Test Coopera to anachronizm?
-
- Wyga
- Posty: 120
- Rejestracja: 28 kwie 2010, 22:15
- Życiówka na 10k: 46.40
- Życiówka w maratonie: 4.14
Rzeczywiście coopera zrobić dla większej ilości zawodników na stadionie to zadanie bardzo karkołomne.
Jakiś super chip ?...
Trudno mi to sobie wyobrazić a jak już cos robić to porządnie.
Lepsze byłoby chyba coś pod coopera np. 6x400=2400 , ew. 2800 albo jeszcze lepiej 3km z możliwością dla zawodników co tego nie zrobią - jakieś oznaczenia na trasie aby sami mogli sobie sprawdzic co maja na 12 minutach..
Nie ma to jak w terenie - do takiego albo takiego drzewka i po problemie.
Jakiś super chip ?...
Trudno mi to sobie wyobrazić a jak już cos robić to porządnie.
Lepsze byłoby chyba coś pod coopera np. 6x400=2400 , ew. 2800 albo jeszcze lepiej 3km z możliwością dla zawodników co tego nie zrobią - jakieś oznaczenia na trasie aby sami mogli sobie sprawdzic co maja na 12 minutach..
Nie ma to jak w terenie - do takiego albo takiego drzewka i po problemie.
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Tu masz rację, ale to nie ma znaczenia dla trenujących. Za przykładem z książki 3 kobiety miały 3 różne rzeczywiste poziomy VO2max (od 60,4 do 73,3) ale bardzo podobne wyniki na 3 km (9:06-9:08). Czyli pomimo sporej róznicy w VO2max miały niemal identyczne VDOT(~65). Prędkości poszczególnych środków treningowych te 3 panie powinny dobrać z uzyskanego VDOT, a nie laboratoryjnego wyniku pomiaru VO2max. Przynajmniej tak ja rozumiem to co Daniejs napisał.Adam Klein pisze:Wyścig 10-12 minut pokazuje przede wszystkim jakość wykorzystania pochłanianego tlenu w wysiłku a nie sam poziom pochłaniania tlenu.
Poza tym ciągle chodzi mi o to, że dla zwykłego człowieka wyznaczenie poziomu sfojej formy/sprawności Cooper jest znacznie bardziej user friendly.
Ocobiegatu no chyba nie puściłbyś 100 osób za jednym razem .
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Tak, oczywiście zgadza się.Bartess pisze: Prędkości poszczególnych środków treningowych te 3 panie powinny dobrać z uzyskanego VDOT, a nie laboratoryjnego wyniku pomiaru VO2max.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 21 paź 2010, 04:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pobiegłem w ten weekend test coopera.
Nie ważne czy jest to anachronizm, czy nie, z pewnością jest to walka z samym sobą i swoimi słabościami.
Ogólnowarszawski test trwał dwa dni. Zdarzało się, że ktoś pobiegł w sobotę i był niezadowolony z wyniku ( to że źle rozłożył siły, że mógł więcej) przychodził następnego dnia wypoczęty i próbował jeszcze raz - okazywało się że jego wynik był bardzo zbliżony do tego z soboty (mimo dodatkowej wiedzy i lepszego pomysłu na rozegranie testu) - może więc test jest jednak miarodajny.
Wiele osób uczestniczących w teście coopera w weekend w Warszawie podkreśla, że chce się poprawić następnym razem.
Słysząc te opinie bardzo jesteśmy szczęśliwi dlatego w przyszłym roku zamierzamy powtórzyć akcję w Warszawie na przełomie maja i czerwca.
A jak się uda przebadamy całą Polskę
Rafał Jachimiak
AZS Środowisko Warszawa organizatora Ogólnowarszawskiego testu coopera 16-17.10.2010 r.
Nie ważne czy jest to anachronizm, czy nie, z pewnością jest to walka z samym sobą i swoimi słabościami.
Ogólnowarszawski test trwał dwa dni. Zdarzało się, że ktoś pobiegł w sobotę i był niezadowolony z wyniku ( to że źle rozłożył siły, że mógł więcej) przychodził następnego dnia wypoczęty i próbował jeszcze raz - okazywało się że jego wynik był bardzo zbliżony do tego z soboty (mimo dodatkowej wiedzy i lepszego pomysłu na rozegranie testu) - może więc test jest jednak miarodajny.
Wiele osób uczestniczących w teście coopera w weekend w Warszawie podkreśla, że chce się poprawić następnym razem.
Słysząc te opinie bardzo jesteśmy szczęśliwi dlatego w przyszłym roku zamierzamy powtórzyć akcję w Warszawie na przełomie maja i czerwca.
A jak się uda przebadamy całą Polskę
Rafał Jachimiak
AZS Środowisko Warszawa organizatora Ogólnowarszawskiego testu coopera 16-17.10.2010 r.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Rafał.jorguś pisze: Wiele osób uczestniczących w teście coopera w weekend w Warszawie podkreśla, że chce się poprawić następnym razem.
Czy te wiele osób ma zamiar trenować ?
Jaki będzie ich cel - poprawienie się w teście Coopera?
Mam nadzieję, że zrozumieją że jeśli chcą się poprawiać, to monitorowanie postępów w treningu powinno odbywać się częściej niż dwa razy w roku i że test Coopera nie jest do tego najwygodniejszy.
Wiem co mówię - moje bieganie zaczynało się od ..... permanentnego testu Coopera.
http://www.bieganie.pl/?cat=14&id=516&show=1
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 21 paź 2010, 04:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
wydaje mi się, że ktoś będzie biegał nie po to by poprawić się w teście tylko, że żeby poprawić swoją sprawność fizyczną, szczególnie gdy jego wynik testu jest w grupie "źle"
proszę zaproponować inny sposób kontroli postępów potencjalnego biegacza (a właściwie osoby, która nie uprawiała aktywności fizycznej regularnie, a test, a raczej jego wynik, zachęcił do zmiany trybu życia)
pozdrawiam,
Rafał
proszę zaproponować inny sposób kontroli postępów potencjalnego biegacza (a właściwie osoby, która nie uprawiała aktywności fizycznej regularnie, a test, a raczej jego wynik, zachęcił do zmiany trybu życia)
pozdrawiam,
Rafał
-
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 16 lip 2009, 21:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Osobiście nigdy Coopera nie biegałem i raczej nie będę biegał - uważam, że są lepsze sposoby na określenie swojej formy. Uważam jednak, że jego zaletą jest "ogólnodostępność". Ludzie, którzy raczej mają średni kontakt z bieganiem, chętniej wybiorą się na imprezę w stylu "wielki test Coopera" niż jakieś zawody na bieżni. Taki test jest trochę jak literatura popularno-naukowa. Wiadomo, że są lepsze żródła informacji, ale dla przeciętnego odbiorcy wystarczy pozycja mniej konkretna i jednocześnie bardziej dostępna.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No i z tym się absolutnie zgadzam, dlatego dziwi mnie czasami nastawienie całkiem już doświadczonych biegaczy amatorskich, kiedy słyszą, że będzie test Coopera: "Ooo !!! Wow !!! No to muszę być !!!".bDN pisze:Ludzie, którzy raczej mają średni kontakt z bieganiem, chętniej wybiorą się na imprezę w stylu "wielki test Coopera" niż jakieś zawody na bieżni. Taki test jest trochę jak literatura popularno-naukowa. Wiadomo, że są lepsze żródła informacji, ale dla przeciętnego odbiorcy wystarczy pozycja mniej konkretna i jednocześnie bardziej dostępna.
Tak jak gdyby traktowali Test Coopera jako jakiś szczególny test, który powie im nagle coś czego do tej pory nie wiedzieli.
-
- Wyga
- Posty: 120
- Rejestracja: 28 kwie 2010, 22:15
- Życiówka na 10k: 46.40
- Życiówka w maratonie: 4.14
trudno zarzucic komuś , że lubi test coopera ..każdy lubi cos innego ..
Ja to biegam od lat , lubie to i nie traktuje jako trening tylko jako test..
Test to test a nie trening..
Natomiast , nie tylko z uwagi na to ,ze trenuje tez chód sportowy - dla szerokiej polulacji na początek bym proponował mało znany u nas test Rockport walking test
http://www.brianmac.co.uk/rockport.htm
czyli chód na 1 milę . czyli 1,61km, z pomiarem tętna na koniec ( potrzebne byłyby pulsometry , nawet dostarczone przez organizatorów).
Ja też stosuję ten test i widzę zaskakujące podobienstwa vo2max w obu testach. Z tym, że tabele Coopera są nieco bardziej surowe. Choc zdaje sie , z kolei że Daniels bardzo zaniża vo2max.
Jak by nie było vo2max to dla amatorów magia. Wystarczy jak dostaną wynik - dobrze , średnio itp. a ponieważ nie kazdy może biegać , np, starsi ,to taki test chodziarski , łatwiejszy bo na okreslony dystans, dla szerokiej polulacji moglby przyniesc korzysc . Polecana tez atmosfera pikniku..
Ja to biegam od lat , lubie to i nie traktuje jako trening tylko jako test..
Test to test a nie trening..
Natomiast , nie tylko z uwagi na to ,ze trenuje tez chód sportowy - dla szerokiej polulacji na początek bym proponował mało znany u nas test Rockport walking test
http://www.brianmac.co.uk/rockport.htm
czyli chód na 1 milę . czyli 1,61km, z pomiarem tętna na koniec ( potrzebne byłyby pulsometry , nawet dostarczone przez organizatorów).
Ja też stosuję ten test i widzę zaskakujące podobienstwa vo2max w obu testach. Z tym, że tabele Coopera są nieco bardziej surowe. Choc zdaje sie , z kolei że Daniels bardzo zaniża vo2max.
Jak by nie było vo2max to dla amatorów magia. Wystarczy jak dostaną wynik - dobrze , średnio itp. a ponieważ nie kazdy może biegać , np, starsi ,to taki test chodziarski , łatwiejszy bo na okreslony dystans, dla szerokiej polulacji moglby przyniesc korzysc . Polecana tez atmosfera pikniku..
-
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 16 lip 2009, 21:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Po pierwsze, nie napisałem, że znam lepsze testy. Napisałem, że znam lepsze sposoby. Róźnica być może subtelna, ale jednak jest. Moim zdaniem jeśli monitoruje się swój trening na przestrzeni lat, to nie ma problemów z określeniem formy - wszystko widać po treningu. Jednorazowy test w takiej sytuacji nic specjalnie nowego nie powie. No, chyba że ktoś klepie te kilometry zupełnie bez refleksji albo ma krótki staż treningowy i nie ma bazy porównawczej.dokładnie, proszę zaproponować inny fajny test określający naszą sprawność fizyczną z dodaniem do niej punktacji w jakim miejscu stoimy
chętnie coś nowego przetestuję :P
Po drugie, w moim osobistym odczuciu łatwiej jest jednak pobiec konkretny dystans i zmierzyć czas. Zamiast odmierzać metry wystarczy zastopować stoper. Według mnie to trochę łatwiejsze. W zasadzie można nawet nic nie robić oprócz biegania - jeśli się człowiek wybierze na zawody, to czas mu zmierzą. Nie widzę przy tym najmniejszego sensu dodawania do tego jakiejś punktacji - raczej od tego szybciej nie będę biegał. Porównuje czas z wynikiem np. sprzed sezonu (uwzględniając jakieś czynniki zewnętrzne) i wiem jak się sprawy mają.
Po trzecie, nie zdarza mi się często biegać na zawodach typu bieg godzinny, raczej 10k, maraton itp. Taktycznie to różne sprawy, więc jeśli mam robić test, to zdecydowanie bardziej naturalne jest dla mnie polecieć konkretny dystans, a nie konkretny czas.
Oczywiście jeśli się robi ten test od lat, to pozwala on ocenić stan formy, jak każdy inny regularnie wykonywany "test". Oczywiście zawsze pozostaje problem ekstrapolacji wyników takiego testu, ale to w jakimś sensie dotyczy wszystkich testów.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Bieg na 3000m.spid3r pisze:proszę zaproponować inny fajny test określający naszą sprawność fizyczną z dodaniem do niej punktacji w jakim miejscu stoimy
Punktację podam Ci wieczorem.