Trening w Kenii - podsumowanie

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12924
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Kazig pisze:jedno zwróciło moją uwagę.
Jak robią skipy, to na moje oko widać wyraźną różnicę w sprawności. Bungei pływa, nasz jakoś tak topornie.
Stąd pytanie, dlaczego tak jest? skoro dalej czytam, że oni się ciężarami nie bawią
Zbyt daleko posunięte wnioski z tak krótkich migawek. Na marginesie - szkoda, bo materiał jest dobrej jakości i możnaby było rzeczywiście wrzucić obu na stopklatki i porównać.
Ciężary nie mają nic do rzeczy, bo to kwestia czucia głębokiego, a to akurat na siłowni się traci. Spróbuj przypakować na nogi, a zaraz potem idź na imprezę. Poczujesz, że na parkiecie bliżej Ci będzie do Pudziana niż Astaire'a.
New Balance but biegowy
nifares69
Wyga
Wyga
Posty: 133
Rejestracja: 19 gru 2009, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wisła Mała

Nieprzeczytany post

To wiadome,że niektóre suplementy trzeba brac w obecności innych ,dla danego typu witamin.Dla mnie jest bardzo dziwna różnica(że tak przypomnę)wyników żelaza przed i po pobycie w Kenii :nienie: .Wydaje mi się ,że to co pisał rosomak o innych wartościach jest najbardziej prawdopodobne.Z drugiej strony pan Tomek mógłby się nam to wyjaśnic.
=http:[url//runmania.com/rlog/?u=nifares69]Obrazek[/url]
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Odpowiedzi Tomka Lewandowskiego:

Tylko 4 krotnie wykonywaliśmy badania krwi w innej klinice niż zwykle: 3 razy w lato w F.Romeu, raz w warszawie w COMSie. reszta badań, a dokładnie te co są wyszczególnione w moim podsumowaniu, wykonywane były w tej samej klinice. Jednostki wybranych parametrów są takie same, co sprawdziłem dwukrotnie. Nie ma więc obaw do innych przeliczników.
Po prostu tak skoczyło Marcinowi żelazo po zgrupowaniu. Najciekawsze jest jednak, że Marcin ani przed, ani w trakcie, nie stosował suplementacji Żelazem, ani końskich dawek witaminy B czy kwasu foliowego. Zwykła multiwitamina z minerałami w zalecanych dawkach. Zresztą Marcinowi często skacze tak mocno w górę żelazo, ale pod warunkiem że jedzie w góry "nafaszerowny" witaminą B. A w tym przypadku tak nie było.

Sam się dziwię. Może to góry, wysokość, może to te ich przysmaki...Ja się tylko cieszę, a będę jeszcze bardziej zadowolony jak to właśnie żelazo zostanie przetworzone na krew.
Awatar użytkownika
Deck
Ekspert/Fizjologia
Posty: 1269
Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Poprawa wyników krwi jest rzeczywiście znaczna, a dla wytrzymałościowca wręcz wspaniała. Zwiększenie się wartości MCV, czyli średniej objętości krwinek czerwonych może świadczyć o zwiększeniu puli krwinek młodych, które są większe od starych. Świadczyłoby to o poprawie procesów krwiotworzenia. Szkoda, że nie ma informacji nt. retykulocytów, bo to o wiele lepiej pokazuje, czy szpik pracuje lepiej czy nie. Poprawa ilości krwinek czerwonych oraz poziomu hemoglobiny, nawet jeżeli wyniki są zaburzone poprzez zagęszczenie krwi, to i tak jest istotna.
Z parametrów opisujących gospodarkę żelazem, tak na prawdę najistotniejsza jest poprawa poziomu ferrytyny, która stanowi magazyn żelaza dla procesów krwiotworzenia. Samo stężenie żelaza dużo nie mówi, a jego tak duży skok może być spowodowany procesami rozpadu krwinek, na skutek intensywnych treningów. Przydało by się oznaczenie bilirubiny lub haptoglobiny.
Wygląda więc na to, że Marcin (a raczej jego organizm) dobrze odpowiedział na pobyt na wysokości i erytropoeza ruszyła z kopyta. Okazuje się jednak, że taka odpowiedź również może być zależna od genów i wygląda na to, że Marcin je ma.
Spadek testosteronu jest dość typowym objawem mocnego okresu treningowego, a dodatkowo wysiłek wytrzymałościowy nie sprzyja jego produkcji.

Reasumując, pobyt w Kenii był dla Marcina owocny. I dobrze mu tak :oczko:
kto biega ten nie lebiega
ENTRE.PL Team
SBBP.waw.pl
nifares69
Wyga
Wyga
Posty: 133
Rejestracja: 19 gru 2009, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wisła Mała

Nieprzeczytany post

Dzięki za wyjaśnienie,muszę chyba odkłądac na podróż do Kenii :hejhej: .Wypada tylko pogratulowac wyników laboratoryjnych i zyczyc jak najlepszych wyników sportowych.
=http:[url//runmania.com/rlog/?u=nifares69]Obrazek[/url]
rosomak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Przyznaję, że nie umiem przeliczyć jednych jednostek na drugie. Trochę mi wstyd z tego powodu.

Ale zrobiłem coś takiego:
Spisałem z wikipedii wartości żelaza dla mężczyzny:
wartość skrajna * mężczyźni 17,7 - 35,9 μmol/L, 90 - 200 μg/dL

Wziąłem wartości z artykułu
Żelazo
53.7 ug/dl 332.69

Podzieliłem wartość 53,7 / 35,9 => wyszło mi 1,496
Podzieliłem wartość 332,69 / 200 => wyszło mi 1,663

Czyli jest wzrost, przypomina (wielkością) wzrost innych wartości. Z mnożenia 1,663 * 35,9 wychodzi => 59,7 (wartość po powrocie) wobec 53,7 przed wyjazdem.

Ja wiem, że to Wiki, ja rozumiem, ja zdaję sobie sprawę ...
Na mój chłopski rozum, patrząc na wzrost pozostałych czynników, wzrost 11% po prostu bardziej przystaje do innych przyrostów, niż wzrost o 600%. Stąd moje pytanie - czy na pewno nie było pomyłki w jednostkach. Hemoglobina wzrosła o 9%. Ferrytyna o prawie 300%, tak, ale to ciągle dwa razy mniejszy wzrost ...
Ale nie znam się, więc się nie upieram.
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
Awatar użytkownika
Deck
Ekspert/Fizjologia
Posty: 1269
Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Taka zmiana stężenia żelaza jest dość podejrzana, i owszem, ale możliwa. Oczywiście lepiej byłoby, gdyby się okazało, że jednak pomyliły się jednostki, albo np. laboratorium w którym wykonywane były drugie badania używało innych jednostek niż wartość podana z pierwszego badania.
Jednakże tak wysokie żelazo jest możliwe, niebezpieczne, ale możliwe. Skoro zawodnik twierdzi, że nie ma żadnego zamieszania z jednostkami, to musimy temu zaufać. W takim wypadku radziłbym radykalnie odstawić wszelkie preparaty żelaza oraz zbadać poziom bilirubiny i jeszcze raz poziom żelaza.
kto biega ten nie lebiega
ENTRE.PL Team
SBBP.waw.pl
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Podejrzana w zwiazku z dzialaniem EPO ?
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
Deck
Ekspert/Fizjologia
Posty: 1269
Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

wojtek pisze:Podejrzana w zwiazku z dzialaniem EPO ?
"podejrzana" w znaczeniu "zaskakująca, dziwna, odbiegająca od wyobrażeń", jednakowoż w dalszym ciągu możliwa.
A co do EPO, to sądząc po wynikach było w użytku, no ale po to właśnie jeździ się w góry, aby zwiększyć produkcję EPO w organizmie.
kto biega ten nie lebiega
ENTRE.PL Team
SBBP.waw.pl
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12924
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Genetycznie ich predyspozycje były przekazywane z pokolenia na pokolenie. Nawet więc, jeśli będziemy jeździć tam na obozy, albo jeszcze lepiej – zamieszkamy na rok – dwa, nie dorównamy dziesiątkom lat ich rozwoju.
Genetycznie nie różnimy się! Nawet z robalami mamy jakieś 90% wspólnych genów.
To co nas różni to zjawisko zwane przystosowaniem do środowiska inaczej fenotypem. Takie przystosowanie zawęża się w czasie do życia jednego pokolenia, innymi słowy gdyby wysłać Kenijczyka na kurację dietetyczną do USA, to potrzebowałby jak sądzę, porównywalnego, niezbędnego czasu do złamania bariery BMI 25 jak Lewandowski do złamania bariery 1:43. Potrzeba tylko czasu.
Jedynie możemy poszukiwać innych rozwiązań, metod na wygraną z nimi.
Powiedz to samo za rok...
(...) Większość z nich bez butów, po kamieniach, szkłach, patykach. Mają już tak skamieniałe stopy, że w ogóle im to nie przeszkadza.
"Skamieniałe" czyli bez czucia stopy dotyczą bardziej tych, którzy w butach biegają. Wiem to z własnych doświadczeń, a także po rozmowie ze Stasiem Marcem i badaniu organoleptycznym jego stóp. To, że Marzec biega po żużlu może wydać się szokujące. Stąd automatyczny wniosek, że na pewno nic nie czuje. Czuje! I to jak! Ale nie ma to nic wspólnego z uczuciem nadwrażliwości po zdjęciu bucików i robieniu ćwiczonek na kocyku, bo trawka kłuje.
rosomak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Fajnie, że znajdują czas na podzielenie się swoimi uwagami i spostrzeżeniami. Trzymamy za nich jak zawsze kciuki !

******
IIRC gdyby genetyka znacząco odróżniała Kenijczyków, (czy ściśle rzecz biorąc Nandi) od innych, to Kipchoge Keino nie walczyłby jak równy z równym z Clarkiem (na 5K), Ryunem (na 1500/milę) etc. tylko by wygrywał. A jego kariera biegowa nie różniła się znacząco od innych - talent, praca, wzrost, frycowe (dla Keino to Tokio w 1964 roku), potem sporo zwycięstw ale również porażki podczas pobytu na szczycie przez kilka lat.
To znaczy - ja rozumiem Tomka Lewandowskiego piszącego z podziwem, szacunkiem, respektem - może nawet lekkim strachem ? - o dziewczynach biegających w ich tempie.
Ale pół wieku temu podobnie myślał właśnie Keino i jego koledzy - w czasach, kiedy Europejczycy biegali już poniżej 4 minut milę a Kenijczycy o piętnaście - dwadzieścia sekund wolniej, a różnica między ich poziomami wydawała się kolosalna i nie do zasypania.
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
tompoz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2698
Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A co mają powiedzieć Kreczmar czy ten drugi polski biegacz narciarski sprinter ktorych na nartorolkach w Sierra Nevada na podjeżdzie o długości 15- 20 km Justyna Kowalczyk urywała.


Tompoz
Tompoz
KRZYSIEKBIEGA
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 512
Rejestracja: 16 sty 2008, 22:22
Życiówka na 10k: 31.16
Życiówka w maratonie: 2:23;47

Nieprzeczytany post

Mnie zastanawia jaką decyzję Marcin podejmuje jak doznaje jakiegoś bólu, urazu w nodze... Czy jeżeli ból nie jest aż tak mocny to biega dalej i liczy że w treningu sam ból zniknie czy też definytywnie przerywa na kilka dni trening (zakładając że to sie staje w Kenii gdzie każdy wolny dzień to strata czasu i pieniędzy..) Słyszałem że Kenijczycy przy każdym najmniejszym bólu przerywają treningi, dlatego jestem ciekaw czy Marcin też jest w stanie to potwierdzic.
Żyje po to, by biegać
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Najciekawsze jest o mięsie...
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
ODPOWIEDZ