w użyciu
░ OBUWIE: Saucony ProGrid Echelon - 1242 km przebiegu

░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:

EASY RUN 40'
SUMA: 42'31"/ 7,40 km = 05'44" (157 = 73%)
█► 5'42" (147/158)
█► 5'45" (158/160)
█► 5'45" (158/161)
█► 5'45" (156/162)
█► 5'42" (159/162)
█► 5'41" (156/175)
█► 5'41" (162/171)
█► 6'04" (155/161)

Jakoś tak
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Dzisiejszy dzień jakiś rozlazły. Biegało się ciężko i myślałem, że będzie tętno wyższe, ale się miło rozczarowałem. Czułem trochę kolano, więc po bieganiu solidne rozciąganie. Poczytałem dziś Danielsa i widzę w tym sens. Dziś spróbowałem mniej więcej prędkości z VDOT 45, co się pokrywa mniej więcej z tętnem. Ogólnie, jak będą warunki, to ZiMNaR'y potraktuję jako aktywności do określenia swojego VDOT... Z ostatniego wyszło 42.8, co w związku na nawierzchnię nie jest chyba miarodajnym wynikiem. Posiadaczom ST3 polecę wtyczkę Performance Predictor (chyba na ST2 też jest), która przy okazji "przewidywania" wyników na innych zawodach, określa VDOT i intensywności treningu na podstawie wybranej przez nas aktywności. Oczywiście warto wybrać tę aktualną i najmocniejszą :).

Co do samego biegu, to jak już wspomniałem - biegło się dość ciężko. Aurę bym jeszcze przeżył (deszcz + mgła), ale te kałuże, których nie widać nawet jak się na nie świeci, lód na ścieżkach pod drzewami... A właśnie trochę o lodzie chciałem - W warszawie niemal już wszystko stopniało, a u mnie 25 km pod Warszawą nadal śnieg i lód. Widać w Wawie mikroklimat się wytwarza przez to zagęszczenie wszystkiego.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Obrazek

░ 2 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 8 dni
░ 3 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 15 dni
░ 4 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 22 dni
░ 5 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 29 dni
░ 6 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 36 dni
░ 7 ZiMNaR Warszawa (6,195 km), za 50 dni

Obrazek

jakieś easy + przebieżki pewnie...

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

sobota, 15 stycznia 2011

Obrazek

░ START: 14:54
░ WARUNKI: deszczyk, wiatr, miejscami ślizgawica
░ TEMPERATURA: 4°C

░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 488 dni w użyciu
░ OBUWIE: Saucony ProGrid Echelon - 1251 km przebiegu

░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:

EASY RUN
SUMA: 47'31"/ 8,63 km = 05'30" (170 = 79%)
█► 5'41" (158/170)
█► 5'28" (172/174)
█► 5'35" (162/173)
█► 5'35" (166/173)
█► 5'28" (172/178)
█► 5'12" (175/180)
█► 5'46" (173/178)
█► 5'30" (179/184)
█► 5'02" (181/185)

Łoessu :)
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Co ja mam w sobie, że imają się mnie wszelkie przypadłości!? Jakiś czas temu wspominałem o bólu w okolicy przodostopia - tej poduszce pod palcami. Dziś to cholerstwo (no i trochę kolano) zepsuło mi cały trening. Bolało nieprzyjemnie przez całe bieganie i boli mocno do tej chwili. Od paru dni w ogóle nie jest za ciekawie, ale idzie ku gorszemu, bo ból się wzmaga. Znowu się nakręciłem jakimiś strasznymi tematami. Najnowsza idea to nerwiak Mortona :hej:. Objawy dokładnie się zgadzają, ale za cholerę nie chcę by było to to... Podobno boli coraz gorzej, a ludzie w późniejszych stadiach nie mogą spać po nocach z bólu. No i się nakręciłem... Odświeżyłem wątek w kontuzjach, nagrałem filmik, może Pani Ewa mi doradzi.

Biec, biegło się ciężko z racji wspomnianej dolegliwości, jak i cholernego wiatru i lodu na niektórych ścieżkach... Jutro chyba dam odpocząć stopie. Lipa!

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Obrazek

░ 2 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 7 dni
░ 3 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 14 dni
░ 4 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 21 dni
░ 5 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 28 dni
░ 6 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 35 dni
░ 7 ZiMNaR Warszawa (6,195 km), za 49 dni

Obrazek

A jutro wolne od biegania :taktak:

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

wtorek, 18 stycznia 2011

Obrazek

░ START: 12:52
░ WARUNKI: super warunki
░ TEMPERATURA: 4°C

░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 492 dni w użyciu
░ OBUWIE: Saucony ProGrid Echelon - 1259 km przebiegu

░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:

EASY RUN
SUMA: 47'19"/ 8,42 km = 05'37" (163 = 76%)
█► 5'48" (154/161)
█► 5'43" (161/165)
█► 5'37" (163/166)
█► 5'40" (159/166)
█► 5'39" (167/171)
█► 5'35" (168/170)
█► 5'23" (167/169)
█► 5'30" (168/172)
█► 5'32" (168/171)

Przyjemne bieganie
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Nie biegałem w niedzielę i w poniedziałek, z powodu bólu stopy. Zrobiłem jednak sporo ćwiczeń rozciągających, a łącznie na automasażu tej stopy spędziłem pewnie ponad pięć godzin. Tak jak pies liże sobie zranioną łapę, tak ja opiekowałem się kontuzjowanym pierogiem ;).
Poprawa była już w niedzielę, a w poniedziałek było już całkiem znośnie, z tym, że nie znalazłbym czasu na bieganie, bo miałem pierwszą od prawie czterech lat próbę zespołu, więc powrót był późny, a ja "podmęczony" ;).

Dziś od rana miałem sporo do ogarnięcia, ale podskórnie cały czas myślałem, żeby wyjść pobiegać przed wyjazdem do Warszawy na próbę. Udało się w południe! Postanowiłem trochę poeksperymentować z oddechem. Parę dni wcześniej, po krótkiej pogadance z Maurice'm, w jego wątku z komentarzami, nie mogłem sobie dać spokoju z tym co mi powiedział o swoim oddychaniu podczas biegania - że nie ważne jaka intensywność, on oddycha cały czas samym tym rytmem. Przewertowałem więc Danielsa, znalazłem akapit o oddechu i kadencji i z uznaniem pokiwałem głową. Dobrze Maurice oddycha... Rytm 2-2, czyli "lewa-prawa-wdech-lewa-prawa-wydech" wydawał mi się w teorii jakiś strasznie szybki, bo sam oddycham 2x wolniej podczas spokojnego biegu, ale spróbowałem i widzę na razie same plusy. Za wcześnie na wnioski, ale zauważyłem, że tętno jest jakieś stabilniejsze gdy tak oddycham. Podejrzewam, że gdybym nie przyspieszał w drugiej połowie i nie miał paru górek, to mogłoby to tętno być na bardzo zbliżonym do pierwszej połowy poziomie. Jest jeszcze jeden plus takiego oddechu - rytm - jak się w niego wejdzie, to można biec jak w transie. Od dziś biegam tym rytmem wszystkie biegi.

Jutro pewnie pobawię się kadencją :).

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Obrazek

░ 2 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 5 dni
░ 3 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 12 dni
░ 4 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 19 dni
░ 5 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 26 dni
░ 6 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 33 dni
░ 7 ZiMNaR Warszawa (6,195 km), za 47 dni

Obrazek

Coś spokojnego. Wydaje mi się, że ten powrót podzielę na 3-4 tygodniowe etapy. Jeszcze ten tydzień skończę pewnie na 4 wybieganiach tygodniowo. Potem dodam piąty dzień, a na końcu szósty. Na razie same spokojne wybiegania + przebieżki, kiedy ze stopą będzie dobrze. Od czasu do czasu ZiMNaR.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

środa, 19 stycznia 2011

Obrazek

░ START: 15:50
░ WARUNKI: ciemno w lesie
░ TEMPERATURA: 3°C

░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 493 dni w użyciu
░ OBUWIE: Saucony ProGrid Echelon - 1268 km przebiegu

░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:

EASY RUN
SUMA: 47'32"/ 8,39 km = 05'39" (163 = 76%)
█► 5'33" (153/168)
█► 5'38" (159/162)
█► 5'34" (159/164)
█► 5'44" (158/167)
█► 5'47" (167/172)
█► 5'45" (167/170)
█► 5'41" (166/170)
█► 5'39" (169/174)
█► 5'25" (172/175)


Nieprzyjemne bieganie
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Tym razem było nieciekawie. Odnowił się ból w kolanie i w stopie. Jestem tym faktem nieco zdołowany, ale poddawać się nie zamierzam.

Dziś bawiłem się kadencją. Przed biegiem stworzyłem sobie godzinne nagranie metronomu o wartości 90 bpm, wgrałem do mp3, słuchawki na uszy i do lasu. Na początku wydawało mi się, że kadencja jest za wysoka, a po prostu nie potrafiłem skrócić kroku. Po 10 minutach już się przyzwyczaiłem, a po 30 takie tuptanie stało się już naturalne. Rytm oddechu ciągle 2-2, kadencja 180 - wzorcowo. Po 4 km była jednak górka, która mi jakoś podbiła tętno i już nie opadło. Wracałem prawie w ciemnościach, po leśnych ścieżkach - bałem się trochę o to by nie natrafić na jakiś korzeń i nie skręcić kostki... Tego byłoby już za wiele :). Jutro w planach badanie krwi, bieganie, załatwianie różności i próba, ale nie wiem czy wszystko uda mi się zrobić. W piątek zabieg chirurgiczny - będą wycinać mi kawałek głowy... Ciekaw jestem, czy będę mógł biegać, bo w niedzielę ZiMNaR.

Aha... Patrzyłem sobie, jak biegałem rok temu, w przygotowaniach do maratonu... Okazuje się, że szybciej i na niższych tętnach. Załamka :).

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Obrazek

░ 2 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 3 dni
░ 3 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 10 dni
░ 4 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 17 dni
░ 5 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 24 dni
░ 6 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 31 dni
░ 7 ZiMNaR Warszawa (6,195 km), za 45 dni

Obrazek

Się okaże, się zobaczy...

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

piątek, 21 stycznia 2011

Obrazek

░ POMPKI: 2x10
░ PRZYSIADY: 3x25
░ BRZUSZKI I GRZBIETY: 3x15
░ ROZCIĄGANIE I ĆW. WZMACNIAJĄCE POD KĄTEM ITBS: 20 minut

Ufff :)
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Wczoraj i dziś nie biegałem. Dziś miałem zabieg chirurgiczny, a wczoraj próbę do późna. W sumie dobrze się składa, że nie biegam, bo noga trochę odpocznie. Po zabiegu zostały 4 szwy na głowie, ale czuję się okej i raczej pobiegnę w niedzielnym ZiMNaRze, choć pewnie nie jakoś forsownie - boję się trochę urazić tej nogi. Po powrocie do domu ze szpitala zdrzemnąłem się, a jak się obudziłem okazało się, że nie mogę znaleźć portfela... Szukałem wszędzie! Pół godziny latania po domu! Ze 20 razy sprawdzałem plecak, dzwoniłem do szpitala, ale bez skutku, sprawdzałem nawet w pralce i lodówce! Nic! Załamany totalnie, bo oprócz kasy miałem tam wszystkie dokumenty poszedłem w odwiedziny do przyjaciół. Po powrocie, parę godzin później, kiedy już miałem ułożony plan jutrzejszego dnia (szpital, policja, bank), zajrzałem jeszcze raz do plecaka, który był przetrząśnięty przeze mnie ze 20 razy, a i Tata go sprawdzał, no i wyciągnąłem portfel :D.

Jak dooobrze :).

Morał z tego taki, że trzeba się kurde cieszyć z normalności, ze zwykłych rzeczy, że coś po prostu jest.

Biegowo - zastanawiam się czy biec coś jutro, czy jeszcze oszczędzić nodze wrażeń. Jutro zdecyduję. Cały czas staram się rozciągać i wzmacniać kolana. Będę powoli też wdrażał ćwiczenia stabilizujące.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Obrazek

Się zobaczy.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

niedziela, 23 stycznia 2011

Obrazek

░ START: 9:42
░ WARUNKI: śnieg, błoto po kostki, ślisko
░ TEMPERATURA: 1°C

░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 496 dni w użyciu
░ OBUWIE: Saucony ProGrid Echelon - 1275 km przebiegu

░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:

ROZGRZEWKA
SUMA: 10'01"/ 1,60 km = 06'16" (156 = 73%)
█► 6'16" (152/164)
█► 6'16" (164/177)

ZiMNaR 2011
SUMA: 28'15"/ 6,00 km = 04'42" (192 = 93%)
█► 4'11" (184/192)
█► 4'56" (193/198)
█► 4'48" (191/193)
█► 4'51" (192/194)
█► 4'57" (193/196)
█► 4'31" (195/200)

ZiMNaR 2011 - Zniżka "formy"
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Wypadłem dziś poniżej swoich oczekiwań, ale analizując wszystko już po czasie muszę stwierdzić, że chyba po prostu nie mogłem pobiec lepiej... Przyczyn jest wiele i do tego złożonych. Poniżej trochę o tym, ale piszę to dla siebie, żeby zapamiętać, nie żeby kogoś zanudzać.

Wstałem za późno. Noc przespana niespokojnie. Od paru dni sypiam źle, przez przeziębienie. Nie przygotowałem wczoraj wieczorem rzeczy na wyjazd i niestety było wszystko w biegu. Dodatkowo myłem pierwszy raz głowę od zabiegu, co szło naprawdę opornie, bo włosy się skołtuniły, pozlepiały, a ja nie chciałem naruszyć szwów. Woda brązowa od krwi :D. W rezultacie nie zdążyłem nic zjeść przed wyjściem. Do autobusu dobiegłem w ostatniej chwili, ale biegło się ciężko i już wiedziałem, że nie będzie fajnie na zawodach. Na miejscu byłem jako jeden z pierwszych. Przebrałem się i wyszedłem na rozgrzewkę. Tętno wysokie, katar, dreszcze... Niedobrze. Czekając na start wymarzłem solidnie, mimo że przez cały czas się ruszałem.

Start trochę podbił mi adrenalinę i pierwsze 600 metrów biegłem poniżej 4'/km. Szybko zwolniłem i pozwoliłem wyprzedzić się paru zawodnikom. Takie tempo było nierealne do utrzymania nawet przy perfekcyjnych warunkach. Trzeba dodać, że śniegu napadało sporo i było ślisko. Po pierwszym kilometrze czułem się dobrze i miałem nadzieję na lepszy niż 2 tygodnie temu czas. Niestety szybko okazało się, że źle oceniam sytuację... W lesie pierwsza przeszkoda - kałuża i błoto po kostkę, poślizg i prawie gleba. Wybroniłem się jednak i po 4-5 susach jestem znowu na śniegu. Buty jednak ciężkie od błota i wody. Na drugim kilometrze, przy wybiegnięciu z lasu gleba z twarzą w śniegu. Super zachowanie gościa za mną, który pomógł mi wstać. Podziękowałem i puściłem go przodem. Biegnę, czując po upadku lewe kolano. Za chwilę następny ciąg błota i kałuż. Duże susy odbierają siły. Spoglądam w dół i widzę rozwiązane sznurówki w lewym bucie. Decyduję się zatrzymać, bo wiem, że tak nie dobiegnę. Dłonie jakieś odrętwiałe po upadku w śnieg - długo wiązałem. Mija mnie 4 zawodników. Jestem przed końcem 2 km i już mam dość. Kolano boli, jestem daleko z tyłu za tymi, których udało się wyprzedzić na zeszłej edycji ZiMNaR'a... Morale spadło mocno, ale pobiegłem dalej. Druga pętla była jeszcze gorsza niż pierwsza. Chodnik i dróżki w lesie już wyślizgane przez nas na pierwszej pętli, kałuże i błota rozbabrane. Jak już mówiłem - nie przygotowałem się - nie wkręciłem nic w podeszwy i miałem wrażenie, że przez to ślizganie 20% mocy gdzieś ucieka. Na początku 5 kilometra, po serii błot znowu rozwiązał mi się but, ale już się nie zatrzymywałem. Przy końcu 5 kilometra udało się wyprzedzić jednego biegacza, a w końcówce biegu zbliżyłem się mocno do kolejnego. Po biegu byłem wyzuty z sił... Kolano ciągnęło z boku, a gardło bolało od zimnego powietrza... Już przy w przebieralni zauważyłem, że nie wziąłem ani skarpetek na zmianę, ani gatek, ani nawet koszulki. Wracałem więc do domu w samej kurtce (bez niczego pod spodem), na boso (choć w butach) i w mokrych gaciach! Teraz kicham i prycham :).

Parę punktów, które przyczyniły się do słabego biegu:

  • przerwa od biegania zrobiła swoje - jestem parę poziomów niżej niż w zeszłym roku i ciężko mi się z tym pogodzić
  • bóle lewego kolana i stopy hamują powrót do czynnego biegania
  • przeziębienie
  • bieg w ślizgających się butach
  • głodny przed startem


Jest jakiś moralniak, gdzieś wewnątrz gryzie mnie ambicja... Ale to dobrze. Wiem, że stać mnie na to, żeby wrócić do formy sprzed roku. Wracam często do bloga i czytam wpisy z tamtego okresu, co pozytywnie nakręca. Jeśli uda się na tyle zapanować nad kontuzjami, to będzie dobrze. Od wczoraj stopę moczę w roztworze soli iwonickiej jodobromowej. Daje olbrzymią ulgę i stan stopy się polepsza. Łykam też doustnie Aescin.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Obrazek

░ POMPKI: 3x10
░ PÓŁPRZYSIADY: 3x25
░ ĆWIERĆPRZYSIADY: 2x10 / każdą nogę
░ BRZUSZKI I GRZBIETY: 2x15

Obrazek

░ 3 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 7 dni
░ 4 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 14 dni
░ 5 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 21 dni
░ 6 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 28 dni
░ 7 ZiMNaR Warszawa (6,195 km), za 42 dni

Obrazek

░ ILOŚĆ TRENINGÓW: 3
░ DYSTANS: 24,41 km
░ CZAS: 2:13'

░ TEMPO ŚREDNIE: 5'27"/km
░ TĘTNO ŚREDNIE: 169 bpm (78%)

Niezadowolony jestem z tego tygodnia. Ilość wyjść na trening determinowały bóle nogi, zabieg i brak czasu. O ile bóle pozwolą postaram się wyjść w przyszłym tygodniu 5 razy.

Obrazek

Jakieś easy... Muszę jakoś podbudować psyche.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

środa, 26 stycznia 2011

Obrazek

░ START: 13:41
░ WARUNKI: słoneczko
░ TEMPERATURA: 2°C

░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 499 dni w użyciu
░ OBUWIE: Saucony ProGrid Echelon - 1283 km przebiegu

░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:

EASY RUN 15'
SUMA: 43'58"/ 7,47 km = 05'52" (161 = 75%)
█► 5'54" (154/163)
█► 5'54" (161/164)
█► 5'57" (152/165)
█► 6'03" (158/166)
█► 6'11" (165/171)
█► 5'52" (165/168)
█► 5'38" (168/173)
█► 5'07" (174/180)

Ciężkie te powroty
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Dziś kolejny raz plułem sobie w brodę, że zrobiłem tak długą przerwę w bieganiu. Strasznie ciężko mi teraz wrócić do regularnych treningów. Dziś pierwsze wyjście od niedzielnego ZiMNaR'a. Poprzednie 2 dni rozciągałem się mocno i nie obciążałem za mocno bolącej lewej nogi. Dzięki temu stan kolana i stopy rano pozwolił z optymizmem podejść do dzisiejszego biegania. Biegło się jednak dość ciężko mimo wolnego tempa. Po 2 km solidnie się rozciągnąłem. Przy 3 km zaczęło znowu pobolewać kolano, więc skróciłem trasę i wróciłem do domu. Pod sam koniec pobiegłem nieco żwawiej by sprawdzić, czy ma to wpływ na ból. Ma, ale nieznaczny. Po powrocie do domu solidnie rozciągnąłem się za pomocą ćwiczeń Marszałka. Teraz kolano nie boli, więc zaraz poćwiczę zestaw poniżej.

Wczoraj miałem jechać do Wawy rozejrzeć się za nowymi butami, ale zaniechałem pomysłu. Niedługo będę musiał je zmienić. Dziś zamówiłem sobie nakładki z kolcami stąd. Szkoda, że tak późno, bo pewnie do soboty nie przyjadą do mnie :smutek:, i na kolejnym ZiMNaRz'e znowu będę dachował.

Sarenkę widziałem.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Obrazek

░ POMPKI: 3x10
░ PRZYSIADY: 3x30
░ BRZUSZKI i GRZBIETY: 2x20

Obrazek

░ 3 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 3 dni
░ 4 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 10 dni
░ 5 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 17 dni
░ 6 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 24 dni
░ 7 ZiMNaR Warszawa (6,195 km), za 38 dni

Obrazek

EASY RUN 40'

Oby z kolanem było okej.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

czwartek, 27 stycznia 2011

Obrazek

░ START: 19:43
░ WARUNKI: rześko, bezwietrznie, gwieździsta noc
░ TEMPERATURA: -6°C

░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 500 dni w użyciu
░ OBUWIE: Saucony ProGrid Echelon - 1293 km przebiegu

░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:

EASY RUN 40'
SUMA: 41'16"/ 7,34 km = 05'37" (165 = 77%)
█► 5'31" (155/163)
█► 5'35" (164/168)
█► 5'45" (163/166)
█► 5'33" (162/172)
█► 5'40" (170/173)
█► 5'44" (170/173)
█► 5'35" (171/175)
█► 5'21" (175/177)

PRZEBIEŻKI 6x100m / PRZERWA 30" W TEMPIE EASY RUN
SUMA: 04'59"/ 1,04 km = 04'47" (178 = 83%)
█► 3'22" (149/169) (173/175)
█► 3'20" (176/182) (182/184)
█► 3'14" (180/185) (183/186)
█► 3'38" (182/186) (184/187)
█► 3'18" (183/188) (174/189)
█► 3'13" (178/185) (186/188)

ROZTRUCHT
SUMA: 09'34"/ 1,65 km = 05'47" (167 = 77%)
█► 5'54" (164/170)
█► 5'36" (170/172)

Brawo Poczta Polska!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Po południu przyszły nakładki antypoślizgowe. Nie wiem jakim cudem tak szybko, bo zamawiałem wczoraj, ale to fakt. Od razu założyłem je na buty, choć nie bez trudu i potruchtałem po dywanie. Na początku, jeszcze przed założeniem na nogi byłem sceptyczny, ale po teście dywanowym stwierdziłem, że to może działać. Na testową trasę wybrałem Marianów, z odcinkiem na którym zawsze ślizgałem się jak głupi. Wybiegłem z domu po 19. Od razu stwierdziłem, że patent z nakładkami działa. Jest naprawdę duża kontrola na śliskiej powierzchni i nijak nie da się porównać podeszwy buta do tego niepozornego cudeńka. Na zakrętach też bardzo stabilnie - mózg mówi - "stary, wywalisz się", ale nic takiego się nie dzieje. Domowej roboty wkręty, które stosowałem 2-3 tygodnie temu również przegrywają z tym rozwiązaniem. Nakładek praktycznie nie czuć na bucie, ważą tyle co nic i nie zsuwają się. Na twardym lodzie cykają dość głośno, ale idzie się przyzwyczaić. W razie gdyby kolce się zużyły, w zestawie są 2 dodatkowe "wkłady", które można wymienić. Jestem bardzo zadowolony z zakupu.

Abstrahując od nakładek, biegło się dość dobrze. Staram się trzymać wysoką kadencję i oddech 2-2, choć czasem bezwiednie przestawiałem się na inny. Kolano zaczęło dawać o sobie znać około 3 km i czułem je do końca. Kolejny eksperyment to przebieżki, po którym kolano zabolało mocniej, ale nie jakoś tragicznie. Być może jest poprawa... Wracając jeszcze do nakładek - przy przebieżkach rewelacja. Naprawdę dają radę. Na koniec lekki powrót do domu i długie rozciąganie. Teraz, pisząc, moczę sobie lewą stopę w roztworze soli iwonickiej jodobromowej - daje ulgę. Przede mną jeszcze ćwiczenia i rozciąganie.

Na wtorek mam umówioną wizytę w Ortoreh, w Wawie. Mam nadzieję, że dowiem się nieco więcej o tym, co dzieje się z moim kolanem i stopą. Chciałbym też zbadać sobie stopy, kręgosłup, sprawdzić co robię źle biegając, poznać jakieś zestawy ćwiczeń, które mógłbym stosować by wzmocnić słabe punkty, a także określić jaki rodzaj butów będzie dla mnie najlepszy. Myślę, że to dobra decyzja, bo na razie nie jestem dość świadomy w tych sprawach. Być może po wizycie udam się do jakiegoś Decathlonu i kupię nowe łapcie.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Obrazek

░ POMPKI: 3x10
░ PRZYSIADY: 3x30
░ BRZUSZKI i GRZBIETY: 2x20

Obrazek

░ 3 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 2 dni
░ 4 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 9 dni
░ 5 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 16 dni
░ 6 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 23 dni
░ 7 ZiMNaR Warszawa (6,195 km), za 37 dni

Obrazek

Jeszcze nie wiem. Wymyślę coś.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

piątek, 28 stycznia 2011

Obrazek

░ START: 21:15
░ WARUNKI: doskonale
░ TEMPERATURA: -7°C

░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 501 dni w użyciu
░ OBUWIE: Saucony ProGrid Echelon - 1302 km przebiegu

░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:

EASY RUN
SUMA: 53'11"/ 9,20 km = 05'46" (162 = 76%)
█► 5'51" (149/162)
█► 5'45" (160/163)
█► 5'47" (161/163)
█► 5'46" (159/166)
█► 5'43" (166/169)
█► 5'47" (167/170)
█► 5'50" (163/170)
█► 5'46" (167/170)
█► 5'44" (169/171)
█► 5'27" (170/171)

Zgaga
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Późno wyszedłem na bieganie. Od początku do samego końca zmagałem się ze zgagą. Strasznie uciążliwe cholerstwo. Kolano w trochę lepszym stanie. Nie ma rewelacji, ale też narzekać nie wypada. Biegło się jakoś tak ociężale - nogi jak z ołowiu. Nakładki cały czas super - jestem bardzo zadowolony. Zaraz się jeszcze porozciągam i idę spać. Jutro raczej nie pobiegam. Wieczorem będzie lekkie pijaństwo, bo spotykam się z kumplem, którego nie widziałem od czasów liceum, ale mam nadzieję, że kontrolowane, bo rano w niedzielę ZiMNaR!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Obrazek

░ 3 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 1 dni
░ 4 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 8 dni
░ 5 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 15 dni
░ 6 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 22 dni
░ 7 ZiMNaR Warszawa (6,195 km), za 36 dni

Obrazek

A jutro wolne od biegania :taktak:

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

niedziela, 30 stycznia 2011

Obrazek

░ START: 10:02
░ WARUNKI: super warunki
░ TEMPERATURA: -3°C

░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 503 dni w użyciu
░ OBUWIE: Saucony ProGrid Echelon - 1309 km przebiegu

░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:

ZiMNaR 2011 - etap 3
SUMA: 26'19"/ 6,03 km = 04'22" (193 = 94%)
█► 4'14" (181/189)
█► 4'24" (192/195)
█► 4'23" (194/195)
█► 4'30" (195/196)
█► 4'29" (196/199)
█► 4'11" (200/203)
█► 3'02" (203/203)

ZiMNaR 2011 - Trochę lepiej
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Wczoraj parę piwek pękło. Dzięki temu spało się dobrze i spokojnie. Wstałem wcześniej niż zwykle, przygotowałem się wzorowo i zjadłem śniadanie - co było kluczowe. W zeszłym tygodniu biegłem na głodniaka i odczuwałem brak energii. Tak więc doskonale zapakowany, napędzony 4 kanapkami z dżemem wiśniowym podreptałem do autobusu. Sam nie wierzyłem, że byłem 5 minut przed odjazdem - nigdy mi się to nie zdarza - zawsze biegnę!

Na miejscu byłem 40 minut przed biegiem. Przebrałem się i odbyłem około kilometrową rozgrzewkę. Ucieszyłem się, że na chodnikach jest zbity śnieg, w końcu trzeba przetestować nakładki w warunkach wyścigu. Wśród przybyłych część nowych twarzy, sylwetki sprężyste - znowu będę gdzieś za 20. miejscem :). Jeszcze tylko podwójne wiązanie sznurówek i start. Lecimy. Tym razem nie wyrwałem jak głupi, choć i tak lekko za mocno. Na szczęście błota i rozlewiska, które tydzień temu dały mi się ostro we znaki zamarzły, więc było naprawdę dobrze. Pierwszy kryzys przyszedł gdzieś w połowie dystansu. W tym czasie minął mnie koleś w białej koszulce, który jest zawsze przede mną na mecie. Próbowałem się przykleić, ale bałem się, że nie dam rady i odpuściłem - w sumie szkoda, bo chyba miałbym szansę wytrzymać to tempo. Kolega biegł równym tempem i oprócz mnie wyprzedził, do końca pięciu zawodników. Mi się udało wyprzedzić czterech, a piątego niemal dorwałem na mecie. Finisz ostry, ale nie udało się :). Udało się za to poprawić rezultat z zeszłego tygodnia i to o całe 2 minuty. Jestem zadowolony mimo, że w zeszłym roku biegałem trochę szybciej :). Kolejna dobra wiadomość jest taka, że kolano świetnie się spisało i nie odczułem żadnego bólu ani w trakcie, ani po zawodach - to jest prawdziwy powód do zadowolenia! Tym, którzy zmagają się z bólem po zewnętrznej stronie kolana polecę świetne ćwiczenie pokazane <TUTAJ>.

Po zawodach lekkie schłodzenie, trochę rozmów, w tym jedna bardzo miła :spoczko: , przebierańsko, autobus, McDonald's, autobus i chata!

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Obrazek

░ 4 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 7 dni
░ 5 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 14 dni
░ 6 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 21 dni
░ 7 ZiMNaR Warszawa (6,195 km), za 35 dni

Obrazek

░ ILOŚĆ TRENINGÓW: 4
░ DYSTANS: 33,18 km
░ CZAS: 3:02'

░ TEMPO ŚREDNIE: 5'29"/km
░ TĘTNO ŚREDNIE: 168 bpm (79%)

Tydzień zachowawczy. Nie zdecydowałem się na 5 treningów, ale za to jest poprawa w nogach. Szczególnie zadowolony jestem z poprawy w kolanie, bo stopa jeszcze coś się odzywa.

Obrazek

Jakieś spokojne wybieganie, choć czasu nie będę miał wcale.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

poniedziałek, 31 stycznia 2011

Obrazek

░ START: 18:38
░ WARUNKI: wiatr
░ TEMPERATURA: -4°C

░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 505 dni w użyciu
░ OBUWIE: Saucony ProGrid Echelon - 1321 km przebiegu

░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:

EASY RUN 60'

SUMA: 68'26"/ 12,15 km = 05'37" (168 = 78%)
█► 5'47" (150/161)
█► 5'34" (162/165)
█► 5'39" (166/170)
█► 5'34" (168/170)
█► 5'35" (170/174)
█► 5'29" (173/175)
█► 5'38" (173/176)
█► 5'34" (172/174)
█► 5'40" (172/176)
█► 5'46" (171/174)
█► 5'37" (168/174)
█► 5'41" (168/176)
█► 5'08" (177/178)

Najedzony = zadowolony
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Dziś miałem sporo pracy, więc tym bardziej zadowolony jestem z tego, że udało się wyjść na bieganie. Akurat miałem 50 minut przed przyjazdem kumpla. Miało być standardowe lawirowanie po Marianowie, ale jakoś mnie pognało stamtąd do lasu. Ciemnica straszna, a tu czołówka zaczęła mi przygasać i zrobiło się trochę straszno... W tamtych okolicach stoją opuszczone domy, które podsycają we mnie niepokój i zaczynam się rozglądać na wszystkie strony nie patrząc pod nogi. Wyobraźnia tworzy jakieś chore wizje, które świadomość próbuje odgonić - przedziwny rodzaj autoagresji! No ale, nic nie wyskoczyło zza drzewa, nie skoczyło mi na plecy, z dzikim wrzaskiem nie pognało do lasu, nie skręciłem też nogi, więc jest dobrze. Ogólnie biegło się bardzo przyjemnie i czułem masę energii, co pewnie było spowodowane tym, że niespełna godzinkę przed biegiem zjadłem solidny obiad. Kolano troszkę poczułem, ale to pewnie z tego względu, że w lesie było bardzo nierówno. Pod koniec wybiegania kumpel zadzwonił, że spóźni się trochę, więc dziabnąłem jeszcze ponad 3 km :).

Jutro mam wizytę w Ortoreh. Muszę rano wstać, zostały 4h snu :/.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Obrazek

░ 4 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 5 dni
░ 5 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 12 dni
░ 6 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 19 dni
░ 7 ZiMNaR Warszawa (6,195 km), za 33 dni

Obrazek

░ ILOŚĆ DNI TRENINGOWYCH: 17
░ DYSTANS: 149,42 km
░ CZAS: 13h 52'

░ TEMPO ŚREDNIE: 5'34"/km
░ PULS ŚREDNI: 169 bmp (79%)

Pierwszy miesiąc po przerwie. Jest mała tragedia, ale nie poddajemy się tutaj! Trochę bolą giry, tętno nie opada, ale nie będziemy płakać. Przyszły miesiąc, mimo że krótszy, mam nadzieję, że będzie większy objętościowo.

Obrazek

Nie mam zielonego pojęcia. Поживём, увидим...

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

wtorek, 1 lutego 2011

Obrazek

░ START: 19:40
░ WARUNKI: lekki wiatr
░ TEMPERATURA: -6°C

░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 505 dni w użyciu
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 9 km przebiegu

░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:

EASY
SUMA: 48'31"/ 8,60 km = 05'38" (162 = 75%)
█► 5'41" (153/159)
█► 5'53" (158/162)
█► 5'51" (159/162)
█► 5'57" (161/164)
█► 5'19" (168/173)
█► 5'01" (175/179)
█► 5'47" (159/176)
█► 5'44" (161/170)
█► 5'27" (165/168)

Ale nowego!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Muszę się streścić z tym wpisem, bo dziś w nocy spałem niespełna 3 godziny i już mi tęskno za poduchą. Wstałem rano, by zdążyć na wizytę do Ortorehu. Byłem sporo przed czasem i znalazłem klinikę bez problemu. Nie czekałem długo i zostałem przyjęty przed umówioną wizytą. Celem odwiedzin w Ortorehu było uzyskanie świadomości swojego ciała pod kątem biegania, co myślę, że się udało. Przy okazji była to też rozmowa o treningu i co dla mnie szczególnie ważne - interaktywny poradnik na temat rozciągania.

Dowiedziałem się, że jestem nieproporcjonalnie zbudowany. Mam obniżony prawy bark, przesuniętą łopatkę i miednicę ustawioną pod kątem (1 cm różnicy między obiema stronami), która równoważy te dysproporcje wyższych partii. Wreszcie widziałem jak naprawdę wyglądają odciski moich stóp, gdzie na stopie rozkłada się ciężar i muszę powiedzieć, że się zdziwiłem. Wyszło bowiem, że jestem obustronnym supinatorem. Prawa to podobno klasyczna stopa supinatora, a z lewą dzieje się coś dziwnego, łuk w jednym miejscu prawie nie dotykał skanera, za to miałem mocno obciążone to miejsce, które mnie boli na stopie. Ciekawy test, który polegał na stanięciu obiema nogami na 2 różnych wagach wykazał, że równomiernie obciążam każdą ze stóp, czyli te dysproporcje z miednicy i obręczy barkowej uzupełniły się, dając dobry wynik. Potem kozetka i badanie stanu napięcia mięśni i ścięgien. Muszę powiedzieć, że co fach, to fach - każdy ruch rehabilitanta dawał mi do zrozumienia, jaki jestem zbity, mało sprężysty i ograniczony w ruchu... Gadaliśmy też o moich dolegliwościach (kolano i stopa). Może trochę zasugerowałem ITBS, bo praktycznie pod kątem tej kontuzji gadaliśmy o ćwiczeniach rozciągających. Stopą natomiast polecono mi się zająć, o ile nie przestanie boleć w przeciągu kilku tygodni. Nie wykluczony jednak ten nerwiak :/. Potem przeszliśmy do sali rehabilitacyjnej, gdzie moje ścięgna i mięśnie doznały katuszy! Strasznie jestem pospinany i mało rozciągnięty! Myślałem, że bez problemu będę w stanie powtórzyć pokazywane ćwiczenia, ale nic z tego. Olbrzymia lekcja dla mnie, że nigdy nie powinienem zapominać o rozciąganiu! Pogadaliśmy też o tym jakie buty powinienem wybrać. Wyszło, że powinienem biegać w butach dla biegaczy o stopie neutralnej. Potem jeszcze zostałem poinstruowany jak ćwiczyć core stability i wizyta dobiegła końca. Na koniec spotkałem naszą forumową Rudą, którą pozdrawiam :).

Po wizycie w Ortorehu pojechałem do Decathlonu na warszawskim Targówku z zamiarem kupienia butów. Wielki sklep i dość duży wybór obuwia. Przymierzałem Nike Air Pegasus+ 27 w 2 wersjach, Mizuno Wave Fortis 4, Adidas Response Cushion WL11 i terenowe Kalenji Kapteren 200... Najpierw pobieżnie, a potem bardzo dokładnie pobiegałem w każdych z nich i najbardziej spodobał mi się Nike Air Pegasus+ 27... Bardzo wygodny but, dobrze trzymający stopę. Mizuno byłby nawet spoko, gdyby nie drażnił mi totalnie tej okolicy stopy, która mnie boli. Adidas też mi przypadł do gustu, ale jakoś w odczuciu był podobny za mocno do moich Echelonów. Pegasusy zakładałem chyba z 5 razy i za każdym razem czułem, że to powinien być ten but... Dodatkowo są bardzo lekkie. Kupiłem więc, a przy okazji przygarnąłem też parę ciuchów ;). But typowo na ulicę, więc przydałoby się coś jeszcze do lasu - ale chyba nie te Kalenji. Pomyślę o tym.

Wracałem do domu ze 3 godziny - masakra. Po powrocie - żarcie, trochę ćwiczeń i zamiast pójść spać, poszedłem biegać w nowych butach.Powinienem poszukać ulicy, a pobiegłem do lasu ;). Pierwsze wrażenia były rewelacyjne, mimo nakładek. Przede wszystkim ta lekkość, a także super dopasowanie. Bieg spokojny, bo w lesie nierówności i ciemno. Dobrze, że czołówka dziś mi nie gasła. Robiłem okrążenia na niespełna 2 km pętli. Po 4 km przyspieszyłem nieco na odcinku 2 km, a potem zrobiłem rozciąganie. Okazuje się, że poczułem te buty, bo bolało mnie parę ciekawych miejsc, które wcześniej się nie odzywały (choćby piszczele, czy achillesy)... To znaczy, że but jest inny i muszę się do niego przyzwyczaić. Niestety, w drodze powrotnej odczułem silne kłucie z boku kolana - nieco inne niż przed kilkoma dniami, co mi trochę popsuło ten obfity w nowości dzionek. Udało się jednak dobiec do chaty. Po bieganiu rozciąganie nowymi metodami (dostałem maila z przykładami, z Ortorehu), moczenie stopy w soli iwonickiej jodobromowej, kijek i nawadnianie... A teraz idę spać.

Miałem się streścić... Zanudziłem!

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Obrazek

░ 4 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 4 dni
░ 5 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 11 dni
░ 6 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 18 dni
░ 7 ZiMNaR Warszawa (6,195 km), za 32 dni

Obrazek

Zobaczymy jak się będą nogi czuć.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

środa, 2 lutego 2011

Obrazek

░ START: 23:28
░ WARUNKI: wiatr i drobny śnieg z deszczem
░ TEMPERATURA: -1°C

░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 507 dni w użyciu
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 17 km przebiegu

░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:

EASY RUN
SUMA: 48'07"/ 8,68 km = 05'32" (158 = 74%)
█► 5'43" (142/152)
█► 5'37" (154/158)
█► 5'30" (157/160)
█► 5'27" (159/162)
█► 5'30" (161/164)
█► 5'32" (162/167)
█► 5'37" (162/164)
█► 5'26" (163/168)
█► 5'24" (164/167)

Późne bieganie
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Udało się wyrwać z domu dopiero przed północą, ale zadowolony jestem z tego, że pobiegłem. Wyszedł bardzo fajny trening, na to totalnym luzie, bez większych problemów z kolanem, czy stopą. Było wietrznie, więc wybrałem osłoniętą domami pętlę na Marianowie. Był pomysł na las, ale jako, że północ się zbliżała, to nie chciałem straszydeł wszelkiej maści kusić ;). Z dwojga złego wybrałem szczekające psy, choć nie wiem czy ich właściciele byli z tego zadowoleni :D. Jak już wspomniałem, biegło się lekko i byłem zaskoczony jak fajnie zeszło mi tętno. Średnia wyszła około 10 uderzeń niższa niż zazwyczaj przy takim tempie. Myślę jednak, że to ze względu na późną porę i spadające ciśnienie, niż coś się nagle poprawiło. Miałem zamiar dołożyć jeszcze jedno kółko, ale delikatnie poczułem kolano i stwierdziłem, że nie trzeba mi już dziś dodatkowych wrażeń, więc zawróciłem.

Po powrocie do domu zastosowałem masę ćwiczeń rozciągających, a wyszło tego 45 minut. Nigdy tak długo się nie rozciągałem. Z perspektywy czasu (bo wpis redaguję dopiero rankiem następnego dnia) dało to bardzo dobry efekt. Zazwyczaj czuję, że nogi mam jak z betonu, ciężkie, jakieś obolałe i mija jakiś czas zanim przyswoję sobie, że są moje i przestaję poruszać się jak stary dziad. Dziś od razu są na chodzie i nie dokuczają. Fajnie.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Obrazek

░ STRETCHING: 45 minut

Obrazek

░ 4 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 3 dni
░ 5 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 10 dni
░ 6 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 17 dni
░ 7 ZiMNaR Warszawa (6,195 km), za 31 dni

Obrazek

A jutro wolne od biegania - tzn. dziś :)

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

sobota, 5 lutego 2011

Obrazek

░ START: 14:34
░ WARUNKI: wiatrzysko
░ TEMPERATURA: 8°C

░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 509 dni w użyciu
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 27 km przebiegu

░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:

EASY + CROSS + CIUT SZYBCIEJ
SUMA: 52'26"/ 9,95 km = 05'16" (170 = 79%)
█► 5'43" (153/163)
█► 5'29" (166/170)
█► 5'24" (169/172)
█► 5'28" (164/176)
█► 5'27" (166/176)
█► 5'20" (173/178)
█► 5'20" (179/181)
█► 4'55" (178/181)
█► 4'41" (179/182)
█► 4'47" (182/187)

Piwo mi nie służy
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
...ale tylko w dużych ilościach ;) 5 butelek zupełnie wystarczy - nie wiem czemu pękło 8 ;). Następnego dnia było trochę nieciekawie, ale wyszedłem na bieganie. Wiatr straszny, ale cieplutko i niemal cały śnieg stopniał, więc nakładki poszły w kąt. Pobiegłem do lasu i na pierwszym kilometrze przyuważyłem łosia. Stał sobie na środku ścieżki i zszedł dopiero jak byłem dość blisko.

Biegło się dobrze. Nie spojrzałem ani razu na tętna, ani na tempo. Trochę zdziwiłem, że wyszło dość szybko... No ale tętna też powychodziły wysokie. Pewnie przez to tempo, kaca, wietrzysko i podłoże, bo muszę wspomnieć, że miejscami biegłem zwyczajnie pomiędzy drzewami w lesie, nie mając ścieżki pod butem. A jeśli już o butach mowa, to te pegasusy są bardzo miłą odmianą po zabudowanych echelonach i biega się w nich bardzo lekko.

Po bieganiu duża porcja rozciągania. Po ostatnim rozciąganiu nogi były w rewelacyjnej kondycji i dziś jeszcze czułem, że są świeże. Będę się więc do rozciągania przykładał.

Jutro ZiMNaR. Nie wiem czy brać nowe buty, bo jeśli będzie błocisko - co bardzo prawdopodobne, to będzie mi strasznie szkoda ufajdać te seledynowe zapiętki ;P.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Obrazek

░ ROZCIĄGANIE: 30 min.

Obrazek

░ 4 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 1 dni
░ 5 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 8 dni
░ 6 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 15 dni
░ 7 ZiMNaR Warszawa (6,195 km), za 29 dni

Obrazek

ZiMNaR :)

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

niedziela, 6 lutego 2011

Obrazek

░ START: 10:05
░ WARUNKI: mocny wiatr
░ TEMPERATURA: 4°C

░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 510 dni w użyciu
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 35 km przebiegu

░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:

ROZGRZEWKA
SUMA: 07'07"/ 1,15 km = 06'09" (156 = 72%)
█► 5'29" (154/175)
█► 10'31" (161/177)

ZiMNaR
SUMA: 25'21"/ 5,96 km = 04'15" (191 = 93%)
█► 4'00" (181/189)
█► 4'17" (191/194)
█► 4'15" (192/193)
█► 4'26" (194/195)
█► 4'25" (193/194)
█► 4'07" (195/200)

Obrazek

░ START: 15:00
░ WARUNKI: wietrzyk
░ TEMPERATURA: 4°C

░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 510 dni w użyciu
░ OBUWIE: Nike Air Pegasus + 27 - 42 km przebiegu

░ SZCZEGÓŁY TRENINGU:

EASY RUN ;)
SUMA: 44'28"/ 7,39 km = 06'01" (165 = 77%)
█► 6'09" (156/165)
█► 6'17" (166/170)
█► 6'05" (165/172)
█► 5'53" (170/177)
█► 6'03" (167/177)
█► 6'11" (168/172)
█► 5'54" (164/169)
█► 4'49" (157/169)

ZiMNaR 2011 - etap 4 + popołudniowe bieganie z grupą
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Dzisiejszy wpis wygląda już na tyle monstrualnie, że nie będę pompował go za mocno prozą!

Rano wyjazd na ZiMNaR. Było śniadanie, był bieg do autobusu. Na miejscu byłem sporo przed czasem. Krążyły pogłoski, że trasa zabłocona totalnie, a ja w nowych butkach. No nic, mówię sobie... Upierze się. W ostatniej chwili okazało się, że jest przygotowana alternatywna trasa bez błota, z czego szczerze się ucieszyłem, jak każdy zresztą. Gdybyśmy biegali po błotach, byłaby duża szansa, że wyglądałbym jak mimik po dzisiejszym Kator... tfu - ZiMNaRze, którego pozdrawiam! Pierwszy km pobiegłem za mocno - Było pod wiatr (konkretny) i nieźle się wymęczyłem. W lesie już jakoś szło. Zmiana trasy nie tylko pod względem warunków, a także pod względami wizualnymi - na korzyść. Biegliśmy chyba przez część poligonu, bo 200 metrów od nas strzelano do tarcz, obok przebiegał tor sprawnościowy dla wojaków, a także przebiegaliśmy kładkami nad okopami! Naprawdę fajnie. Przy drugiej pętelce znowu ten wiatr. Tempo trochę siadło i wykończenie spore, ale jakoś szło. Przy 4,5 km minął mnie wysoki koleś w czerwonej kurtce. Pamiętam jak wydawało mi się, że biegnie ot tak, bez wysiłku... Drobne kroczki, podczas gdy ja nasuwałem długim krokiem. Żałuję, że nie zaatakowałem go ciut wcześniej przed końcówką, bo na metę wpadliśmy w niemal jednej sekundzie... Ostatnie 200 metrów pobiegłem ze średnią 3'25"/km, a 100 - 3'10"/km. Po biegu padłem na chodnik :D. Ale jest dobrze, znowu poprawa - tym razem o 53 sekundy. Trasa nie była krótsza, lecz ze sporą ilością ciasnych zakrętów i nawrotów, które Garmin ścinał smart recordingiem.

No nie uda się nie pompować tego posta no :D

Potem pojechałem do Decathlonu, wymieniłem bluzę, którą kupiłem wcześniej za małą i kupiłem sobie jeszcze koszulkę z długim rękawem, żeby mieć na takie okazje jak dzisiejsza, czyli drugi trening. Okazało się bowiem, że w mojej wiosce tworzy się taka mała grupka biegowa (!) i chciałem wpaść na bieganie. Całość od jakiegoś czasu organizuje Piotrek - 7-krotny mistrz Polski i vice mistrz Europy w kickboxingu :szok:! Wróciłem więc, zjadłem obiad, przesuszyłem ciut ciuchy i pobiegłem do lasu. Oprócz mnie były 3 osoby, w tym jedna dziewczyna, która mimo iż nie biega regularnie, to dała mocno radę. Fajne bieganko. Cały czas gadanie - pozytywnie. Zrobiliśmy około 7 km i umówiliśmy się na za tydzień. Tętno wysokie, bo po obiedzie, zawodach i cały czas gadając. Aha, widzieliśmy łosia, który susami przebiegł obok nas łamiąc mnóstwo gałęzi i robiąc jakiś mega hałas. No to by było na tyle.

PS. Na zeszłym etapie ZiMNaR biegł z nami były minister sportu - Tomasz Lipiec. Skubany, jaki masakrator. Przybiegł pierwszy z czasem 21:22.
PS2. Dodałem na dole pozycję STATYSTYKI.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Obrazek

░ ILOŚĆ DNI TRENINGOWYCH: 5
░ DYSTANS: 53,88 km
░ CZAS: 4:54'

░ TEMPO ŚREDNIE: 5'28"/km
░ TĘTNO ŚREDNIE: 167 bpm (78%)

Pierwszy tydzień z pięcioma treningami. Przyszły tydzień podobnie, ale może ciut skromniej.

Obrazek

░ PRZEBIEGŁEM W SUMIE: 2149 km, w czasie 8.05:43:33

░ 2009: 611,4 km
░ 2010: 1346,7 km
░ 2011: 191,2 / 2000 km (9,6%)

Obrazek

░ 5 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 8 dni
░ 6 ZiMNaR Warszawa (6 km), za 15 dni
░ 7 ZiMNaR Warszawa (6,195 km), za 29 dni

Obrazek

Oj, pewnie odpocznę... pracując :wrrwrr:

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Skomentuj
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 3 i dodatku Spark Exporter Plugin.
ODPOWIEDZ