Godzina treningu - 11:10
Dystans - 15,74 km
Trasa - las, ulice (100% rozjeżdżony i ubity śnieg)
Czas - 1:12:34
Tempo średnie - 4:37/km
Puls średni - 148 bpm (72%max)
Kadencja średnia - 162 spm
Liczba spalonych kalorii - 1150 kcal
1km - 4:58 - 142/154
2km - 4:44 - 149/156
3km - 4:34 - 149/153
4km - 4:35 - 147/153
5km - 4:40 - 151/155
6km - 4:37 - 146/154
7km - 4:41 - 147/156
8km - 4:42 - 148/157
9km - 4:35 - 145/151
10km - 4:41 - 146/151
11km - 4:34 - 151/156
12km - 4:32 - 152/155
13km - 4:35 - 152/157
14km - 4:27 - 149/153
15km - 4:34 - 149/154
15,74km - 3:04 [4:09/km] - 155/167
Biegło się znakomicie, zero zmęczenia, super widoki...
Podsumowanie od startu w Uniejowie do dzisiaj - być może niektórych przynudzę, ale piszę to także dla siebie

Po starcie w Uniejowie 17. października, do którego przygotowywałem się nazwijmy to "drogą na skróty" korzystając ze szkoły Bartoszaka i własnych skromnych doświadczeń, a może raczej obserwacji reakcji własnego organizmu na określone bodźce, chciałem się przesiąść na szkołę Jacka Danielsa. Moim docelowym wówczas startem miał być Bieg Sylwestrowy w Arturówku (Łódź) na dystansie 10km. Policzyłem pozostające tygodnie i wyszło ich tylko 11 (na zalecane 24). No trudno - spróbujmy... Wywaliłem całą pierwszą wstępną fazę i wskoczyłem w okres II fazy. Dwukrotnie biegałem mocne czterystumetrowe rytmy na stadionie, w parku wykonałem treningi tempem progowym trzy razy, raz też odwiedziłem sąsiedni park z niezłą górką do biegania podbiegów. Nadszedł 7. listopada i Światowy Dzień Biegania (10,3km po błotnistym lesie). Średnio zadowolony z czasu (ponad 42minuty) doszedłem do wniosku że w biegach przełajowych za bardzo rwę tempo i ciężko mi będzie osiągnąć swój zakładany cel złamania 40minut w również leśnym Biegu Sylwestrowym. Chcąc sobie pomóc z wyczuciem tempa zakupiłem footpoda do Garmina. Popatrzyłem w kalendarz na 2011rok i wymyśliłem sobie start w Maniackiej Dziesiątce w Poznaniu w marcu. Czasu znacznie więcej, a i asfaltowa atestowana trasa będzie sprzyjała życiówkom (o ile śnieg stopnieje

). Z zawodów w Sylwestra oczywiście nie zrezygnuję i być może nawet przy sprzyjających warunkach uda mi się coś konkretnego nabiegać, ale priorytetem stał się dla mnie obecnie start w Poznaniu i pod niego realizuję nowy plan treningowy. Zacząłem miesiąc temu od 6. tygodnia Planu (z 24), więc czas na cyferki, czyli bilans

T6 - 66km (tylko EASY, rekord długości jednorazowego biegu 21,5km i wizyta w RCKiK)
T7 - 66km (200-400R mix, 3x2kmP, interwały 30sek-1min-2min)
T8 - 34km (400R, 5kmP, zawody 5km)
T9 - 64km (200-400-800R, 2x3kmP, interwały 5x1km)
Razem: 230km
Po zawodach na 5km zwiększyłem swój wskaźnik VDOT do 53. Moje aktualne tempa dla poszczególnych zakresów wyglądają następująco:
Kod: Zaznacz cały
EASY 4:37-4:56
P (tempo progowe) 4:04
I (interwał) 3:43
R (rytmy) 0:41-200m, 1:23-400m, 2:46-800m

po pracy recovery 6 (dla mnie to taka jednostka wolnego EASY, czyli ok 5:00/km)
a dlatego recovery a nie zwykłe EASY, bo wieczorem jeszcze sauna
Pozdrawiam czytających blog