Oj, ledwo ciągnąłem nogami. Wciąż jeszcze czułem poniedziiałkowe rytmy. Ale dzisiaj już się dużo lepiej czuję i myślę, czy może zaplanowanej na jutro OWB1 nie zrobić może dziś wieczorem. Tyle, że o 20 szczypiorniści graja ze Szwecją...
FALENICA - Zimowe Biegi Górskie - 10.0 - 43:38 Fajny, porządny trening krossowy. Trasa bardzo wymagająca. Czas nie byl najistotniejszy, choć oczywiście, jak zawsze na zawodach, nie oszczędzałem się.
Przy okazji sjesty poobiedniej wpadłem w refleksyjny nastrój... Sporo się już tego zrobiło, warto więc chyba zebrać moje wszystkie dotychczasowe starty w zawodach biegowych. Na czerwono - aktualne życiówki na 5, 10, PM i M:
2004 r.
Z001 19.09, Warszawa 42.195km 3:51:23 R.Ż. Maraton Warszawski
2005 r.
Z002 07.05, Kraków 42.195km 3:47:05 R.Ż. Cracovia Marathon
Z003 18.09, Warszawa 42.195km 3:26:44 R.Ż. Maraton Warszawski
Z004 11.11, Warszawa 11.000km 47:19 Bieg Niepodległości
2006 r.
Z005 04.02, Warszawa 9.850km 49:09 Kabaty
Z006 04.03, Warszawa 9.850km ??:?? Kabaty
Z007 26.03, Warszawa 21.097km 1:34:21 R.Ż. Półmaraton Warszawski
Z008 23.04, Wrocław 21.097km 1:30:56 R.Ż. Półmaraton Wrocław
Z009 13.05, Warszawa 9.850km 41:03 Kabaty
Z010 22.07, Lębork 10.000km 41:11 R.Ż. Bieg uliczny
Z011 15.08, Radzymin 21.097km 1:27:25 R.Ż. Półmaraton Cud Nad Wisłą
Z012 02.09, Warszawa 9.850km 38:40 Kabaty
Z013 17.09, Warszawa 42.195km 3:15:17 R.Ż. Maraton Warszawski
2007 r.
Z014 21.01, Warszawa 15.000km 1:05:21 R.Ż. Bieg Chomiczówki
Z015 25.03, Warszawa 21.097km 1:26:50 R.Ż. Półmaraton Warszawski
Z016 15.04, Rotterdam 42.195km 3:20:57 Rotterdam Marathon
Z017 15.08, Radzymin 21.097km 1:35:xx Półmaraton Cud Nad Wisłą
Z018 01.09, Warszawa 9.850km 38:40 Kabaty
Z019 14.10, Poznań 42.195km 3:08:23 R.Ż. Poznań Marathon
Z020 11.11, Warszawa 10.000km 38:27 R.Ż. Bieg Niepodległości
2008 r.
Z021 20.01, Warszawa 15.000km 59:19 R.Ż. Bieg Chomiczówki
Z022 13.04, Dębno 42.195km 2:59:33 R.Ż. Maraton Dębno
Z023 13.05, Warszawa 9.850km 38:01 Kabaty
Z024 27.05, Warszawa 9.850km 37:36 Kabaty
Z025 28.09, Berlin 42.195km 3:03:52 Berlin Marathon
Z026 11.11, Warszawa 10.000km 39:25 Bieg Niepodległości
2009 r.
Z027 29.03, Warszawa 21.097km 1:23:45 R.Ż. Półmaraton Warszawski
Z028 19.04, Wiedeń 42.195km 2:58:51 R.Ż. Vienna Marathon
Z029 30.05, Piaseczno 5.000km 19:39 Bieg uliczny
Z030 06.06, Warszawa 10.000km 38:45 Bieg Entre
Z031 21.06, Warszawa 5.000km 18:20 R.Ż. Bieg Ursynowa Z032 06.09, Sochaczew 21.097km 1:23:35 R.Ż. Półmaraton Szlakiem Walk nad Bzurą Z033 26.09, Warszawa 10.000km 37:44 R.Ż. Ekiden Z034 11.10, Poznań 42.195km 2:57:55 R.Ż. Poznań Marathon
2010 r.
Z035 27.03, Warszawa 5.000km 18:52 Sztafety 5x5 Z036 03.05, Warszawa 5.000km 18:13 R.Ż. Bieg Konstytucji
Z037 06.06, Toruń 42.195km 3:39:xx Maraton Metropolii
Z038 19.06, Warszawa 5.000km 18:18 Bieg Ursynowa
Z039 24.07, Warszawa 10.000km 38:11 Bieg Powstania Warszawskiego
Z040 31.08, Warszawa 9.850km 39:14 Kabaty
2011 r.
Z041 22.01, Warszawa 10.000km G 43:38 Falenica bieg górski
Ostatnio zmieniony 24 sty 2011, 16:09 przez Max70, łącznie zmieniany 2 razy.
I znów, jak tydzień temu, napawający optymizmem trening - 23 km na totalnym luzie po 4:55 - 5:00 /km. Wieczorem solanka w nagrodę
Bilans tygodnia 73km i zrealizowane wszystkie ważne elementy.
Dziś miała być przerwa, ale żona obudziła mnie o 5 rano, bo spowodowała zwarcie i wysiadły korki, przez co nie mogła rozpocząć pracy przy komputerze. W efekcie po naprawie korków nie pozostalo mi już nic innego, jak kontynuować tak wspaniale rozpoczęty dzień i wyszedłem na godzinkę poruszać się.
Ale lodowisko w lesie! Po zaliczeniu 9km postanowiłem kontynuować wyłącznie na asfalcie, w tempie 4:50-5:00, co już powoli staje się moim nowym standardem prędkości na wycieczkach biegowych (jeszcze w zeszłym sezonie było to 5:15-5:20).
Tempo biegu od 5 do 12km wynosiło 4:00-4:10, tak więc porządny powiew optymizmu, jest nieźle (tylko czy na pewno było to WB2, czy nie wchodziłęm nieco w WB3?? Bateria w Garminie juz słaba...)
Ze startu w Kabatach zrezygnowałem. Zamiast tego drugi zakres w huraganie, na bobrowieckiej pętli. Trochę farsa a nie bieganie na pierwszych kilometrach, które były pod wiatr. Na ostatnich za to - farsa w drugą stronę, tempo po 3:50