
Jak uchronić się przed pieskami?
- AkiTigra
- Wyga
- Posty: 98
- Rejestracja: 28 sty 2010, 08:47
- Życiówka na 10k: 56:40
- Życiówka w maratonie: 5:15
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
-
- Stary Wyga
- Posty: 170
- Rejestracja: 30 mar 2010, 09:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie mówię, że masz przyjaźnić się ze wszystkimi psami, które spotkasz na trasie biegowej w lesie\parku itp. To są najprostsze rady, dla osób które mają uraz psychiczny spowodowany zachowaniem psa. Bardzo dobrze, że potrafisz się dogadać z psem to jest bardzo ważne. Tak jak było powiedziane wcześniej to w jakich warunkach jest wychowany pies wpływa na jego psychikę. Swoją drogą ile Twoja amstafka ma lat ? i czy ją kastrowałeś.Svolken pisze:Człowieku, chcesz żeby teraz zaprzyjaźniać się ze wszystkimi psami, które spotykamy na treningu??? Nieskromnie powiem, że coś o psychice psa wiem, bo skoro moja amstaffka chodzi jak w zegarku i kocha wszystkich, dokładnie wszystkich ludzi, tzn że wiem jak gadać z psem. Ale to oznacza również, że wiem jakich narwańców potrafią wychodować rózne babcie i dziadki. I nawet nie wiedzą, że ich jamnik, pekińczyk, ratlerek czuje się samcem alfa, bo mu na to pozwolili. A ząbki takiego skubańcą są ostre, oj ostreTak więc Twoje rady są w miarę dobre do zakumplowania się z psem sąsiada, ale nie parkową bandą
Co do głaskania psa...kolego spróbuj pogłaskać psa, którego nie znasz po pysku lub pod nim zobaczysz co się stanie. Zabawa ma na celu, pokazanie i nauczenie psa kto w domu rządzi i kto jest panem. Pies po przez swoje zachowania sprawdza jak zachowa się pan kiedy np: obgryzie buty, będzie spał na łóżku, itp..kiedy pies stwierdzi, że pan nic z tego nie robi to zaczyna dominować i może dojść do sytuacji takiej z jaką się spotkałem parę dni temu, że mały kundelek sterroryzował cały dom bo pani pozwalała mu na wiele rzeczy. Teraz pies warczy na wszystkich i stawia się do bitki kiedy pani każe mu zejść. Po prostu gdzieś na początku, zapomniano o zasadach.
- AkiTigra
- Wyga
- Posty: 98
- Rejestracja: 28 sty 2010, 08:47
- Życiówka na 10k: 56:40
- Życiówka w maratonie: 5:15
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Często mam kontakt z obcymi psami, którym przymierzam kaganiec, obrożę czy szelki i musze im gmerać koło pyska, szyi i karku. I są to często psy ras "niebezpiecznych" które ponoć rzucają się na kończyny górne i szyje. I jakoś mam całe ręce i gardło.Co do głaskania psa...kolego spróbuj pogłaskać psa, którego nie znasz po pysku lub pod nim zobaczysz co się stanie.
Fisher wycofał się ze swojej teorii.Pies po przez swoje zachowania sprawdza jak zachowa się pan kiedy np: obgryzie buty, będzie spał na łóżku, itp..kiedy pies stwierdzi, że pan nic z tego nie robi to zaczyna dominować i może dojść do sytuacji takiej z jaką się spotkałem parę dni temu, że mały kundelek sterroryzował cały dom bo pani pozwalała mu na wiele rzeczy. Teraz pies warczy na wszystkich i stawia się do bitki kiedy pani każe mu zejść. Po prostu gdzieś na początku, zapomniano o zasadach.
Pies zachowuje się tak aby było mu wygodnie i bezpiecznie. on nie walczy o przywództwo czy zdominowanie człowieka. Człowiek nie jest dla niego partnerem, konkurentem. Ale jak człowiek nie potrafi mu pokazać co jest złe a co dobre to potem ma takiego terrorystę w domu. Czy myślisz że pies po zjedzeniu butów czeka na reakcję właściciela po powrocie do domu? Podstawą w karaniu psa jest ukaranie w momencie dokonania czynu zabronionego. Już po paru sekundach nie skojarzy przyczyny i skutku. To my przypisujemy mu poczucie winy. Niepotrzebie i niesłusznie.
Jak nie złapiesz psa na uczynku i nie ukarzesz go w tej chwili to potem możesz tylko mieć do siebie pretensje ze nie pomyślałeś o zabezpieczniu butów.
- AkiTigra
- Wyga
- Posty: 98
- Rejestracja: 28 sty 2010, 08:47
- Życiówka na 10k: 56:40
- Życiówka w maratonie: 5:15
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Przed pieskami (a właściwie brakiem wyobraźni ich właścicieli) nikt się nie uchroniRekordzistka świata w maratonie Paula Radcliffe w czasie treningu w pobliżu swojego domu w Monako została zaatakowana przez psa. Ugryzienie w łydkę okazało się na tyle poważne, że Brytyjka wylądowała w szpitalu.
- Na szczęście nic strasznego się nie stało, ale moja noga czuje się w tej chwili tak, jakbym przez trzy dni nieprzerwanie ćwiczyła na bieżni.
źródło: http://sport.wp.pl/kat,1762,title,Paula ... &_ticrsn=5

Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Domyślam się, że różnica między Polską a Monako jest taka, że już "dialog" p. Radcliffe z właścicielem psa odbywa się... za pośrednictwem tzw. "pełnonocników procesowych"
A przepraszać właściciel psa będzie wyskakując z kasy
i nie wystarczy powiedzieć czystą francuzczyzną, że "piesek chciał się tylko bawić" !
Podobno p. Radcliffe kosi rocznie do 4 dużych baniek USD, to można sobie policzyć ile będzie kosztować właściciela psa wyjęcie z jej terminarza treningowego 3-4 dni + koszty "pracy" pełnego nocnika (a on liczy sobie w godzinach)
ps. "pełnonocnik" czytaj pełnomocnik - to takie wytłumaczenie dla osób z innym niż moje poczuciem chumoru
A przepraszać właściciel psa będzie wyskakując z kasy

i nie wystarczy powiedzieć czystą francuzczyzną, że "piesek chciał się tylko bawić" !
Podobno p. Radcliffe kosi rocznie do 4 dużych baniek USD, to można sobie policzyć ile będzie kosztować właściciela psa wyjęcie z jej terminarza treningowego 3-4 dni + koszty "pracy" pełnego nocnika (a on liczy sobie w godzinach)

ps. "pełnonocnik" czytaj pełnomocnik - to takie wytłumaczenie dla osób z innym niż moje poczuciem chumoru
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- czarek_g12
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 27 lis 2010, 00:59
- Życiówka na 10k: 44.45
- Życiówka w maratonie: 3.56
- Lokalizacja: Szczecin
...ja czasami kiedy nie zapomnę lub przypomnę sobie zabieram gwizdek taki mały, metalowy specjalnie na zwierzaki, kiedy używałem go przeciw psom to się odwracały ode mnie - działa
-
- Stary Wyga
- Posty: 235
- Rejestracja: 07 wrz 2008, 01:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Koszalin
Jeden z gwizdków:
http://piesmysliwski.pl/go/_info/?id=509
Czy ktoś jeszcze ma doświadczenie z takim czymś ?
http://piesmysliwski.pl/go/_info/?id=509
Czy ktoś jeszcze ma doświadczenie z takim czymś ?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 788
- Rejestracja: 14 wrz 2010, 10:31
- Życiówka na 10k: 53
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Beskid
Owszem, ja mam z czymś takim doświadczenia. Jest to gwizdek treningowy, co wyraźnie zaznaczono w opisie! Nie powinien służyć, na pewno, do zadawania bólu każdemu psu w okolicy.DeeL pisze:Jeden z gwizdków:
http://piesmysliwski.pl/go/_info/?id=509
Czy ktoś jeszcze ma doświadczenie z takim czymś ?
Takiej, dajmy na to, Pauli, do głowy by pewnie nie przyszło biegać z gazem, czy z gwizdkiem, i czynić krzywdę (niewinnym!) zwierzętom – to i tak, nie załatwia sprawy bo pies może zaskoczyć biegacza choćby od tyłu, wypaść z krzaków, z bramy i etc. – to już raczej biegałaby z adwokatem ...
A przerwać, raz jeden, trening. Zawołać policję, czy straż miejską (przecież taki właściciel z psem nigdzie, biegaczowi, nie ucieknie) wyegzekwować powiadomienie inspekcji weterynaryjnej i sanitarnej (kontakt, nawet hipotetyczny, ze śliną zwierzęcia - zagrożenie wścieklizną) właściciel ma taki kocioł, i koszty, że się wnet po okolicy rozniesie. I zaprocentuje. Dwie takie lokalne pokazówki i można biegać z butelką wody w dłoni, zamiast z pojemnikiem gazowym.
O psach zdziczałych, czy tylko bezpańskich, powiadomić należy właściwą terytorialnie gminę.
- czarek_g12
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 27 lis 2010, 00:59
- Życiówka na 10k: 44.45
- Życiówka w maratonie: 3.56
- Lokalizacja: Szczecin
...chyba nigdy pies nie przestraszył Cię poważnie w czasie biegu i martwisz się jeszcze by psu krzywdy nie zrobić ? Rzuć białkiem na temat wątku - chyba pomyliłeś prioirytety