Dzieci, dom, praca, a marzenie o bieganiu
Moderator: beata
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 16
- Rejestracja: 22 sty 2011, 16:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam Was wszystkich
Uwielbiam biegać, pewnie tak jak każda z Was znajdująca sie na tym forum;-). Często tu jestem i czytam Wasze posty. Podziwiam wiele z Was. Proszę napiszcie jak sobie dajecie radę z organizacją czasu na treningi? Ja mam z tym wielki kłopot. Jestem pracującą mama dwójki niewielkich łobuzów;-). Biegam już od 3 lat, ale dość nieregularnie. Chiałabym w tym roku przebiec maraton, ale zdaje sobie sparwę, że bez systemtycznych treningów nigdy mi sie to nie uda. Proszę napiszcie jak Wam się to udaje? Jak pogodzić pracę zawodową, dom, opiekę nad dziećmi i treningi? Jak znaleźć zdrowy kompromis? Pozdrawiam
Uwielbiam biegać, pewnie tak jak każda z Was znajdująca sie na tym forum;-). Często tu jestem i czytam Wasze posty. Podziwiam wiele z Was. Proszę napiszcie jak sobie dajecie radę z organizacją czasu na treningi? Ja mam z tym wielki kłopot. Jestem pracującą mama dwójki niewielkich łobuzów;-). Biegam już od 3 lat, ale dość nieregularnie. Chiałabym w tym roku przebiec maraton, ale zdaje sobie sparwę, że bez systemtycznych treningów nigdy mi sie to nie uda. Proszę napiszcie jak Wam się to udaje? Jak pogodzić pracę zawodową, dom, opiekę nad dziećmi i treningi? Jak znaleźć zdrowy kompromis? Pozdrawiam
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
nie mam dzieci i do niedawna nie pracowalam. Teraz mi bardzo ciezko z treningami. W ubieglym tygodniu nie udalo mi sie ani razu Chyba nie jestem najlepszym doradca
-
- Wyga
- Posty: 78
- Rejestracja: 11 maja 2010, 10:48
- Życiówka na 10k: 00:40:50
- Życiówka w maratonie: 03:33:41
- Lokalizacja: Szmulki
Mój system wygląda tak:
4:00 pobudka
4:30 wyjście na trening
5:45 powrót, następnie prysznic i na rowerze do pracy. I tak 5 dni w tygodniu, jedynie w soboty robię sobie bardziej "cywilizowany" trening na który wychodzę około 6:00
Pierwsze 3 miechy było ciężkawo ale potem się przyzwyczaiłem. Przy 2 dzieciakach, pracy i namolnej żonie niebyłym w stanie biegać regularnie w innym systemie. Próbowałem biegać nocami ale nie dawałem rady utrzymać systematyczności.
Powodzenia
4:00 pobudka
4:30 wyjście na trening
5:45 powrót, następnie prysznic i na rowerze do pracy. I tak 5 dni w tygodniu, jedynie w soboty robię sobie bardziej "cywilizowany" trening na który wychodzę około 6:00
Pierwsze 3 miechy było ciężkawo ale potem się przyzwyczaiłem. Przy 2 dzieciakach, pracy i namolnej żonie niebyłym w stanie biegać regularnie w innym systemie. Próbowałem biegać nocami ale nie dawałem rady utrzymać systematyczności.
Powodzenia
Nie boję się gdy ciemno jest, bo mam latarkę i GPS
- Aśka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 13 lis 2010, 20:52
- Życiówka na 10k: 01:01:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Toronto
pierdykam, szacun...Santiago pisze:potwierdzam to, najlepszy system na wypracowanie sobie czasu na trening, tylko mi wyjście zajmuje z 10', ostatnio jakoś krócej - wstałem, zjadłem i wyszedłem, bo te 30' od pobudki to jakoś dłuży sięlynks pisze:Mój system wygląda tak:
4:00 pobudka
4:30 wyjście na trening
5:45 powrót, następnie prysznic i na rowerze do pracy. I tak 5 dni w tygodniu, jedynie w soboty robię sobie bardziej "cywilizowany" trening na który wychodzę około 6:00
Pierwsze 3 miechy było ciężkawo ale potem się przyzwyczaiłem. Przy 2 dzieciakach, pracy i namolnej żonie niebyłym w stanie biegać regularnie w innym systemie. Próbowałem biegać nocami ale nie dawałem rady utrzymać systematyczności.
Powodzenia
ja wciąż usiłuję - teraz mam więcej treningów "z okazji" przygotowań do triathlonu i w sumie jakoś się udaje... czasem się spóźniam do roboty, ale daję chwilowo radę. organizm jakby mi pomaga, bo śpię jak kamor, a miewałam z tym problemy
teraz rano trening, praca, chwila relaksu, trening wieczorem (nie dzień w dzień jeszcze, uff ), spanie, trening, praca, relaks, trening...
nie mam dzieci, ale postanowiłam wejść w ten tryb, zanim się przytrafią, żeby się nauczyć zorganizować sobie czas jeszcze bez nich, potem będę wstawać nie o 7, tylko o 4, jak chłopaki
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 788
- Rejestracja: 14 wrz 2010, 10:31
- Życiówka na 10k: 53
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Beskid
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 16
- Rejestracja: 22 sty 2011, 16:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Podziwiam!!!!-;)
Niesamowici jesteście;-)
Przyznam, że też o tym myślałam, ale mieszkam na obrzeżach miasta i trochę mi strach biegać samotnie w ciemnościach. Ale może jak się dzień wydłuży..... Tak macie rację, takie rozwiązanie ma sens;-). A tak na marginesie, to o której godzinie w takim razie kładziecie sie spać, skoro wstajecie tak wcześnie;-)?
Niesamowici jesteście;-)
Przyznam, że też o tym myślałam, ale mieszkam na obrzeżach miasta i trochę mi strach biegać samotnie w ciemnościach. Ale może jak się dzień wydłuży..... Tak macie rację, takie rozwiązanie ma sens;-). A tak na marginesie, to o której godzinie w takim razie kładziecie sie spać, skoro wstajecie tak wcześnie;-)?
- HeavyPaul
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 489
- Rejestracja: 09 wrz 2010, 13:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
A jeżeli z jakiegoś powodu nie można tak wcześnie chodzić spać?
Niby dla chcącego nic trudnego i czas na bieganie zawsze się znajdzie, ale jednak niekiedy nie jest łatwo...
Niby dla chcącego nic trudnego i czas na bieganie zawsze się znajdzie, ale jednak niekiedy nie jest łatwo...
Mój BLOG: Heavy Runs Light
Aktualne informacje o testach + duża dawka zdjęć na moim profilu na FACEBOOKU
Dla spragnionych zdjęć INSTAGRAM
Aktualne informacje o testach + duża dawka zdjęć na moim profilu na FACEBOOKU
Dla spragnionych zdjęć INSTAGRAM
-
- Wyga
- Posty: 78
- Rejestracja: 11 maja 2010, 10:48
- Życiówka na 10k: 00:40:50
- Życiówka w maratonie: 03:33:41
- Lokalizacja: Szmulki
tama pisze:Lynks, Jeśli byś kiedyś organizował kurs "szybkiego spania" to proszę, daj znać. Chętnie skorzystam;-). Pozdrawiam
Nie ma sprawy, z tym że jeżeli chodzi o kwestie dotyczące sypialni mogę prowadzić jedynie zajęcia praktyczne w indywidualnym toku nauczania.
Wracając do tematu to ja mam ten plus że pociechy idą spać najpóźniej o 20:30 i rzadko są do tego wyjątki, gdyby mieli świrować do 22 to byłbym raczej bez szans na wstawanie o 4.
Nie boję się gdy ciemno jest, bo mam latarkę i GPS
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 16
- Rejestracja: 22 sty 2011, 16:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mhm, Lynks..... Pewnie indywidualny tok nauczania będzie droższy od lekcji grupowych?
..... A co tam jeśli warto, to odżałuję!
A co do usypiania dzieci to faktycznie 20:30 to dobra pora, tylko nie wiem czy w przypadku moich pociech, to nie będzie trudniejsze niż pobudka o 4 rano i
..... A co tam jeśli warto, to odżałuję!
A co do usypiania dzieci to faktycznie 20:30 to dobra pora, tylko nie wiem czy w przypadku moich pociech, to nie będzie trudniejsze niż pobudka o 4 rano i
- Fladra
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 818
- Rejestracja: 07 paź 2009, 16:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: KRK
Ja preferuje system bieganie wieczorami albo i póżniej .
Jestem matka dwójki dzieci, żoną intensywnie pracujacego męża i pracownikiem z ambicjami (czyt. pracuję nierzadko 10-12 h).
Rano nie daję rady wstawac na bieganie. Zdarzyło mi się to tylko w krótkim okresie wiosenno/letnim. Natomiast zimą kiedy za oknem ciemno nikt nie wyciagnie mnie z pod pierzynki
Biegam w systemie 4 razy w tygodniu, w dni robocze to tylko wtorki i czwarki - ok. 22:00.
Spać chodzę ok 24:00.
Pozostale dwa treningi robię w sobotę i niedzielę, wtedy niestety mąż musi poświęcić czas dzieciakom.
Dzieci mają 4 i 7,5 roku.
Nie mam żadnej opiekunki do nich .
W tygodniu wozimy też nasze pociechy na zajęcia dodatkowe (co zajmuje prawie każdy wieczór/popołudnie).
Jestem matka dwójki dzieci, żoną intensywnie pracujacego męża i pracownikiem z ambicjami (czyt. pracuję nierzadko 10-12 h).
Rano nie daję rady wstawac na bieganie. Zdarzyło mi się to tylko w krótkim okresie wiosenno/letnim. Natomiast zimą kiedy za oknem ciemno nikt nie wyciagnie mnie z pod pierzynki
Biegam w systemie 4 razy w tygodniu, w dni robocze to tylko wtorki i czwarki - ok. 22:00.
Spać chodzę ok 24:00.
Pozostale dwa treningi robię w sobotę i niedzielę, wtedy niestety mąż musi poświęcić czas dzieciakom.
Dzieci mają 4 i 7,5 roku.
Nie mam żadnej opiekunki do nich .
W tygodniu wozimy też nasze pociechy na zajęcia dodatkowe (co zajmuje prawie każdy wieczór/popołudnie).
Biegam bo Lubię Kraków
10 km - 47 min
21 km - 1h46
42,1 km- 3h43
10 km - 47 min
21 km - 1h46
42,1 km- 3h43
- DOM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
Ja rano nie lubię biegać, ale też nie za bardzo mam jak. 9 miesięcy karmiłam piersią- i bieganie rano było niemożliwe z powodów fizjologicznych. Teraz też nie wchodzi w grę, bo Mały budzi się między 5 a 8 rano. I nigdy nie wiadomo kiedy to nastąpi... Zazwyczaj wyjściem jest trening wieczorny- po 20-21. To nie najlepsza pora, ale co zrobić? Telewizji nie mam...