... a dlaczego miałbym nie powiedzieć, że idę do klabu, skoro do pabu idę dopiero po klabie ...?
Ja, jak idę do klubu to mówię, że idę do klubu - a nie, że do pubu. No, ja mówię jak jest.
PS.
Zupełnie nie a’ propos.
Jeden profesor, żonie mówił, że idzie do kochanki, kochance, że musi już do żony ... tymczasem, mógł się spokojnie zaszyć w bibliotece ...
Język jest tworem żywym i rozwija się w nieoczekiwanych kierunkach. Bardzo zdrowe podejście do tego tworu ma Bralczyk, który nie stroni od neologizmów, sugeruje jednak powściągliwość, by nowotwór nie okazał się złośliwym. A biegając po bibliotece, łączysz zdrowe z pożytecznym.
Lektura portalu z pewnością byłaby dla niego słowotwórczą gratką. Rozrywką jednak bardziej niż trudnym zagadnieniem. A powściągać by zalecał sarkazm, który przeczy twórczej myśli.
blink pisze:(...) zalecałby się już na "cross", ew. na "skip", czy dopiero po nich, a przed "christmas"?