Moj Emek nie tanczacy. Znamy sie 6 lat tanczylismy razem 2 razy. No i niestety ten kurs jest w takich godzinach, ze jemu nie odpowiada. Ale kiedys jak bedzie mial wolne to go namowie.
Sylwester 2009 swietowalismy w kosciele i byly tance z Izraela i Emkowi nawet dobrze szlo wiec mysle,ze te ludowe tez by mu sie spodobaly.
kiedys sie dorobisz
my kupilismy sobie dwa lata temu dwa Trekingowe. Emkowi sie marzy szosowy a ja sie zastanawiam nad MTB ale pewna nie jestem czy go chce, bo tylko dla jednych zawodow, moze sie nie oplaca
Bawareczka pisze:kiedys sie dorobisz
my kupilismy sobie dwa lata temu dwa Trekingowe. Emkowi sie marzy szosowy a ja sie zastanawiam nad MTB ale pewna nie jestem czy go chce, bo tylko dla jednych zawodow, moze sie nie oplaca
Mow mi tak jeszcze a ja i tak nic nie kumam Z nami kobietami to tak jest cos sie nam podoba , cos chcemy , ale wcale nie jestesmy pewne czy chcemy .......... tak czy inaczej napewno sobie kupisz ten wymarzony rower
Ja mam tak z rolkami , ktore sa w cenie Twojego cacka
no wlasnie ja nie jestem poewna czy on taki wymarzony. Wprawdze mam tu sporo gorek i moze by bylo mi lzej na MTB jezdzic ale z drugiej strony ja chce biegac. Wiec czasu na rower bedzie mniej. Szkoda wywalic pare stow na rower, ktory bedzie stal obok drugiego za pare stow i rdzewial. Ja nie jestem taka zwariowana ujezdzaczka roweru, spadanie to nie moja specjalnosc a jezdzenie po wertepach tym bardziej. Wiec czy ja na pewno tygo MTB potrzebuje hmm.
Z drugiej strony te zawody sa super, w zeszlym roku bylo swietnie, tylko, ze jezdzenie Crosem po sniegu nie jest bezpieczne. Nie wyobrazisz sobie jak poobijane nogi mialam. Co 5 metrow wpadalam w zaspe.
Ach chyba musze tu kiedys te zawody opisac, to byly moje najlepsze. Nigdy ich nie zapomne.
dzieki za gratulki teraz mam druga pudernice do przegonienia. Ta jest mlodsza. Na ostatnich zawodach az sie zdziwilam, ze ja dogonilam i nawet raz ja przegonilam ale przed meta byl dlugasny podbieg i dlam sie wyprzedzic. Nawet nie myslalam,ze ja tak szybko do tej babki dojde, jeszcze latem znikala mi po kilometrze i ja wpadalam na mete juz byla wypoczeta.
To jest fajne, ze w naszych zawodach czesc biegaczy jest ta sama wiec mozna sie z kims porownywac.
wcale nie byl drogi, te role kosztowaly 50€ no a rower moj prywatny, ktory juz mam i nie musialam nic kupowac. No moze jeszcze licznik, bo moj byl zamontowany na przednim kole a na rolach obraca sie tylne. Kupilismy oczywiscie najtanszy.
Moze to 10 km dziennie ale ja ostatnio w niedoczasie jakims jestem. Jak nie mialam pracy to nie mialam teraz mam 2 etaty. Cos nie moge sie wyrobic z tymi etatami, domowymi obowiazkami, bieganiem i rowerem