Do czego służą kalkulatory biegowe
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
ja do "kalkulatorów" mam kilka uwag :
- są bardzo przydatne i potrzebne, ale należy je traktować jako narzędzie dodatkowe a nie główne
- nazwa jest myląca - kalkulator, to coś co liczy dokładnie a nie szacuje możliwy do uzyskania wynik - wielu początkujących wiele razy sie na tym przejechało
- do takiego "przeliczacza" dobrze byłoby wprowadzać dane z kilku dystansów, wtedy wyniki byłyby dokładniejsze
- są bardzo przydatne i potrzebne, ale należy je traktować jako narzędzie dodatkowe a nie główne
- nazwa jest myląca - kalkulator, to coś co liczy dokładnie a nie szacuje możliwy do uzyskania wynik - wielu początkujących wiele razy sie na tym przejechało
- do takiego "przeliczacza" dobrze byłoby wprowadzać dane z kilku dystansów, wtedy wyniki byłyby dokładniejsze
- pixos
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 415
- Rejestracja: 07 lut 2010, 20:57
- Życiówka na 10k: 39:42
- Życiówka w maratonie: 3:58
- Lokalizacja: Gostynin
na przykład ja. Mimo przepracowanego sumiennie planu (14 tyg) przed maratonem nie udało mi sie nawet zbliżyć do wyniku podawanego przez kalkulator. 3 tyg. przed startem wyszło mi niecałe 44 minuty na 10km i na tej podstawie kalkulator prognozował ok. 3:25 na maratonie. Zrobiłem delikatny zapas i celowałem w 3:35. Skończyło się na 3:58 i dużymi problemami od 30 km.gasper pisze: - nazwa jest myląca - kalkulator, to coś co liczy dokładnie a nie szacuje możliwy do uzyskania wynik - wielu początkujących wiele razy sie na tym przejechało
Na moje oko po prostu miałem za mały przebieg. Żeby na maratonie zbliżyć się (lub osiągnąc) wynik z kalkulatora trzeba mieć zbudowaną solidną bazę tlenową, czyli odpowiedni staż i przebiegnięty dystans. Ja startowałem po roku z małym hakiem regularnego biegania, a pod kątem maratonu szykowałem się kilkanaście tygodni. Zdecydowanie za mało, ale zrozumiałem to dopiero po maratonie.
-
- Wyga
- Posty: 76
- Rejestracja: 21 wrz 2010, 20:01
- Życiówka na 10k: 36:53
- Życiówka w maratonie: brak
Bardzo trafny artykuł!
Wydaje mi się, że najważniejszym zdaniem jest:
3. Żeby kalkulator pokazał nam sensowny wynik na długim dystansie musimy TRENOWAĆ DO długiego dystansu. Właściwie trenować.
np. Z czasu na 5km wynika, że powinnam zrobić maraton w 3:12 , ale nawet nie próbuje...
Wydaje mi się, że najważniejszym zdaniem jest:
3. Żeby kalkulator pokazał nam sensowny wynik na długim dystansie musimy TRENOWAĆ DO długiego dystansu. Właściwie trenować.
np. Z czasu na 5km wynika, że powinnam zrobić maraton w 3:12 , ale nawet nie próbuje...

noga wypoczęta a noga zmęczona to są dwie różne nogi.
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
Ale to nie jest argument przeciwko kalkulatorompixos pisze:Na moje oko po prostu miałem za mały przebieg. Żeby na maratonie zbliżyć się (lub osiągnąc) wynik z kalkulatora trzeba mieć zbudowaną solidną bazę tlenową, czyli odpowiedni staż i przebiegnięty dystans.

Zobacz na tych zawodników z górnej półki.. To są porównania do wyników osiąganych optymalnie na maksa, biorąc pod uwagę okres przygotowań itd.
- napewno optymalnie przebiegłeś ten maraton z punktu widzenia rozłożenia sił? podaj tempo z pierwszych km i ostatnich..
- były takie same warunki, pogoda, ubiór?
- ile trenowałeś do tych 44 minut na 10km?
- jak świeży był wynik z tych 10km , kiedy zaczałeś przygotowania do maratonu, były przerwy, choroby?
- w trakcie wykonywania planu robiłeś sprawdziany, które weryfikowały by formę?
-
- Wyga
- Posty: 65
- Rejestracja: 12 lis 2010, 10:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
"Żeby kalkulator pokazał nam sensowny wynik na długim dystansie musimy TRENOWAĆ DO długiego dystansu. WŁAŚCIWIE trenować."
Stawiam więc pytanie do osób, którym kalkulator, jak cygańska wróżka, prawdę powiedział. Może na podstawie wielu odpowiedzi uda się ustalić minimalny czas trenowania do maratonu taki, żeby wynik testu na krótszym dystansie przeprowadzony na 1 lub 2 tygodnie przed maratonem sensownie podpowiedział w jakim tempie biec dystans docelowy.
U kogo się to sprawdziło i po jaki okresie trenowania pod kątem startu w maratonie?
Stawiam więc pytanie do osób, którym kalkulator, jak cygańska wróżka, prawdę powiedział. Może na podstawie wielu odpowiedzi uda się ustalić minimalny czas trenowania do maratonu taki, żeby wynik testu na krótszym dystansie przeprowadzony na 1 lub 2 tygodnie przed maratonem sensownie podpowiedział w jakim tempie biec dystans docelowy.
U kogo się to sprawdziło i po jaki okresie trenowania pod kątem startu w maratonie?
NO Pain ---> MORE Gain
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No to jak nazwać - szacownik ?gasper pisze: - nazwa jest myląca - kalkulator, to coś co liczy dokładnie a nie szacuje możliwy do uzyskania wynik - wielu początkujących wiele razy sie na tym przejechało
- do takiego "przeliczacza" dobrze byłoby wprowadzać dane z kilku dystansów, wtedy wyniki byłyby dokładniejsze

Z "kilku" to kwestia problematyczna.
Trzeba nauczyć się jak to zastosować.
Co innego skorzystać z 5k na ileś miesięcy przed maratonem (do wyznaczenia temp treningowych) a co innego z półmaratonu na trzy tygodnie przed maratonem. I to też trzeba zrobić z czuciem - bo jeśli coś w półmaratonie nie wyszło (jakiś przypadek który spowodował słabszy bieg) to już gorzej się nadaje do szacowania.
- pixos
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 415
- Rejestracja: 07 lut 2010, 20:57
- Życiówka na 10k: 39:42
- Życiówka w maratonie: 3:58
- Lokalizacja: Gostynin
ale źle mnie zrozumiałeś, to nie miał byc argument przeciw kalkulatorom, tylko przeciw nierozsądnemu korzystaniu z nich. Sama idea jest dla mnie jako amatora fantastyczna, bo inaczej celowałbym w tempo na poszczególnych dystansach na wyczucie i ciężko byłoby dobrać to właściwe do uzyskania jak najlepszego rezultatu.mimik pisze: Ale to nie jest argument przeciwko kalkulatoromJedynie potwierdzający to, że nie byłeś optymalnie przygotowany do tego wysiłku i zakładanego wyniku, tak jak do tych 44 minut na 10km..
A co do pozostałych pytań, to odpowiedzi tylko potwierdzą to, co chciałem napisać w pierwszym poście (a może niezbyt jasno się wyraziłem) - same kalkulatory to fantastyczne narzędzia, tylko trzeba mieć odpowiednio przygotowany (i wybiegany) organizm, żeby ich wyliczenia się sprawdziły, szczególnie (a może przede wszystkim) przy szacowaniu wyniku na długim dystansie.
A więc:
- przed startem zakładałem wynik w okolicach 3:35. Pierwszą połowę chciałem pobiec trochę wolniej, zacząłem od ok. 5:15, kończyć miałem w okolicach 5:00. Niestety po 20 km wiedziałem już, że zakładanego czasu nie dam rady uzyskać i zwolniłem do ok 5:30 - 5:40. Po 30 km było juz coraz gorzej i ostatnie kilometry biegłem już ponad 6 min/km (momentami nawet 6:30)
- warunki porównywalne
- 44 min na 10 km miałem po około roku w miarę regularnego biegania, z czego ostatnie pół roku to bieganie 4-5 razy na tydzień (50 - 70 km). w tym czasie poprawiłem ten czas o ok 4 min. (w czerwcu pobiegłem ok. 48 min) - ale dużą część tej poprawy zawdzięczam raczej zrzuceniu 7 kg.
- 44 min pobiegłem 3 tyg przed maratonem na treningu w ramach sprawdzianu (więc raczej miałem jakies rezerwy i przy adrenalinie na zawodach coś bym z siebie pewnie jeszcze "wycisnął")
- kontuzji i jakichś przerw w treningu nie miałem, same bezpośrednie przygotowania do maratonu trwały 14 tygodni wg tego planu:http://www.bieganie.pl/?cat=19&id=1283&show=1
- sprawdziany, po których modyfikowałem prędkości treningowe były w tym czasie trzy (ten był ostatni)
Jeszcze raz podkreślam - to że nie udało mi sie pobiec w okolicach wyniku z kalkulatora, to moja a nie kalkulatora wina. Po prostu przy słabej podbudowie tlenowej nie byłem osiągnąć maksimum wynikającego z czasu na krótszym dystansie.
uff, ale się rozpisałem

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 862
- Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
- Życiówka na 10k: 37:42
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Muszę przyznać, że jestem pod wielkim wrażeniem tej aplikacji. Genialna sprawa. Faktycznie kombajn totalny. Oczywiście jakby człowiek chciał ściśle, co do sekundy biegać poszczególne odcinki to by się strasznie stresował, że za szybko albo za wolno. Bo bieganie to nie aptekaPrawdziwy excelowy kombajn bazujący na Danielsowskich założeniach znajdziecie TUTAJ.
Tutaj każdy może sobie sam tuningować go do woli.

Jeżeli chodzi o prognozowane czasy w zawodach to na pewno są one dość dobrze wyznaczane z kalkulatorów ale warunek jest taki, że musimy trenować pod te zawody. Co z tego, że ja mam prognozowany czas w maratonie 2:52? Nigdy nie biegłem maratonu, zupełnie się nie przygotowuję pod ten dystans i gdybym teraz wystartował w takich zawodach to, o ile wogóle bym je ukończył, pobiegłbbym ze 3 i pół godziny. Ale gdybym jednak się zdecydował na maraton i przez dobrych kilka miesięcy sumiennie trenował pod ten dystans to może te 2:52 bym zrobił.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 512
- Rejestracja: 16 sty 2008, 22:22
- Życiówka na 10k: 31.16
- Życiówka w maratonie: 2:23;47
Kalkulator to jest zły przelicznik dla amatorów biegania którzy nie podchodzą do przygotowań profesjonalnie i nie można porównać to np. z nauczycielem wf- do pracownika fizycznego który np pracuje na budowie... gdzie przy takich samych wynikach na dyche dla pana pracującego na budowie może byś przepaść w maratonie w stosunku do pana nauczyciela wychowania fizycznego.
Uważam że dobrze przygotowany zawodnik powinien pobiec 2 minut wolniej każdy odcinek dyszki w maratonie od możliwie najszybciej pobiegniętej swojej dyszki w sezonie. Czyli np biegając dyszke 30minut to maraton wychodzi 2:14...(czyli w przypadku jak Adam w newsie dał 40minut na dyszke to powinno wyjść 2:56...). Podobnie zaobserwowałem że niektóry biegają tak maraton w stosunku do swoich możliwości na 1km. Np zawodnik potrafiący pobiec 1km w 2.30 to maraton wychodzi mu 10 oczek szybciej czyli 2:20 i lepiej...
np Marcin Fehlau życiówka jak pamiętam na 1km 2.25, rekord w maratonie 2:15.....
Uważam że dobrze przygotowany zawodnik powinien pobiec 2 minut wolniej każdy odcinek dyszki w maratonie od możliwie najszybciej pobiegniętej swojej dyszki w sezonie. Czyli np biegając dyszke 30minut to maraton wychodzi 2:14...(czyli w przypadku jak Adam w newsie dał 40minut na dyszke to powinno wyjść 2:56...). Podobnie zaobserwowałem że niektóry biegają tak maraton w stosunku do swoich możliwości na 1km. Np zawodnik potrafiący pobiec 1km w 2.30 to maraton wychodzi mu 10 oczek szybciej czyli 2:20 i lepiej...
np Marcin Fehlau życiówka jak pamiętam na 1km 2.25, rekord w maratonie 2:15.....
Żyje po to, by biegać
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
jeden Marcin wiosny nie czyni.... chyba bardzo nietrafiony przelicznik maratonu z kilometraKRZYSIEKBIEGA pisze: Podobnie zaobserwowałem że niektóry biegają tak maraton w stosunku do swoich możliwości na 1km. Np zawodnik potrafiący pobiec 1km w 2.30 to maraton wychodzi mu 10 oczek szybciej czyli 2:20 i lepiej...
np Marcin Fehlau życiówka jak pamiętam na 1km 2.25, rekord w maratonie 2:15.....
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
sorki pixos, nie doczytałem do końca co napisałeś..pixos pisze:Jeszcze raz podkreślam - to że nie udało mi sie pobiec w okolicach wyniku z kalkulatora, to moja a nie kalkulatora wina. Po prostu przy słabej podbudowie tlenowej nie byłem osiągnąć maksimum wynikającego z czasu na krótszym dystansie.
uff, ale się rozpisałem
patrząc na Twoje doświadczenia, miałem to samo z moim debiutem maratońskim.. za krótki okres przygotowawczy, do tego co chciałem nabiegać w tym maratonie plus masa innych błędów..
każdemu wydaje się, że wystarczy wejść na bieganie.pl, wziąć plan, wyliczyć sobie z kalkulatorka wynik i mieć 100% gwarancję na sukces.. tylko nikt nie analizuje z czym startuje, w jaki sposób doszedł do aktualnych wyników.. żeby pobiec optymalnie na maska, trzeba w to włożyć trochę pracy.. amator, niedoświadczony jak np. ja. jest skazany na masę błędów
tak czy siak, przynajmniej taki kalkulator pokazuje, że jednak poszło coś nie tak i trzeba myśleć, co zrobić żeby było lepiej następnym razem..
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 940
- Rejestracja: 11 sty 2009, 22:07
- Życiówka na 10k: 32.55
- Życiówka w maratonie: 2.38
- Lokalizacja: ZWOLA
Zależy też od tego jakie jednostki treningowe trenujący wykonywał w okresie przygotowawczym. Jeśli np. za szybko biegał tempa maratońskie to może się okazać, że dobrze pobiegnie dychę a maraton kiepsko, może zabraknąć mu energii na dokończenie maratonu, czy inne kwestie.
R.S.