Mazowiecki Park Krajobrazowy
- darek284
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 748
- Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Gocław
- Kontakt:
Nie ma tych owadów na zdjęciach, nie zabieram lustrzanki na bieganie bo za ciężki ten cyfrowy wynalazek. A zrobić wyraźne zdjęcie małym aparacikiem, owadowi, który jest długości 3mm to nie takie proste. Myślałem, że jest opis tych owadów, ale widać nie było
Owady miały skrzydła, nie gryzły, próbowały schować się biegnąc na 6 odnóżach. Były podobne do kleszcza albo pająka.
Halny i zima są uciążliwe dla rowerzystów, a ja po dzisiejszej ocenie w korporacji, mam zamiar jeździć do pracy rowerem. Z oszczędności oczywiście
Cyfrowy misiu Yogi, daszek od czapki przegrywa z czołówką. Lepsza w takim wypadku jest czapka bez daszka. Wiem co mówię, bo biegam z czołówką w różnych czapkach
Owady miały skrzydła, nie gryzły, próbowały schować się biegnąc na 6 odnóżach. Były podobne do kleszcza albo pająka.
Halny i zima są uciążliwe dla rowerzystów, a ja po dzisiejszej ocenie w korporacji, mam zamiar jeździć do pracy rowerem. Z oszczędności oczywiście
Cyfrowy misiu Yogi, daszek od czapki przegrywa z czołówką. Lepsza w takim wypadku jest czapka bez daszka. Wiem co mówię, bo biegam z czołówką w różnych czapkach
Pozdrawiam,
Darek
Darek
- Yogi!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 369
- Rejestracja: 06 sie 2008, 23:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mazowiecki Park Krajobrazowy
Prawda, coś za coś. Czołówka za to niweluję różnice pomiędzy porą dzienną a nocną.
Jesieniozimą pora sucha i jednocześnie dzienna w tygodniu to raczej przywilej wybrańców.
To samo aplikuje się do kasków rowerowych, choć czytałem o patentach skutecznego zamontowania na nich zwykłych czołówek nagłownych.
W zależności od kształtu twarzoczaszki, w szczególności zaś rozmiarów nosa, brak daszka podczas deszczu może zepsuć całą przyjemność z biegania. Więc może by tak... daszek na czołóweczce? Muszę zerknąć w wolnej chwili do Słodowego.
Spokojnego weekendu i samych wisienek, gdzie tylko tort znajdzie się pod ręką!
Jesieniozimą pora sucha i jednocześnie dzienna w tygodniu to raczej przywilej wybrańców.
To samo aplikuje się do kasków rowerowych, choć czytałem o patentach skutecznego zamontowania na nich zwykłych czołówek nagłownych.
W zależności od kształtu twarzoczaszki, w szczególności zaś rozmiarów nosa, brak daszka podczas deszczu może zepsuć całą przyjemność z biegania. Więc może by tak... daszek na czołóweczce? Muszę zerknąć w wolnej chwili do Słodowego.
Spokojnego weekendu i samych wisienek, gdzie tylko tort znajdzie się pod ręką!
Kto nie ma w głowie
Ten ma w nogach ;)
Ten ma w nogach ;)
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
a co z Geznem? bo patrzę tępym wzrokiem jak to w piątek o tej porze na listę i nie widzę Was
macie kibiców może parę słów komentarza?
pozdr
macie kibiców może parę słów komentarza?
pozdr
- darek284
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 748
- Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Gocław
- Kontakt:
Kazig, ale kogo nie widzisz i gdzie? Ja Ciebie też nie widzę i Beaty też nie.
My się zapisaliśmy jako dziewczyna i chłopak w wieku właściwym.
Za to zobaczyłem Natalię, która biegała z nami po Maryśce, a często widzimy Jej tatę na spacerze w lesie z szybkim wilczurem.
Doszła paczka z Moskwy, rzeczywiście szybki ten sowiecki wynalazek, dzięki Kazig za namiar.
A kulawy coś nie pisze, widać same ostro trenujące towarzystwo tu się spotyka.
My się zapisaliśmy jako dziewczyna i chłopak w wieku właściwym.
Za to zobaczyłem Natalię, która biegała z nami po Maryśce, a często widzimy Jej tatę na spacerze w lesie z szybkim wilczurem.
Doszła paczka z Moskwy, rzeczywiście szybki ten sowiecki wynalazek, dzięki Kazig za namiar.
A kulawy coś nie pisze, widać same ostro trenujące towarzystwo tu się spotyka.
Pozdrawiam,
Darek
Darek
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
no teraz widzę, widać wzrok nie ten co kiedyś soreczki
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6511
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Moje Gezno odpłynęło tak szybko, jak się pojawiło. Szkoda, ale trudno - następnym razem. Chyba bardziej zależało mi na walorach towarzyskich, a towarzystwo niestety w ndz pracuje i nie może.darek284 pisze:Kazig, ale kogo nie widzisz i gdzie? Ja Ciebie też nie widzę i Beaty też nie.
Z Natalią znamy się jeszcze z czasów trenowania na Legii. Ostro wzięła się do roboty - szacun!Za to zobaczyłem Natalię, która biegała z nami po Maryśce, a często widzimy Jej tatę na spacerze w lesie z szybkim wilczurem.
Czapek z daszkiem nie używam, ale mam daszek w kasku. W kasku i czołówce byłam tydzień temu i nawet było ok - np. tu:
http://www.biegamyzochota.pl/photogalle ... to_id=2343
http://www.biegamyzochota.pl/photogalle ... to_id=2361
To tak jeszcze w nawiązaniu do tych "duchów".
Fajnie było!
- Renata
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 677
- Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
A w Maryśce prawie się potopiliśmy w piątek. Pod warstwą liści czyhały na nas wodne niespodzianki. Teraz to chyba już tylko kalosze nas mogą uratować, albo bieżnia pod dachem, ale to już byłaby ostateczność.
Wczoraj zaś podziwialiśmy z bliska kolarki i kolarzy torowych i ich piękne rowery. Tor w Pruszkowie też ładny, choć podłoga już trochę utytłana.
Nie korci Was żeby wsiąść na rower torowy i spróbować jak to jest na takim pochyłym torze? To musi być niezwykłe uczucie.
Wczoraj zaś podziwialiśmy z bliska kolarki i kolarzy torowych i ich piękne rowery. Tor w Pruszkowie też ładny, choć podłoga już trochę utytłana.
Nie korci Was żeby wsiąść na rower torowy i spróbować jak to jest na takim pochyłym torze? To musi być niezwykłe uczucie.
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
- hermoso
- Wyga
- Posty: 104
- Rejestracja: 11 lis 2002, 07:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zielonka
- Kontakt:
Dzięki za dobre słowo Z tym wracaniem, to mam nadzieję, już na stałe. Achilles wprawdzie boli, ale już nie napier... Dziś kolejny etap "wracania" - zaliczone 34' biegania i nie było tak źle.darek284 pisze:...Fajnie, że Simon wrócił do biegania, się cieszymy ...
[url=http://szymonlawecki.blogspot.com/]simon[/url]
[b]Don`t walk, if you can run!!![/b] :-)
[url=http://team.entre.pl/]ENTRE.PL Team[/url]
[b]Don`t walk, if you can run!!![/b] :-)
[url=http://team.entre.pl/]ENTRE.PL Team[/url]
- darek284
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 748
- Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Gocław
- Kontakt:
Biega Renia, dobrze, że będzie miała opiekę.
Zadzwoni do Ciebie.
Fajnie Simon, że biegasz. Szkoda, żeby taki napieracz siedział w domu.
Zadzwoni do Ciebie.
Fajnie Simon, że biegasz. Szkoda, żeby taki napieracz siedział w domu.
Pozdrawiam,
Darek
Darek
-
- Wyga
- Posty: 97
- Rejestracja: 20 paź 2009, 15:01
- Życiówka na 10k: 47:06
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Na sobotę i niedzielę udaliśmy się z grupą znajomych w góry świętokrzyskie by poszaleć na rowerach.
Zakwaterowanie mieliśmy w gospodarstwie agroturystycznym „Maja” w miejscowości Paprocice, oddalonej o 30km od Ostrowca Świętokrzyskiego. Noc kosztowała nas 25zł i zamówiliśmy sobie późny obiad składający się z dwóch dań za 18zł( obiad palce lizać ).
Jak zwykle w telewizji z prognozą pogody nie wcelowali, zapowiadali całodzienne opady, a pogoda na rower była wyśmienita około 12°C delikatny wietrzyk, wprawdzie bez słońca ale co najważniejsze nie padało.
W sobotę po porannym posiłku wybraliśmy się do Jeleniowskiego Parku Krajobrazowego, prowadzący powiedział że mamy zamiar przejechać cały park, najwyższa górka ma tam 554m, myślałem że będą tam podjazd tak jak na naszej wydmie , po pierwszych dwóch podjazdach zorientowałem się, że się grubo mylę. 10 min jazdy, drugi podjazd, tętno 184, brakuje mi najmniejszych przerzutek, znajomych już dawno nie wiedzę, o matko co ja tutaj robię „a przejechałem 2tys. na szosie prawie tyle samo na góralu, koledzy w samochodzie chwalili się że przejechali nie więcej niż 800km, pomyślałem sobie będę tutaj mistrzem , nie byłem. Po dojechaniu, dopchaniu roweru na górę Szczytaniak 554m pojechaliśmy dalej przez Przełęcz Kaczmarka, górę Wesołówka 469m, górę Truskolska 448m, zjeżdżając z góry napotkaliśmy myśliwych poprosili nas byśmy się wstrzymali z dalszą jazdą, musieli obstawić chyba każdy zakamarek bo po jakiś 30 min gdy kończyliśmy popas a oni zbierali się to było ich około 20.
Stwierdziliśmy że na dzisiejszy dzień mamy dość i wróciliśmy tą samą drogą. W sobotę zrobiliśmy około 35km średnia prędkość trochę ponad 6km/h
http://connect.garmin.com/activity/56080601
W niedzielę mieliśmy pokonać trochę więcej kilometrów przy czym trasa miała być miej wymagająca. Z Paprocic ruszyliśmy przez Wał Małacentowski dość fajna szutrowa droga, potem do miejscowości Złota Woda i tam wjechaliśmy w Cisowsko-Orłowski Park Krajobrazowy, góra Kiełków 452m, potem do miejscowości Koziel, Nowa Huta, Widełki, Makoszyn, Bieliny, obrzeżami Świętokrzyskiego Parku Narodowego do miejscowości Huta Szklana, Szklana Huta, Bartoszowiny, Trzcianka, Wólka Milanowska, Paprocice. W sumie w niedzielę zrobiliśmy ponad 52km ze średnia prędkością 11,5km/h. Tym razem już z moją kondycją nie było tak źle, trasy były dość szerokie, sporo było asfaltu i szutru, na końcach wzniesień to ja czekałem na kolegów .
http://connect.garmin.com/activity/56080595
Podsumowując dwa noclegi i dwa obiady kosztowały mnie w sumie 86zł, myślę że to bardzo przystępna cena. Przejechaliśmy około 90km na rowerach, pierwszego dnia nie wiedziałem czego się spodziewać, górki może nie wysokie ale dość strome podjazdy, dużo liści i które zakrywały leżące kamienie i konary drzew, z minimum 10 gleb zaliczyłem, trochę siniaków pozostało. Drugi dzień o wiele lepszy w moim wykonaniu sporo długich i łagodniejszych podjazdów. Weekend uważam za bardzo udany.
Nie wiem jak dodać pojedyncze zdjęcia a więc daje linka do facebooka http://www.facebook.com/album.php?aid=3 ... 0886503752
Zakwaterowanie mieliśmy w gospodarstwie agroturystycznym „Maja” w miejscowości Paprocice, oddalonej o 30km od Ostrowca Świętokrzyskiego. Noc kosztowała nas 25zł i zamówiliśmy sobie późny obiad składający się z dwóch dań za 18zł( obiad palce lizać ).
Jak zwykle w telewizji z prognozą pogody nie wcelowali, zapowiadali całodzienne opady, a pogoda na rower była wyśmienita około 12°C delikatny wietrzyk, wprawdzie bez słońca ale co najważniejsze nie padało.
W sobotę po porannym posiłku wybraliśmy się do Jeleniowskiego Parku Krajobrazowego, prowadzący powiedział że mamy zamiar przejechać cały park, najwyższa górka ma tam 554m, myślałem że będą tam podjazd tak jak na naszej wydmie , po pierwszych dwóch podjazdach zorientowałem się, że się grubo mylę. 10 min jazdy, drugi podjazd, tętno 184, brakuje mi najmniejszych przerzutek, znajomych już dawno nie wiedzę, o matko co ja tutaj robię „a przejechałem 2tys. na szosie prawie tyle samo na góralu, koledzy w samochodzie chwalili się że przejechali nie więcej niż 800km, pomyślałem sobie będę tutaj mistrzem , nie byłem. Po dojechaniu, dopchaniu roweru na górę Szczytaniak 554m pojechaliśmy dalej przez Przełęcz Kaczmarka, górę Wesołówka 469m, górę Truskolska 448m, zjeżdżając z góry napotkaliśmy myśliwych poprosili nas byśmy się wstrzymali z dalszą jazdą, musieli obstawić chyba każdy zakamarek bo po jakiś 30 min gdy kończyliśmy popas a oni zbierali się to było ich około 20.
Stwierdziliśmy że na dzisiejszy dzień mamy dość i wróciliśmy tą samą drogą. W sobotę zrobiliśmy około 35km średnia prędkość trochę ponad 6km/h
http://connect.garmin.com/activity/56080601
W niedzielę mieliśmy pokonać trochę więcej kilometrów przy czym trasa miała być miej wymagająca. Z Paprocic ruszyliśmy przez Wał Małacentowski dość fajna szutrowa droga, potem do miejscowości Złota Woda i tam wjechaliśmy w Cisowsko-Orłowski Park Krajobrazowy, góra Kiełków 452m, potem do miejscowości Koziel, Nowa Huta, Widełki, Makoszyn, Bieliny, obrzeżami Świętokrzyskiego Parku Narodowego do miejscowości Huta Szklana, Szklana Huta, Bartoszowiny, Trzcianka, Wólka Milanowska, Paprocice. W sumie w niedzielę zrobiliśmy ponad 52km ze średnia prędkością 11,5km/h. Tym razem już z moją kondycją nie było tak źle, trasy były dość szerokie, sporo było asfaltu i szutru, na końcach wzniesień to ja czekałem na kolegów .
http://connect.garmin.com/activity/56080595
Podsumowując dwa noclegi i dwa obiady kosztowały mnie w sumie 86zł, myślę że to bardzo przystępna cena. Przejechaliśmy około 90km na rowerach, pierwszego dnia nie wiedziałem czego się spodziewać, górki może nie wysokie ale dość strome podjazdy, dużo liści i które zakrywały leżące kamienie i konary drzew, z minimum 10 gleb zaliczyłem, trochę siniaków pozostało. Drugi dzień o wiele lepszy w moim wykonaniu sporo długich i łagodniejszych podjazdów. Weekend uważam za bardzo udany.
Nie wiem jak dodać pojedyncze zdjęcia a więc daje linka do facebooka http://www.facebook.com/album.php?aid=3 ... 0886503752
- darek284
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 748
- Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Gocław
- Kontakt:
Fajna wycieczka, blisko i tanio. My mamy plan pobiegać po G. Świętokrzyskich, może wykorzystamy opisane trasy.
Link do zdjęć dla niezarejestrowanych na Facebooku nie działa. Wrzuć te zdjęcia może na Picase, darmowa i dostępna dla wszystkich.
Link do zdjęć dla niezarejestrowanych na Facebooku nie działa. Wrzuć te zdjęcia może na Picase, darmowa i dostępna dla wszystkich.
Pozdrawiam,
Darek
Darek
-
- Wyga
- Posty: 97
- Rejestracja: 20 paź 2009, 15:01
- Życiówka na 10k: 47:06
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
http://picasaweb.google.com/10482437518 ... 83J6a_cOg#darek284 pisze:Fajna wycieczka, blisko i tanio. My mamy plan pobiegać po G. Świętokrzyskich, może wykorzystamy opisane trasy.
Link do zdjęć dla niezarejestrowanych na Facebooku nie działa. Wrzuć te zdjęcia może na Picase, darmowa i dostępna dla wszystkich.
- Renata
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 677
- Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
To teraz będziesz Piotrek do następnego weekendu mył ten rower. Fajna zabawa, ale te Twoje siniaki (w stroju basenowym nic się nie ukryje ) wyglądają poważnie.
Dziś marysińskie ścieżki już prawie suche, tylko jedna alejka na trasie ucierpiała nieco po zwożeniu drewna i zrobiły się koleiny. Wydma bz. Dzięki henley za wspólne bieganie. Było szybko .
Dziś marysińskie ścieżki już prawie suche, tylko jedna alejka na trasie ucierpiała nieco po zwożeniu drewna i zrobiły się koleiny. Wydma bz. Dzięki henley za wspólne bieganie. Było szybko .
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
fajna sprawa się tak wałęsać po dziurach i wiochach, ja też uwielbiam, graty!