Cirrus, swietnie Ci idzie!
Mi czesto brakuje cierpliwosci i chcialabym jednoczesnie robic postepy i w dystansie i w szybkosci, a organizm "przegrzewa sie" i zaczyna odmawiac posluszenstwa.
... dobra droga
- Cirrus
- Wyga
- Posty: 119
- Rejestracja: 24 kwie 2003, 22:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ruda Śląska
- Kontakt:
... jeszcze przez jakis czas bede walczyc o dystans. Taki mam plan.
Pozdrawiam: Cirrus
========================
potrafie tyle ile mysle, ze potrafie
========================
potrafie tyle ile mysle, ze potrafie
- Cirrus
- Wyga
- Posty: 119
- Rejestracja: 24 kwie 2003, 22:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ruda Śląska
- Kontakt:
... Podczas kazdego biegu jestem w mikolowie - Borowa Wies. W strone kamionki i na mokre jezdze na rowerze badam teren pod optymalna petle bez powtorzen na 15 km. :)
Pozdrawiam: Cirrus
========================
potrafie tyle ile mysle, ze potrafie
========================
potrafie tyle ile mysle, ze potrafie
- Cirrus
- Wyga
- Posty: 119
- Rejestracja: 24 kwie 2003, 22:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ruda Śląska
- Kontakt:
... Luskan podczas ostatniego biegu na 22km wzialem do reki bidon po 19km (pierwszy raz w zyciu) i to byla porazka. Tego chyba tez trzeba sie nauczyc.
Najpierw nie potrafilem sie napic biegnac, nie wiedzialem co z rekami zrobic trzymajac bidon w rece no i w brzuchu zaczelo mi chlupotac. Moglem sobie odpuscic te eksperymenty na ostatnich 3km.
Kiedys podczas biegu mialem towarzyszke na rowerze z bidonem. To bylo optymalne rozwiazanie bo kiedy mi zasychalo w gardle prosilem o lyk wody i oddawalem butelke. Lepiej dwadziescia razy po lyczku niz szklanke na raz.
Najpierw nie potrafilem sie napic biegnac, nie wiedzialem co z rekami zrobic trzymajac bidon w rece no i w brzuchu zaczelo mi chlupotac. Moglem sobie odpuscic te eksperymenty na ostatnich 3km.
Kiedys podczas biegu mialem towarzyszke na rowerze z bidonem. To bylo optymalne rozwiazanie bo kiedy mi zasychalo w gardle prosilem o lyk wody i oddawalem butelke. Lepiej dwadziescia razy po lyczku niz szklanke na raz.
Pozdrawiam: Cirrus
========================
potrafie tyle ile mysle, ze potrafie
========================
potrafie tyle ile mysle, ze potrafie
- luskan
- Wyga
- Posty: 105
- Rejestracja: 30 maja 2003, 19:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Ja przedwczoraj miałem podobną sytuację, po 9 km. zatrzymałem się na stacji i wypiłem tak ze szklankę jakiegoś rozcieńczonego soku, po 2 km o mało co nie zwróciłem kolacji - którą jadłem mniej więcej godzinę wcześniej. Teraz staram się pić dużo płynów przez cały dzień i nie pić nic w czasie biegu - tym bardziej że biegam góra 12 km.