Moderator: infernal
Było 13 osób więc tych powtórzeń trochę było. Odpadłem na 10 odcinku zajmując 4 miejsce. Wygrał biegacz specjalizujący się na 400m ppł.
Zabawa zaczęła się już na początku bo źle go zrozumiałem odnośnie miejsca z którego mieliśmy wyjeżdżać i musiałem biec z plecakiem około kilometra na miejsce odjazdu. Dlaczego biegłem? Bo były straszliwe korki a do startu było tylko 1:20'!!! Na miejscu lajtowa rozgrzewka i start. Tak do 5km trzymałem się w czołówce ale potem była masakra... Miałem dosyć a to była dopiero połowa. Odpuściłem już i dużo spokojniej biegłem na 5 pozycji. Na jakimś 10km wyprzedziło mnie dwóch zawodników z kategorii M40... Ale siara. Ale jakoś nie miałem siły żeby im dotrzymać kroku. Za chwilę doszło mnie jeszcze dwóch ale tym już nie darowałem. Przyśpieszyłem po paru i minutach jak zobaczyłem że jest z górki to wiedziałem że to już ostatni kilometr i jeszcze ostrzej przygrzałem. Nawet znacząco się zbliżyłem do tych dwóch z M40. Na metę wbiegłem na 7 pozycji. Okazało się że jestem trzeci w kategorii M29. Jak na taki odpuszczony bieg to nawet fajnie że jest podium. Bieg wygrał Yuriy Blahodyir z czasem 46:51. Za rok tam pojadę przygotowany i im pokażę!!! 
Jedno koło toru przeszkód wyglądało mniej więcej tak: dobieg i przeskoczenie dwóch płotków, 5 wieloskoków, bieg przez małe pachołki (krótkim krokiem), skok na skrzynię (około 1m wysokości), zeskok na materac, skok na skrzynię ustawioną wzdłuż, zeskok na materac, pokonanie płotka. Pokonanie 3 kółek zajmowało około 1:30" a przerwa mniej więcej tyle samo. Biegaliśmy w parach z pałeczką sztafetową (jeden z pary biegnie a drugi odpoczywa). Po 5 seriach było 5' przerwy. Wydawało mi się to dość proste i zacząłem za szybko. Po 6 serii miałem dosyć. Tętno podskoczyło mi do 192! Koniec wolnego! Biorę się za treningi! ), na skrzyni ćw. mięśni grzbietu, w parach na na materacu ćw. na mięśnie brzucha, marsz na płotkach z obciążnikami na nogach, na materacu w parach ćw. na mięśnie dwugłowe uda, hopy przez 4 poprzeczkę (w przód, w prawo, w lewo, w przód), podskoki ze sztangą około 60m. ) Zrobiłem tak wolno bo znowu mnie trochę biodro boli i wolałem odpuścić... 
Nie dobrze... 
Np.Po około 4km jak czekaliśmy aż Rydz wyjdzie to było około 10' spr. Nadal trochę mnie boli biodro... Na razie trzeba porządnie przepracować zimę!!! 
Przerwy w zabawie miały być wg samopoczucia. I 50 m mi w zupełnosci wystarczało. :uuusmiech: