Najczęściej mówią "brawo!" albo pytają mnie, czy mogą się przyłączyć. Zawsze odpowiadam "zapraszam!". Nigdy nie korzystają. Tylko raz dwie podchmielone nastolatki (było święto) pobiegły ze mną kawałek, ale szybko się zasapały.
Raz, jak trenowałam podbiegi, szła dziewczynka (na oko 7 lat) z rodzicami. Strasznie jej się spodobało, że biegam i do tego jeszcze pod górę, i zaciągnęła starszych na dół tej mojej górki. Kiedy ich mijałam, usłyszałam jak mówi: "Tatusiu, jakbyś biegał jak ta pani, to byś nie był taki tłuściutki". Myślałam, że ryknę śmiechem, ale byłam cool.
