Jak trenować ze 105 kg wagi, ale w miare wyrobioną kondycją

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
ejchost
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 185
Rejestracja: 23 kwie 2009, 21:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zima to świetny czas na bieganie. Oddycha się łatwiej... Jak dasz radę przebiec zimę docenisz to dopiero latem jak przy małej intensywności pot poleci po czole :) Życzę powodzenia... najważniejsza wytrwałość :)
[url=http://runmania.com/rlog/?u=ejrun][img]http://runmania.com/f/5348a6fe6b522b01bb6644fae69eee4e.gif[/img][/url]
PKO
billycorgan
Wyga
Wyga
Posty: 66
Rejestracja: 08 sty 2010, 22:34

Nieprzeczytany post

zobacz sobie na moje bieganie - kliknij w mój kilometraż w stopce. zaczynałem bieganie od 108kg, a 10 miesięcy później przebiegłem maraton.

pozdrawiam
Stasznis
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 21
Rejestracja: 19 wrz 2008, 13:05

Nieprzeczytany post

Cześć Hubert
Ja zacząłem biegać 2 lata temu 27. października.
Startowałem z podobnego pułapu 110 Kg ogólnie dobra lub b. dobra kondycja...
Mimo że plan 10 tyg był dla mnie Łatwiutki przeprowadziłem go w całości i później zacząłem plan Skarżyńskiego do Maratonu >4H
Dlaczego katowałem się tą 10 Tygodniówką?
Wcześniej nienawidziłem biegania, podejmowałem próby... ale....
ten plan pozwolił mi zasmakować bieganie
spowodował że cały czas o nim myślę
pomógł mi zgubić 18 kg
Też myślę o maratonie
Marzy mi się triathlon Iron Men
ale choć cele sobie stawiam podobne do Twoich
Nie napinam się że to ma być już i teraz
Biegam cieszę się tym, pływam i jeżdżę na rowerze.
:-)
Ja bym sugerował Ci potraktować 1 sezon jako czas smakowania testowania czerpania radości z biegania

Serdecznie pozdrawiam i wierzę że kiedyś będziemy mieli przyjemność rywalizować i wspierać się nawzajem na najpiękniejszy dystansie :-))))
Stasznis
tylut
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 203
Rejestracja: 10 maja 2010, 10:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chrzanów/Oslo

Nieprzeczytany post

Hej,
ja zaczynalem w maju z 102 kg i kupe lat na silowni. Moglem biec mniej wiecej godzine.
Teraz mam jakies 97 (no coz, czasem pomacham zelazem ale nie za duzo) i wczoraj
przebieglem po pracy polmaraton treingowo w 1:58. Moim celem bylo na poczatku ukonczenie X Krakowskiego ale wiadomo apetyt rosnie w miare jedzenia i teraz celem jest 3'ka z przodu.
Zrob sobie jakis test np. na 5 km i ustal sobie tempa treningowe na http://www.mcmillanrunning.com/cgi-bin/calc.pl i realizuj ktorykolwiek trening ale
trzymaj sie tempa a nie tetna.
Wytrwalosci zycze !~

TYlut
Hubert0501
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 34
Rejestracja: 20 lis 2010, 22:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Stasznis pisze: Też myślę o maratonie
Marzy mi się triathlon Iron Men
ale choć cele sobie stawiam podobne do Twoich
Nie napinam się że to ma być już i teraz
Ja też nie myślę o robieniu tego teraz. Najwcześniejszy termin to 2012 rok w zależności jak będę stał z finansami (oczywiście jeśli fizycznie będę w odpowiedniej formie). Co do planu 10-cio tygodniowego to też jakoś mnie cieszyło to bieganie, czekałam na kolejne wyjście. Wczoraj pierwszy bieg ciągły był trudny, ale teraz czekam na kolejny, dłuższy, żeby zobaczyć jak mi pójdzie. Mam nadzieję, że się nie poddam. Teraz uważam, że za cholerę tego nie zrobię chyba, że trafi się jakaś kontuzja. Trening wszystko zweryfikuje. Jeśli nie dam rady trzymać się planu to nie dla mnie Ironman :) Miejmy nadzieję, że będzie inaczej!

Btw: W ciągu tego pierwszego tygodnia biegania zrzuciłem 1,4 kg, czyli bardzo dobrze biorąc pod uwagę, że dieta którą trzymałem nie była super ścisła :) Zazwyczaj po takim tygodniu spadało mi 0,7-0,8. Około 1,5 kg chudłem tylko wtedy gdy węglowodany wyeliminowałem praktycznie do zera. Jest dobrze. Mam nadzieje, że na wiosnę będę się kręcił gdzieś w okolicach 90 kg :)
Stasznis
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 21
Rejestracja: 19 wrz 2008, 13:05

Nieprzeczytany post

hi
zajrzyj tutaj http://biegajznami.pl/forum/index.php?c=8
Kopalnia wiedzy na temat triathlonu i nie tylko
Fajna w wspierająca grupa
Poszukaj stron internetowych Darka Sidora (wielkie pokłony) twórcy stowarzyszenia IM2010
Powodzenia
powodzenia
powodzenia
trzymam kciuki

Pozdrawiam
Stasznis
Hubert0501
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 34
Rejestracja: 20 lis 2010, 22:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Właśnie wróciłem z drugiego biegu - 5,4 km w 00:41:11 (w tym marsz 6:30 na początku i 2:30 na końcu). Przynajmniej udowodniłem sobie, że nie muszę robić planu 10-cio tygodniowego i nadaję się do tego, który aktualnie robię, bo jak łatwo można wyliczyć biegłem non stop przez ok. 32 min. :) Ogólnie było bardzo dobrze. Do połowy dystansu biegłem myśląc "kurde, jak fajnie i łatwo mi się biegnie". Później zacząłem się męczyć, więc trzeba było się skupić, ale wysiłek nie był na prawdę duży. Puls przez cały bieg rósł powoli od 150 do 172 (max) bpm (większość czasu 160-162). Od połowy dystansu dokuczało mi lewe kolano, jakbym miał mocno spuchnięte pod skórą, ale nie był to duży ból i już prawie tego nie czuje :) Ogólnie teraz czuję się lepiej niż po ostatnim biegu na 3,4 km. Ciekawi mnie tylko jak za 2,5 tyg pójdzie 10k !
Awatar użytkownika
tosiek
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 231
Rejestracja: 19 paź 2010, 15:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 04:23:58

Nieprzeczytany post

Hubert0501 pisze:Ciekawi mnie tylko jak za 2,5 tyg pójdzie 10k !
Nie pójdzie, tylko pobiegnie :oczko: spokojnie dasz radę, a jak nie to zawsze wybieganie możesz przepleść kilkuminutowym szybszym marszem
Obrazek
tompoz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2698
Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Hubert0501 pisze:Właśnie wróciłem z drugiego biegu - 5,4 km w 00:41:11 (w tym marsz 6:30 na początku i 2:30 na końcu). Przynajmniej udowodniłem sobie, że nie muszę robić planu 10-cio tygodniowego i nadaję się do tego, który aktualnie robię, bo jak łatwo można wyliczyć biegłem non stop przez ok. 32 min. :) Ogólnie było bardzo dobrze. Do połowy dystansu biegłem myśląc "kurde, jak fajnie i łatwo mi się biegnie". Później zacząłem się męczyć, więc trzeba było się skupić, ale wysiłek nie był na prawdę duży. Puls przez cały bieg rósł powoli od 150 do 172 (max) bpm (większość czasu 160-162). Od połowy dystansu dokuczało mi lewe kolano, jakbym miał mocno spuchnięte pod skórą, ale nie był to duży ból i już prawie tego nie czuje :) Ogólnie teraz czuję się lepiej niż po ostatnim biegu na 3,4 km. Ciekawi mnie tylko jak za 2,5 tyg pójdzie 10k !

rozgrzewke rób marszobiegiem własciwy trening biegiem rokrecenie marsozbiegiem

Tompoz
Tompoz
Hubert0501
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 34
Rejestracja: 20 lis 2010, 22:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ok, może głupie pytanie, ale co to dokładnie jest marszobieg? Bo jeżeli wolny bieg/trucht to wolniej niż ja teraz normalnie biegam to można już tylko stać :D W sensie, że wydaje mi się, że nie ma nic między moim szybkim marszem a biegiem :P Jak już przy tym jesteśmy to ile powinna trwać taka rozgrzewka? W planie jest napisane, że ok 10-15 min, ale przy biegu 3km rozgrzewka (szczególnie truchtem a nie marszem) i schłodzenie to będzie jakieś 60% całego dystansu :)
Hubert0501
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 34
Rejestracja: 20 lis 2010, 22:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Niestety, kolano ciągle boli. W czasie chodzenia w ogóle nie czuje, ale w czasie np. wchodzenia po schodach, a przede wszystkim biegu (nawet najwolniejszego truchtu pobolewa przy każdym kroku). Powinienem to czymś nasmarować, owinąć na noc etc.? Nie to żebym panikował i mazgaił się przez najmniejszy ból, zdaję sobie sprawę, że jak się zaczyna biegać to dużo rzeczy ma prawo boleć, ale jako lekko zapasiony osobnik wolę dmuchać na zimne ;) Nie chce musieć przerywać biegania nawet na chwilę przez to że nie zainteresowałem się co zrobić z nawet lekkim bólem. Więc, jakieś porady? :)
Hubert0501
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 34
Rejestracja: 20 lis 2010, 22:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Podbijam, bo nikt nie odpowiedział a kolano dalej boli i nie chce przestać. Przeczytałem artykuł o kolanie skoczka. Mam nadzieje, że to nie to. W sumie opis nie do końca się zgadza. Owszem, boli mnie pod rzepką, ale raczej trochę bardziej po stronie wewnętrznej kolana i nie jest tak, że zaczyna boleć po pewnym czasie biegu, ani tak, że boli od początku a później przestaje. Raz boli, raz nie, ale raczej w drugiej części biegu. Dzisiaj zaczęło boleć dość mocno po ok 80% trasy (już wcześniej na zmianę pobolewało i przestawało), po ok 200 m prawie w ogóle przestało później znów ćmiło. Normalnie w ciągu dnia nie ma bólu, raczej świadomość, że coś z tym kolanem jest nie tak. Poradźcie co to może być i co z tym zrobić. Robię rozgrzewki, rozciąganie i płytkie przysiady na jednej nodze - wszystko tak jak jest napisane w artykułach. Teraz siedzę z lodem na kolanie. Od 2 dni smaruje maścią Naproxen Emo i dzisiaj wziąłem jakieś tabletki przeciwzapalne. Do tego zakupiłem Opaskę na kolano. Najważniejsze pytanie - czy mogę cały czas biegać zgodnie z planem przygotowawczym do półmaratonu? Poradźcie co robić, bo na prawdę nie chce przestać biegać, ani nabawić się jakiejś kontuzji!

Starałem się w miarę dokładnie zaznaczyć gdzie najbardziej boli, choć nie jest to takie proste do zlokalizowania.

http://img530.imageshack.us/f/leftleg.jpg/
Stasznis
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 21
Rejestracja: 19 wrz 2008, 13:05

Nieprzeczytany post

Hubert nie jestem pewien ale...
mi wygląda to na problem z powięzią "biodrowo piszczelową" ?(nie wiem czy dobrze napisałem) ja miałem podobny problem i fizjoterapeuta załatwił mnie na cacy 1 zabiegiem.
15 minut leżałem u niego na boku z z jego pięścią zaciśniętą tuż powyżej mojego kolana.
Zalecił mi również leżenie na boku 15 min z piłką tenisową umieszczoną w tym samym miejscu. płakałem bolało ale byłem jak "NOWY"
oprócz tego ćwiczenia rozciągające: te od Marszałaka i :
w pozycji stojąc 1 noga oparta o podwyższenie (krzesło ława...) noga prosta stopa skierowana podeszwowo do wewnątrz. W tej pozycji skrętoskłony tułowia za nogą na podparciu .
:-) nie wiem czy dobrze opisałem.

Pozdrawiam
Stasznis
tompoz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2698
Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Hubert0501 pisze:Ok, może głupie pytanie, ale co to dokładnie jest marszobieg? Bo jeżeli wolny bieg/trucht to wolniej niż ja teraz normalnie biegam to można już tylko stać :D W sensie, że wydaje mi się, że nie ma nic między moim szybkim marszem a biegiem :P Jak już przy tym jesteśmy to ile powinna trwać taka rozgrzewka? W planie jest napisane, że ok 10-15 min, ale przy biegu 3km rozgrzewka (szczególnie truchtem a nie marszem) i schłodzenie to będzie jakieś 60% całego dystansu :)
marszobie bardzo fajna forma rogrzewki dla zawodników gorzej wytrenowanych

15 minuty marszobieg
1 min marsz
1 minut bieg
1 minuta marsz
itd. itd.

wychodzi że jestes rozgrzany przyzwyczajony do biegu tlenowy trening. Bardzo dobra forma rozgrzewki

Tompoz
Tompoz
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ