Mazowiecki Park Krajobrazowy
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
Zdjęcia super (dzięki! ) i widać, że chłopaki rzeczywiście byli, tylko ja mam kłopoty z oczami. A przed startem rozglądałem się w koło - jak widać mało efektywnie...
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
- Yogi!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 369
- Rejestracja: 06 sie 2008, 23:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mazowiecki Park Krajobrazowy
No no, widać, że falenicka ziemia lekką Wam wczoraj była.
Bebetko, Żelazny i Gerard! Gratuluję osiągnięć!
Przyznam, że nigdy tam jeszcze nie zawitałem, nie licząc długich wybiegań. Za to na tamtejszej stacyi kolei żelaznych, jak to się drzewiej mawiało...
Dziś o strój martwić się będą jednak szarpidruty. Życzę Wam dobrych wibracji. Roznieście tę budę na cztery wiatry!
...ale z należytym umiarem, by dworcowy przybytek służył także następnym gościom. A planuję być tam za tydzień. Chodzimy głównie z Adasiem na imprezy dla dzieci.
Dopadła nas z Emilką nowa życiówka - tango argentyńskie. Przeto z dużą radością przyjęliśmy fakt pokonania o własnych siłach i w przyzwoitej formie dwóch miłośniańskich pętli w piątek. Uzupełnić tu należy, iż do czasu tego wyczynu od listopada nie złamaliśmy jednorazowo pięciu kilometrów. Z resztą, próby naszego łamania można zliczyć na palcach, głównie przez zaniechanie. Może skusimy się jednak na jakiś wspólny półmaratoński spacer. Bowiem, czy to na orientacje jak w przypadku tanga, czy po zorientowaniu odgórnym jak przy połówce, wspólne spacery są cool!
Saludos!
Bebetko, Żelazny i Gerard! Gratuluję osiągnięć!
Przyznam, że nigdy tam jeszcze nie zawitałem, nie licząc długich wybiegań. Za to na tamtejszej stacyi kolei żelaznych, jak to się drzewiej mawiało...
A owszem, klimaty są. Akustyka takoż. Żeby nie być gołosłownym, sprawdziłem namacalnie - pianino niesie tam całkiem dobrze i pięknie. Można przymknąć ucho na to, że brak mu dwóch młoteczków a jedno fis jak wpadło, tak odbić ani myśli. Ogołocone ze świeczników, dużo zapewne przeżyło. Mimo tego wszystkiego piano trzyma fason i strój. Nie straszne mu duże wahania dworcowych celsjuszy i procentów wilgotności. Solidna przedwojenna robota.darek284 pisze:Mnie moje życióweczki już nie interesują, chyba, że w ilości kupionych płyt w miesiącu.
Yogi, a jak tam klimaty na stacji w Falenicy. Wybieramy się tam jutro, sprawdzić akustykę tego miejsca.
Dziś o strój martwić się będą jednak szarpidruty. Życzę Wam dobrych wibracji. Roznieście tę budę na cztery wiatry!
...ale z należytym umiarem, by dworcowy przybytek służył także następnym gościom. A planuję być tam za tydzień. Chodzimy głównie z Adasiem na imprezy dla dzieci.
Dopadła nas z Emilką nowa życiówka - tango argentyńskie. Przeto z dużą radością przyjęliśmy fakt pokonania o własnych siłach i w przyzwoitej formie dwóch miłośniańskich pętli w piątek. Uzupełnić tu należy, iż do czasu tego wyczynu od listopada nie złamaliśmy jednorazowo pięciu kilometrów. Z resztą, próby naszego łamania można zliczyć na palcach, głównie przez zaniechanie. Może skusimy się jednak na jakiś wspólny półmaratoński spacer. Bowiem, czy to na orientacje jak w przypadku tanga, czy po zorientowaniu odgórnym jak przy połówce, wspólne spacery są cool!
Saludos!
Kto nie ma w głowie
Ten ma w nogach ;)
Ten ma w nogach ;)
-
- Wyga
- Posty: 97
- Rejestracja: 20 paź 2009, 15:01
- Życiówka na 10k: 47:06
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Dzisiaj zaliczyłem basen i bieganie. Wprawdzie to nie są jeszcze przygotowania do Suszu, ale raz na tydzień staram się połączyć basen z bieganiem. 1900m na basenie wyszło w 42min, pływam coraz szybciej . Maryśkę zasypało gdy wbiegałem około 8:30 na wydmie nie było żadnych śladów, pierwszy też raz napotkałem jakieś 100m przede mną przebiegało stado 7-8 dzików. Przez kilkadziesiąt metrów biegłem też chyba z jednym z organizatorów (Darek wspomniał Orient 2011) rozwieszał punkty kontrolne, namawiał mnie na start , gdy wspomniałem mu że w biegach na orientację startuje Renata i Darek, powiedział że się właśnie ich spodziewa. DAR powodzenia.
- Renata
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 677
- Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
Dzięki Piotrze. Jako się zapowiadaliśmy, tak i stawiliśmy się dziś w Maryśce. Pobiegliśmy bez fleszy i w ciszy, za to uzbrojeni w kompasy i mapy. Pięknie było dziś w lesie i nastrojowo Zupełnie jakbyśmy byli na koncercie w ...filharmonii.
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
- darek284
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 748
- Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Gocław
- Kontakt:
Dzięki Yogi za odpowiedź, użyłem małego fortelu
Nie byliśmy na szarpidrutach, niestety. Po 2 godzinach umiarkowanego wysiłku (Orient 2011) spałem do wieczora jak zabity. I to jest też odpowiedź dla Piotrka na sugestię dwóch aktywności jednego dnia.
Zdrowy chorego nie zrozumie
Pooglądałem zdjęcia, dzięki Piotrek, imponująca ilość.
Największe wrażenie zrobił na mnie Gerard, po sylwetce widać, że w niezłej formie. Taki wycieniowany, chyba w tym sezonie 3 będzie łamana.
Brawa dla Piotrka za zwycięstwo nad Oursem, ho, ho, ale się porobiło
Nie byliśmy na szarpidrutach, niestety. Po 2 godzinach umiarkowanego wysiłku (Orient 2011) spałem do wieczora jak zabity. I to jest też odpowiedź dla Piotrka na sugestię dwóch aktywności jednego dnia.
Zdrowy chorego nie zrozumie
Pooglądałem zdjęcia, dzięki Piotrek, imponująca ilość.
Największe wrażenie zrobił na mnie Gerard, po sylwetce widać, że w niezłej formie. Taki wycieniowany, chyba w tym sezonie 3 będzie łamana.
Brawa dla Piotrka za zwycięstwo nad Oursem, ho, ho, ale się porobiło
Pozdrawiam,
Darek
Darek
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
Dzięki Darku za gratulacje. Tak jakoś się złożyło.
Co do dwóch aktywności, to Cię doskonale rozumiem, ale przetruchtanie się w Falenicy z mapką, to w zasadzie trening techniczny, na czytanie mapy, orientowanie jej, "czucie" dystansu i takie tam, bo do przebiegnięcia jest około 2 km, więc wysiłek to żaden.
Co do dwóch aktywności, to Cię doskonale rozumiem, ale przetruchtanie się w Falenicy z mapką, to w zasadzie trening techniczny, na czytanie mapy, orientowanie jej, "czucie" dystansu i takie tam, bo do przebiegnięcia jest około 2 km, więc wysiłek to żaden.
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 278
- Rejestracja: 15 lis 2007, 09:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Gocławek
Dzięki Darku za słowa uznania, ale trochę mnie przeceniasz Biegam spokojnie swoje, do czerwca nastawiając się raczej bardziej na siłę i wytrzymałość (wcale nie tą tempową, ale zdecydowanie bardziej kilometrową) niż na prędkościach na 42 km. Jak przy tym uda się w maratonie poprawić choćby minutkę to będę zadowolonydarek284 pisze:Największe wrażenie zrobił na mnie Gerard, po sylwetce widać, że w niezłej formie. Taki wycieniowany, chyba w tym sezonie 3 będzie łamana.
-----------------------------------------------------
Pozdrawiam,
Gerard
Pozdrawiam,
Gerard
- darek284
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 748
- Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Gocław
- Kontakt:
Zgadzam się, że wysiłek żaden, ale po basenie jestem taki zmęczony, że chodzę spać Korzyść z tego taka, że chodzę ostatnio wyspanyPiotrekMarysin pisze:Co do dwóch aktywności, to Cię doskonale rozumiem, ale przetruchtanie się w Falenicy z mapką, to w zasadzie trening techniczny, na czytanie mapy, orientowanie jej, "czucie" dystansu i takie tam, bo do przebiegnięcia jest około 2 km, więc wysiłek to żaden.
Ja tylko napisałem co zobaczyłem na zdjęciu. Kiedyś byliśmy z wizytą na wiosnę u Ulrike Fuhrmann, która pamiętam też była taka wycieniowana. I pamiętam też, że sezon miała wtedy bardzo udany.Gerard pisze:Dzięki Darku za słowa uznania, ale trochę mnie przeceniasz Biegam spokojnie swoje, do czerwca nastawiając się raczej bardziej na siłę i wytrzymałość (wcale nie tą tempową, ale zdecydowanie bardziej kilometrową) niż na prędkościach na 42 km. Jak przy tym uda się w maratonie poprawić choćby minutkę to będę zadowolony
I słusznie Gerard, że biegasz teraz kilometry, w odpowiednim momencie dołączysz szybkość i będziemy wspólnie świętować sukces
Pozdrawiam,
Darek
Darek
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
Czyli moja pierwsza propozycja, że należało przyjechać na wydmę, a później na basen jak najbardziej by pasowała... Nie dość, że byś potrenował mapę, zaliczył basen to i byś się wyspał po.darek284 pisze:Zgadzam się, że wysiłek żaden, ale po basenie jestem taki zmęczony, że chodzę spać Korzyść z tego taka, że chodzę ostatnio wyspanyPiotrekMarysin pisze:Co do dwóch aktywności, to Cię doskonale rozumiem, ale przetruchtanie się w Falenicy z mapką, to w zasadzie trening techniczny, na czytanie mapy, orientowanie jej, "czucie" dystansu i takie tam, bo do przebiegnięcia jest około 2 km, więc wysiłek to żaden.
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
- darek284
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 748
- Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Gocław
- Kontakt:
O ile nie poszedłbym spać po tej wydmie już nawet na 3 piętro wchodzę na dwa razy. Ale się porobiło.
Mapa, mapą, a w niedzielę znowu można pobiegać i potrenować BnO. Tym razem na imprezie
O-Stuff Winter Cup.
Termin:
30 stycznia 2011, start od godz. 11.00
punkty stoją do ok. 12-12.30
Miejsce:
Warszawa, Aleja Na Skarpie
(parking przy Muzeum Ziemi PAN)
Dojazd:
N 52°13'41.66", E 21°01'42.25"
(najlepiej od Placu Trzech Krzyży)
Teren:
Obejmuje teren rozgrywania etapu II i III Szybkiego Mózgu 2010.
Mapa:
1:5555, e-2,5m, aktualność jesień 2010, autor Jacek Morawski
Forma:
Zwyczajne trasy na mapie sprinterskiej. Dużo wariantów oraz myślenia.
Trasy:
A – 8.3km, 32PK
B – 5.9km, 22PK
C – 4.0km, 12PK
D – 2.5km, 11PK
Zgłoszenia:
Prosimy o zgłaszanie zapotrzebowania na konkretne mapy z trasami w terminie do 27 stycznia na adres info@o-stuff.pl
Inne informacje:
Udział w treningu jest bezpłatny.
Mapy nie będą zabezpieczone przed wilgocią!
Nie zostanie wykorzystany system SPORTident (na PK jedynie lampiony).
Możliwość pobrania opisów PK przed startem.
Zawody odbywają się częściowo w terenie zurbanizowanym, gdzie odbywa się ruch pieszych i samochodów, dlatego prosimy zachowanie ostrożności przy przekraczaniu uliczek i stosowanie się do przepisów o ruchu drogowym. Zawodnik biegnący po ulicy nie ma pierwszeństwa przed samochodem!
Jak ktoś chciałby pooglądać mapki i rysunki to mogę mu wysłać plik w pdf.
Nie wiem jak Renia, bo pewnie będzie spinningować na Warszawiance, ale ja będę na pewno. Trzeba trenować, bo to wcale nie jest takie proste, zwłaszcza w biegu.
Mapa, mapą, a w niedzielę znowu można pobiegać i potrenować BnO. Tym razem na imprezie
O-Stuff Winter Cup.
Termin:
30 stycznia 2011, start od godz. 11.00
punkty stoją do ok. 12-12.30
Miejsce:
Warszawa, Aleja Na Skarpie
(parking przy Muzeum Ziemi PAN)
Dojazd:
N 52°13'41.66", E 21°01'42.25"
(najlepiej od Placu Trzech Krzyży)
Teren:
Obejmuje teren rozgrywania etapu II i III Szybkiego Mózgu 2010.
Mapa:
1:5555, e-2,5m, aktualność jesień 2010, autor Jacek Morawski
Forma:
Zwyczajne trasy na mapie sprinterskiej. Dużo wariantów oraz myślenia.
Trasy:
A – 8.3km, 32PK
B – 5.9km, 22PK
C – 4.0km, 12PK
D – 2.5km, 11PK
Zgłoszenia:
Prosimy o zgłaszanie zapotrzebowania na konkretne mapy z trasami w terminie do 27 stycznia na adres info@o-stuff.pl
Inne informacje:
Udział w treningu jest bezpłatny.
Mapy nie będą zabezpieczone przed wilgocią!
Nie zostanie wykorzystany system SPORTident (na PK jedynie lampiony).
Możliwość pobrania opisów PK przed startem.
Zawody odbywają się częściowo w terenie zurbanizowanym, gdzie odbywa się ruch pieszych i samochodów, dlatego prosimy zachowanie ostrożności przy przekraczaniu uliczek i stosowanie się do przepisów o ruchu drogowym. Zawodnik biegnący po ulicy nie ma pierwszeństwa przed samochodem!
Jak ktoś chciałby pooglądać mapki i rysunki to mogę mu wysłać plik w pdf.
Nie wiem jak Renia, bo pewnie będzie spinningować na Warszawiance, ale ja będę na pewno. Trzeba trenować, bo to wcale nie jest takie proste, zwłaszcza w biegu.
Pozdrawiam,
Darek
Darek
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
O to ja, ja, ja poproszę...
Pewnie nie zdążę na 11, ale skoro lampiony stoją do 12:30, a to tylko trening, to może spróbuję się wyrobić.
A co do wchodzenia na 3 piętro, to może jesteś przetrenowany? Albo czas się gruntownie przebadać??? W każdym razie zdrowia życzę.
Na marginesie: Właśnie wróciłem ze wspólnej przebieżki po Marysi z Jackiem. Warunki bajeczne. Wszystko przykrył świeży puch. Taką zimę w mieście lubię najbardziej.
Pewnie nie zdążę na 11, ale skoro lampiony stoją do 12:30, a to tylko trening, to może spróbuję się wyrobić.
A co do wchodzenia na 3 piętro, to może jesteś przetrenowany? Albo czas się gruntownie przebadać??? W każdym razie zdrowia życzę.
Na marginesie: Właśnie wróciłem ze wspólnej przebieżki po Marysi z Jackiem. Warunki bajeczne. Wszystko przykrył świeży puch. Taką zimę w mieście lubię najbardziej.
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
- darek284
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 748
- Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Gocław
- Kontakt:
Dzięki za życzenia zdrowia.PiotrekMarysin pisze:A co do wchodzenia na 3 piętro, to może jesteś przetrenowany? Albo czas się gruntownie przebadać??? W każdym razie zdrowia życzę.
Przetrenowany jest, co najwyżej ten wirus, przynajmniej mam taką nadzieję po 12 tygodniach treningu. Trwa, w każdym razie wojna.
Dzięki za raport z Maryśki, też będziemy się tam dziś kręcić. W planie jest 75 minut kręcenia.
Może się nam uda spotkać
Pozdrawiam,
Darek
Darek
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
Nawet mi do głowy nie przyszło, że próbujesz zatrenować wirusa na śmierć...
No to się konkretnie rozminęliśmy, bo jak pisałeś to już z Jackiem byliśmy po... W takim razie do następnego razu no i może do niedzieli.
No to się konkretnie rozminęliśmy, bo jak pisałeś to już z Jackiem byliśmy po... W takim razie do następnego razu no i może do niedzieli.
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
A ja dzisiaj zaliczyłem triathlon. Zimowy*. Był też Piotrek z Anina.
W zasadzie go nie planowałem, ale dostałem propozycję występu w mocnej drużynie, więc się zgodziłem.
Udało się wywalczyć 2 miejsce. Myślałem, że to taka mała lokalna impreza, a okazuje się, że tu pełno zawodowców ściąga, także jesteśmy bardzo zadowoleni z występu. Ja miałem odcinek biegowy, po którym byłem 3 ze stratą 40-u kilku sekund (!) do zwycięzcy (zawodnik, który biega 1500 i 3 belki, więc maratończyk raczej nie miał z nim szans... )
No i skoro już się tam wybrałem, to postanowiłem wystartować też indywidualnie.
Trochę bałem się o łyżwy, bo ostatnio ślizgałem się na nich prawie 2 lata temu, no i okazało się, że moje obawy nie były bez podstaw. Byłem jednym z najwolniejszych zawodników w stawce... Pewnie też dużo lepiej bym zrobił gdybym pożyczył łyżwy z wypożyczalni, bo moje, nie dość, że nie trzymały nogi, to jeszcze tempe jak klocek drewna były... No w każdym razie zrobiłem "oczko" na 80 zawodników.
* Bieganie 2,1; łyżwy 2,4; rower 12,6
W zasadzie go nie planowałem, ale dostałem propozycję występu w mocnej drużynie, więc się zgodziłem.
Udało się wywalczyć 2 miejsce. Myślałem, że to taka mała lokalna impreza, a okazuje się, że tu pełno zawodowców ściąga, także jesteśmy bardzo zadowoleni z występu. Ja miałem odcinek biegowy, po którym byłem 3 ze stratą 40-u kilku sekund (!) do zwycięzcy (zawodnik, który biega 1500 i 3 belki, więc maratończyk raczej nie miał z nim szans... )
No i skoro już się tam wybrałem, to postanowiłem wystartować też indywidualnie.
Trochę bałem się o łyżwy, bo ostatnio ślizgałem się na nich prawie 2 lata temu, no i okazało się, że moje obawy nie były bez podstaw. Byłem jednym z najwolniejszych zawodników w stawce... Pewnie też dużo lepiej bym zrobił gdybym pożyczył łyżwy z wypożyczalni, bo moje, nie dość, że nie trzymały nogi, to jeszcze tempe jak klocek drewna były... No w każdym razie zrobiłem "oczko" na 80 zawodników.
* Bieganie 2,1; łyżwy 2,4; rower 12,6
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
-
- Wyga
- Posty: 97
- Rejestracja: 20 paź 2009, 15:01
- Życiówka na 10k: 47:06
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Dopiero jak do domu dojechałem co też cieszę że mi się udało bo na trasie zgubiłem gdzieś kluczyki od samochodu na szczęście ktoś oddał je do organizatorów, po zgraniu z garmina danych zobaczyłem że przejechałem 7 okrążeń na łyżwach zamiast sześciu ehh :PiotrekMarysin pisze: Trochę bałem się o łyżwy, bo ostatnio ślizgałem się na nich prawie 2 lata temu, no i okazało się, że moje obawy nie były bez podstaw. Byłem jednym z najwolniejszych zawodników w stawce... Pewnie też dużo lepiej bym zrobił gdybym pożyczył łyżwy z wypożyczalni, bo moje, nie dość, że nie trzymały nogi, to jeszcze tempe jak klocek drewna były... No w każdym razie zrobiłem "oczko" na 80 zawodników.
Trasa rowerowa miejscami wymagająca, trochę ubitego śniegu miejscami rozjeżdżona przez samochody przeradzająca się w lód, trochę kolein, dla niewprawionych rowerzystów, nie najlepszymi oponami sprawiała sporo trudności. Na trasie sporo było upadków u mnie też się zdarzył jeden, poza tym impreza bardzo udana.