Strasb - Komentarze
Moderator: infernal
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Dzięki aktyna Co do moich planów w kwestii zawodów to w zasadzie tylko takie, żeby mi się stopa do końca nie posypała przed półmaratonem Martwię się coraz bardziej o nią, chyba mnie czeka randka z moim panem doktorem. Pogadać sobie z nim lubię, złoty człowiek, ale w kwestii stopy to mi się ostatnio śniło, że jak mnie dorwali to zagipsowali. 15 października mamy w centrum Strasbourga charytatywny bieg tylko dla kobitek, wieczorkiem, na 3km, w ramach akcji informacyjnej o walce z rakiem piersi. Tam na pewno się pojawię bo bardzo podoba mi się idea, mam nadzieję, że nie będę bardzo kuśtykąc.
Na półmaraton mój plan to nie dać uciec pace makerowi na 2:10, a na koniec trochę mu włoić . Wszytskie mądre kalkulatory mówią, że mam dać radę na okolice 2:05, ale nie wiem czy te kalkulatory widziały kiedyś pagórki wokół Lozanny.
Na półmaraton mój plan to nie dać uciec pace makerowi na 2:10, a na koniec trochę mu włoić . Wszytskie mądre kalkulatory mówią, że mam dać radę na okolice 2:05, ale nie wiem czy te kalkulatory widziały kiedyś pagórki wokół Lozanny.
- aktyna
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 315
- Rejestracja: 31 lip 2010, 09:53
- Życiówka na 10k: 50 min
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
no pod górkę to już inna historia no nic, poczytamy blogi...zobaczymy. Trzymaj się
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
dzięki za gratki!
Ja tobie tez gratuluję ciekawych wycieczek biegowych. Niezłe klimaty.
Ja tobie tez gratuluję ciekawych wycieczek biegowych. Niezłe klimaty.
- aktyna
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 315
- Rejestracja: 31 lip 2010, 09:53
- Życiówka na 10k: 50 min
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
jako żem kulawa to sobie przynajmniej poczytam, jak inni biegają ładny wynik na tych 20 km. Patrząc na twoje tempa, myślę, że będziesz w stanie zejść do 2 godz w tym swoim półmaratonie.
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Na miarę moich skromnych możliwości mi też się wynik podoba. I kusi mnie rzeczywiście czasami podkręcenie założeń na półmaraton. Ale żeby zejść do dwóch godzin, to trzeba by biec po 5:40, a na mnie dyszka po 5:46 średnio odcisnęła się ciężko. Może gdyby był pacemaker na 2:05...Ale raczej pozostałe nadwyżki czasu poświęcę na podziwianie pięknych widoków, z których trasa słynie.
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
"pierwsze koty za płoty" - dobre!
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
ta stopa brzmi poważnie, ale nie trać nadziei, mimo wszystko ponad tydzień czasu... przeczytaj mój wpis z 28 maja tego roku
http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... &start=225
EDIT,: oczywiście nie ma co przesadzać, zdrowie najważniejsze.. zbadaj sprawę, pobiegnij jak nie będzie wątpliwości..
http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... &start=225
EDIT,: oczywiście nie ma co przesadzać, zdrowie najważniejsze.. zbadaj sprawę, pobiegnij jak nie będzie wątpliwości..
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Mimik, dzięki za słowa otuchy, ale jak tak teraz szczerze patrzę wstecz, to źle się zaczęło dziać już na zawodach na 10km, pierwsze przebłyski. Tylko ból był taki rozlany, byłam pewna, że to mój stary znajomy ból w większości wyeliminowany wkładkami, poprześwietlany i przeechowany przez lekarzy z diagnozą - czysto, biegać jeśli ból się nie nasila i ogólnie mam ochotę go olać. Więc od zawodów przez miesiąc ganiałam choć pobolewało, zwykle po paru kilometrach i tak przestawałam czuć, a sugestie, że jednak boli z przodu a nie z boku wypierałam ze świadomości. W sobotę przejście się po zakupy sprawiło mi nieproporcjonalnie dużo problemu, ale jak posiedziałam ucichło, poczytałam przy okazji w necie o złamaniu zmęczeniowym i się załamałam. W niedzielę wyszłam na przekór na long run i wróciłam z trudnością... autobusem po jakiś 4km. Rozważałam wyprawę na ostry dyżur, ale zdroworozsądkowo zrezygnowałam z dodania kilku straconych godzin do już kiepskiego bilansu. Z wyczucia mojego pana doktora potwierdzonego dziś zdjęciami wynika, że kości jednak całe, żadnych procesów naprawczych też nie widać. Ale staw szlag trafił na dobre. Jest pewna szansa, że pobiegnę półmaraton na luzie bez spinania się o tempo, ale tylko za błogosławieństwem mojego pana doktora. Choć zwykle takie epizody zapalne u mnie to ze 3 miechy...Na razie jutro idę po dodatkowe skierowania i przeciwbólowe na codziennie kuśtykanie.
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
I jak tam u ciebie stopa? Jest szansa na bieganie w najbliższym czasie?
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Oficjalnie: "pęknięcie zmęczeniowe głowy czwartej kości śródstopia". Na etapie naprawy podobno. Na razie nawet chodząc nie mogę bezboelśnie jeszcze obciążyć, więc o bieganiu pewnie pogadamy po Nowym Roku. Całkowite wyleczenie stwierdza się, gdy brak nawrotów na przestrzeni 1-2 lat. Zdobyłam wreszcie namiary na dobrego lekarza sportowego i podiatrę i będę się umawiać na wizytę jak tylko rozwikłam administracyjne problemy, które oczywiście musiały się pojawić w najlepszym momencie. Nie mogę się doczekać, żeby jakiś bardziej szczegółowy harmonogram przywrócenia mnie bieganiu dostać i pozostaje do wyjaśnienia kwestia: "dlaczego?" i prewencja nawrotów, bo złamanie tej kości u pronatora nie jest najoczywistsze. Dzięki za zainteresowanie, mimik!
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
mam nadzieje, ze szybko sie wszystko pozrasta jak trzeba i pojdzie w kat niepamieci
szybkiego powrotu do zdrowia zycze
szybkiego powrotu do zdrowia zycze
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Dzięki Bawareczka, oby się spełniło. Byłam dziś u lekarza i usłyszałam, że już czas by był obciążać normalnie nogę - tzn. normalnie chodzić, przerywając w razie bólu. Problemy są dwa - po pierwsze jeśli miałabym nie chodzić jeśli boli, to nie powinnam rano z łóżka wstawać. Po drugie - no po prostu ciężko z tym, ciało się zaadaptowało do zupełnie innego układu + podświadomy strach przed bólem - poprawne stawianie stopy to dla mnie spory mentalny wysiłek.
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
no to mnie tez boli noga. Mam alergie chyba na jakies robaczki, ktore mieszkaja w moim lozkowym materacu. To jest calkiem normalne, ze jakies zyjatka tam sa. Zmienilismy materace ale do nowego tez sie szybko przeprowadzily. NBormalnie pryskam spayem przeciw tym robaczkom i mam spokoj najgorzej jak dluzej zapomne psiknac. No i wlasnie mnie pogryzly. Komar to maly pikus. Noga mi spuchla i swedzi niemozebnie i boli. Normalnie jeszcze dwa dni i bedzie znow ok.
Wiec chilowo lacze sie w bolu
Wiec chilowo lacze sie w bolu
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
trzymam kciuki za powrót!
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
i ja tez